powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CCXXX)
październik 2023

Tajfun powraca, by dać łupnia
Maciej Jasiński
Paweł Gierczak ‹Tajfun. Agenci Nino›
„Tajfun” to obok „Binio Billa” moja ulubiona seria, jaką czytałem w „Świecie Młodych”. Bardzo lubiłem klimaty science fiction, a połączenie tego z sensacją i elementami kung-fu tworzyło mieszankę, która zawładnęła moim dziecięcym umysłem. To nie były dopieszczone scenariuszowo i graficznie komiksy jak „Yans” czy „Thorgal”. Ale miały w sobie to coś, co elektryzowało kilkadziesiąt lat temu. Widać było w tym wszystkim wielką radość tworzenia. Czułem podświadomie, że Tadeusz Raczkiewicz świetnie się bawił, wymyślając i rysując te komiksy, a ja tę frajdę odczuwałem jako czytelnik. I bardzo dobrze, że wraz ze śmiercią artysty nie umarł też jego wąsaty bohater i znalazł się ktoś, kto dał radę opowiedzieć nowe historie w duchu pierwotnego „Tajfuna”.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wydana w 2019 roku antologia „Tajfun – Nowe przygody” miała wielu autorów, ale zdecydowanie na plus wyróżniały się w niej prace Pawła Gierczaka i Arkadiusza Klimka (który narysował kilka plansz). Klimatem historia nawiązywała mocno do „Mad Maxa”, ale towarzyszyło temu dużo akcji i fajnych nawiązań popkulturowych. Tworząc „Agentów Nino”, Paweł Gierczak postanowił sięgnąć do korzeni serii komiksowej. Do tych klimatów i bohaterów, którzy tak cieszyli czytelników „Świata Młodych”.
Nad „Agentami” unosi się duch „Zagadki Układu C-2” oraz „Afery Bradleya”. Mamy bezpośrednie nawiązania do tamtych komiksów Raczkiewicza, choćby w postaci przeciętej na pół planety, na której nadal Rays i Banks toczą swój zażarty spór. Autor wkomponowuje jednak te zaczerpnięte elementy w zupełnie nową historię, a nawet kilka – bo album zawiera cztery komiksy. Tajfunowi przez większość czasu towarzyszy tu uzbrojony w katanę Sato, natomiast Kriss i Maar pojawiają się tylko na jakichś dziesięciu planszach, natomiast każde ich wejście jest efektowne.
Paweł Gierczak bawi się tą opowieścią, tworząc ją podobnie jak Raczkiewicz: nie przejmuje się prawami fizyki i strukturą kosmosu, co nawet otwarcie przyznaje w dymkach; ale dzięki temu opowieść płynie, jest naszpikowana akcją i efektownymi scenami walk czy kosmicznych destrukcji. Nie mogło zabraknąć fajnych nawiązań do popkultury, choć trochę zbyt mocno chyba zafiksował się na żarty z „Seksmisji”. Fakt, że treść komiksu akurat pasowała do tego idealnie, ale odnoszę wrażenie, że jest tych dowcipów o kilka za dużo.
Widać, jak duży postęp zrobił autor przez ostatnie cztery lata. To znacznie lepiej narysowany komiks niż ten z antologii „Tajfun – Nowe przygody”, zwłaszcza sceny walk czy dopieszczone duże kadry z kosmicznymi katastrofami. Do tego bohaterki znacznie śmielej niż w starych komiksach Raczkiewicza odsłaniają swe wdzięki – „Świat Młodych” nie był miejscem na nagie piersi i pośladki, nie wspominając już o nagim Tajfunie, który traci swój kombinezon w wyniku spalania, gdy wchodzi w atmosferę planety. Jednak kilkadziesiąt lat później jest czas na takie motywy, zwłaszcza dobrze wkomponowane w fabułę.
„Agenci Nino” mieli mieć premierę na ubiegłorocznym MFKiG, jednak w wyniku opóźnienia druku pojawili się dopiero tydzień później. Wielka szkoda, bo w Łodzi komiks mógłby mieć odpowiednią promocję, na którą zasługuje. Paweł Gierczak stworzył bowiem album w duchu Raczkiewicza i są to prawdziwe nowe przygody, dla tych, którzy z sentymentem wspominają „Świat Młodych”. Mam nadzieję, że nie poprzestanie na tym i wkrótce zobaczymy kolejne jego komiksy ze świata Tajfuna.
Plusy:
  • klimat komiksów Raczkiewicza
  • powrót Sato
  • oprawa graficzna
Minusy:
  • o kilka żartów z „Seksmisji” za dużo



Tytuł: Tajfun. Agenci Nino
Scenariusz: Paweł Gierczak
Data wydania: wrzesień 2022
Format: 96s.; oprawa twarda
Cena: 60,00
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

75
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.