powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CCXXX)
październik 2023

Tu miejsce na labirynt…: Czy Canterbury leży w Norwegii?
Actionfredag ‹Turist i eget liv›
Trudno wprawdzie uznać norweski sekstet Actionfredag za supergrupę, ale warto podkreślić, że w jej składzie znaleźli się muzycy współpracujący z takimi formacjami, jak Jordsjø, Mt. Mélodie czy Norsk Råkk. Jeszcze ciekawiej jednak prezentuje się na albumie „Turist i eget liv” lista gości, wśród których pojawiają się artyści znani z płyt zespołów Tusmørke, Panzerpappa, Wobbler i wspomnianego już Jordsjø.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Turist i eget liv›
‹Turist i eget liv›
Tego zespołu macie prawa nie znać. Jak i ja nie znałem go, dopóki nie usłyszałem przed paroma tygodniami jego debiutanckiej płyty. Ciekawie jednak zaczyna robić się w momencie, kiedy zaglądamy za jego kulisy. Wtedy okazuje się, że część muzyków tworzących Actionfredag jest mi doskonale znanych. Część, ale nie wszyscy. Dotąd nie miałem bowiem do czynienia, przynajmniej świadomie, z wokalistką Katriną Lenore Sjøberg (związaną z formacjami Lupa i Omhu); zupełnie obcy są mi również wokalista i gitarzysta Martin Hella Thornquist, gitarzysta Aksel Valheim Lem, jak i perkusista Espen Fladmoe Wolmer (który dał się poznać również z łączącej ska z punkiem grupy Norsk Råkk). Oni to dla mnie prawdziwa tabula rasa, ale pozostałych członków podstawowego składu – klawiszowca Ivara Stangeby’ego Haugaløkkena oraz basistę Olę Milego Brulanda – kojarzę przede wszystkim z występów w krautrockowo-eksperymentalnej formacji Mt. Mélodie i progresywno-folkowym Jordsjø (vide „Pastoralia”).
Z gośćmi sprawa jest jeszcze prostsza. Skrzypaczka Asa Ree ma na swoim koncie udział w nagraniu płyt „Dwellers of the Deep” (2020) Wobblera, „Pastoralia” (2021) Jordsjø oraz „Hestehoven” (2023) Tusmørke; grający tutaj jedynie na flecie multiinstrumentalista Håkon Oftung oraz perkusista Kristian Frøland to z kolei założyciele i od niemal dziesięciu lat podstawowi członkowie Jordsjø; saksofonista Steinar Børve na co dzień udziela się w progresywno-awangardowej formacji Panzerpappa, a wokalistka Aleksandra Morozowa, wspomagająca swym talentem Mt. Mélodie, w tym roku pojawiła się również na krążku projektu The Chronicles of Father Robin.
Ale jest także akcent polski – to mieszkająca od kilku lat w Norwegii dziennikarka i tłumaczka literatury polskiej (między innymi Brunona Schulza, Stanisława Lema, Andrzeja Sapkowskiego i Olgi Tokarczuk) Julia Więdłocha, która w jednym utworze („Peaches en Ulven”) zagrała na… harfie. Zestaw gości uzupełniają jeszcze dwie artystki: klarnecistka Mari Mile Bruland oraz grająca na melodyce (to instrument klawiszowy) Liv Santos Holm. Czego można spodziewać się po zespole dysponującym tak bogatym i różnorodnym instrumentarium? Muzyka Actionfredag wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom. Wyrasta ona oczywiście z ducha rocka progresywnego lat 70. ubiegłego wieku, ale zahacza również o skandynawski folk (inaczej zresztą być nie mogło), awangardę, jak i – to chyba najbardziej wyraziście – tak zwaną „scenę Canterbury”, której najznakomitszymi przedstawicielami były przed dekadami takie formacje, jak The Soft Machine, Gong, Matching Mole i National Health.
