„Kodeks Bushido” spełnia swoje zadanie i może dostarczyć sporo dobrej zabawy. A przy tym stoi na o wiele wyższym poziomie niż zamieszczona w podręczniku podstawowym przygoda dla początkujących bohaterów.  |  | ‹Kodeks Bushido›
|
Ten dodatek to trzy powiązane ze sobą przygody – coś, co rozpoczyna się od prostego zadania eskorty pewnego cennego ładunku kończy się na decyzji związanej (w mniejszym lub większym stopniu, w zależności od perspektywy) z przyszłością Cesarstwa. Stawki kolejnych stawianych przed bohaterami zadań stopniowo rosną, a wyniki ich decyzji będą w każdym przypadku miały dalekosiężne konsekwencje. Początkowo przygoda sprawia bardzo dobre wrażenie, ale po dłuższym namyśle zaczynamy dostrzegać, że w wielu miejscach autorzy poszli na łatwiznę. Stwierdzenie, że pewnego ronina-shugenję nie da się pokonać i musi on uciec, bo jest prawdziwym zakapiorem, ma fabularny sens, ale jednocześnie odbiera bohaterom poczucie sprawczości (postać jest kluczowa dla dalszego rozwoju historii, dlatego schwytanie go lub uśmiercenie na samym początku znacząco zmieniłoby przebieg wydarzeń). Równie kłopotliwe – w klasowym i silnie skodyfikowanym świecie – są zależności między bohaterami a wyżej postawionymi przedstawicielami wielkich rodów Rokuganu. Ostateczne decyzje zawsze zależą od bohaterów, ale w międzyczasie cała ta misternie przedstawiana i pełna niuansów kultura dworska wydaje się pozbawiona głębi. To samo można powiedzieć o końcowym twiście, który – choć ciekawy i stanowiący ładne podsumowanie całej historii – pojawia się znikąd i, co ważniejsze, dotyczy postaci, która nie odgrywała w poprzednich epizodach żadnej znaczącej roli.
Tytuł: Kodeks Bushido Tytuł oryginalny: Code of Bushido Data produkcji: 2000 ISBN-10: 83-912500-2-4 Info: 48s. Ekstrakt: 70% |