powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXXXII)
grudzień 2023

East Side Story: Dylematy podłego aktora
Ahad Kajum ‹Samotna matka›
Filmy, w których w głównych rolach występuje Ahad Kajum, choć dzieją się współcześnie, nie pokazują prawdziwego Uzbekistanu, a jedynie jego atrapę. Wszyscy są szczęśliwi i względnie zamożni, a gdy trafia się jakiś problem – nie ma on nic wspólnego z wykluczeniem ekonomicznym, a tym bardziej nieposzanowaniem praw człowieka czy opresją religijną. Nie inaczej jest z „Samotną matką”.
ZawartoB;k ekstraktu: 10%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Poznany już dobrze przez czytelników „Esensji” Ahad Kajum to nie tylko uzbecki aktor i producent, ale również, jak się okazuje, reżyser. Zresztą tak samo kiepsko sobie radzący w tej, jak i wszystkich innych rolach na polu kinematografii. Co ciekawe, tym razem jednak, stając za kamerą, Kajum usunął z tego miejsca Jułduz Saidową – artystkę, która zazwyczaj reżyserowała jego obrazy (vide „Upokorzona matka”, „Zdradzająca panna młoda”, „Sprzedany honor”). W „Samotnej matce” – tłumaczenie uzbeckiego tytułu ma trochę inne znaczenie niż to samo pojęcie używane w Polsce – Saidowa ograniczyła się do napisania scenariusza oraz zagrania epizodycznej rólki. Kajum oczywiście obsadził sam siebie w głównej roli.
Alibek Hakimow (to właśnie postać grana przez Kajuma) jest… popularnym uzbeckim aktorem. Jego filmy cieszą się uznaniem publiczności, a on – jak to często bywa z ludźmi, którym udało się osiągnąć sukces – ma wielu przyjaciół i bliskich znajomych. Chętnie gromadzą się wokół niego, gdy w lokalu w centrum Taszkentu organizuje dla nich swoje przyjęcie urodzinowe. To, że nie ma wśród nich ani jednej kobiety – chyba nikogo już nie dziwi. Filmy, w których pojawia się Ahad Kajum, reprezentują bowiem nadzwyczaj konserwatywną moralność – płeć piękna sprowadzona jest w nich jedynie do roli tła, ślicznie prezentującej się na parapecie bądź w kącie pokoju paprotki. Chyba że chodzi o matkę głównego bądź któregoś z pobocznych bohaterów – one, najczęściej bardzo majestatyczne, wybijają się ponad kobiecą przeciętność.
Dlatego właśnie matka Alibeka (gra ją Szohida Ismoiłowa) jest ostatecznie jedyną kobietą, która pojawia się na przyjęciu. Przychodzi wraz ze swoim mężem, a więc ojcem aktora (swoje dostojne lico postać ta zawdzięcza Ubajdullo Omonowi). Widząc rodziców, Hakimow wpada jednak w gniew – nie dlatego, że przyszli niezaproszeni, ale z powodu… niezbyt eleganckiego stroju. Robi im wymówki, w efekcie których zacni goście robią w tył zwrot. Ojciec unosi się honorem i nie odzywa się do wyrodnego syna ani słowem. Widząc niegodne postępowanie młodego mężczyzny (wszak rodzice są w tradycji uzbeckiej objęci szczególnym szacunkiem!), reagują także jego znajomi, ostentacyjnie opuszczając lokal. Alibek zostaje sam, co ma mieć oczywiście wydźwięk symboliczny.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W tym filmie zresztą niemal wszystko jest symboliczne – każdy gest, każde słowo, każda scena. I to jest najbardziej nieznośne. Symbolika zastępuje bowiem prawdę, za nią skrywają się realne problemy. Wróćmy jednak do tak przykro potraktowanych rodzicieli Hakimowa. Zwłaszcza ojciec głównego bohatera boleśnie przeżywa upokorzenie ze strony syna. Do tego stopnia, że… wkrótce umiera. Po pogrzebie dochodzi wśród rodziny zmarłego do gorszących scen. Starszy brat Alibeka (Mehriddin Rahmatow) wyrzeka się go i – w imieniu milczącej matki – każe mu się wynosić ze wspólnego domu, grożąc, że jeśli on tego nie zrobi, to wyniosą się wszyscy pozostali mieszkańcy. Hakimow unosi się więc honorem, zabiera swoją małżonkę Szerin (Zilola Guliamowa), dwoje dzieci i wyprowadza się jeszcze tego samego dnia.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Głównym problemem filmów kręconych przez ekipę produkcyjno-realizatorską skupioną wokół Ahada Kajumowa jest to, że chociaż podejmują oni intrygujące i zapewne istotne dla współczesnego społeczeństwa uzbeckiego tematy, to jednak potrafią je „zarżnąć” brakiem artystycznej iskry bożej. Od strony technicznej i aktorskiej te dziełka są na poziomie półamatorskim, nie wykraczają poza jakość prezentowaną przez masowo tworzone w krajach Azji Środkowej telenowele. A przecież każdy z tych tematów można by odpowiednio wygrać. Nawet jeżeli z perspektywy Europejczyka wydawałyby się one nazbyt koturnowe, to przy mniej drewnianym aktorstwie i bardziej życiowych dialogach, co nieco dałoby się ocalić.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W tym przypadku chodzi o to, co dzieje się z Alibekiem po tym, jak zostaje zmuszony do zerwania kontaktów z rodziną. Owszem, może on być facetem, któremu z racji sukcesu „sodówka” uderzyła do głowy, ale jest przecież synem wychowanym przez bogobojnych rodziców, którzy przekazali mu odpowiedni system wartości. Kocha więc matkę i zależy mu na dobrych z nią relacjach. Dręczą go więc wyrzuty sumienia, zwłaszcza kiedy przypomina sobie, na jakie wyrzeczenia musieli zdobyć się rodzice, aby on mógł zacząć karierę aktorską. Wspierali go i cieszyli się z każdego, nawet najdrobniejszego powodzenia. A on – zachował się wobec nich jak podlec. Ot, zwyczajna życiowa sytuacja, która mogłaby stać się kanwą realistycznego dramatu. Nie stała się, bo twórcom zabrakło i talentu, i wyobraźni.



Tytuł: Samotna matka
Tytuł oryginalny: Ёлгиз она [Одинокая мать]
Reżyseria: Ahad Kajum
Scenariusz: Jułduz Saidowa
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: Uzbekistan
Czas trwania: 88 min
Gatunek: dramat
Zobacz w:
Ekstrakt: 10%
powrót; do indeksunastwpna strona

47
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.