Scenarzysta Ed Brubaker doskonale czuje postać Kapitana Ameryki, umiejętnie balansując między patriotyczną wzniosłością i sensacyjną fabułą. Można się o tym przekonać, sięgając po ósmy zbiorczy tom przygód Steve′a Rogersa pod tytułem „Amerykańscy marzyciele”.  |  | ‹Kapitan Ameryka #8: Amerykańscy marzyciele›
|
Ponieważ zamieszczonego w albumie materiału jest sporo, omawiany tom można podzielić na trzy części. Pierwsza to zeszyty z serii „Captain America” z przywróconą numeracją od 617 do 619, bezpośrednio kontynuujące wątki zaprezentowane w poprzednim zbiorczym tomie. Druga to zestaw miniatur, których celem było upamiętnienie 70-lecia Kapitana. Wreszcie, trzecia to zeszyty szóstej serii „Captain America” od 1 do 10. Zdecydowanie najlepszym fragmentem całości jest część pierwsza, w której śledzimy losy Zimowego Żołnierza. Po aresztowaniu i oskarżeniu go o liczne zabójstwa zostaje odesłany do Rosji. Tam trafia do jednego z najcięższych gułagów, gdzie przetrzymywani są ludzie, którym w przeszłości nadepnął na odcisk. Tego typu zbieg okoliczności nie może być jednak dziełem przypadku. Bucky walcząc o przetrwanie musi odgadnąć o co w tym wszystkim chodzi. W tych rozdziałach Ed Brubaker nie bawi się w sentymenty i wspominanie dobrego wujaszka Stalina, co niestety do dziś pokutuje w amerykańskiej popkulturze. U niego gułag jest miejscem skrajnie nieprzyjaznym, w którym przeżyć mogą w zasadzie jedynie superbohaterowie. Oczywiście wizję tę mocno podkolorowuje o rozgrywane w chwilach wolnych pojedynki na pięści, ale ostatecznie lepiej, że skojarzenie idzie w tę stronę, a nie zahacza o bajkę, niczym w ostatnim sezonie „Stranger Things”. Uczucie osaczenia i beznadziei potęguje surowa warstwa graficzna, za którą odpowiadają przede wszystkim Butch Guice i Stefano Gaudiano. Przechodząc do zestawu miniatur należy być świadomym, że mamy do czynienia z bardzo różnym podejściem do naszego bohatera, a tworzący je ludzie nie mieli z nim dotąd styczności. I jak to w takim wypadku bywa, nie wszystkie epizody są równie udane. Mnie najbardziej do gustu przypadły te, które prezentują wariację na temat Kapitana i nie trzymają się kurczowo jego legendy. Wyróżniłbym więc „Gęste cienie” ze scenariuszem i rysunkami Howarda Chaykina. Choć zasadniczo sama akcja nie należy do skomplikowanych, to w jakiś sposób demitologizuje posągowego Rogersa, pozwalając mu na romans z kobietą, która prawdopodobnie straciła męża na wojnie. W podobnym tonie utrzymany został „Obrót” napisany przez Cullena Bunna i narysowany przez Jasona Latoura, tyle że tu Kapitan musi zmierzyć się z rozczarowaniem zwykłych Amerykanów swoim krajem. Małą perełkę stanowi nieoczywista „Wystawa” (scenariusz Frank Tieri, rysunki Paul Azaceta). Choć można zastanawiać się, czy nie mamy w tym wypadku do czynienia z ukrytym rewizjonizmem historycznym, to jednocześnie twórcy w szokujący sposób każą nam się zastanowić nad tym, jak bardzo otoczenie wpływa na ludzką osobowość. Wreszcie docieramy do trzeciej części tomu. Mam wrażenie, że mniej więcej w tym miejscu Edowi Brubakerowi zaczęły kończyć się pomysły na to, co jeszcze może przytrafić się Kapitanowi Ameryce. Celuje więc w mało skomplikowaną, tradycyjną komiksową przygodówkę, gdzie niezłomny bohater walczy z armią złoki (w tym wypadku mówimy o Hydrze)i. W sumie nie jest źle, ale po scenarzyście, który wniósł tyle świeżości w postać Bohatera Odzianego we Flagę, należało spodziewać się więcej. Niemniej należy go pochwalić za dogłębną znajomość historii postaci, o której pisze, i wykorzystanie klasycznych elementów, jak chociażby Bomby Obłędu, wymyślonej w połowie lat 70. przez Jacka Kirby’ego. Do mało odkrywczej fabuły dopasowana została niezbyt wyszukana oprawa graficzna. Steve McNiven, Giuseppe Camuncoli i Alan Davis nieźle się uzupełniają, tworząc bezpieczne, czytelne i kompletnie nijakie kadry. Oceniając „Amerykańskich marzycieli”, należy podkreślić, że stanowi pozycję bardzo nierówną, choć nie schodzącą poniżej przyzwoitego poziomu. Dużym plusem jest to, że można po ten album sięgnąć, praktycznie nie znając poprzednich. Nawet perypetie Zimowego Żołnierza w gułagu są zrozumiałe, bez znajomości szerszego kontekstu tej historii. Wystarczy świadomość, że Bucky niegdyś był pozbawionym wolnej woli sowieckim cynglem.
Tytuł: Kapitan Ameryka #8: Amerykańscy marzyciele Data wydania: 22 lutego 2023 ISBN: 9788328157613 Format: 420s. 170x260mm Cena: 179,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70% |