powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CCXXVI)
maj 2023

Nie wszystko złoto…
Dagmara Trembicka-Brzozowska
Vincent Bourgeau, Ronan Toulhoat ‹Ira Dei #1: Złoto Kaidów›
Rok 1040. Wojska cesarza Bizancjum Michała IV usiłują odbić Sycylię z rąk muzułmanów, wykorzystując przy tym wszystkich dostępnych najemników, także ogromne siły z dalekiej Północy z przywódcą Haraldem Srogim na czele. Te fakty prosto z podręczników historii wykorzystali twórcy „Ira Dei”, by zaprezentować nam opowieść o zemście i władzy sprzed niemal tysiąca lat.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Vincent Bourgeau, scenarzysta cyklu, na głównego bohatera wybrał charyzmatycznego Tankreda, normańskiego najemnika z niewielką grupą wiernych wojów oraz dwoma katolickimi mnichami na okręcie, który oferuje swe usługi Haraldowi. Szybko okazuje się, że ma wyjątkowe zdolności i błyskawicznie dokonuje tego, czego armia Haralda nie mogła przez miesiące. My, czytelnicy, wiemy zaś, że za tym wszystkim stoją inne siły i motywacje – Tankred to przybrane imię Roberta, wojownika na usługach Kościoła, mającego własną agendę (zemsta, zemsta!), a mnisi też nie są tymi, którymi się wydają. Szybko ciężar narracji przenosi się z wydarzeń historycznych na konflikt Roberta z tymi, którzy skrzywdzili go w przeszłości.
Brzmi dobrze – i miało szansę być naprawdę doskonałą opowieścią dla tych, którzy lubią klimaty wikińsko-historyczne. Wielkie konflikty – wojenne i osobiste – to zwykle doskonały materiał na fabułę. Jednak coś tu nie wyszło: pierwsza część albumu, w której Robert zdobywa uznanie i zaufanie normańskich najemników, z jednej strony jest nudnawa, z drugiej zawiera zrywy akcji pokazane na tyle skrótowo, że nie do końca wiadomo, co się dokładnie zadziało. Dopiero pod koniec, gdy przenosimy się na płaszczyznę konfliktów prywatnych Roberta, zaczyna się robić naprawdę ciekawie; aż szkoda, że Taurus nie wydał obu tomów cyklu Ira Dei razem, bo po zakończeniu aż chce się zaraz złapać drugi album.
Jeśli chodzi o warstwę graficzną, odpowiedzialny za rysunek Ronan Toulhoat nie do końca się spisał. Na pierwszy rzut oka jest ładnie - ale po chwili widać, że choć postaci są zawsze rozpoznawalne, zdarza się, że z kadru na kadr nieco zmieniają im się rysy, a czasami anatomia nieco się… rozmywa. Generalnie zbliżenia na twarze wypadają czasami komicznie – artysta najwyraźniej nie do końca radzi sobie z mimiką postaci. Kolorysta Rémy Pennarun ratuje sytuację, jednak też nie jest to efekt, o którym chce się pisać więcej niż wspominkę – ot, kolory są ok. Ogółem graficznie „Ira Dei” to średniak.
„Złoto Kaidów” nie zachwyca. Komiks ma potencjał, końcówka obiecuje, że potem będzie o wiele lepiej, ale na ten moment nie jest to tytuł, po który sięgnęłabym chętnie, gdybym miała wybór. W końcu wiemy, że tytułów na rynku jest aktualnie multum; sam Taurus ma w swojej ofercie o wiele lepsze propozycje. Za wiele rzeczy tu się rozmyło – średnia grafika, poprowadzenie akcji – by wyszło to dobrze. Więc właśnie tak jest: średnio. A szkoda.
Plusy:
  • ciekawe zakończenie otwarte, obiecujące wiele
  • intryga dotycząca osobiście Roberta
Minusy:
  • nieudane rysunki, zwłaszcza postaci
  • niezgrabnie napisana pierwsza część albumu



Tytuł: Ira Dei #1: Złoto Kaidów
Scenariusz: Vincent Bourgeau
Data wydania: 30 września 2019
Przekład: Jakub Syty
Wydawca: Taurus Media
Cykl: Ira Dei
ISBN: 9788365465412
Format: 56s. 215x290 mm
Cena: 45,00
Gatunek: historyczny
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

118
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.