 |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Agnieszka ‘Achika’ Szady [80%] Nie ukrywam, że dla mnie wielką zaletą tej powieści jest osadzenie akcji w Lublinie – głównie na Starym Mieście, ponieważ akcja toczy się w wyimaginowanym międzywojniu. Lekturze pierwszych rozdziałów towarzyszył wewnętrzny odpowiednik radosnego podskakiwania: o, Grodzka! Plac po Farze! podziemia! Do tego dołączyła fascynacja pomysłami autora: już w pierwszej ćwierci tomu mamy ich tyle, że niektórym pisarzom pewnie starczyłoby na trylogię. A jeszcze później pojawiło się… zmęczenie. Spowodowane głównie tym, że irytował mnie główny bohater. Właściwie trudno nazwać go bohaterem – co prawda parę razy ma istotny wpływ na akcję, ale przeważnie służy do tego, żebyśmy jego oczami oglądali kolejne wydarzenia. Co więcej, akcja nie ma wpływu na niego – a podobno w powieści bohater powinien przejść przemianę… Tołpi jest bardzo dobrze napisaną postacią nierozgarniętego wyrostka, kierującego się głównie popędem seksualnym, ale ile można czytać o bohaterze, o którym myśli się głównie „niechże go wreszcie coś zeżre" 1). Zapewne Tołpi ma być odwróceniem archetypu Głupiego Jasia, jednak w baśniach Głupi Jaś ma przynajmniej dobre serce, tymczasem nadbużański parobek gotów jest zdradzić każdego i zniszczyć wszystko, byle się dorwać do wdzięków pewnej tajemniczej kobiety. I tutaj dochodzimy do nawiązań literackich, a imię ich w tej powieści zaiste legion. Oważ kobieta wkracza na scenę wydarzeń, zabierając chłopca do swego powozu i karmiąc słodyczami, co doprawdy wystarcza jako wskazówka, więc późniejsze informowanie czytelnika, że na drugie imię ma Jadis, jest wyważaniem otwartych drzwi. Gdyby chcieć wymienić inne aluzje książkowe i poetyckie, ich lista byłaby dłuższa od tej recenzji, a nie śmiem pomyśleć, ilu w ogóle nie zauważyłam. W każdym razie mamy tu na przykład „O dwóch takich, co ukradli księżyc”, podziemia Morii, „Mistrza i Małgorzatę”, wiersz Herberta o barbarzyńcach oraz praktycznie całą twórczość Brunona Schulza, zarówno literacką jak i rysunkową. Z początku ta obfitość bawi i zachwyca, potem zaczyna nieco męczyć, szczególnie, że wiele scen wydaje się na siłę przeciąganych lub bez potrzeby dodanych 2) – całkiem jakby obowiązywał jakiś przepis, że powieść koniecznie musi mieć ponad trzysta stron, a taka porządna zaczyna się dopiero od czterystu. Rozwój akcji trochę przypomina schemat starych gier komputerowych: trzeba zdobyć artefakty i wykonać misję. Po drodze trafiają się labirynty i potwory, a nawet nieudana rewolucja komunistyczna; przez chwilę na niebie widać sterowiec, co sprawia, że „Puste niebo” bywa myląco zaliczane do steampunku. Tymczasem jest to proza z pogranicza realizmu magicznego i urban fantasy; to drugie wynika z faktu, że fabuła może zaistnieć tylko w tym jednym, konkretnym mieście. Lublin to miejsce zarazem na wskroś przyziemne (nie ma chyba takiej czynności fizjologicznej, która nie zostałaby przez Raka z detalami opisana), jak i kompletnie odrealnione, szczególnie w drugiej połowie tomu, kiedy to szalejąca rewolucja nie ściąga sobie na kark ani wojska z lubelskiego garnizonu, ani posiłków z innych miast, zaś o istnieniu jakiegoś tam magistratu napomyka się marginalnie. Pasuje to do ogólnego klimatu: wiele opisów jest wręcz baśniowych, a język – choć może nie aż tak leśmianowski, jak chce wydawca – używany z wyczuciem. 1) Znacznie ciekawszymi od Tołpiego osobami są: były rabin Hesper oraz jego przyjaciel Tyfon – każdy o skrajnie innym podejściu do życia (naukowiec-asceta oraz czerpiący z życia garściami hulaka), złączeni wspólną klątwą, której odwrócenie jest motorem ich działań. Ba, nawet trzecioplanowa postać diabła ma więcej osobowości niż „główny” bohater. 2) Na przykład lot na grzbiecie wierszcza (to nie literówka).  