Na wydany przez działającą od sześciu lat na przedmieściach Oslo niezależną wytwórnię Hærverk Industrier album „Turist i eget liv” trafiło sześć kompozycji, a całość – wzorem płyt z lat 70. XX wieku – nie przekracza czterdziestu minut. Krążek otwiera utwór „Pönk på svenska”. Początek jest stonowany, oparty na dźwiękach fortepianu elektrycznego, ale gdy tylko do klawiszowca dołącza gitarzysta, zaczyna robić się energetycznie, a z czasem – wręcz czadowo. Aż do przesilenia, po którym obaj soliści – dla odmiany – biorą się teraz za tonowanie emocji. Tak naprawdę jest to jednak tylko chwila oddechu przed kolejnym potężnym rockowym uderzeniem, które tym razem trwa do ostatnich sekund. W innym kierunku zespół podąża w drugim w kolejności „En behagelig durakkord som sier noe om hvordan det er å se uten å bli sett”. Pomimo rozmachu aranżacyjnego (vide Hammondy nakładające się na syntezatory i piano elektryczne) jest to numer zaskakująco subtelny, z eteryczną wokalizą żeńską i subtelnymi skrzypcami. Nawet gdy pod koniec muzycy decydują się na ostrzejsze wstawki, nie zapominają przy tym o zapadającej w pamięć melodii.
„Gadgetry cum dystopia” składa się z dwóch mocno zróżnicowanych części. W pierwszej, delikatnej i kontemplacyjnej, prym wiodą skrzypce i fortepian elektryczny, z czasem wsparte przez klarnet; w drugiej natomiast, znacznie bardziej rockowej i progresywnej, wybija się zapętlony motyw gitary. Choć w finale, za sprawą duetu skrzypcowo-fortepianowego, Norwegowie wracają do punktu wyjścia. Oddech w finale „Gadgetry cum dystopia” przydaje się tym bardziej, że otwarcie kolejnego na liście „Peaches en Ulven” nie daje wytchnienia. Szybki rytm i dopasowana do niego improwizacja fortepianu elektrycznego z dochodzącymi później innymi instrumentami tworzą muzyczną „magmę”, z której następnie wyłaniają się stopniowo dźwięki piana, gitary, a bliżej końca w tle żeńskiej wokalizy – zwiewne tony harfy.
W „Jesus i min bod” muzycy Actionfredag najbardziej zbliżają się do stylistyki progresywnego fusion, co zawdzięczają przede wszystkim jazzrockowej partii gitary, która jednak z czasem nabiera czysto rockowej zadziorności. Ten moment wyznacza koniec pierwszego wątku opowieści. W drugim zespół powraca do korzeni rodem z Canterbury, czemu służy głównie duet gitary z pianem Rhodesa i nałożone na niego wokalizy (tym razem także męska). Na finał Norwegowie wybrali niemal dziesięciominutową kompozycję „Ensomhet er bare en følelse”, w której ponownie podążają chwilę wcześniej przetartym szlakiem. Fundamentem są kolejne partie fortepianu elektrycznego, na nim wznoszą się solówki innych instrumentów – gitary, syntezatorów, wreszcie energetyczny śpiew Martina Helli Thornquista. Aż do zgrzytliwego fortepianowego zwieńczenia. „Turist i eget liv” wpisuje się w coraz dłuższą listę doskonałych tegorocznych produkcji muzycznych rodem z Norwegii, co, mam nadzieję, sprawi, iż Actionfredag pozostanie z nami na dłużej.
Skład:
Martin Hella Thornquist – śpiew, gitara elektryczna
Katrina Lenore Sjøberg – śpiew
Aksel Valheim Lem – gitara elektryczna
Ivar Stangeby Haugaløkken – instrumenty klawiszowe
Ola Mile Bruland – gitara basowa
Espen Fladmoe Wolmer – perkusja

gościnnie:
Aleksandra Morozowa – chórki
Asa Ree – skrzypce
Håkon Oftung – flet
Mari Mile Bruland – klarnet
Steinar Børve – saksofon
Liv Santos Holm – melodyka
Julia Więdłocha – harfa
Kristian Frøland – perkusja



Tytuł: Turist i eget liv
Wykonawca / Kompozytor: Actionfredag
Data wydania: 16 czerwca 2023
Nośnik: CD
Czas trwania: 39:33
Gatunek: folk, jazz, rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Pönk på svenska: 05:50
2) En behagelig durakkord som sier noe om hvordan det er å se uten å bli sett: 06:21
3) Gadgetry cum dystopia: 06:33
4) Peaches en Ulven: 04:09
5) Jesus i min bod: 07:19
6) Ensomhet er bare en følelse: 09:17
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

121
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.