powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXXXII)
grudzień 2023

„Kobra” i inne zbrodnie: Wielopiętrowe kłamstwo, okrutna prowokacja
Joseph Conrad to – bez wątpienia – najwybitniejszy polski pisarz, który tworzył w innym niż polski języku. Choć przynależy do literatury angielskiej, chętnie podkreślamy jego pochodzenie. Zwłaszcza że po 1918 roku rozważał nawet powrót do ojczyzny, która odzyskała niepodległość. „Tajny agent” to jedna z jego powieści psychologiczno-sensacyjnych. W 1974 roku doczekała się inscenizacji w ramach telewizyjnego Teatru Sensacji.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Joseph Conrad (1857-1924) – czy też, jak wolelibyśmy my, Polacy, Józef Teodor Konrad Korzeniowski – opuścił znajdujące się wówczas pod zaborem rosyjskim ziemie polskie, mając zaledwie siedemnaście lat. Był wtedy 1874 rok, a on, nie mając w ręku nawet świadectwa ukończenia gimnazjum, po dotarciu do Francji zaciągnął się na statek jako zwykły marynarz. Na morzach i oceanach spędził dwadzieścia lat, potem osiadł na stałe w Anglii, by zacząć zarabiać na życie, pisząc książki. Zasłynął powieściami psychologicznymi, w których wykorzystywał swoje własne doświadczenia życiowe; do najwybitniejszych zaliczane są: debiutanckie „Szaleństwo Almayera” (1895), „Lord Jim” (1900), „Jądro ciemności” (1902), „Nostromo” (1904), „W oczach Zachodu” (1911) oraz „Smuga cienia” (1917). Po drodze trafił się jeszcze Conradowi „Tajny agent” (1907), którego zresztą tuż przed śmiercią zdążył jeszcze przerobić na sztukę sceniczną.
Impulsem do napisania „Tajnego agenta” stało się autentyczne wydarzenie, które miało miejsce 15 lutego 1894 roku w Londynie. O godzinie 17.45 przed obserwatorium astronomicznym w Greenwich Park nastąpiła eksplozja. Jak się później okazało, z powodu przedwczesnej detonacji bomby zginął zamachowiec, którego policja zidentyfikowała jako Francuza Martiala Bourdina. Co było motywem jego postępowania, nie ustalono. Podejrzewano jednak, że mogłoby to być nieudane „dzieło” anarchisty. Kilkanaście lat później Joseph Conrad przedstawił własną wersję wydarzeń, nie mając jednak ambicji wyjaśniać zagadki. Po prostu zamach w Greenwich posłużył mu jako punkt wyjścia do stworzenia fikcyjnej fabuły. Powieść – dedykowana Herbertowi George’owi Wellsowi – ujrzała światło dzienne w 1907 roku, a już rok później została przetłumaczona na język polski.
„Tajny agent” doczekał się co najmniej dwóch adaptacji filmowych: na trzy lata przed wybuchem drugiej wojny światowej książkę przeniósł na ekran, zmieniając nieco fabułę, Alfred Hitchcock; sześć dekad po nim to samo uczynił Christopher Hampton. Polacy zaliczyli dwa podejścia do tego tekstu, oba w formie telewizyjnych teatrów. Po raz pierwszy uczynił to Andrzej Zakrzewski w 1974 roku (premiera miała miejsce 14 listopada w ramach Teatru Sensacji – z „Pająkiem”, nie „Kobrą”), po raz drugi – Krzysztof Zaleski przed osiemnastoma laty. Dzisiaj oczywiście zajmę się tą pierwszą inscenizacją, dokonaną przez jednego z najbardziej zasłużonych twórców peerelowskiego Teatru Sensacji (znanego między innymi z takich przedstawień, jak „Umarły zbiera oklaski” czy „Stirlitz”). Zakrzewski był w tym przypadku zresztą nie tylko reżyserem, ale także dokonującym pewnych korekt scenarzystą-adaptatorem powieści.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Joseph Conrad umieścił akcję książki w Londynie w 1886 roku, a głównym bohaterem uczynił właściciela sklepu w Soho Adolfa Verloca (wciela się w niego Mariusz Dmochowski – vide „Samolot do Londynu” i „Brydż”). Adolf od siedmiu lat jest mężem Winnie (znana z „Przecież ty nie żyjesz” Ewa Wawrzoń), która pomaga mu w prowadzeniu interesu, zwłaszcza gdy on sam musi wyjechać w interesach, co zdarza mu się zresztą dość często. Mieszka z nimi jeszcze nieco opóźniony w rozwoju młodszy brat Winnie, Stevie (w tej roli Marek Lewandowski – patrz: „Kiedy się ze mną podzielisz?”). Patrząc z zewnątrz, wydają się być w miarę normalną, choć niekoniecznie szczęśliwą rodziną. Ale to tylko pozór…