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Jedna osoba pracująca szesnaście godzin okazuje się bardziej efektywna niż dwie pracujące razem po osiem godzin.” Chcielibyście pracować dla człowieka, który głosi takie tezy? Wiele osób dałoby się pokroić za taką możliwość. Chodzi o Elona Muska. Czytając biografię głównego akcjonariusza (do kwestii założycielstwa jeszcze powrócę) Tesli i SpaceX nie sposób odciąć się od porównań z życiorysem twórcy Apple’a opisanej w książce „Jobs”. Obydwaj działali w branży hi-tech, obydwaj to wizjonerzy, obydwaj nie skupiali się na relacjach międzyludzkich. Oczywista różnica to ta, że dokonania Jobsa można już podsumować w pełni, natomiast w przypadku Muska pozostało kilka nienapisanych rozdziałów. Podstawowy problem tej biografii to zbyt jednostronne podejście autorów do spojrzenia na charakter, życie i dokonania Muska. Mylący jest już sam podtytuł „Biografia twórcy Paypala, Tesli i SpaceX”. W przypadku każdego z tych przedsiębiorstw Elon pojawiał się gdy firmy te już istniały. Nie umniejsza to faktu, że to właśnie jego pomysły i determinacja doprowadziły wspomniane przedsięwzięcia do miejsca, w którym są teraz. I historia każdej z tych firm mogłaby się zamienić w film równie ciekawy jak „Jobs” czy „Social network” (chyba, że ktoś uznał te filmy za nudne). Wracając do minusów, irytująca jest maniera autorów wybielania bohatera przy każdej okazji, tłumacząc jego zachowania i charakter trudnymi relacjami z ojcem czy prześladowaniami w szkole. Z uporem maniaka tłumaczą niejasności, które pojawiły się przy kwestiach związanych ze studiami Muska w Stanford. Z perspektywy jego dokonań nie ma to większego znaczenia a kładzie się cieniem na obiektywności całej książki. Za to sama historia rozwijania przez Muska swoich firm i ich produktów wciąga całkowicie. Może to być fascynujące zwłaszcza dla tych, którzy uważają, że nasza cywilizacja zbytnio skręciła w stronę świata wirtualnego, zarzucając wielkie projekty i dokonania materialne, fizyczne. I ta historia jest pisana cały czas, czego dowodzą pojawienie się Tesli Model 3 oraz pionowe lądowanie powracającego z kosmosu Falcona 9.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wprawdzie tym razem para młodych detektywów z Valleby nie rozwiązuje prawdziwej zagadki kryminalnej, ale w niczym nie zmienia to faktu, że „Wakacje z Lassem i Mają” są naprawdę atrakcyjną lekturą dla wielbicieli książek Martina Widmarka. Oprócz ciekawej historyjki znajdą oni tutaj także całkiem sporo różnorodnych zagadek detektywistycznych i łamigłówek, a nawet przepis na ciasteczka malinowe (oczywiście przygotowany przez Dina Paniniego i Sarę Bernard). Młodzi czytelnicy będą więc mogli między innymi wykazać się znajomością mieszkańców Valleby, a także odkryć, co zginęło z muzeum i kto był złodziejem. Z kolei w trakcie lektury samego opowiadania dzieci mogą się zmierzyć z Lassem i Mają, próbując szybciej od nich odgadnąć, co się nie zgadza w opowieściach pastora, Barbary Palm i komisarza. Nie jest to może aż tak wciągające, jak śledzenie brawurowych śledztw młodych detektywów z Valleby, ale trzeba przyznać, że szczególnie ten pierwszy wysoko zawiesił poprzeczkę przed czytelnikami. Wszystko to razem sprawia, że książka ta jest naprawdę świetną propozycją dla fanów serii, dlatego z pewnością chętnie sięgną po nią nie tylko w czasie wakacji.
Tytuł: Dobro złem czyń Data wydania: 28 lutego 2017 ISBN: 978-83-7995-098-0 Format: 365s. 125×195mm Cena: 29,99 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 50%
Tytuł: Hel³ Data wydania: 22 lutego 2017 ISBN: 978-83-7964-222-9 Format: ePub, Mobipocket Cena: 35,92 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 40%
Tytuł: Metoda Tytuł oryginalny: Method 15/33 Data wydania: 16 marca 2017 ISBN: 978-83-8097-086-1 Format: 336s. 130×200mm Cena: 35,– Gatunek: kryminał / sensacja / thriller Ekstrakt: 60%
Tytuł: Kolejny rozdział Data wydania: 2 marca 2017 ISBN: 978-83-8097-911-6 Format: ePub, Mobipocket Cena: 28,– Gatunek: obyczajowa Ekstrakt: 70%
Tytuł: Puste niebo Data wydania: 16 września 2016 ISBN: 978-83-64384-53-0 Format: 448s. 135×205mm; oprawa twarda Cena: 42,– Ekstrakt: 80%
Tytuł: Elon Musk Tytuł oryginalny: Elon Musk Data wydania: 17 lutego 2016 ISBN: 978-83-240-3440-6 Format: 448s. 163×235mm Cena: 49,90 Gatunek: biograficzna / wywiad / wspomnienia, non-fiction Ekstrakt: 70%
Tytuł: Wakacje z Lassem i Mają Tytuł oryginalny: LasseMajas sommarlovsbok Data wydania: 24 kwietnia 2017 ISBN: 978-83-7776-137-3 Format: 92s. 150×215mm; oprawa twarda Cena: 29,90 Ekstrakt: 80% |