Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj trzeci studyjny longplay kwintetu Dona Rendella i Iana Carra.  |  | ‹Phase III›
|
Albumy „ Shades of Blue” (1965) i „ Dusk Fire” (1966) uczyniły z Kwintetu saksofonisty i flecisty Dona Rendella (1926-2015) oraz trębacza Iana Carra (1933-2009) jedną z najważniejszych europejskich formacji postbopowych lat 60. ubiegłego wieku. Ich wpływ na brytyjski jazz i jazz-rock był jednak znacznie większy, co miała pokazać zresztą niedaleka przyszłość. Podstawowym kluczem do sukcesu, oprócz niewątpliwego talentu liderów projektu, był jeszcze fakt, że potrafili otoczyć się wyśmienitymi współpracownikami, do których należeli kontrabasista Dave Green, perkusista Trevor Tomkins oraz pianista Colin Purbrook, którego po wydaniu debiutanckiego krążka zastąpił jeszcze bardziej utalentowany i doświadczony Michael Garrick. I choć do końca istnienia zespołu, czyli do 1969 roku, jego nazwisko nie pojawiło się w nazwie, to jednak nie ma wątpliwości, że przyjął on rolę trzeciego współlidera grupy. O czym świadczy chociażby fakt, że jego kompozycje stały się istotnymi punktami kolejnych płyt. Na trzecim studyjnym longplayu Kwintetu jest wprawdzie tylko jedno dzieło Garricka, ale za to najdłuższe, najbardziej zróżnicowane stylistycznie i na dodatek, co podkreśla jego ważność, wieńczące wydawnictwo. Cztery pozostałe utwory (tak, jest ich w sumie tylko pięć!) wyszły po równo spod ręki Rendella („On!” i „Bath Sheba”) oraz Carra („Crazy Jane” i „Les neiges d’antan (Snows of Yesteryear)”). Materiał na płytę, którą zatytułowano „Phase III”, został nagrany w czasie jednodniowej sesji 23 lutego 1967 roku, tradycyjnie w londyńskim Lansdowne Studios. Nietypowe było jedynie to, że z jego upublicznieniem wytwórnia Columbia czekała cały rok, choć całkiem możliwe, że miało to związek z innymi aktywnościami artystycznymi muzyków. Szczególnie wydatnie działał na tym polu Michael, ale pozostali członkowie Kwintetu lojalnie go w tym dziele wspierali. Zaskoczyć mogło jeszcze jedno. Fakt, że „Phase III” to w zasadzie jazzowy concept-album. Co najmniej cztery kompozycje są bowiem inspirowane w mniejszym bądź większym stopniu literaturą. „Crazy Jane” nawiązuje do poezji irlandzkiego pisarza Williama Butlera Yeatsa (1865-1939); „Les neiges d’antan (Snows of Yesteryear)” zrodził się w głowie Iana Carra po lekturze piętnastowiecznego „Testamentu François Villona”; bohaterką „Bath Sheby” jest biblijna żona króla żydowskiego Dawida i matka jego następcy Salomona, o której pisał angielski prozaik i poeta Thomas Hardy (1840-1928); z kolei zamykający longplay „Black Marigolds” Garricka to muzyczna adaptacja miłosnej opowieści hinduskiej. Czy „On!” ma podobne konotacje – tego, niestety, nie wiem, ale jest to wielce prawdopodobne. Krążek otwiera prawdziwie szalona – nie tylko w tytule – „Crazy Jane”. Kompozytor, czyli Ian Carr, zadbał o to, aby słuchacze nie nudzili się. Nałożone na siebie saksofony i trąbka harcują na całego, wnosząc przy okazji sporą dozę optymizmu i radosnego nieskrępowania. Z czasem jednak utwór ten ewoluuje: pianista wprowadza elementy bluesowe, a sekcja rytmiczna gra tak hipnotycznie, jakby liczyła na angaż w jakiejś formacji psychodelicznej. Kiedy już zespół zatacza pełne koło, w czasie którego znalazło