Neopolis jest miastem miasto, gdzie wszyscy obywatele są niezwykli – to ludzie dysponujący supermocami, roboty, przedstawiciele obcych cywilizacji, magowie, bogowie, potwory itd. Zrozumiałe więc, że policjanci pełniący służbę w tej metropolii też będą dysponować zestawem nadludzkich zdolności, a sprawy, z jakimi przyjdzie im się mierzyć, nie będą należały do zwyczajnych. W 2017 roku Egmont wydał pierwszy tom cyklu „Top 10”, opowiadający o perypetiach dzielnych policjantów z Neopolis. Teraz przyszła kolej na część drugą.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na ten album składają się trzy historie: „W roku 1949”, „Smax” i „Poza najdalszym komisariatem”. Tylko dwie pierwsze zostały napisane przez Alana Moore’a – w ostatniej za scenariusz odpowiada Paul Di Filippo. Pierwsza z nich opowiada o samych początkach Neopolis. Poznajemy miasto oczami Steve’a Traynora (pamiętacie go na pewno z wcześniejszego tomu jako kapitana Traynora), młodego chłopaka, który w czasie II wojny światowej był bohaterskim lotnikiem o pseudonimie Jetlad. Teraz musi znaleźć swoje miejsce w czasie pokoju, w mieście, gdzie jego niezwykłość nie jest niczym niezwykłym. „Smax” skupia się na postaci tytułowego, niebieskiego siłacza. Policjant wraz ze swoją partnerką Toybox wraca do rodzinnej krainy na pogrzeb przybranego ojca. Na miejscu okazuje się, że przeszłość, od której chciał uciec, przypomina o sobie raz jeszcze i Smax musi po raz kolejny wyruszyć na misję. To z pewnością najzabawniejsza część „Top 10”, skrząca się od dowcipnych nawiązań do ogromu dzieł z gatunku fantasy. Nie jest jednak pozbawiona mroku – ten baśniowy (i nieco zwariowany) świat szybko odsłania swoje brudne oblicze, pełne okrucieństwa i niegodziwości. Ostatni z komiksów, „Poza najdalszym komisariatem”, to powrót do tego typu fabuł, do jakich przyzwyczaił nas Moore w pierwszym tomie „Top 10”. Policyjny piknik zostaje gwałtownie przerwany przez dziwną postać pojawiającą się na kilka sekund na niebie. Funkcjonariusze prowadzą śledztwa w sprawie nowej grupy anarchistów Derridadaistów oraz podejrzanego stworzenia grasującego w rzece. Na komisariacie zachodzą zmiany – kapitan Traynor zostaje zwolniony, a jego stanowisko zajmuje bezwzględny Sean Cindercott. Nowy przełożony wprowadza nowe, surowy zasady, które spotykają się ze sprzeciwem dużej części policjantów. Dwie pierwsze historie są naprawdę udane – nie ustępują w niczym tym z poprzedniego albumu. „W roku 1949”, mimo niewielkiej objętości, pokazuje bogaty obraz rodzącego się miasta przyszłości – w którym wciąż funkcjonują dawne uprzedzenia, a życie bywa bardzo brutalne. „Smax” jednocześnie w inteligentny sposób bawi się różnymi motywami związanymi z szeroko pojętą fantastyką i grami fabularnymi, ale też w znaczący sposób pogłębia postać tytułowego bohatera, co pozwala lepiej zrozumieć jego wcześniejsze zachowania. Piszący „Poza najdalszym komisariatem” Di Filippo zaczął swoją miniserię w naprawdę udany sposób. Odrobił lekcję z poprzednich odsłon cyklu: intryga jest bardzo w stylu tego, co Moore wcześniej pisał, a postacie prowadzone są umiejętnie – autor bardzo zgrabnie wplótł ich osobiste wątki w większą fabułę. Niestety, nie do końca wyszło mu zakończenie historii – zdaje się zbyt nagłe i pospieszne, jakby scenarzysta w ostatnim zeszycie zorientował się, że już musi kończyć. Trzy fabuły to też trzech rysowników. Za rysunki w pierwszym z komiksów odpowiada Gene Ha, artysta, którego prace mogliśmy oglądać w pierwszym tomie. Jednak, jako że akcja ma miejsce dekady przed regularną serią, zostało to zaznaczone za pomocą kolorów (nałożonych przez Arta Lyona) – przytłumionych, akcentujących odcienie sepii. Widać dzięki temu wyraźną różnicę, a atmosfera lat tuż po II wojnie światowej została odpowiednio oddana. „Smax” został narysowany w całości przez Zandera Cannona – ten twórca posługuje się uproszczoną, momentami karykaturalną kreską, która całkiem nieźle pasuje do quasi-baśniowej historii. Prace Jerry’ego Ordwaya w „Poza najdalszym komisariatem” mogą przywodzić na myśl to, co prezentował Ha w pierwszym tomie, są jednak nieco bardziej szczegółowe, co jeszcze mocniej pokazuje różnorodność obywateli Neopolis. „Top 10. Smax i inne opowieści” to bardzo udana pozycja, choć nieco słabsza od pierwszego tomu cyklu. Jeśli chcecie przeczytać jakiś "luźniejszy" komiks Alana Moore’a, to będzie to dobry wybór – ale lepiej oczywiście zacząć od wcześniejszych przygód superpolicjantów. Plusy: - świetne fabuły Moore’a
- inteligentny humor
- umiejętnie wplecione poważniejsze wątki
Minusy: - scenariusz Di Filippo kończy się zbyt szybko
Tytuł: Top 10. Smax i inne opowieści Data wydania: 20 stycznia 2021 ISBN: 9788328198944 Format: 368s. 170x260 mm Cena: 109,99 Gatunek: SF Ekstrakt: 90% |