Kilka lat temu wydawnictwo Egmont zaprezentowało serię „Hawkeye”, którą stworzył Matt Fraction. Po tym obsypanym nagrodami cyklu przyszedł czas na drugi; w jego ramach wydano tomy zatytułowane „Odmieniony i Troje”, w których Clint Barton i Kate Bishop współpracowali ze sobą, ale ich drogi i cele zaczęły się też rozchodzić. W komiksie „Troje” czytelnicy poznali także pewne szczegóły z przeszłości Kate i jej rodziny, i te właśnie wątki będą istotne dla historii zaprezentowanej w recenzowanym albumie.  |  | ‹Hawkeye. Kate Bishop›
|
Zaczyna się od tego, że Kate Bishop wraca do Los Angeles aby założyć własne biuro detektywistyczne o nazwie Hawk Investigation. W tym celu wynajmuje niewielki lokal, który jednocześnie służy jej za mieszkanie i rozpoczyna przyjmowanie zleceń. Początkowo szału nie ma, klienci nie walą drzwiami i oknami. Jednak Kate ma naturalną umiejętność pakowania się w kłopoty i wyszukiwania problemów, więc nawet gdy brakuje nowych zadań, sama je prędzej czy później zorganizuje. Jeśli ktoś nie poznał wcześniej postaci Kate Bishop, to po pierwszych stronach tego albumu zorientuje się, z kim ma do czynienia. Dziewczyna ma temperament, poczucie humoru i jest mistrzynią w strzelaniu z łuku – korzysta ze sporego arsenału dostępnych rodzajów strzał, które przy sobie nosi. Już pierwsza akcja w banku, gdy przerywa trwający właśnie napad (przypominający film „Na fali”), pokazuje jakiego komiksu można się spodziewać. Uzbrojonych rabusiów załatwia skutecznie, acz bez rozlewu krwi – jak przystało na komiks skierowany do nastolatków. Nie ma tu epatowania przemocą, a chyba jedyną taką obrzydliwszą sceną jest wybuch pewnego złego na posterunku policji, jednak nawet wtedy ściany zostają obryzgane na żółty kolor. Jak to w komiksie młodzieżowym, nie brakuje tu szkolnych (uczelnianych) przygód, balang i miłosnych perypetii. Kate bardzo szybko zaprzyjaźnia się z grupą rówieśników i zawiązuje się paczka, która towarzyszy jej w śledztwach (pomagając aktywnie), a także spotyka się w wolnym czasie. Na niemal 350 stronach albumu poznajemy bliżej to towarzystwo, ale także kolejne szczegóły z przeszłości bohaterki. Przyznam, że ten wątek rodzinny został bardzo dobrze wpleciony w aktualne przygody, tworząc główną oś fabularną. Nie brakuje jednak również występów gościnnych. Powraca Clint Barton, a nawet okazuje się, że do Los Angeles przybywa Wolverine i potrzebuje pomocy. Od strony graficznej też jest bardzo dobrze. Leonardo Romero i Michael Walsh świetnie radzą sobie zarówno ze scenami akcji, jak i planszami wypełnionymi samym gadaniem, starając się wtedy przełamać nudę kompozycją kadrów. Umiejętnie operują mimiką bohaterów, dzięki czemu nadają komiksowi jakże potrzebnych w tym scenariuszu emocji. Jedyny zgrzyt graficzny to nie uwzględnianie czasami szczegółów stroju Kate, a konkretnie wycięć po bokach. Na sąsiednich kadrach raz są, raz ich nie ma. Ten album to bardzo dobry komiks dla młodzieży. Bez przesadnej przemocy i krwi, za to z fajnymi dialogami i przygodami młodych bohaterów, które wciągają swą atrakcyjną formą. Dużo się tu dzieje, a na dodatek ma to sens i jest ładnie narysowane. Pod koniec 2021 roku miała miejsce premiera serialu „Hawkeye”, w którym w Clinta Bartona wcielił się Jeremy Renner, a rolę Kate Bishop zagrała Hailee Steinfeld. Można więc się spodziewać, że wielu widzów sięgnie także po album, w którym Kate gra główną rolę. I naprawdę warto to zrobić. Plusy: - pełne humoru dialogi
- popkulturowe nawiązania
- ciekawa i pełna akcji historia
Minusy: - pojawiające się czasami różnice w stroju bohaterki
Tytuł: Hawkeye. Kate Bishop Data wydania: 20 stycznia 2021 ISBN: 9788328196728 Format: 348s. 167x255mm Cena: 79,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 90% |