Coraz trudniej jest o oryginalne i świeże pomysły na fabuły nie tylko komiksów, ale i filmów. Dlatego często można obserwować próby przerabiania motywów, które już kiedyś, kilkadziesiąt lat temu, się pojawiły. W sumie nie ma w tym nic złego, bo przy ogromie dorobku popkultury, współcześni młodzi ludzie w większości i tak nie znają dzieł, do których autorzy nawiązują. Jeśli chodzi o komiksy z Batmanem, to przykład takiego działania mieliśmy w albumie „Pozdrowienia z Gotham”, gdzie scenarzysta wprost odnosi się do filmu „Piekło na Pacyfiku” z 1968 roku. W przypadku albumu „Batman Imposter” mamy mieszankę elementów z wielu różnych dzieł, ale chyba najmocniej autor inspirował się komiksem „Batman. Rok pierwszy” oraz filmem „Siła magnum” z Clintem Eastwoodem.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kto zna komiks Franka Millera i Davida Mazzucchellego, ten czytając album „Batman Imposter”, od razu wychwyci podobieństwo ram fabularnych. Tym razem nie ma jednak Jamesa Gordona, a zamiast niego pojawia się młoda policjantka Blair Wong. To dopiero początki działalności Batmana w Gotham – pojawił się w mieście ledwie trzy lata wcześniej. Mieszkańcy wciąż nie są przekonani czy jest obrońcą, czy też samozwańczym stróżem prawa, który ucieka się do przemocy. Nie współpracuje z policją, nie ma jeszcze batsygnału na dachu budynku komendy. Dlatego, gdy policjanci oglądają nagranie przedstawiające Batmana zrzucającego z dachu trzy osoby, większość jest pewna, że faktycznie to zrobił. Jedynie Wong, która od dwóch lat zajmuje się śledztwem dotyczącym Batmana, ma pewne wątpliwości i czuje, że ktoś próbuje wrobić zamaskowanego bohatera, zakładając podobny strój. Ten świat jest w pewnym stopniu alternatywny do tego znanego z filmów z Batmanem, czy innych komiksów. Nie ma Alfreda, a w jednej z retrospekcji widzimy jedynie lokaja, który rezygnuje z pracy, bo nie daje sobie rady. Mały Bruce Wayne po śmierci rodziców tłucze naczynia w domu i próbuje wytwarzać materiały wybuchowe z nawozów. Dlatego Bruce mieszka sam, a gdy wpada w kłopoty, nie może liczyć na pomoc przyjaciela, jakiego miał w osobie Alfreda. Wielką zaletą tego albumu jest misternie zbudowana intryga i śledztwo, jakie prowadzi detektyw Wong. Najciekawsze jest jednak wejrzenie w psychikę bohaterów, czemu służą między innymi spotkania u psychiatry, w których uczestniczy Bruce Wayne. To osoba, która zna go od lat, bo spotkała się z Bruce′em po raz pierwszy, gdy zginęli jego rodzice. A mimo upływu czasu, demony w głowie Bruce’a wciąż siedzą i bez pomocy kogoś, komu mógłby się zwierzyć, trudno będzie mu się z nimi uporać. Choć - jak już wspomniałem - ten album czerpie z innych dzieł popkultury, to scenarzysta bardzo sprawnie poukładał wszystkie te elementy i stworzył na ich bazie ciekawą historię, którą przyjemnie się czyta. Natomiast Andrea Sorrentino wykonał świetną pracę jako grafik. To bardzo klimatyczne ilustracje, w charakterystycznym dla niego stylu z wykorzystaniem oryginalnego kadrowania (co można było zobaczyć też w wydanym przez Egmont albumie „Green Arrow”). Warto przeczytać. Plusy: - ciekawa fabuła
- ilustracje, które wykonał Andrea Sorrentino
Tytuł: Batman Imposter Data wydania: 22 lutego 2022 ISBN: 9788328154162 Format: 168s. 170x260mm Cena: 69,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 80% |