powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CCXXV)
kwiecień 2023

I robotom bywa smutno
Gavin Rothery ‹Archiwum›
„Archiwum” to jedna z niewielu produkcji, w których los kanciastego robota wzbudza większe emocje niż niejedna z regularnych oscarowych ról.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Archiwum›
‹Archiwum›
W ostatnich latach jednym z wdzięczniejszych tematów kina spod znaku science fiction okazały się historie o mariażu technologii z pierwiastkiem ludzkim. Świetnie w tej kwestii wypadł „Moon” z odhumanizowanym klonowaniem, bardzo dobrze „Ex Machina” z androidem pragnącym ludzkiego życia, też dobrze „Chappie” z byłym policyjnym robotem, a i nie miało się czego wstydzić „Ulepszenie” ze sparaliżowanym bohaterem, który odzyskuje władzę w kończynach dzięki inteligentnemu chipowi, czy mało znany „Zone 414” ze śledztwem w strefie androidów-prostytutek. Teraz do kompletu można dołączyć „Archiwum”, aczkolwiek nie da się ukryć, że koncepcyjnie film mimo wszystko szwankuje, i to w najgorszym możliwym momencie – czyli w finale.
Sednem fabuły „Archiwum” jest próba stworzenia idealnego robota. Konstruktor – siedzący w położonej na odludziu luksusowo wyposażonej willi – ma trzy lata na zbudowanie sensownego prototypu. Pierwszy robot wychodzi mu taki sobie – jest wielkim pudłem ledwo kiwającym się z nóżki na nóżkę, pozbawionym syntezatora mowy i inteligencją dorównującym trzyletniemu dziecku. Drugi robot – to już jest zupełnie inna sprawa. Też ogólnie jest kanciasty, ale ma już wyraźnie wyodrębnione korpus, głowę i kończyny, potrafi mówić, a rozwojem intelektu dorównuje trzynastolatkowi. Porusza się powoli i z pewnym trudem, ale doskonale radzi sobie z wykonywaniem prostszych prac, a także zbornie i wcale inteligentnie konwersuje z konstruktorem. Tego robota jednak konstruktor nie pokazuje mocodawcom, udając, że wciąż biedzi się nad ulepszeniem pierwszego troglodyty. Tymczasem pracuje nad trzecim prototypem – mocno już przypominającym człowieka tak wyglądem, jak i inteligencją.
I tu pojawia się problem, bo drugi prototyp doskonale rozumie, że lada moment spadnie ze statusu pupila do poziomu prymitywnej, odstawionej w kąt zabawki. A jest za inteligentny na to, by przyjąć zmianę z tak stoickim spokojem, jak niezbyt rozgarnięty prototyp pierwszy. Oprócz tego nawarstwiają się kłopoty z niecierpliwiącymi się mocodawcami, nalegającymi na wzmocnienie systemów ochrony ze względu na mnożące się na świecie akty przemocy wobec pracujących dla koncernu naukowców, a także coraz mocniej dają się we znaki trudności z połączeniem się z żoną, która… jest trzymanym w specjalnie skonstruowanej chłodziarce trupem z wciąż kołaczącą się świadomością. Urządzenie jest na tyle zmyślnie zrobione, że pozwala na łącznie 40 godzin wideorozmów. Tyle że teraz połączenia się rwą.
Dlaczego żona wylądowała w chłodziarce, co wymyśla prototyp drugi i jaki jest los prototypu trzeciego – tego już nie napiszę, bo warto przekonać się samemu. Film jest bowiem zrobiony nadzwyczaj elegancko, z gładko płynącą fabułą i melancholijnym klimatem, z niezwykle estetycznie wykonanymi efektami specjalnymi, a także z więcej niż rozsądnie skrojoną osobowością prototypu drugiego. Ta ostatnia okoliczność powoduje, iż w pewnym momencie możemy się złapać na tym, że z całej obsady kibicujemy właśnie prototypowi drugiemu - i to jego los najbardziej nas wzrusza. Rzekłbym, że to wcale przyzwoite osiągnięcie jak na film, który ani nie dysponował tłustym budżetem, ani nie posiada w obsadzie wielkich nazwisk.
Niestety, jest jeszcze finał. Owszem, mocno przewrotny i wiele elementów intrygi wywracający do góry nogami, ale jednocześnie rozczarowujący pójściem na łatwiznę. Reżyser (i scenarzysta w jednym) nie zatroszczył się bowiem o doszlifowanie wolty i – mimo rozsiania tu i ówdzie nad wyraz subtelnych wskazówek – zostawił kilka wątków, które nie pozwalają gładko przełknąć końcówki. Innymi słowy – naprawdę niedużo zabrakło, żeby „Archiwum” uznać za film bardzo dobry. Nadal jednak, nawet w tej formie, jego seans będzie przyjemnym doznaniem.



Tytuł: Archiwum
Tytuł oryginalny: Archive
Dystrybutor: Apple TV
Data premiery: luty 2021
Reżyseria: Gavin Rothery
Zdjęcia: Laurie Rose
Scenariusz: Gavin Rothery
Muzyka: Steven Price
Rok produkcji: 2020
Kraj produkcji: USA, Węgry, Wielka Brytania
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

63
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.