Reżyserski debiut Tołomusza Okiejewa powstał w 1966 roku, ale premiery doczekał się dopiero w następnym, do Moskwy dotarł natomiast po dwóch latach od zakończenia produkcji. „Niebo mojego dzieciństwa” to z jednej strony nostalgiczna, z drugiej natomiast realistyczna opowieść o przemianach społeczno-obyczajowych, jakie zachodziły w sowieckiej Kirgizji w latach 60. ubiegłego wieku.  | ![‹Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]›](../img/ilustr/08,217,0.jpg) | ‹Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]›
|
Początkowo Kirgiz Tołomusz Okiejew (1935-2001) wcale nie planował zostać reżyserem filmowym, lecz… dźwiękowcem. W 1958 roku ukończył nawet w Leningradzie studia w tej dziedzinie i wkrótce w tej właśnie roli pojawił się najpierw na planie dramatu „ Znój” (1962) Łarisy Szepitko, a następnie komedii dla dzieci „Ulica kosmonautów” (1963) Marianny Roszal. Szybko jednak doszedł do wniosku, że więcej radości sprawi mu bardziej odpowiedzialna praca i postanowił zapisać się na Wyższe Kursy Scenariopisarstwa i Reżyserii w Moskwie. Ukończył je w 1966 roku, mając na koncie krótkometrażowy dokument „Oto konie”; zaraz też zabrał się do pracy nad swoim fabularnym debiutem, który powstał w wytwórni „Kirgizfilm”. Wybrał na niego historię napisaną do spółki z Kadyrkułem Omurkułowem (1941-2013), który zanim został scenarzystą filmowym (po ukończeniu Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii), pracował jako ślusarz i tokarz w jednej z frunzeńskich (biszkeckich) fabryk. Zarówno dla Okiejewa, jak i Omurkułowa „Niebo mojego dzieciństwa” (inny tytuł filmu, pod jakim rozpowszechniano go głównie w Kirgizji, to „Pastwisko Bakaja”) było debiutem, pierwszym krokiem na drodze do kariery. Obaj zresztą dane im szanse wykorzystali. Okiejew nakręcił później świetne dramaty „ Szary okrutnik” (1973) i „ Czerwone jabłko” (1975), a spod pióra Omurkułowa wyszły między innymi scenariusze „W starym młynie” (1972) Usenżana Ibrahimowa i „Kanybeka” (1978) Giennadija Bazarowa. „Niebo…” to przede wszystkim dramat obyczajowo-psychologiczny o zderzeniu dwóch światów, które symbolizują z jednej strony stary czaban (pasterz) koni Bakaj (w tej roli Muratbek Ryskułow, znany z takich dzieł, jak „ Czterdziesty pierwszy”, „ Mściciel z gór [Dżura]” oraz „ Wystrzał na przełęczy Karasz”), z drugiej – jego dzieci, w tym najmłodszy syn Kałyk (Nasretdin Dubaszew, który jako nastolatek zagrał również w „ Pierwszym nauczycielu” i „ Dżamili”). Stary Bakaj i jego żona Urum (wciela się w nią Aliman Dżangorozowa – patrz: „ Szkarłatne maki Issyk-Kulu” oraz „ Echo miłości”) żyją jak ich przodkowie, zajmując się wypasaniem dzikich koni. Praktycznie cały rok spędzają na górskich pastwiskach. Ich dzieci należą już do innego pokolenia. Chcąc kształcić się, robić karierę, opuściły rodzinną jurtę i przeniosły się do miasta (można domyślać się, że chodzi o Frunze, dzisiejszy Biszkek). Z Bakajem i Urum pozostał tylko najmłodszy Kałyk, przyspasabiany przez ojca do tego, by w przyszłości zająć jego miejsce. Ale po wakacjach spędzonych u starszego rodzeństwa, po locie helikopterem nad Issyk-kulem i górami, jemu też zaczyna marzyć się inny świat. Również chciałby uczyć się, nie być jedynie niewolnikiem tradycji, która zresztą, co trzeba oddać Okiejewowi, nie jest wcale pokazana jako szkodliwe wstecznictwo. Wszak Bakaj reprezentuje to, co autorom wydaje się być w narodzie kirgiskim najcenniejsze – wytrwałość, pracowitość, wierność. A jednak jest to świat patriarchalny, nierzadko też przemocowy. Młodziutki Kałyk takiego świata nie akceptuje, jego ojciec natomiast innego nie zna. Wyrósł przecież w rzeczywistości, w której głos mężczyzny musi być dominującym. Nikt nie ma prawa tego podważać: ani państwo, ani żona. A jednak to pierwsze coraz mocniej wdziera się w życie bohatera ze swoją nowoczesnością – tu, na dawnym pastwisku, będą budować drogę asfaltową, tam już wznoszą most nad rwącą górską rzeką. Przybyli z odległych krain inżynierowie, robotnicy niosą nowe obyczaje, którym Bakaj przygląda się z rosnącym zdziwieniem. Dla Kałyka, który już był w mieście, nie ma w tym nic przerażającego; taka jest naturalna kolej rzeczy – Kirgizi nie mogą przecież pozostać po wsze czasy narodem nomadycznych pastuchów. Tylko jak okiełznać strach przed tym, co nieuchronne? Znacząca jest zwłaszcza scena, w której Bakaj pojawia się z wyprodukowanym przez siebie kumysem w obozie robotników. Czuje się tam, wśród obcych sobie ludzi, kompletnie zagubiony. Psychiczne ukojenie maluje się na jego twarzy dopiero, kiedy docierają do niego dźwięki muzyki wykonywanej przez ulicznego grajka na ludowym instrumencie (za ścieżkę dźwiękową odpowiadał chętnie współpracujący z Okiejewem kompozytor Tasztan Ermatow). Na odchodzący powoli świat reżyser patrzy oczyma dziecka, ale nie oznacza to wcale, że portret jawi się jako nieostry czy wyidealizowany. Kałyk jest bacznym obserwatorem – docenia to, co piękne, ale ma też świadomość, że światu potrzebna jest ewolucja. Muszą istnieć obok siebie wielkie miasta i pastwiska Bakaja.
Tytuł: Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja] Tytuł oryginalny: Небо нашего детства [Пастбище Бакая / Бакайдын жайыты] Rok produkcji: 1966 Kraj produkcji: ZSRR Czas trwania: 75 min Gatunek: dramat, psychologiczny Ekstrakt: 70% |