„Proces Kapitana Ameryki”, czyli siódmy tom zbiorczego wydania przygód najbardziej amerykańskiego superbohatera na świecie, to pozycja dla tych, którzy lubią wszystko, co duże i grube. A to za sprawą blisko 500 stron przesyconych akcją.  |  | ‹Kapitan Ameryka #7: Proces Kapitana Ameryki›
|
Wspominam o objętości, ponieważ generalnie wydania „Kapitana Ameryki” w ramach „Marvel Classic” nie przekraczają 300 stron. Różnica jest więc zauważalna. Fabularnie też jest grubo, ponieważ na kartach komiksu spotkamy czterech różnych Kapitanów. Z czego trzech rości sobie prawa do tarczy z gwiazdą, zaś tym jedynym, który chciałby się z nią rozstać jest Steve Rogers. Ale po kolei. Choć tytuł omawianej pozycji wprost sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z procesem, tak naprawdę zajmuje on tylko końcową część tomu. Dotyczy oczywiście Bucky′ego, który pozostał Kapitanem Ameryką, pomimo powrotu do świata żywych oryginału. Świat dowiedział się bowiem, że wcześniej był on Zimowym Żołnierzem, czyli radzieckim zabójcą na zlecenie. W efekcie zmuszony został stanąć przed sądem. Zanim jednak do tego doszło, najpierw Bucky, Czarna Wdowa, Steve Rogers i Falcon zmuszeni są stawić czoła Williamowi Burnside′owi, szaleńcowi, który jeszcze w latach 50. postanowił zostać Kapitanem Ameryką. Jego metody okazały się jednak aż nazbyt radykalne. Chwilę później herosi muszą walczyć z baronem Zemo, a następnie Steve Rogers odkrywa, że wnuk profesora Erskine′a, twórcy serum superżołnierza, zrekonstruował jego formułę i ma zamiar przehandlować ją na czarnym rynku. Jak zatem widać, dzieje się sporo. Czasem nawet za dużo, zwłaszcza, że Ed Brubaker przyzwyczaił nas do mroczniejszych scenariuszy z elementami thrillera. Poza tym pojawienie się kolejnych wcieleń Kapitana zaczyna być już męczące. Rozumiem nawiązanie do historii, ale co za dużo, to niezdrowo. Zwłaszcza, że dopiero co wrócił Rogers, który namaścił Bucky′ego na swego następcę. Najgorzej jednak wypada wątek z surowicą. Nie tylko jest wtórny i sprawia wrażenie wymyślonego na poczekaniu, to jeszcze funkcjonuje całkowicie w oderwaniu od głównej fabuły. Związane jest to z tym, że nie pochodzi, jak reszta, z głównej serii „Captain America”, a czteroodcinkowego tytułu „Steve Rogers: Super-soldier”, będącego częścią eventu „Heroic Age”, mającego posprzątać zamieszanie związane z rządami Normana Osborna i jego H.A.M.M.E.R. Na szczęście sam proces, a także prowadzące do niego spotkanie z baronem Zemo utrzymuje poziom wcześniejszych skryptów Brubakera. Wciąż imponuje mi, jak sprawnie rozwija swoją wizję przygód Kapitana Ameryki. Choć wskrzeszenie Bucky′ego wydawało się głupim i niepotrzebnym pomysłem, należy przyznać, że postać ta jest poprowadzona wzorowo. Tu nie ma miejsca na przypadki. Całość jest skrupulatnie przemyślana, a rozwój dawnego Zimowego Żołnierza przeprowadzony został bardzo konsekwentnie. Tytułowy proces stanowi logiczną kontynuację wydarzeń, których jesteśmy od dłuższego czasu świadkami. Ponieważ mamy do czynienia z kompilacją różnych tytułów, nie ma mowy o jednolitej szacie graficznej. Zasadniczo trudno mówić o jednoznacznych artystycznych wpadkach, ale rysownicy nie prezentują równego poziomu. Najgorzej radzi sobie Dale Eaglesham w zeszytach „Steve Rogers: Super-soldier”. To przykład prostej, wygładzonej kreski z dolnych rejestrów średniej Marvela. Tradycyjnie, najlepiej wypada Mitch Breitweiser ze swoimi mrocznymi i szczegółowymi pracami, choć po piętach depcze mu Luke Ross, który również pokazał klasę. Natomiast zagadkę stanowi Butch Guice, który autentycznie potrafi zabłysnąć pełnymi polotu kadrami, ale trafiają mu się również całe strony robione w pośpiechu na odczepnego. „Proces Kapitana Ameryki” nie stanowi najlepszej części cyklu scenariuszy Eda Brubakera, ale też nie jest tak zły, by należało wyprzeć go z pamięci. Pomimo słabszych momentów, zawiera też kilka ciekawych zeszytów, udowadniając, że bohater ubrany we flagę Stanów Zjednoczonych nie musi być tylko patetyczną parodią patriotyzmu na pokaz. W sumie więc jest to bardzo sprawna kontynuacja wcześniejszych wątków, a to, że nie wszystkie jej elementy są równie ekscytujące można zrzucić na karb imponującej objętości.
Tytuł: Kapitan Ameryka #7: Proces Kapitana Ameryki Data wydania: 7 grudnia 2022 ISBN: 9788328154377 Format: 480s. 170x260mm Cena: 199,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70% |