powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CCXXIV)
marzec 2023

Przygody Galów za Wielkim Murem
Konrad Wągrowski
Guillaume Canet ‹Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka›
Po aż dziesięciu latach od ostatniej aktorskiej wersji opowieści o mieszkańcach galijskiej wioski wciąż opierających się Rzymianom, Galowie powracają na duży ekran. Były po drodze wersje animowane, ale po raczej nie najlepszym odbiorze poprzedniej części „W służbie Jej Królewskiej Mości” bardzo długo nie decydowano się na film z ludzką obsadą. Ale jednak nadszedł czas powrotu – choć oczywiście z zupełnie już innymi aktorami w rolach głównych.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Mimo deklaracji, że film ma nawiązywać do najlepiej ocenianej w cyklu „Misji Kleopatra” z 2002 roku, twórcy idą po linii najmniejszego oporu. „Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka” fabularnie powiela jeden ze standardowych schematów, wprowadzonych dawno temu przez komiksy: Galowie żyją sobie w swej spokojnej wiosce, polując na dziki, kłócąc na temat świeżości ryb, kneblując swego barda i co jakiś czas spuszczając manto Rzymianom z okolicznych obozów. Sielankę przerywa przybycie kogoś z zewnątrz. Ten ktoś namawia dwójkę najbardziej energicznych bohaterów – czyli oczywiście Asteriksa i Obeliksa – na wyprawę, oczywiście w celu pomocy komuś tej pomocy oczekującemu. Tym kimś w tym przypadku będzie córka cesarzowej Chin (czyżby chytry plan producentów na pomnożenie widowni?), obalonej przez zamach stanu prowadzony przez ambitnego generała. Córka jest piękna, sprawa słuszna, bohaterowie, mimo oporów wodza, wyruszają więc ochoczo na przygodę. W tym samym czasie do Chin rusza też Juliusz Cezar, mający ambicję by zapisać się w historii kolejnym wielkim podbojem (o dziwo, książki historyczne z jakichś powodów o chińskiej wyprawie imperatora milczą, czyżby jakiś spisek?). Nie trzeba być jasnowidzem, by przewidzieć, jak potoczy się cała opowieść, twórcy szykują tu bardzo mało niespodzianek.
Oczywiście całość będzie ubarwiona żartami językowymi, humorem sytuacyjnym, komputerowo podrasowanymi bójkami i nawiązaniami do współczesności. Takie żarty i nawiązania mogą działać nawet nieźle (patrz: „Misja Kleopatra”), ale w tym przypadku większość z nich jest raczej przeciętnej jakości (choć uczciwie mówiąc, poczucia żenady na szczęście też nie miałem). Jeśli chodzi o dowcipy, nie tak wiele tych udanych w głowie zostaje:
– Asteriks chce udowodnić, że potrafi radzić sobie z Rzymianami bez napoju magicznego, a Obeliks z radością się temu przygląda;
– docinki między Asteriksem a kupcem-przewodnikiem chińskiej księżniczki podczas ich wspólnych starań w względy córki cesarzowej;
– całkiem udane cameo Zlatana Ibrahimovicia (zrozumiałe oczywiście tylko dla osób interesujących się piłką nożną);
– większość scen z Juliuszem Cezarem.
Niestety, poza występem napastnika Milanu, mamy tu do czynienia z dużo większą liczbą cameo osób, które może dla francuskiego widza są kimś znanym (a może po prostu dla młodszego?), dla mnie jednak były to osoby kompletnie anonimowe. Czy na przykład powinienem znać aktora grającego chińskiego blond-przystojniaka? Nie mam pojęcia, choć film zdawał się twierdzić, że to ktoś znany. Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie tego rodzaju żarty (także z tym Ibrahomiviciem) bardzo szybko się zestarzeją i w kolejnych latach nikt już nie będzie ich rozumiał.
W filmie mamy do czynienia z zupełnie nową parą odtwórców głównych ról. I o ile Gilles Lellouche w roli Obeliksa radzi sobie znakomicie, z pewnością nie gorzej (a może i lepiej od Gerarda Depardieu), to jednak Guillaume Canet jako Asteriks kreuje postać raczej wzbudzającą współczucie, niż energiczną i inteligentną, jak przystało na małego Gala. To nie jest z pewnością Asteriks, jakiego wymyślił Rene Goscinny. Jeśli chodzi o inne role, to drugi plan generalnie daje radę, ale z kolei Julie Chen w roli księżniczki jest bardzo drewniana. Na szczęście bryluje świetny Vincent Cassel w roli Cezara.
Od strony estetycznej film jest nawet ładny, widać wysoki budżet, stroje, sceny zbiorowe. Dzieci powinny też być generalnie zadowolone. Ale jednak po 10 latach chyba można było po powrocie Asteriksa i Obeliksa oczekiwać więcej. „Imperium Smoka” nie jest może tak zły, jak twierdziły niektóre recenzje, ale z pewnością do poziomu choćby „Misji Kleopatra” dosyć dużo brakuje.



Tytuł: Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka
Tytuł oryginalny: Astérix & Obélix: L’Empire du Milieu
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 10 lutego 2023
Reżyseria: Guillaume Canet
Rok produkcji: 2023
Kraj produkcji: Francja
Czas trwania: 111 min
Gatunek: fantasy, komedia, przygodowy
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

39
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.