powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CCXXX)
październik 2023

„Idzie wojna, idzie wojna, idzie krwawa rzeź”
Carl 666 Gustaf ‹Claim›
Pod nazwą Carl 666 Gustaf kryje się zaskakujący duet. To dwaj szwedzcy rockmani i metalowcy, Carl Westholm i Gustaf Hielm (znani z wielu projektów doomowych i progresywno-metalowych), którzy postanowili nagrać album z muzyką industrialno-elektroniczną i noise’ową. Nie wierzycie? Sięgnijcie po „Claim”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Claim›
‹Claim›
Zacznę od (wcale nie takiej krótkiej) wyliczanki: Memento Mori, Abstract Algebra, Krux, Candlemass, Jupiter Society, Avatarium, Carptree, Pain of Salvation, Tiamat, Meshuggah, Mats / Morgan Band – z tymi zespołami związani byli w przeszłości lub wciąż jeszcze są dwaj szwedzcy rockmani: klawiszowiec Carl Westholm oraz basista Gustaf Hielm. Niemal wszystkie to formacje wywodzące się bądź ze świata doomu, bądź progresywnego metalu. Jakiej więc spodziewalibyście się płyty nagranej w duecie przez tych artystów? Pytanie można by uznać za retoryczne, gdyby odpowiedź na nie była całkiem inna od oczekiwanej. Krążek „Claim”, którego premiera zaplanowana została na 20 października, nie ma bowiem zbyt wiele wspólnego z jakimkolwiek metalem.
Dość powiedzieć, że ani Carl, ani Gustaf, nagrywając najnowszy album, nie sięgnęli po charakterystyczne dla siebie instrumenty. Zamykając się w swoich studiach (Fosfor i Frånluft), wykorzystali jedynie elektronikę. W efekcie powstała muzyka, której bliżej do industrialu i noise’u, niż progresu czy doomu. Aż dziw, że takie właśnie dzieło zdecydowała się sygnować należąca do freejazzowego pianisty Alexa Zethsona niezależna wytwórnia Thanatosis Produktion. Z drugiej strony można to uznać za doskonałą egzemplifikację powiedzenia, że muzyka nie zna granic. „Claim” to ponad półgodzinna porcja dźwięków, które jednych będą do bólu drażnić, u innych wywołają ciarki na plecach. Jedno jest pewne: to niemal gotowy soundtrack do filmu rozgrywającego się w wyniszczonym okrutną wojną świecie postapokaliptycznym.
Ale czyż w takiej właśnie rzeczywistości nie żyjemy obecnie? Czy zdjęcia z konfliktów zbrojnych w Syrii, Ukrainie, Izraelu, Górskim Karabachu różnią się znacząco od tych, jakie widzieliśmy na ekranach kinowych bądź telewizyjnych, oglądając postapokaliptyczne klasyki? Już w pierwszym utworze Westholm i Hielm zabierają nas do strefy zamkniętej, położonego w Kraju Krasnojarskim przemysłowego miasta Norylsk. Zbudowano je w latach 30. ubiegłego wieku rękoma więźniów sowieckich obozów pracy; do dzisiaj stanowi jeden z najważniejszych ośrodków przemysłowych w rejonie podbiegunowym. Jak Carl i Gustaf wyobrażają sobie poranek w tym mieście? Wystarczy posłuchać „Norilsk Morning” – kompozycję utrzymaną w szybkim tempie, pełną zgrzytów i niepokojących dźwięków.
Z drugiej strony brzmiącą jednak zadziwiająco melodyjnie. Ba! okraszoną nawet subtelnym elektronicznym chórkiem. Ale niech Was nie zmyli lekki ton tej opowieści; za rogiem czai się bowiem prawdziwe zagrożenie: ekstremalne warunki atmosferyczne i prowadzące do wielu zachorowań zanieczyszczenie środowiska naturalnego. W „The Magpie” muzycy zwiększają poziom agresji; nakładające się na siebie zgrzyty sprawiają wrażenie dźwięków wydawanych przez jakieś futurystyczne maszyny pracujące w przemyśle ciężkim. Ale i tutaj przebijają się lżejsze, bardziej przyjazne barwy. Jakie myśli przyświecały Szwedom podczas pracy nad „1914” – nietrudno się domyśleć. Od początku słuchaczom towarzyszy narastający niepokój, którego nie uciszają nawet odgłosy mew i wspamplowane, przetworzone elektronicznie głosy. Gdzieś w oddali czai się wojna i nadchodzi wielkimi krokami.
Co pozostaje w takiej sytuacji? Osoby wierzące mogą się pomodlić. Stąd następujący po „1914” utwór „Kyrie Eleison”, oparty na powłóczystych elektronicznych tonach, w końcówce wzbogaconych o imitację sakralnego chóru. W „Trephined” duet powraca do noise’owo-industrialnych zgrzytów i przesterowanych gitar (zapewne wygenerowanych w komputerach Carla i Gustafa), które wieńczy wywołującymi konsternację sielankowymi tonami. Najbardziej przyjaźnie dla nieobytego z podobną muzyką odbiorcy prezentuje się „Remnants of Ancient Infrastructure”, który przywodzi na myśl progresywny rock elektroniczny z lat 90. ubiegłego wieku: jest szybko i mocno, ale jednocześnie melodyjnie. Całkiem inaczej niż w zamykającym „Claim” utworze „Noll”, którego hipnotyczne, modulowane dźwięki nastrojowego industrialu jednych mogą ukoić, ale innych postawić na równe nogi.
Nie mam pewności, czy wielbiciele doom metalu bądź metalowego progresu sięgną po płytę wydaną pod nazwą Carl 666 Gustaf. Jeśli tak, raczej ich ona do siebie nie przekona. Z dużo większym prawdopodobieństwem „Claim” przypadnie do gustu fanom zgrzytliwej elektroniki, którzy pielęgnują w swoim sercu awangardowy ogródek.
Skład:
Carl Westholm – elektronika
Gustaf Hielm – elektronika



Tytuł: Claim
Wykonawca / Kompozytor: Carl 666 Gustaf
Data wydania: 20 października 2023
Nośnik: CD
Czas trwania: 33:52
Gatunek: elektronika
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Norilsk Morning: 04:33
2) The Magpie: 05:43
3) 1914: 05:34
4) Kyrie Eleison: 04:33
5) Trephined: 04:51
6) Remnants of Ancient Infrastructure: 04:29
7) Noll: 04:09
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

124
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.