powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CCXXIV)
marzec 2023

Demony podświadomości
Maciej Jasiński
Amanda Conner, Mitch Gerads, Mikel Janin, Tom King ‹Batman #10: Koszmary›
W popkulturze od dawna pojawiają się dzieła dotyczące tego jak funkcjonuje ludzki mózg i jakie potrafi tworzyć projekcje. Najgłośniejszym była z pewnością Incepcja w reżyserii Christophera Nolana i właśnie pewnym wyobrażeniem możliwości podświadomości tam zaprezentowanym podąża także w recenzowanym albumie Tom King. Zagłębia się w kolejne warstwy umysłu Batmana by wydobyć z nich to, czego bohater się boi.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Batman #10: Koszmary›
‹Batman #10: Koszmary›
Tytułowe koszmary scenarzysta podzielił na sześć rozdziałów, bardzo różnych pod względem klimatu – od bardzo mrocznej historii po humorystyczną. Każdy z nich dotyczy jednak jakiegoś rodzaju strachu, który zagnieździł się w mózgu Batmana i pojawia się w określonych okolicznościach.
Zaczyna się od przywołania postaci chłopca o imieniu Matthew, który pojawił się już w albumie „Batman: Narzeczona czy włamywaczka”. Powrót do koszmaru śmierci rodziców to zawsze bolesne doświadczenie dla Batmana, podobnie jak śmierć Robina, której motyw przywołuje scenarzysta w drugim rozdziale. Walka z Jokerem i innymi łotrami pozostawia bolesne wspomnienia, bo wiąże się ze świadomością, że nigdy nie uda się uratować wszystkich niewinnych, że choćby nie wiem jak się starał, zawsze będą jakieś ofiary. A co jeśli śmierć dosięgnie tych, których najbardziej teraz kocha? Czy jego świat zawali się ponownie, jak po śmierci rodziców? Czy da radę po raz drugi zmierzyć się z takim bólem?
Tom King stawia wiele pytań. Czasami jednak – jak to często wcześniej bywało w jego poprzednich komiksach – zwyczajnie rozmywa swój przekaz w natłoku słów. Część zaprezentowanych w tym tomie historii jest zwyczajnie przegadana, wypełniona tekstami powtarzającymi po kilka razy to samo. Może autor chciał oddać jakiś efekt działania umysłu, ale ten zamiar nie do końca się udał. Tym bardziej, że w tym tomie jest też historia niezwykle oszczędnie korzystająca z tekstów, zatytułowana Aż na samo dno. To w zasadzie jeden długi pościg za zamaskowanym przestępcą, ale zrobiony z wielką dynamiką.
W kontraście do mrocznych historii jest rozdział piąty przedstawiający wieczór panieński i kawalerski. Bruce spędza swój w towarzystwie Alfreda i Supermana, natomiast Lois Lane zabiera Catwoman na imprezę, na której alkohol z całej galaktyki będzie lał się strumieniami. Scenarzysta zbliża się tu wielokrotnie do granicy kiczu, ale może to właśnie widok trzech Supermanów robiących striptiz jest właśnie tym koszmarem, który zagnieździł się w najgłębszych obszarach mózgu Batmana?
Jeśli chodzi o ilustracje, to najbardziej podobają mi się te duetu Lee Weeks i Jorge Fornes – znakomicie oddali dynamikę i dramaturgię pościgu przez Gotham. Niezmiennie też wysoki poziom trzyma Mikel Janin. Na uwagę zasługują też psychodeliczne plansze, jakie stworzył Mitch Gerads.
Dziesiąty tom serii jest interesujący, ale ta różnorodność klimatu poszczególnych historii rozbija spójność tej opowieści. Jest to jednak takie długie przygotowanie do następnego albumu zatytułowanego „Upadek”, więc można zakładać, że wiele poruszonych tu wątków zostanie rozwiniętych.
Plusy:
  • ciekawe przedstawienie koszmarów dręczących Batmana
  • ilustracje duetu Lee Weeks i Jorge Fornes
Minusy:
  • widok trzech Supermanów robiących striptiz



Tytuł: Batman #10: Koszmary
Scenariusz: Tom King
Data wydania: 15 kwietnia 2020
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328197992
Format: 156s. 167x255mm
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

76
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.