zabezpieczam kamieniem co trudne i nie w porę cokolwiek tam odłożę zamienia się w nową siłę Jan Stanisław Kiczor – SEN WIELKOPOSTNY W sumie nic się nie zmienia. Można spać spokojnie, Zanurzając się w senną galaktykę nocy. Posypana popiołem głowa chce odpocząć Od nadmiaru rozterek, skruchy i podszeptów. Zaprosił mnie Belzebub na tułaczą górę; Chcąc abym się wyzwolił, zajrzał w różnorodność Zamkniętą hermetycznie przed okiem człowieka: Ale czerń była tylko i wiszące sople. Wokoło grzmiały bębny piekielnym łoskotem, Że się lód kruszył w drobne miliony kryształów Rzucając blask na nagie kamieniste mury. Wśród pożogi, okrzyków, zamykano bramy. Jeszcze chwila, a strojny gałązką oliwną W uroczystej procesji własnych ochroniarzy, Odnajdę środek bitwy, by ogłosić pokój, Przynieść ulgę, wytchnienie – na moich warunkach. Będzie głośno: Hosanna! Lecz widzę i tumult Obudzonych z wieczności, nietrwałych majaków, Krzątających się cieni w Ogrodzie Oliwnym. A na koniec ujrzałem właściwą Golgotę.
Katarzyna Hudy – PUSTY GRÓB wczesną wiosną bywa trochę zimno słońce broni struchlałej jeszcze trawy na wszystko przychodzi czas i wszystko ma swoje miejsce nawet gdy ciasno to łatwo upychamy jeszcze jeden uśmiech i dwa zadowolenia człowiek jednak nigdy nie jest pewien gdzie dobrze schować cierpienie i komplet noży które o włos ominęły serce pusty grób okazał się odpowiednim miejscem zabezpieczam kamieniem co trudne i nie w porę cokolwiek tam odłożę zamienia się w nową siłę dobrze przy tym grobie czasem pomyśleć o tym że Bóg który tyle razy mnie opuścił to nigdy nie zostawił
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tomasz Kowalczyk – TURYŚCI NIE DBAJĄ O SZCZEGÓŁY po kilkudziesięciu latach zawiodła pamięć nikt nie potrafił wskazać Golgoty spośród wzgórz otaczających Jerozolimę długo trwały przepychanki aż zdecydowano o pójściu na łatwiznę pielgrzymi woleli wspinać się po łagodnych zboczach via dolorosa wyznaczana raz na kilka pokoleń uwzględnia rozwój architektoniczny starej dzielnicy świadkowie nie zdążyli zanotować po której stronie wisiał dobry łotr trzeba było rzucić losy niedługo zniknie wieść kto komu i dlaczego po trzech dniach wręczył łapówkę
Zdzisława Górska – SZCZĘŚLIWI Szczęśliwie urodzeni na planecie Ziemia wspominając równie szczęśliwie urodzonych rodziców Balansujemy na linie przez najkrótszy czas jaki nam się zdarzył od startu do mety Możemy przeżyć uniesienia, radość, złość czy liczne urazy fizyczno – słowne, dotyk miłości i miękkość - słów nie do zapomnienia Z algorytmem na wszystko zdążyliśmy wejść w chmurę wirusów z koroną i mimo niezliczoności badań nie mamy obrony Zostały suplikacje i samotny Bóg na skrzyżowaniach idei Kołyszemy bezbronne dzieciątko i nie szczędzimy drzewa na krzyż |