się nawet miejsce na solowy popis kontrabasisty, wraca do punktu wyjścia, to jest do improwizacji dęciaków. Mocny, choć nietypowy, jak na tę grupę, początek. A dalej jest wcale nie mniej ciekawie. W „On!” Kwintet utrzymuje równie szybkie tempo, do którego dostosowują się ponownie intensywnie dokazujące instrumenty dęte. Widać Rendell postanowił odwdzięczyć się koledze utworem tak samo energetycznym. Z tą różnicą, że tutaj pojawia się charakterystyczny lejtmotyw, na bazie którego w dalszej części i trębacz, i saksofonista budują swoje improwizacje. Bezrobotni nie są w tym czasie także pozostali muzycy: Garrick podpina się do dialogu z Carrem, a Trevor Tomkins daje upust swoim emocjom w nadzwyczaj intensywnej solówce. Skoro „Les neiges d’antan (Snows of Yesteryear)” inspirowany jest „testamentem” Villona, jego charakter musi być zupełnie odmienny w porównaniu z poprzednikami. I tak w rzeczywistości jest: Carr napisał kompozycję bardzo nastrojową, miejscami wręcz rzewną, ale niepozbawioną także mocniejszych akcentów (vide dęciaki). Odpowiedni klimat podkreśla romantyczna partia fortepianu, który jednak w finale ginie w zalewie dynamicznych i głośnych instrumentów dętych. Stronę B winylowej wersji albumu otwiera „Bath Sheba”: z subtelnymi saksofonem i trąbką, ale także pojawiającymi się w tle fletem i kontrabasem, na którym – podobnie jak w poprzednim utworze – Green gra smyczkiem. Z czasem flet Rendella staje się głównym instrumentem, to z nim dialogować będą fortepian Garricka i trąbka Carra. Chyba że Don akurat milknie, by dać trochę czasu na indywidualne popisy Michaela (ten fragment przenosi nas ewidentnie w lata 50.) i Dave’a, którego z zaskakującą subtelnością – zwłaszcza że wciąż mamy w pamięci jego solówkę w „On!” – wspiera Trevor. Co może być pewnym zaskoczeniem, tak się jednak składa, że najważniejsze utwory na kolejnych płytach Kwintetu nie są wcale dziełami jego liderów. Na „Shades of Blue” była to kompozycja tytułowa autorstwa Neila Ardleya; na „Dusk Fire” było identycznie, z tą różnicą, że tym razem za numer ten odpowiadał Michael Garrick. Manewr powtórzono przy okazji „Phase III”, sięgając po jego „Black Marigolds”. Warto jednak podkreślić, że nie był to wcale premierowy kawałek. Wielbiciele brytyjskiego pianisty znali go już z wydanego dwa lata wcześniej longplaya jego Septetu, któremu dał zresztą tytuł. Tyle że obie wersje różnią się znacznie. Ta późniejsza rozrosła się do ponad trzynastu minut, a stało się to głównie za sprawą rozbudowanych partii fortepianu (w tym niepokojącej introdukcji), ale także solówek pozostałych instrumentalistów (również Greena). Podobnie jak w „Dusk Fire”, także w „Black Marigolds” Kwintet gra miejscami bardzo progresywnie, co jest kolejnym dowodem na to, że muzycy wyprzedzali swoją epokę. A to nie było jeszcze ich ostatnie słowo. Skład: Don Rendell – saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, flet Ian Carr – trąbka, skrzydłówka Michael Garrick – fortepian Dave Green – kontrabas Trevor Tomkins – perkusja
Tytuł: Phase III Data wydania: 1968 Nośnik: Winyl Czas trwania: 41:43 Gatunek: jazz W składzie Utwory Winyl1 1) Crazy Jane: 07:02 2) On!: 06:49 3) Les neiges d’antan [Snows of Yesteryear]: 05:19 4) Bath Sheba: 09:04 5) Black Marigolds: 13:28 Ekstrakt: 80% |