Nie ulega wątpliwości, że twórcy „Kulawych koni” znakomicie potrafią operować kontrastami i igrać z przyzwyczajeniami widzów. I tak na początku pierwszego odcinka wprawdzie obserwujemy dynamiczną akcje przeprowadzoną przez agentów służb specjalnych, ale szybko wydarzenia toczą się w zgoła odmiennym tempie, Co istotne, mimo to napięcie wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.  |  | ‹Kulawe konie. Sezon 1›
|
Kiedy poznajemy Rivera Cartwrighta, jest on młodym agentem MI5 z widokami na świetlaną przyszłość. Trudno też nie podziwiać jego zaangażowania, kiedy próbuje powstrzymać terrorystę przed zdetonowaniem bomby. Niestety, tym razem cała operacja kończy się spektakularnym fiaskiem, a winą za jej niepowodzenie zostaje obarczony właśnie River – mimo że widzowie doskonale wiedzą, że przyczyną była nieprawidłowość przekazanych mu informacji. W każdym razie efektem tej wpadki jest zesłanie Cartwrighta do sekcji Slough House. Szybko możemy się przekonać, że jej szef Jackson Lamb (w tej roli znakomity Gary Oldman) za wszelką cenę stara się uprzykrzyć życie swoim podwładnym, wynajdując im bezcelowe, a nierzadko wręcz upokarzające zajęcia. Inną sprawą jest, że kiedy przyglądamy się zachowaniu zgromadzonych w Slough House agentów, to nie możemy się oprzeć wrażeniu, że większość z nich do prawdziwej pracy wywiadowczej rzeczywiście niespecjalnie się nadaje. Trudno nie uznać, że oprócz Rivera niespecjalnie tutaj pasuje także Sidonie Baker, która wygląda na profesjonalistkę. Co ciekawe, właśnie tym dwojgu Lamb przydziela równolegle inwigilację Roberta Hobdena, którego dziennikarska kariera legła w gruzach, gdy wyszło na jaw jego sympatyzowanie ze skrajną prawicą. Nie ulega przy tym wątpliwości, że to Sidonie ma lepsze notowania u przełożonych W dodatku zasadność tej oceny agentka potwierdza, gdy niepostrzeżenie kopiuje zawartość pamięci USB należącej do Hobdena. I w tym momencie wychodzi na jaw, że obserwacja dziennikarza nie jest pomysłem Lamba, lecz została zlecona przez centralę MI5! Nic dziwnego, że River doszukuje się w tym drugiego dna i niekoniecznie ma zamiar ściśle przestrzegać rozkazów. Aby lepiej rozeznać się w sytuacji, próbuje również pociągnąć za język swojego dziadka, mającego za sobą wieloletnią służbę w MI5. Dość szybko przekonamy się też, że Hobden jest sprytniejszy, niż na pierwszy rzut oka można się byłoby spodziewać (choć w sumie w jego przypadku podejrzliwość i ostrożność ma zapewne solidne podstawy w wydarzeniach z przeszłości). Kiedy zaś dochodzi do incydentu wywołanego przez skrajnie prawicową grupę, podobnie jak River zastanawiamy się, czy dziennikarz mógł mieć z tym jakiś związek. Kolej pytanie brzmi, z jakimi konsekwencjami musi się liczyć agent podążający na własną rękę tym tropem… W „Kulawych koniach” śmiertelnymi wrogami „zesłanych” agentów MI5 nie są więc przede wszystkim niebezpieczni przestępcy czy terroryści, lecz wszechobecna nuda. Widzom ona z pewnością nie grozi, bo od początku są zaintrygowani poczynaniami Rivera Cartwrighta, a także sekretami innych osób, które wcześniej trafiły do Slough House.
Tytuł: Kulawe konie. Sezon 1 Data premiery: 1 kwietnia 2023 Rok produkcji: 2022 Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania Gatunek: dramat, thriller Ekstrakt: 80% |