powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (BRE3)
Sebastian Chosiński #2 2024

Aleksander Sokurow: Każda cywilizacja upada w oparach absurdu
ciąg dalszy z poprzedniej strony
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Jak to w wyższych sferach bywa, goście spędzają czas przede wszystkim na próżnowaniu i zaspokajaniu mniej lub bardziej wyrafinowanych potrzeb, zwłaszcza natury cielesno-uczuciowej. Ellie, przeznaczona staremu Manganowi, nie ma specjalnej ochoty zostawać jego nałożnicą, całe jej ciało rwie się do przystojnego i elektryzującego Hektora, ale ten jest przecież mężem przyjaciółki. Hesjona to jednak prawdziwie wyzwolona kobieta i postanawia pomóc pannie Dunn, oferując się, że uwiedzie obrzydliwie bogatego przedsiębiorcę. Na to z kolei nie chce pozwolić Randall, który próbuje dojść do siebie po przeżyciach frontowych – jako jedyny bowiem był na wojnie. Bohaterowie „Smutnej obojętności” to przedstawiciele świata, który umiera, odchodzi wraz z wojną i rewolucjami, które ta przyniosła. Tyle że oni tego nie dostrzegają, targani emocjami i namiętnościami, ubezwłasnowolnieni dotychczasowym wygodnym życiem, zaślepieni starymi przyzwyczajeniami. Tuż obok nich przewala się walec historii, z którego istnienia zdają sobie sprawę – zarówno do nich, jak i do widzów przez praktycznie cały film docierają, rozlegające się za oknami, wystrzały karabinów i salwy armatnie – ale którego nie traktują poważnie, nie widzą w nim zagrożenia. Z jednej strony można to zrozumieć; porządek świata, w którym się wychowali, ma przecież solidne fundamenty, oparł się niejednej burzy dziejowej. Czemu więc tym razem miałoby być inaczej? Strzelają? Walą z dział? A niech strzelają! Przyjdzie moment, kiedy przestaną i nastanie ponownie błoga cisza i spokój; studenci wrócą do nauki, robotnicy do fabryk, a chłopi – na rolę. Zamiast zajmować się tak przyziemnymi sprawami, lepiej poświęcić czas na to, co wywołuje prawdziwą ekscytację – wyrafinowane gierki miłosne, suto zakrapiane uczty, niczym nieskrępowaną zabawę.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ostatnie minuty filmu przywodzą na myśl bal na Titaniku, ten moment, gdy już wiadomo było, że lada minuta transatlantyk zostanie pochłonięty przez oceaniczną otchłań, ale orkiestra gra dalej, aż do tragicznego końca. Sokurow naznaczył dramat Shawa własnym piętnem, rozsnuwając nad jego kinową adaptacją – od samego początku aż do ostatnich fragmentów – opary absurdu. I to do tego stopnia, że momentami można się nawet zastanawiać, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z ekranizacją którejś ze sztuk Stanisława Ignacego Witkiewicza. Punktów stycznych z „W małym dworku” zdecydowanie nie brakuje. Jest nawet „duch” – ożywiony bluźnierczym nakazem Ellie: „Wstań i idź!” Boss Mangan, którego jednooki doktor Knife, uznawszy za martwego, chce już w celach naukowo-medycznych kroić na kawałki. Jednocześnie można też dostrzec w „Smutnej obojętności” nawiązania do, odczytanego trochę na przekór, Antona Czechowa. Aleksandr Nikołajewicz zdaje się bowiem swoim filmem redefiniować obecną na kartach „Wujaszka Wani” czy „Wiśniowego sadu” sielskość rosyjskiej wsi. Choć nie możemy zapominać, że także u klasyka dramatu pod tym zewnętrznym spokojem kipiało aż od, często niezdrowych, emocji…
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W postać kapitana Shotovera wcielił się, zmarły w październiku ubiegłego roku w wieku osiemdziesięciu trzech lat, gruziński aktor Ramaz Czchikwadze, znany również jako Ali-aga z azerbejdżańskiego filmu Siergieja Paradżanowa „Aszik Kerib” (1988). Jego córki, Ariadnę i Hesjonę, zagrały odpowiednio wspomniana już wcześniej primabalerina Ałła Osipienko oraz aktorka nieprofesjonalna Tatiana Jegorowa. Ilja Riwin, kolejny naturszczyk, podarował swą twarz Bossowi Manganowi, narzeczonemu Ellie Dunn, którą zagrała, znana również z „Samotnego głosu człowieka”, Wiktoria Amitowa (Jurizdicka). W uwodzicielskiego Hektora Hushabyego wcielił się z kolei baletmistrz Dmitrij Briancew (rocznik 1947), który zginął tragicznie przed ośmioma laty podczas występów gościnnych w czeskiej Pradze, zaś w młodego Randalla Utterwooda – Andriej Rieszetin, skrzypek, absolwent Konserwatorium Leningradzkiego, przez wiele lat muzyk zespołów rockowych Akwarium i BG-Band Borisa Griebienszczikowa, dzisiaj zajmujący się głównie graniem muzyki dawnej; doktor Knife ma natomiast twarz poety i dramaturga Wadima Żuka („Pop”). Jedynymi w pełni zawodowymi aktorami na planie „Smutnej obojętności” byli Irina Sokołowa (filmowa niania Guiness) oraz Władimir Zamanski (Mazzini Dunn, ojciec Ellie). Ta pierwsza znana jest też z innych dzieł Sokurowa („Dni zaćmienia”, 1988; „Moloch”, 1999; „Cielec”, 2001), choć ostatnio można ją zobaczyć głównie w nieco mniej ambitnych projektach („Wesołkowie”, „Służę Związkowi Radzieckiemu!”). Ten drugi to prawdziwa legenda radzieckiego kina; począwszy od końca lat 50. XX wieku dane mu było pracować między innymi z tak wybitnymi twórcami, jak Andriej Tarkowski (krótkometrażowy „Mały marzyciel”, 1960), Jurij Ozierow („Wyzwolenie”, 1968-1971), Aleksandr Ałow i Władimir Naumow („Ucieczka”, 1970), Aleksiej German („Próba wierności”, 1971) czy Andriej Maliukow („W strefie specjalnej”, 1978). W 1998 roku Zamanski zdecydował się przejść na emeryturę, opuścił Moskwę i przeniósł się na stałe do pięknie położonego nad rzeką Oką miasta Murom.



Tytuł: Smutna obojętność
Tytuł oryginalny: Скорбное бесчувствие
Reżyseria: Aleksander Sokurow
Scenariusz: Jurij Arabow
Rok produkcji: 1983
Kraj produkcji: ZSRR
Czas trwania: 92 min
Gatunek: dramat
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

857
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.