Tak jak „Bękarty” dały nadzieję na lekką poprawę, tak „Łzy Hel” przywracają „Thorgala. Młodzieńcze lata” do poziomu serii jedynie odcinającej kupony. A szkoda.  |  | ‹Thorgal. Młodzieńcze lata #9: Łzy Hel (okładka twarda)›
|
Tym razem Thorgal, Aaricia i cała załoga Swena – bękarta Haralda – trafiają na wyspę śmierci. W teorii jest to miejsce, w którym pozostawia się szczątki ważnych zmarłych, by trafili wprost do krainy Hel. Czy marynarzom uda się uciec z wyspy-pułapki, zanim umrą z głodu? Albo zanim dopadnie ich okręt żądnego krwi Haralda? W sumie niewiele więcej da się powiedzieć o fabule tego tomu – bo poza jednym plot twistem, kryjącym się w podziemiach wyspy, nie ma tu nic specjalnie ciekawego. Ta część, mająca wieńczyć serię „Młodzieńcze lata”, nie wnosi praktycznie nic do całości. Bohaterowie już w poprzednich dwóch tomach pokonali większość przeciwności, które mieli na tym etapie życia pokonać, uratowali kogo się dało i obrali sobie dalsze życiowe cele. Yann nie miał za bardzo czego domykać, powinien był jedynie pożegnać część bohaterów i być może nawiązać do wydarzeń w głównej, klasycznej serii „Thorgala” – czego nie zrobił. W teorii moglibyśmy oczekiwać po „Łzach Hel” zakończenia konfliktu na linii Harald–Swen i nawet jakieś dostaliśmy – ale niesatysfakcjonujące i po prostu miałkie. Dobrze spisał się jedynie Roman Surżenko, rysownik, którego praca tradycyjnie cieszy oko i samym rysunkiem, i kolorami. Trudno rozpisać się o tym albumie. Bogiem a prawdą wygląda jak tom przejściowy gdzieś ze środka cyklu – nie dzieje się w nim wiele, a jeśli już, to nic ciekawego, bo autor musi rozstawić pionki na polu bitwy przed dalszymi wydarzeniami. Problemem jest fakt, że to finał – nieciekawy i blady. Plusy: Minusy: - miałkość fabuły
- nuda ziejąca z kartek
Tytuł: Thorgal. Młodzieńcze lata #9: Łzy Hel (okładka twarda) Data wydania: 5 maja 2021 ISBN: 9788328160170 Format: 48s. 215x290 mm Cena: 34,99 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 40% |