Z tomu na tom Malin Falch oddala się od fundamentu „Piotrusia Pana”, a jej opowieść zyskuje autonomiczną narrację pełną magii i dramatyzmu. I bardzo dobrze. Na zeszłorocznej Komiksowej Warszawie autorka pytana o użycie historii Jamesa M. Barriego jako bazy swojego komiksu wyjaśniła, że początkowo „Światła Północy” powstawały jako praca zaliczeniowa – i to jej promotorzy postawili za warunek użycie tego dzieła kultury. Zostawiona sama sobie, Falch odchodzi od opowieści o latającym chłopcu, wplatając w narrację coraz więcej elementów zaczerpniętych z nordyckiego folkloru i z własnej wyobraźni, co wychodzi całości na dobre.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W trzecim albumie akcja skupia się wokół Lotty – uczennicy Wyroczni – którą Sonja i niedźwiedź Bjornar odprowadzają do wioski Ludzi Gór, przypominających naszych Lapończyków. Wydarzenia zaczynają się nawarstwiać – po bitwie w poprzednim tomie przyjaciele zostali rozdzieleni, więc niezależnie obserwujemy, co dzieje się z Espenem i jego podopiecznymi oraz z wujem Sonji; dowiadujemy się też sporo o przeszłości Wyroczni, zatargu z Wikingami oraz co nieco o przeszłości Espena. I w końcu główny konflikt zostaje zarysowany dokładniej – możemy już przewidzieć, co będzie się działo dalej. To bardzo dużo informacji – ale wplecionych w całość zgrabnie, nieprzytłaczająco. Jak na debiutancki komiks, „Światła Północy” są zaskakująco dobrze napisane – gdy akcja się rozwinęła, a wątki zaczęły gęsto przeplatać, widać to wyraźnie. Autorka doskonale radzi sobie z rozstawianiem bohaterów na planszy przyszłych wydarzeń i z dawkowaniem informacji na temat świata przedstawionego tak, żeby nas zainteresować, ale nie przeciążyć. No i same postaci, pierwszo- i drugoplanowe, z albumu na album nabierają więcej charakteru, zdobywają nowe wyróżniki. Kolejne zdarzenia zostawiają na nich wyraźny ślad – a Falch nie ucieka też od akcji potencjalnie traumatycznych – jak śmierć ukochanego zwierzaka. Czyta się to z prawdziwą przyjemnością. „Siostry Wrony” nie przyniosły za to nic specjalnie nowego w kwestii rysunku – nadal jest bardzo ładny, pełen ciepłych barw, ale też dostosowany do klimatu danej sceny. Uwagę zwraca jedynie różnica w tłach w porównaniu do tomu pierwszego – są lepiej dopracowane, nie wyróżniają się tak mocno „komputerozą” jak wcześniej. Mamy postęp! „Światła Północy” od początku mnie chwyciły za czytelnicze serduszko – i nie puszczają. To dobrze napisany i ślicznie narysowany komiks dla dzieciaków, nietraktujący swojego odbiorcy infantylnie. Trzeci album to potwierdza – więc bierzcie i czytajcie! Plusy: - naprawdę dobrze napisany rozwój postaci
- śliczne rysunki
- ciekawa opowieść osadzona w nordyckim folklorze
Minusy:
Tytuł: Światła północy #3: Siostry wrony Data wydania: 13 kwietnia 2022 ISBN: 9788328155268 Format: 184s. 148x210mm Cena: 49,99 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 80% |