Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.  |  | ‹Fallout. Sezon 1›
|
Inną sprawą jest, że można się spodziewać, iż taki efekt jest to zamierzonym działaniem twórców. Przemawia za tym sposób, w jaki później zostaje wykorzystana początkowa część, w której jesteśmy świadkami nadejścia nuklearnej zagłady. Kiedy obserwujemy, jak Cooper Howard wraz ze swoją córką Janey zabawia dzieci jako kowboj na przyjęciu urodzinowym, nie mamy oczywiście złudzeń, że te idylliczne scenki nie potrwają długo. Nie jesteśmy więc zaskoczeni wybuchem bomb atomowych, natomiast już pewną niespodzianką może być powrót tego mężczyzny (choć w nieco zmienionej postaci) w trakcie wydarzeń rozgrywających się dwieście lat później. Właściwa akcja serialu rozgrywa się bowiem po koniec XXIII stulecia. Okazuje się, że część ludzi schroniła się pod ziemią, gdzie przez ponad dwa wieki funkcjonowały małe społeczności utrzymujące ze sobą bardzo ograniczone kontakty. Teraz jesteśmy świadkami przygotowań do ślubu Lucy MacLean, córki nadzorcy Krypty 33, z mężczyzną mającym przybyć z sąsiedniej Krypty 32. Dość szybko przekonamy się też, że uroczystość ta nie przebiega zgodnie z planem. Cóż z tego bowiem, że pan młody wygląda całkiem atrakcyjnie i nie zwleka z wypełnianiem obowiązków małżeńskich, jeśli przybysze nie są wcale tymi, za których się podają! Wkrótce w niepamięć odchodzi dotychczasowa sielankowa atmosfera, a krew leje się gęsto. I chociaż mieszkańcom Krypty 33 udaje się obronić, to ponoszą dotkliwe straty, a co gorsza uprowadzony zostaje ich przywódca Hank MacLean. Można jednak odnieść wrażenie, że nie wszyscy za nim tęsknią, a na jego powrocie zależy głównie Lucy i jej bratu Normowi. Doskonale więc rozumiemy, dlaczego ta młoda kobieta decyduje się – wbrew woli większości – na podjęcie niezwykle ryzykownej akcji, która z kolei pozwoli nam na poznawanie wraz z bohaterką aktualnej sytuacji na powierzchni. Kolejną postacią, która poznajemy w tym odcinku, jest Maximus będący członkiem Bractwa Stali. Wygląda na to, że organizacja ta wciąż dysponuje dość zaawansowaną technologią, w szczególności bojowymi pancerzami, które noszą ich rycerze przemierzający Pustkowia w poszukiwaniu „artefaktów przeszłości”. Niewiele jednak wiemy o rzeczywistych celach tych działań, natomiast możemy nieco poznać panującą tam hierarchię, gdy Maximus w wyniku niespodziewanego obrotu wydarzeń awansuje na giermka. Na razie nie mamy również informacji, kim jest zbieg z Enklawy, którego mają schwytać rycerze Bractwa Stali. Z pewnością jest on jednak kimś ważnym, bo możemy się przekonać, że w poszukiwaniach bierze udział więcej grup, w tym kilku niezbyt rozgarniętych łowców nagród próbujących namówić do współpracy… Ghoula. Warto dodać, że akurat ta scena okazuje się bardziej zabawna niż przerażająca, a zarazem ma ona też swój specyficzny urok. Pierwszy odcinek przynosi więc ze sobą galerię barwnych postaci, a także pozwala nam się przyjrzeć różnym lokalizacjom w świecie po nuklearnej zagładzie, natomiast nie mamy jeszcze oglądu całości sytuacji. Trzeba natomiast przyznać, że dobre wrażenie pozostawiają po sobie aktorzy: Ella Purnell doskonale oddająca na ekranie naiwność życiową Lucy, Kyle MacLachlan będący emanującym charyzmą nadzorcą Krypty 33, Aaron Moten w roli Maximusa czy wreszcie doskonale ucharakteryzowany Walton Goggins jako Ghoul. W każdym razie można się również spodziewać, że serial przykuje uwagę zarówno osób dobrze znających grę, z której się on wywodzi, jak i widzów, dla których jest to pierwszy kontakt z tym uniwersum.
Tytuł: Fallout. Sezon 1 Data premiery: 11 kwietnia 2024 Rok produkcji: 2024 Kraj produkcji: USA Gatunek: SF Ekstrakt: 80% |