powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CCXXXV)
kwiecień 2024

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
16 marca bieżącego roku zmarł Ernest Bryll, poeta, pisarz, dziennikarz, dyplomata, ale także autor wielu tekstów piosenek. Ponieważ mam wrażenie, że jego twórcza wciąż nie jest należycie doceniana, pomyślałem, że warto poświęcić jej chwilę i upamiętnić krótkim tekstem.
„Ballada o wiatrakach” Pakt Grupa Beatowa („Milczy kamień przy drodze”, 1970)
Zaczniemy od jednego z pierwszych, jeśli nie pierwszego, utworu wydanego na płycie, do którego tekst napisał Ernest Bryll. Co prawda „Milczy kamień przy drodze” to jedynie minialbum, ale od czegoś trzeba było zacząć. To mała rozgrzewka przed najambitniejszymi muzycznymi przedsięwzięciami, w które za chwilę miał być zaangażowany poeta, wraz z kompozytorką Katarzyną Gaertner.
„Lipowa łyżka” Czesław Niemen („Na szkle malowane”, 1971)
„Lipowa łyżka” to jedna z zapomnianych dziś perełek polskiej muzyki rozrywkowej. Nawet fani Czesława Niemena nie zawsze ją kojarzą. Nie pojawiła się bowiem na żadnym jego regularnym albumie, a stanowi fragment widowiska muzycznego „Na szkle malowane” autorstwa Ernest Bryll i Katarzyna Gaertner, poświęconego życiu i śmierci Janosika.
„Kołysanka matki” 2 Plus 1 („Wyspa dzieci”, 1975)
„Kołysanka matki” stanowi fragment oratorium „Zagrajcie nam dzisiaj wszystkie srebrne dzwony”, które Ernest Bryll i Katarzyna Gaertner napisali na zamówienie władz partyjnych w celu uświetnienia obchodów kolejnej rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Całość ukazała się na płycie, na której „Kołysankę matki” śpiewał zespół Andrzej i Eliza. Wersja 2 Plus 1 wydaje się jednak subtelniejsza. Tajemnicą poliszynela jest natomiast to, że choć piosenki ze „Srebrnych dzwonów” spodobały się publiczności, to album z nimi swojej pierwszej reedycji doczekał się dopiero w 2007 roku. Podobno to dlatego, że umieszczona na okładce fotografia warszawskiej Nike, ukazuje postument tak, jakby był skierowany na wschód, nie na zachód. A przecież Bogini Zwycięstwa miała nas bronić przed Niemcami, nie braćmi zza Bugu.
„Peggy Brown” 2 Plus 1 („Irlandzki tancerz”, 1979)
W 1979 formacja 2 Plus 1 niespodziewanie zaproponowała album zainspirowany pieśniami irlandzkimi. Co prawda były one przefiltrowane przez PRL-owską przaśność, ale dziś płyta ta stanowi sporą ciekawostkę dla archeologów polskiej muzyki rozrywkowej. Znalazła się tam ballada „Peggy Brown” ze słowami Ernesta Brylla bardzo mocno inspirowanymi twórczością Turlough O’Carolana, niewidomego celtyckiego harfiarza, żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku. Po latach po ten tekst sięgnął zespół Myslovitz, dorzucając bardziej rockowy aranż. Szkoda tylko, że we wkładce albumu „Sun Machine” pojawia się wzmianka o O’Carolanie, a brakuje takowej o tłumaczu.
„Psalm stojących w kolejce” Krystyna Prońko („Kolęda nocka”, 1981)
To chyba najbardziej znany utwór w niniejszym zestawieniu. Stał się hymnem w czasie festiwalu „Solidarności”, opisując szarzyznę PRL-owskiego świata, ale jednocześnie dając nadzieję na zmiany. Co ciekawe, pisząc tekst, Ernest Bryll wciąż jeszcze mógł się pochwalić przynależnością do Partii, z której oficjalnie wystąpił dopiero po wprowadzeniu stanu wojennego.
„Bretonstone” Open Folk (1993)
W przypadku „Bretonstone” kultowej formacji Open Folk sytuacja wygląda inaczej, niż w przypadku pozostałych wspomnianych tu utworów. Otóż muzyka zawarta na albumie jest instrumentalna, ale uzupełniają ją opisy we wkładce, będące cytatami z „Pieśni Osjana” Jamesa Macpersona, w tłumaczeniu Seweryna Goszczyńskiego, „Pieśni o Rolandzie” w tłumaczeniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego, a także poematu „Tain” w tłumaczeniu Ernesta Brylla i Małgorzaty Goraj. A swoją drogą, to niewiarygodne, że ten materiał jest dostępny jedynie na kasecie i nigdy nie był wznawiany.
„Świniobicie” La Aferra („La programo”, 1996)
Żeby nie było, że poezja Ernesta Brylla trafiła tylko do bigbitowców i miłośników celtyckiego folkloru, proponuję porcję szczerego punk rocka w wykonaniu formacji La Aferra. Są dwie wersje tego utworu – akustyczna i wściekle brudna. Wolę tę drugą, lepiej pasuje do bezkompromisowego, naturalistycznego wiersza.
„Gdy wrócę do Irlandii swej” Carrantuohill i Kuba Badach („Inis”, 2002)
„Gdy wrócę do Irlandii swej” to autorskie tłumaczenie Ernesta Brylla starej, ale niezwykle popularnej ballady „Lily of the West”. Mieli ją w repertuarze tacy artyści, jak Bob Dylan czy Joan Baez, ale interpretacja Carrantuohill wspieranego przez Kubę Badacha w niczym im nie ustępuje. Zwłaszcza, że Ernest Bryll zgrabnie połączył w niej irlandzkość z polskością, niczym niegdyś Kobranocka w „Kocham cię jak Irlandię”.
„Uważnie Panowie” Carrantuohill i Paweł Kukiz („Inis”, 2002)
I jeszcze jeden reprezentant albumu „Inis”. Tym razem jednak Carrantuohill wspierany jest przez Pawła Kukiza. To kolejny dowód na to, że wokalista niepotrzebnie wmieszał się w politykę, bo śpiewanie o wiele lepiej mu wychodziło. Tekst utworu to przełożona przez Ernesta Brylla folkowa pieśń „Arthur McBride”, powstała co najmniej w czasie wojen napoleońskich, choć niektórzy badacze twierdzą, że jest o wiele starsza.
„Smurfowisko czyli Gargamel złapany” Ernest Bryll, Ryszard Poznakowski, Wojciech Trzciński (1992)
Na koniec chciałem podkreślić, że twórczość Ernesta Brylla jest dla wszystkich, nie tylko dla dorosłych, ale także dla dzieci. Współtworzył bowiem też słuchowiska dla najmłodszych. „Smurfowisko czyli Gargamel złapany” znaleźć można na kasecie wydanej w 1992 roku przez Teatr Muzyczny w Gdyni. Dziś ciężko ją zdobyć, ale spektakl wciąż cieszy się popularnością i sięgają po niego teatry i teatrzyki w całym kraju.
powrót; do indeksunastwpna strona

128
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.