powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CCXXXIV)
marzec 2024

Diabeł tkwi na każdej stronie
Dagmara Trembicka-Brzozowska
Olivier Dutto ‹Diabełki #1: Zabawy nie z tej ziemi›
W ogromnym, ciągle rozbudowywanym portfolio komiksów dziecięcych od Egmontu zwykle znajdziemy pięknie rysowane, zabawne, często mądre tytuły. „Diabełki” do nich nie należą.
ZawartoB;k ekstraktu: 30%
‹Diabełki #1: Zabawy nie z tej ziemi›
‹Diabełki #1: Zabawy nie z tej ziemi›
Bohaterami komiksu są Nina i jej brat Tomek - dwójka diabląt, których nie życzyłabym żadnemu rodzicowi. Dzieciaki się nie znoszą, w duchu rywalizacji między rodzeństwem robią sobie psikusy, czasami łączą siły, żeby wspólnie pokonać wroga (rodziców i ich zakazy, kota czy innego nieszczęsnego członka rodziny). Generalnie proza życia z gagami i potyczkami w stylu „Kevina samego w domu”.
Na komiks składają się krótkie, jednostronicowe opowiastki, skupiające się za każdym razem na innym wydarzeniu z życia Niny i Tomka. A to walka na pistolety na wodę, a to próba namówienia rodziców na prezenty świąteczne latem, a to podkładanie świni bratu czy siostrze… Problem jest taki, że dość szybko formuła się wyczerpuje i kolejne przygody są po prostu nieciekawe.
Nie chodzi o brak większej fabuły łączącej poszczególne epizody - pojedyncze historyjki też mogą mieć swój urok. Nie jest problemem też koncentrowanie się na rywalizacji rodzeństwa - to w końcu rzecz znajoma i dla wielu z nas, i dla dzieciaków, dla których ten komiks jest przecież napisany. Mam wrażenie, że diabeł tkwi (niemal dosłownie) w bohaterach. Nina i Tomek są po prostu niesympatyczni. Ich jedynymi rysami charakteru jest przez większość czasu złośliwość, okazjonalnie zamieniana na wredny spryt, gdy trzeba komuś bardziej dokuczyć. „Diabełki” zdają się koncentrować właśnie na tych negatywnych aspektach dziecięcych poczynań, pokazując je jako pożądane i zabawne, a że rodzeństwo nieczęsto bywa karane za wybryki (chyba że przegra zakład z rodzicami…), to brakuje tu też aspektu morału, chociażby prostego „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. W połączeniu z powtarzalnością epizodów oraz dość przeciętnym, karykaturalnym rysunkiem autora, Oliviera Dutto, zwyczajnie nie dają się polubić.
W portfolio Egmontu znajdziemy wiele doskonałych lub chociaż zabawnych komiksów dla najmłodszych. Niestety, „Diabełki” znajdują się daleko w tyle za większością z nich. Zdecydowanie lepiej sięgnąć po „Ernesta i Rebekę” albo „Ptysia i Billa” - mam przeczucie, że dzieciakom bardziej się spodobają.
Egzemplarz recenzencki udostępniło wydawnictwo Egmont
Plusy:
  • nie da się odmówić, że dużo tu akcji
  • jest aktywny, chłopięcy bohater
Minusy:
  • powtarzalność motywów i dowcipów aż do znużenia
  • niesympatyczni do bólu bohaterowie
  • oparcie niemal wyłącznie na negatywnych cechach udających pozytywne
  • nie jest to najładniejszy z komiksów



Tytuł: Diabełki #1: Zabawy nie z tej ziemi
Scenariusz: Olivier Dutto
Data wydania: 23 marca 2022
Rysunki: Olivier Dutto
Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
Cykl: Diabełki
ISBN: 9788328155206
Format: 144s. 167x255 mm
Cena: 39,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 30%
powrót; do indeksunastwpna strona

48
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.