To już dziesiąty tom serii „Invincible” Roberta Kirkmana („Żywe trupy”, „Outcast”), a cykl nawet na moment nie traci na intensywności. Wprost przeciwnie. Przygody Marka Graysona zmierzają coraz szybciej ku finałowi (całość ma się zamknąć w dwunastu albumach) i autor nie marnuje miejsca na zbędne sceny. Główny bohater musi wrócić do swojego wymiaru, skonfrontować się z realizującym swój wielki plan Robotem, a także odnaleźć się w nowej roli – ojca. Tymczasem gdzieś na odległej planecie toczy się starcie dwóch tytanów: Tharga, byłego przywódcy Viltrumian oraz Bitewnej Bestii. A Ziemia pod wpływem działań Robota ulega gwałtownym przemianom.  |  | ‹Invincible #10 (wyd. zbiorcze)›
|
Dzieje się dużo, dzieje się szybko, ale to nie jest tak, że akcja cały czas pędzi na łeb, na szyję. Nie, Kirkman wie, jak prowadzić narrację, by nie przytłoczyć czytelnika nawałą wydarzeń. W odpowiednich miejscach daje sceny spokojniejsze, bardziej kameralne czy humorystyczne, by zapewnić odbiorcy trochę oddechu. „Invincible” jest komiksem superbohaterskim – wręcz wzorcowym przykładem dla tego gatunku. A przynajmniej takim powinien być. Jasne, są serie dużo popularniejsze, jednak cykl Kirkmana jest jednym z tych, które najlepiej opowiadają o przygodach herosów w kolorowych kostiumach. Pomijając oczywiście wszystkie dekonstrukcje – bo do nich „Invincible’a” nie można zaliczyć (choć nie raz twórca korzystał z ich wpływu). Autor wydobywa z gatunku to, co najlepsze, ale też potrafi twórczo przerobić właściwe dla niego motywy – czasem odświeżyć, czasem przełamać, czasem zanegować. Jednak nie ma tu żadnej rewolucji – to, co proponuje autor, to raczej ewolucja, logiczny rozwój tego nurtu. Jego przewaga nad przygodami bardziej znanych herosów ze stajni DC czy Marvela wynika w dużej mierze z braku ograniczeń. „Invincible” to seria od początku tworzona przez Kirkmana, pozbawiona dekad ciążącej historii i spuścizny po wcześniejszych scenarzystach. Autor ma też pełną kontrolę nad swoim dziełem – nikt nie narzuca mu tworzenia kolejnych niepotrzebnych crossoverów, czy zachowywania świętego status quo. Oczywiście, powroty zza grobu i cudowne ocalenia się zdarzają, ale są to pojedyncze przypadki, a nie reguła. Kirkman może zrobić w swoim komiksie wszystko, na co mu przyjdzie ochota – i właśnie to robi. Nieustannie zaskakuje odbiorcę, serwując kolejne zwroty akcji i wydarzenia, wywracające świat przedstawiony do góry nogami. Dzięki temu czuje się, że przeżycia i decyzje bohaterów mają znaczenie. To uwiarygadnia fabułę, czytelnik ma świadomość, iż scenarzysta chce mu przedstawić konkretną historię, a nie tylko ciągnąć akcję do kolejnego, gigantycznego eventu, po którym wszystko będzie dokładnie takie samo. Autor umiejętnie wplata w fabułę poważniejsze tematy. W tym albumie podejmuje kwestie, takie jak przemoc seksualna i poczucie winy ofiary, przekładanie dobra ogółu nad swoje zasady oraz problem konfliktu lojalności. Scenarzysta od początku kładł duży nacisk na rozwój postaci i relacji między nimi, więc tego typu sceny gładko wpasowują się w superbohaterską fabułę i odpowiednio ją dopełniają. Do wszystkich wymienionych spraw podchodzi ze sporym wyczuciem, nie upraszcza nadmiernie, ale też nie pozwala, by ich ciężar zniszczył rozrywkowy charakter komiksu. Tempo narracji Kirkmana dobrze oddają rysunki Ryana Ottleya. Na pierwszy rzut oka proste i mało szczegółowe, ale dzięki temu świetnie przedstawiają dynamiczne sceny i podkreślają najważniejsze elementy. Artysta doskonale wie, co chce pokazać, a pewna umowność jego kreski sprawia, że narysowany przez niego świat nie traci na wiarygodności, nawet gdy twórca pokazuje najbardziej odjechane projekty obcych cywilizacji, dziwnych maszyn czy superbohaterskich strojów. Robert Kirkman ponownie dostarcza czytelnikom solidną porcję pierwszorzędnej rozrywki. „Invincible” wciąż trzyma wysoki poziom i w dalszym ciągu potrafi czytelnika zaskoczyć. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy! Plusy: - intrygująca, zaskakująca fabuła
- świetnie poprowadzona, angażująca narracja
- dynamiczne rysunki
- świeże spojrzenie na schematy komiksu superbohaterskiego
Minusy:
Tytuł: Invincible #10 (wyd. zbiorcze) Data wydania: 20 stycznia 2021 ISBN: 9788328198548 Format: 304s. 170x260mm Cena: 99,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 90% |