Ci, spośród czytelników, którzy polubili Sodiego i jego towarzyszy, mogą bez obaw sięgać po kontynuację ich losów, czyli „Czarownicę” Małgorzaty Lisińskiej.  |  | ‹Czarownica›
|
Autorce „Tropiciela” udała się rzecz ważna – stworzyła gromadkę postaci wystarczająco barwnych i budzących sympatię, by chciało się sięgać po kolejny tom ich perypetii. O ile wydarzeń z pierwszej powieści zapamiętałam niewiele, tak bohaterowie znaleźli sobie przytulną niszę w mej czytelniczej pamięci. Gadatliwy krasnolud, nieco chmurny mag-koneser wdzięków niewieścich oraz jego uczennica byli głównym powodem, dla którego zaopatrzyłam się w „Czarownicę” tuż po premierze. Część druga oferuje czytelnikom więcej tego, co mogli znaleźć w otwierającym cykl „Tropicielu”. Znalazło się tu sporo nowych, kwiecistych wypowiedzi krasnoluda, trochę wplecionych w fabułę motywów baśniowych i nieco scen erotycznych (choć te ostatnie wydały mi się wprowadzane niejako „na siłę”, a i sposób ich opisywania pozostawia wiele do życzenia 1)). Całość jest odpowiednio zabawna, nie raz zdarzało mi się parsknąć śmiechem podczas czytania. Wprawdzie robi się nieco telenowelowo – mam tu na myśli odkrywane więzy rodzinne tudzież miłosne wielokąty – ale lektura jest całkiem przyjemna. Może po prostu miło czytać o grupce przyjaciół, którzy dla ratowania towarzysza/towarzyszki skoczyliby i w ogień. 1) Głównie chodzi mi o to, jak to bohaterowie co i rusz konają z rozkoszy i temu podobne.
Tytuł: Czarownica Data wydania: 29 października 2018 ISBN: 978-83-7995-217-5 Format: 322s. 125×195mm Cena: 39,99 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 60% |