"Elling" to obraz bardzo kameralny, stonowany, bez fajerwerków. Na pozór film, jakich wiele. A jednak jest coś, co go wyróżnia od wszystkich wysokobudżetowych produkcji z zachodu - to jego normalność! Opowiada bowiem o ludziach, których moglibyśmy spotkać na ulicy... o ludziach, których - być może nawet sami o tym nie wiedząc - spotykamy każdego dnia, mijając ich na klatce schodowej bądź w drzwiach do supermarketu.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Twórcy filmowi bardzo chętnie sięgają po tematy opowiadające o ludziach nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie, czy też - mówiąc nieco mniej enigmatycznie - chorych psychicznie. Obrazy takie liczyć mogą bowiem na szczególną uwagę nie tylko publiczności, ale również profesjonalnej krytyki, co z kolei skutecznie otwiera drogę "na salony" i bardzo często staje się pierwszym krokiem prowadzącym do zdobycia wielkich laurów na festiwalach filmowych. Przykłady, nagradzanych Oscarami, "Rain Mana" czy "Pięknego umysłu" są tutaj tyle nad wyraz znaczące. Często jednak filmy takie - nawet jeżeli prezentują bardzo wysoki poziom artystyczny - nie unikają rażącej patetyczności, stając się niemal melodramatycznymi "wyciskaczami łez" (spośród filmów amerykańskich wyjątkiem jest tutaj chyba jedynie oparty na powieści Jerzego Kosińskiego film Hala Ashby′ego "Wystarczy być" z niezapomnianym Peterem Sellersem w roli głównej). Norweski "Elling" jest pod tym względem całkowitym ich przeciwieństwem. Opowiada on bowiem o ludziach chorych w sposób niekiedy ironiczny, z dużym przymrużeniem oka, ale za to z ogromną dozą zrozumienia, subtelności i ciepła. Na dodatek narratorem filmu jest właśnie człowiek chory, co również stanowi pewną nowość. Tytułowy Elling (rolę tę powierzono Perowi Christianowi Ellefsenowi) nie ukrywa, że jest "maminsynkiem" - dojrzałym, czterdziestoletnim mężczyzną, który przez całe życie uzależniony był od matki. Nie poznajemy jej wcale; dowiadujemy się tylko, że umarła. Elling, pozostawiony bez opieki jedynej bliskiej mu osoby, reaguje psychiczną ucieczką - zamyka się w sobie, co znajduje swój dramatyczny wyraz w zamknięciu się przed światem zewnętrznym w szafie. Stamtąd wyciąga go policja, po czym mężczyzna umieszczony zostaje w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Po dwóch latach leczenia, zgodnie z polityką socjalną prowadzoną przez norweski rząd, wraz ze swoim współlokatorem z zakładu, potężnym i dobrodusznym, aczkolwiek nieco ociężałym umysłowo Kjellem Bjarne (gra go Sven Nordin), Elling zostaje wypuszczony i otrzymuje od opieki społecznej mieszkanie w centrum Oslo. Frank Aasli, opiekun owej dwójki, nie ukrywa, że to eksperyment, który ma pomóc obu mężczyznom powrócić do normalnego życia. Wszyscy mają także świadomość, że jeśli się nie powiedzie - czeka ich powrót do "psychiatryka". Zetknięcie się Ellinga i Kjella z rzeczywistością nie jest łatwe - rodzi wiele sytuacji śmiesznych, ale i dramatycznych. To z kolei pozwala reżyserowi na dokonanie wielu ciekawych i intrygujących spostrzeżeń dotyczących naszego codziennego życia i stosunku do ludzi nieprzystosowanych. Film całkowicie zmienia naszą optykę: każe spojrzeć na nas samych oczyma ludzi chorych; dzięki temu możemy się przekonać, jak trudną bywamy dlań barierą do przełamania w ich - może i z naszego punktu widzenia śmiesznej, ale zarazem nie pozbawionej cech heroizmu - walce o... normalność. Petter Nass traktuje swoich dojrzałych już przecież bohaterów trochę jak dzieci - ale przecież tak naprawdę są nimi; wszystkiego bowiem muszą się uczyć od podstaw, w tym także tego, co najważniejsze, czyli wyrażania własnych uczuć. Uczą się więc - niekiedy dość boleśnie odczuwając to na własnej skórze - czym jest lojalność, przyjaźń, miłość. I z biegiem czasu dane im jest odkryć w sobie wszystkie te uczucia. Oni, jeszcze do niedawna sami wymagający opieki, zaczynają opiekować się innymi - ludźmi zdrowymi, choć również z różnych powodów znajdującymi się na marginesie społeczeństwa. Piękna to parabola ludzkiego losu i odwiecznych dążeń do bycia lepszym. "Elling" to obraz bardzo kameralny, stonowany, bez fajerwerków. Na pozór film, jakich wiele. A jednak jest coś, co go wyróżnia od wszystkich wysokobudżetowych produkcji z zachodu - to jego normalność! Opowiada bowiem o ludziach, których moglibyśmy spotkać na ulicy... o ludziach, których - być może nawet sami o tym nie wiedząc - spotykamy każdego dnia, mijając ich na klatce schodowej bądź w drzwiach do supermarketu.
Tytuł: Elling Data premiery: 7 marca 2003 Rok produkcji: 2001 Kraj produkcji: Norwegia, Szwecja Czas trwania: 89 min Gatunek: dramat, komedia Ekstrakt: 80% |