Wielowymiarowa powieść pisarza wywodzącego się ze Sri Lanki „Siedem ksieżyców Maalego Almeidy” brawurowo przekracza literackie gatunki, łączy w sobie mnóstwo wątków i tematów. Efekt zapiera dech w piersiach. Tylko tak można było opisać mroczne zło, dziejące się w ojczyźnie autora.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Shehan Karunatilaka (urodzony w 1975 roku) ma kosmopolityczny życiorys, mieszkał i pracował między innymi w Nowej Zelandii oraz w Europie. Książka, która właśnie do nas trafia, jest jego trzecim utworem. O tym, jak jest znakomita, niech świadczy to, że autor został za nią wyróżniony Nagrodą Bookera w 2022 roku. „Siedem księżyców Maalego Almeidy” przynosi nam surrealistyczną i znakomicie wykreowaną wizję „bardo”, zaświatów, dokąd trafia tytułowy bohater jako ofiara brutalnego morderstwa. Jednocześnie żyjąc i nie żyjąc, dąży do tego, aby dowiedzieć się, kto to zrobił. Ma na to siedem dni – siedem tytułowych księżyców. Taki jest motyw przewodni powieści, w której znajdziemy również wiele innych misternie splecionych ze sobą wątków. Przystępując do lektury, warto mieć na uwadze, że książka będzie zupełnie odmienna od tego, co dotąd znaliśmy, i otworzyć się na zupełnie nowe czytelnicze doznania. Prowadzona przez Maalego narracja stanowi ciekawe nawiązanie do koncepcji „czwartoosobowego narratora”, będącego polem eksperymentów Olgi Tokarczuk. Za jego sprawą uniwersum, w którym porusza się tytułowy bohater powieści Karunatilaki, światy żywych i zmarłych łączą się w jedną całość. Pogłębia to wymowę powieści. Jeśli przyjrzeć się jej w szczegółach - zawiera ona liczne odniesienia religijne, mitologiczne i ezoteryczne. Akcja powieści toczy się na Sri Lance w latach 1989-1990. To okres wolny domowej, będącej jednym z najboleśniejszych rozdziałów w historii tego kraju. Wybierając taką, a nie inną formę powieści, Shehan Karunatilaka znalazł genialny sposób, by opowiedzieć o okrucieństwach tamtego czasu. Jego przenikliwa literacka wizja rozdartego konfliktem kraju oraz cierpienia ofiar pozostaną z nami na długo, każąc też się zastanawiać nad naturą i wszechobecnością zła. Powieść ma uniwersalny wydźwięk, znajomość realiów Sri Lanki nie jest tu konieczna, choć z pewnością pod wieloma względami może pomóc. Nie można jednak powiedzieć, że „Siedem księżyców Maalego Almeidy” wyłącznie przygnębia. Ton jest tragikomiczny, bo powieść jest także zjadliwą i przewrotną satyrą społeczna i wielkim oskarżeniem politycznych elit o to, co w zasadzie występuje wszędzie na świecie: że zajmują się sobą, zamiast rozwiązywać na bieżąco problemy zwykłych ludzi. Autor punktuje tutaj wyjątkowo błyskotliwie, pozwalając czytającym wybuchać śmiechem – choć zdecydowanie gorzkim. Nie pozostawia wątpliwości, że Maali również jest ofiarą brutalnej polityki. Jest (był?) wziętym fotografem, którego obiektywy widziały zbyt dużo, a przechowywane negatywy zawierają takie obrazy, których ujawnienie mogłoby zaszkodzić wielu osobom. Książka iskrzy energią i humorem sytuacyjnym, imponuje kreatywnymi literackimi pomysłami. Pomimo niecodziennej – jak wspomniałam – formy, czyta się ją jednym tchem. I jeszcze jedno odkrycie: pomiędzy tym wszystkim wybrzmiewa także czuła, osobista, wręcz intymna nuta, gdy Shehan Karunatilaka pisze o miłości i erotyzmie. Nie ma przy tym absolutnie żadnych dysonansów, powieść jest znakomicie skonstruowana. Narracja jest nieliniowa i poszatkowana, ale zachowana jest w każdym calu spójność utworu, stopniowo odsłaniającego przed nami coraz to nowe akcenty. Zawdzięczamy to temu, że autor po publikacji pierwszej wersji w Indiach (pod innym tytułem) został poproszony o przeredagowanie tekstu, aby był on bardziej przystępny dla zachodnich czytelników. Tłumaczem powieści na język polski jest Mariusz Gądek, któremu należą się wyrazy wielkiego uznania. Polszczyzna jest tu rozwibrowana i finezyjna. Świetnie brzmi i znakomicie ujmuje klimat utworu, zmieniające się emocje, nastroje i tony. Wsłuchanie się w nie wszystkie musiało być karkołomnym zadaniem, ale tłumacz wywiązał się z niego po prostu świetnie. „Siedem księżyców Maalego Almeidy” zadziwia pod wieloma względami. Mieści w sobie niespożyte pokłady energii i ogromne bogactwo literackiej wyobraźni autora. To jednocześnie powieść detektywistyczna („kto zabił?”), satyra społeczno-polityczna, miłosny poemat, a nawet rodzaj pełnego magii eposu, skupiającego się na dramatycznych momentach z historii Sri Lanki. Odczytywać możemy ten utwór na wiele sposobów, odkrywając go za każdym razem na nowo.
Tytuł: Siedem księżyców Maalego Almeidy Tytuł oryginalny: The Seven Moons of Maali Almeida Data wydania: 25 października 2023 ISBN: 978-83-67790-93-2 Format: 472s. 135×210mm Cena: 54,90 Gatunek: mainstream Ekstrakt: 80% |