Główną rolę przeniesionego w stan spoczynku byłego majora Skriabina reżyser powierzył pochodzącemu z Syberii Michaiłowi Skriabinowi. Urodził się on w grudniu 1946 roku we Wtorom Żemkonie, jednym z miasteczek jakuckiego ułusu changałaskiego. Jako dwudziestotrzylatek został absolwentem stołecznej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina. Po powrocie w rodzinne strony pracował przez wiele lat w teatrze w Niurbie, po czym w 1992 roku przeniósł się do Jakucka, stanowiącego obecnie stolicę Federacyjnej Rosyjskiej Republiki Sacha. W kinie zadebiutował niewielkim epizodem w komediowej noweli Wiktora Buturlina „Ekskursant”, która trafiła do zbioru adaptacji opowiadań Michaiła Miszyna „Iskliuczenija bez prawił” (1986). Na kolejną szansę musiał czekać aż czternaście lat, a otrzymał ją właśnie od Aleksieja Bałabanowa. W 2000 roku autor „Brata” wybrał się bowiem na Syberię, aby przenieść na ekran „Dno nędzy” (1900) – opowiadanie polskiego pisarza (i przy okazji zesłańca, działacza politycznego i naukowca etnografa) Wacława Sieroszewskiego. Historia młodej i pięknej dziewczyny, złodziejki, która w końcu XIX wieku trafia do położonej w tajdze osady trędowatych, mogła jednak nigdy nie ujrzeć światła dziennego, ponieważ w trakcie zdjęć w wypadku samochodowym straciła życie grająca główną rolę Tujara Swinobojewa. Reżyser przerwał pracę i wrócił z ekipą do Europy, ale po roku podjął decyzję o dokończeniu projektu – zmontował film, a fragmenty, których nie zdążył nakręcić, opowiedział i skomentował zza kadru (tym samym idąc śladem Andrzeja Żuławskiego, który w podobny sposób dopiął swoje „Na srebrnym globie”). Krytykom, choć kaleki, obraz się spodobał, a Skriabinowi otworzył drogę na ekrany. Lecz nie wszystko potoczyło się z górki. Kolejnego filmu Aleksiejowi Oktiabrinowiczowi nie udało się dokończyć, a szkoda, bo „Amierikaniec” (2004) zapowiadał się całkiem ciekawie; poza Jakutem mieli w nim zagrać także między innymi Aleksiej Czadow, Walerij Todorowski, Jurij Stiepanow i Siergiej Sznurow, lider grupy rockowej Leningrad. Co się jednak odwlekło, to nie uciekło. Bałabanow nie zapomniał o Skriabinie i powierzył mu – choć niewielką, to mimo wszystko bardzo znaczącą – rolę Wietnamczyka Suńki w „ Ładunku 200” (2007). W „Palaczu” przybysz z odległej Syberii jest już aktorem pierwszego planu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Bałabanowowi bardzo zależało na tym, aby w jego najnowszym filmie pojawili się artyści nieopatrzeni, co miało zapewnić obrazowi większy realizm i surowość. Stąd udział całej rzeszy amatorów, niekiedy związanych, co prawda, z kinematografią, ale w innej niż aktorska roli. Jak chociażby kompozytor Jurij Matwiejew, który wcielił się w killera o sympatycznej ksywce „Bizon”, bądź grający biznesmena-mafiosa Andrieja Siergiejewicza producent Wiaczesław Tielnow, na co dzień pełniący funkcję dyrektora generalnego petersburskiej wytwórni „Lenfilm”. Absolutnymi debiutantkami są natomiast pojawiające się w głównych rolach żeńskich Aida Tumutowa (Sasza, córka Skriabina) oraz Anna Korotajewa (Masza, córka Michaiła); samego Michaiła zagrał zaś Aleksandr Mosin, mający już na koncie epizody w trzech obrazach Aleksieja Oktiabrinowiczowa: „To nie boli”, „ Ładunek 200” i „ Morfina”. Zawodowcem jest z kolei pięćdziesięcioletni Białorusin Wiaczesław Pawliut, któremu