Ms Marvel gdzieś zniknęła. Przestała chodzić na nocne patrole, a jej "cywilne" alter ego, Kamala Khan nie pojawia się już w szkole. Rolę obrońców New Jersey przyjmują koledzy superbhaterki – nieposiadający żadnych nadludzkich mocy, ale za to dysponujący dużą ilością zapału. Dzieciaki mają pełne ręce roboty – coś złego dzieje się w miejscowym domu starców. Czyżby powrócił jeden ze starych wrogów Ms Marvel? Tymczasem z Wakandy przylatuje Bruno, a w szkole pojawia się nowa uczennica – która od razu wydaje się wszystkim bardzo podejrzana.  |  | ‹Miss Marvel #9: Teenage Wasteland›
|
„Ms Marvel” to taka seria, która przez większość czasu utrzymuje bardzo równy, dosyć wysoki poziom. G. Willow Wilson doskonale wie, jaki komiks pisze oraz co chce przekazać. Cykl przeznaczony jest dla nastolatków i scenarzystka twardo trzyma się tych założeń. Podejmuje kwestie istotne dla tej grupy wiekowej (pierwsze miłości, akceptacja grupy rówieśniczej, orientacja seksualna, relacje z rodzicami), a unika pseudodorosłych problemów. Podchodzi do opisywanych spraw ze zrozumieniem i bez zbędnego dydaktyzmu. Pokazuje pozytywne wzorce, ale niczego czytelnikowi nie narzuca. Przesłanie wplata w płynną narrację, okraszając całość nienachalnym humorem. Widać w „Ms Marvel” umiejętność opowiadania, a także sympatię do przedstawianych postaci. Dużym plusem serii jest też sprawne granie "lokalnością". Kamala i jej przyjaciele rzadko ruszają się poza najbliższą okolicę – dużo czasu spędzają w szkole, spotykają się w tych samych sklepach i knajpkach, odwiedzają się w domach. Na planszach komiksu przewijają się znajome postaci sąsiadów, sklepikarzy czy lokalnych duchownych. To działa – buduje poczucie zakorzenienia bohaterów i uwiarygadnia całą fabułę. Widać, że Ms Marvel stara się rozwiązywać problemy swojej okolicy, a także ma tutaj ludzi, na których może liczyć. Całe mikrowersum, mała ojczyzna Kamali, żyje i rozwija się – czasem dzięki jej działaniom, ale równie często w wyniku aktywności innych osób. Nie wszystko kręci się wokół bohaterki, pozostałe postaci mają swoje problemy, wobec których dziewczyna często może być tylko świadkinią. Autorka sprawnie splata większość wydarzeń w tym albumie, jednak można odnieść wrażenie, że jednemu z głównych wątków poświęcono zdecydowanie za mało miejsca. Przewijał się gdzieś tam w tle i posłużył za finał tomu, ale wyraźnie zabrakło przestrzeni, by odpowiednio go rozwinąć – być może autorka wróci do niego w kolejnych częściach cyklu (?). Cały album został narysowany przez Nico Leona, którego prace możecie kojarzyć już z piątego tomu „Ms Marvel”. Jego styl nie odbiega za bardzo od tego, co tworzyli wcześniejsi artyści. Lekko uproszczony, dynamiczny, ale też przyjemny dla oka i nieźle rezonujący ze scenariuszem. Dobra robota, uzupełniona o sprawnie nałożone kolory Iana Herringa. Dziewiąty tom „Ms Marvel” jest solidnym komiksem – dobrze napisanym i równie udanie narysowanym. To w dalszym ciągu bardzo sprawnie poprowadzony cykl dla nastolatków. Plusy: - zręcznie poprowadzony scenariusz
- ciekawe postaci
- ładne, dynamiczne rysunki • komiks idealnie skrojony pod nastolatki
Minusy: - jeden z głównych wątków został potraktowany trochę po macoszemu
Tytuł: Miss Marvel #9: Teenage Wasteland Data wydania: 24 marca 2021 ISBN: 9788328160101 Format: 132s. 165x255 mm Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 80% |