Zanim uschną lasy albo o tych, którzy nie chcą milczeć.  | ‹A Different Kind of Human (Step 2)›
|
Przyznam, że do napisania tego odcinka skłoniła mnie okoliczność niezwiązana z muzyką, a mianowicie uczestnictwo w spotkaniu osób zainteresowanych kwestiami ochrony środowiska w Krakowie. Przyszło trochę ludzi (w tym nawet dwóch radnych), ale wciąż niewielu, jeśli odnieść ich liczbę do liczby wszystkich mieszkańców, było nie było jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Kiedy niedawno próbowałam poszukać czegoś na temat organizacji zajmujących się ochroną przyrody w moim mieście, gdzieś w pobliżu szczytu listy znalazło się „ekolodzy blokują rozwój Krakowa”. Już starożytni wiedzieli, że Kasandry nikt nie słucha. Lepiej jest zapewniać się wzajemnie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Przyznam że nieodmiennie zdumiewa mnie ilość bzdur, w jakie święcie się wierzy, od cudownych mocy „wody życia”, przez witaminę C jako lek na schizofrenię, aż po płaską Ziemię (tak, i tacy się znaleźli). Jednak wciąż zbyt wiele osób kwestionuje zmiany klimatu (a w łagodniejszej wersji niewiary – ich antropogeniczne pochodzenie), które rozgrywają się przecież za naszego życia. W sieci można znaleźć mnóstwo twardych danych, ale przecież i na własne oczy (i pamięć) możemy się przekonać, że źle się dzieje. Ze swojego dzieciństwa pamiętam śnieżne zimy, lato trwające od końca czerwca do początku września, chłodne, deszczowe jesienie i wiosny, w czasie których temperatura wzrastała powoli. Trąby powietrzne, to było coś, co występuje gdzieś hen daleko, w U.S.A., a nie na podwórku babci koleżanki z pracy. Boję się, że rządy światowe zainteresują się problemem poważnie, dopiero wtedy, gdy straty z powodu klęsk żywiołowych zaczną stanowić poważne obciążenie dla budżetów państw. Tylko że wtedy może być już za późno, a na pewno konieczność wydatków na radzenie sobie ze skutkami będzie oznaczać mniej pieniędzy na aktywne przeciwdziałanie przyczynom. Dodajmy do tego gigantyczną falę migracji z krajów Afryki oraz Azji i mamy przepis na ogólnoświatowy kryzys. Nie wiem (czego żałuję), jak należałoby o tym mówić i czy w ogóle da się przekonać nieprzekonanych. Fakty uważane są za nudne. Emocjonalne wypowiedzi łatwo wyśmiać. Ludzie próbujący działać na rzecz szeroko pojętej ochrony środowiska często spotykają się w wrogością otoczenia, postrzegani jako ci, którzy przeszkadzają w dążeniu do powszechnego dobrobytu. Deprecjonuje się ich jako wyłudzaczy pieniędzy, albo w „najlepszym” razie godnych politowania dziwaków, co to tulą się do drzew. Choć są i tacy, którzy nie stracili jeszcze resztek wiary w ludzkość i próbują. Także artyści. Dlatego dzisiaj, przedstawiana już kiedyś przeze mnie w tym cyklu, choć nie w osobnym odcinku, norweska wokalistka Aurora z piosenką „The Seed”.
Tytuł: A Different Kind of Human (Step 2) Wykonawca / Kompozytor: AuroraData wydania: 7 czerwca 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 40:04 Gatunek: elektronika, pop, rock Utwory CD1 1) The River: 3:37 2) Animal: 3:35 3) Dance on the Moon: 3:36 4) Daydreamer: 3:39 5) Hunger: 2:46 6) Soulless Creatures: 5:02 7) In Bottles: 3:58 8) A Different Kind of Human Aksnes: 4:01 9) Apple Tree: 3:08 10) The Seed: 4:26 11) Mothership: 2:16 |