Pewnego dnia do sklepu przychodzi tajemniczy mężczyzna (Andrzej Stockinger), który upewniwszy się, że ma do czynienia z Verlokiem, wręcza mu kopertę. To, zdawałoby się, mało istotne zdarzenie wywołuje prawdziwą lawinę. Jakiś czas później Adolf oznajmia małżonce, że musi wyjechać w interesach na kontynent (do Francji?), skąd wraca po kilkunastu dniach. Wróciwszy, od razu postanawia odesłać Stevie’ego z Londynu na prowincję, do swego krewnego. Bez wątpliwości szwagier działa mu na nerwy. Ale może tak naprawdę chodzi o coś zupełnie innego? Niebawem w sklepie ponownie pojawia się nieznajomy, który jednak tym razem zabiera Verloca ze sobą. Kilka godzin później Londyn obiega wieść o nieudanym zamachu w okolicy Królewskiego Obserwatorium w Greenwich. Na miejscu zdarzenia widziano dwóch mężczyzn: jeden zginął, kiedy doszło do eksplozji; drugi zdołał oddalić się jeszcze przed wybuchem.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Śledztwo przejmuje inspektor Heat z wydziału do spraw specjalnych Scotland Yardu (Andrzej Szczepkowski). Lekarz patolog niewiele może mu powiedzieć; po zamachowcy pozostały jedynie strzępy. Na szczęście zachował się fragment płaszcza z wszytą w podszewkę tkaniną, na której ktoś wypisał adres. Okazuje się, że pod nim znajduje się… sklep Adolfa Verloca. Heat dobrze zna to nazwisko i noszącego je człowieka. Od dawna jest jego informatorem w środowisku londyńskich anarchistów. Czyżby to on chciał przeprowadzić zamach i zginął? W takim razie na czyje działał zlecenie? I dlaczego inspektor nic o tym nie wiedział? Udając się do sklepu i rozmawiając z Winnie, policjant zaczyna powoli rozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Tajny agent” to nie tylko opowieść o anarchistach z końca XIX wieku. To przede wszystkim historia zdrady i prowokacji pokazana przez pryzmat człowieka o wyjątkowo paskudnym charakterze. Człowieka, który dla swojego świętego spokoju i łatwych pieniędzy gotowy jest wystawić na niebezpieczeństwo nawet najbliższych sobie ludzi. Który nie liczy się z nikim i z niczym. Który żyje w wielopiętrowym kłamstwie, tworząc tym samym wokół siebie nierealny świat. Ale książka Josepha Conrada to także opowieść o kulisach walki politycznej – tej wewnętrznej, jak i na arenie międzynarodowej. Nie bez powodu wśród drugoplanowych postaci pojawiają się brytyjski sekretarz stanu (Henryk Czyż) oraz radca ambasady nieokreślonego, choć można domyślać się jakiego, państwa (Mieczysław Voit, czyli Walter Schellenberg ze „Stirlitza”).
Świetnie zagrany spektakl (w epizodach pojawiają się jeszcze tacy artyści, jak Henryk Machalica, Witold Skaruch, Wojciech Alaborski czy Mieczysław Kalenik), z intrygująco poprowadzoną, do samego końca trzymającą w napięciu akcją – również dzisiaj robi świetne wrażenie.



Tytuł: Tajny agent
Data premiery: 14 listopada 1974
Reżyseria: Andrzej Zakrzewski
Scenariusz: Andrzej Zakrzewski
Na podstawie: Joseph Conrad
Rok produkcji: 1974
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 67 min
Gatunek: kryminał
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%

Tytuł: Tajny agent
Tytuł oryginalny: The Secret Agent
Data wydania: 14 marca 2018
Przekład: Aniela Zagórska
ISBN: 978-83-7779-467-8
Format: 368s. 145×205mm, oprawa twarda
Cena: 39,90
Gatunek: klasyka, kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

55
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.