reżyser powierzył rolę Fiodora Aleksiejewicza. Absolwent Państwowego Białoruskiego Instytutu Teatralno-Artystycznego (BGTChI), od wielu już lat jest etatowym pracownikiem Narodowego Teatru Akademickiego imienia Janki Kupały. W kinie pojawia się rzadko, a jeśli już, to przede wszystkim w filmach białoruskich bądź na Białorusi kręconych. Zagrał między innymi w dramacie wojennym Dmitrija Astrachana „Iz ada w ad” (1996), easternie Olega Fomina „ Panowie oficerowie: Ratujcie Imperatora” (2008) oraz thrillerze Władimira Fatjanowa „Prawosudije wołkow” (2009), który do kin w Rosji trafił zaledwie przed miesiącem. Scenariusz „Palacza” wyszedł spod pióra samego reżysera. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do pokrewnego mu fabularnie i stylistycznie „ Ładunku 200”, opowiedziana w filmie historia powstała jedynie w umyśle Bałabanowa i nie ma żadnych odniesień do rzeczywistości. Choć w trakcie seansu można odnieść zupełnie inne wrażenie, obraz poraża bowiem realizmem, w czym największa jest zasługa niemal paradokumentalnego sposobu narracji. Za kamerą stanął Aleksandr Simonow, od paru lat stały kompan Aleksieja Oktiabrinowiczowa, mający też jednak na koncie współpracę między innymi z Piotrem Busłowem („Bumer 2”, 2005) i Irlandczykiem Johnnym O’Reilly („ Kryj się!”, 2010). W ścieżce dźwiękowej Bałabanow wykorzystał przede wszystkim utwory białoruskiego kompozytora Walerija Diduli oraz grup rockowych Agata Kristi („Istierika”) i Cziornyj Łukicz („Smiesznoje sierdce”). Didula, rodem z Grodna, ma dzisiaj czterdzieści jeden lat i od ponad dekady lideruje folk-rockowej kapeli DiDuLa. Zanim zdobył popularność, przez wiele lat grywał na weselach, w czasach Związku Radzieckiego z zespołem Ałyje Zori zjeździł chyba wszystkie białoruskie kołchozy, sowchozy i domy kultury. Po upadku Kraju Rad związał się jako dźwiękowiec z grodzieńskim Zespołem Pieśni i Tańca „Biełyje Rosy”, z którym dane mu było zjeździć prawie całą Europę – od Rosji, poprzez Polskę, Niemcy, Szwajcarię, Włochy i Francję, aż po Hiszpanię. Dotarłszy na Półwysep Iberyjski, artysta zachwycił się flamenco i taka też muzyka wypełniła jego debiutancki album, wydany w 2000 roku. Od tamtej pory opublikował osiem płyt studyjnych i dwie koncertowe, stając się jednym z najpopularniejszych twórców w krajach rosyjskojęzycznych. „Palacz” po raz pierwszy pokazany został w sierpniu 2010 roku na odbywającym się w Wyborgu festiwalu filmowym „Okno na Europę”. Otrzymał tam nagrodę specjalną za „profesjonalne mistrzostwo” oraz nagrodę Gildii Krytyków. Ku zaskoczeniu tych ostatnich, jury pod przewodnictwem Andrieja Chrżanowskiego (autora wyśmienitego obrazu o Josifie Brodskim, „ Półtora pokoju, czyli Sentymentalna podróż do ojczyzny”) główne laury przyznało jednak innemu dziełu – komedii obyczajowej debiutującego w fabule dwudziestosześcioletniego Romana Karimowa „Nieadekwatnyje liudi”. Czy słusznie – będzie można ocenić, kiedy już film o niespodziewanym uczuciu, jakie połączyło trzydziestoletniego mężczyznę i siedemnastolatkę wejdzie do szerokiej dystrybucji, na co poczekamy jednak jeszcze co najmniej kilka miesięcy (w każdym razie będzie to miało miejsce nie wcześniej niż w 2011 roku).
Tytuł: Palacz Tytuł oryginalny: Кочегар Rok produkcji: 2010 Kraj produkcji: Rosja Czas trwania: 87 min Gatunek: dramat Ekstrakt: 80% |