„Chwała imperium” Marcina Guzka ani specjalnie nie porywa, ani nie odrzuca.  |  | ‹Chwała imperium›
|
Łatwo jest pisać o bardzo dobrych i bardzo złych książkach, trudniej natomiast o książkach średnich, a „Chwała imperium” jest właśnie taką powieścią. Marcin Guzek konsekwentnie buduje swoją fabułę, pisze też na tyle sprawnie, że lektura przebiega gładko. Docenić należy starania, by rozgrywać wątki wbrew zakorzenionym w fantasy schematom. Styl jest poprawny, w zasadzie wątpliwości mam jedynie odnośnie użycia niektórych słów kojarzących się bardzo współcześnie (jak np. „Szefu” jako ksywka najemnika), które nieco wybijają z klimatu. Niestety, trzeci tom cyklu o Szarej Straży, pomimo przedstawionych na jego kartach ważkich wydarzeń, nie wzbudził we mnie praktycznie żadnych emocji. W teorii bohaterowie zostali obdarzeni odróżniającymi ich od siebie cechami, w praktyce większość z nich zlała się w – nomen omen – szarą masę. Autorowi udało się ich uczynić moralnie niejednoznacznymi aż za dobrze, dzięki czemu w zasadzie nikt nie budzi sympatii, czy chęci kibicowania mu, nikt też nie jest odpowiednio wyrazistym czarnym charakterem. Nie pomaga także zwyczaj uśmiercania bohaterów w najmniej spodziewanych momentach. Rozgrywki polityczne oraz kampania wojenna, choć obfitujące w bitwy, spiski czy bohaterskie poświęcenia, niestety prezentują się dość blado. Być może to kwestia pośpiechu, z jakim Guzek prowadzi narrację. Zabrakło umiejętnie budowanego napięcia, przez co całość wydaje się „płaska” i to do tego stopnia, że nie jestem w stanie nawet stwierdzić, czy to już ostatnia część cyklu, czy też w planach są kolejne. Pod koniec książki z gromadki wprowadzonej w „Komandorii 54” mało kto się ostaje, z drugiej strony autor wprowadził kolejne postaci. Z jednego z dialogów zapamiętałam uwagę, że prawdziwa historia nie ma swojej kulminacji i rozwiązania, życie po prostu toczy się dalej. Być może „Chwała imperium” miała to właśnie obrazować, doprowadzając do końca jedynie wątki niektórych bohaterów. A może autor chciał pewne rzeczy zamknąć, nie przekreślając możliwości kontynuacji. Ewentualnie cykl ma się skupiać bardziej na historii świata niż na indywidualnych losach. Po lekturze części pierwszej miałam nadzieję, że z tomu na tom cykl będzie coraz barwniejszy, tymczasem stało się odwrotnie.
Tytuł: Chwała imperium Data wydania: 15 września 2021 ISBN: 978-83-7995-546-6 Format: 420s. 125×195mm Cena: 39,99 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 50% |