Mimo ogromnego poświęcenia i bezprzykładnej odwagi, bohaterowie „Cat Shit One” Motofumiego Kobayashi, czyli występujący pod postaciami królików żołnierze amerykańskiego oddziału rozpoznania w Wietnamie, skazani są na porażkę. Gdyby autor zakończył ich przygody inaczej, oznaczałoby to tyle, że zafałszował historię. A na to Japończyk zwyczajnie pozwolić sobie przecież nie mógł.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W czasie lektury dwóch pierwszych albumów mini-serii „Cat Shit One” Motofumiego Kobayashi (patrz: tom pierwszy oraz tom drugi) czytelnik miał pełne prawo zżyć się z jej głównymi bohaterami – amerykańskimi zwiadowcami, którzy każdego niemal dnia narażają głowy w imię walki z panoszącym się w Azji Południowo-Wschodniej komunizmem. I chociaż nie są oni wcale pozbawieni wad – przykładowo: poglądy radiotelegrafisty Botaskiego w odniesieniu do Azjatów (czy też raczej „żółtków”) spokojnie można by uznać za, delikatnie mówiąc, nacechowane niechęcią rasową – to jednak mimo wszystko wzbudzają sporą sympatię. Głównie swoim ironicznym podejściem do rzeczywistości, które notabene cechuje chyba każdego człowieka znajdującego się w ciągłym zagrożeniu życia. Dowódca grupy kapitan Parkins (Pakki), sierżant White (Rats), Botaski (Bota) oraz towarzyszący im w każdej misji wietnamski góral Chico to faceci – choć tak naprawdę tylko króliki – z krwi i kości, prawdziwi herosi, którzy w żadnej sytuacji nie ulękną się wroga, a jeżeli już muszą się przed nim wycofać, to jedynie po to, aby uderzyć w zupełnie innym miejscu, gdzie nikt ich się nie spodziewa. Tacy bohaterowie zaludniali przed laty klasyczne amerykańskie westerny oraz filmy wojenne, zapewniając im wielką popularność wśród widzów. Czy więc schemat sprawdzony w kinematografii mógł zawieść w komiksie? Trzecia odsłona serii składa się z czterech dłuższych rozdziałów-misji, w których amerykańscy zwiadowcy zostają po raz kolejny rzuceni w sam środek azjatyckiej dżungli, gdzie muszą mierzyć się nie tylko z partyzantami z Wietkongu (kotami), ale również wspomagającymi ich doradcami politycznymi i wojskowymi z Chin (misie panda) oraz Związku Radzieckiego (niedźwiedzie). Nie są w tej walce osamotnieni; po ich stronie, prócz armii Wietnamu Południowego, stoją również żołnierze z Japońskich Sił Samoobrony (małpy i goryle), choć akurat z nimi – a zwłaszcza z jednym z nich (znanym już z poprzedniego tomu sierżantem Nakamurą) – sympatyczni Jankesi woleliby się chyba wcale nie spotykać. W „Misji 14” (noszącej tytuł „Misja ratunkowa dla U2”) Pakki i jego kompania zostają wysłani na terytorium Laosu, aby z zestrzelonego przez komunistów amerykańskiego samolotu szpiegowskiego wydobyć supertajne urządzenie, które przenigdy nie powinno dostać się w ręce wroga. Po przybyciu na miejsce okazuje się jednak, że ktoś (czytaj: Rosjanie) dobrał się już do niego – należy więc teraz odszukać skrzynkę i odebrać ją, zanim via Hanoi dotrze ona do Moskwy na Kreml. Po powrocie z zadania dowództwo przekazuje Parkinsowi niezbyt miłą wiadomość. Ponieważ wcześniej dał się on wciągnąć w drańską chińską prowokację, co nie spodobało się Ministerstwu Obrony, musi teraz na jakiś czas usunąć się na bok, zejść z oczy urzędników. Amerykanie nie mogą jednak pozwolić sobie na to, aby stracić tak doświadczonego żołnierza, dlatego też Pakki zostaje wysłany na pół roku do tajnej bazy w Laosie, aby tam szkolić laotańskich Hmongów zwerbowanych przez Centralną Agencję Wywiadowczą do udziału w „tajnej wojnie” w szeregach Specjalnego Oddziału Partyzanckiego (tym sposobem autor komiksu wyciąga na światło dzienne kolejny bardzo mało znany epizod konfliktu wietnamskiego). W tym czasie oddziałem zwiadowców kieruje Rats i to właśnie pod jego dowództwem zostają oni skierowani na „Misję 15” (zatytułowaną „Japońskie Siły Samoobrony w Wietnamie”). Tym razem króliki, przy pomocy goryli, muszą dowiedzieć się, co stało się z umieszczoną na terytorium Laosu stacją radiową CIA, która wpadła w ręce armii Wietnamu Północnego. Zadanie okazuje się jednym z najtrudniejszych, a zakończenie tej historii – w którym pojawia się zresztą Parkins ze szkolonymi przez siebie Hmongami – może zmrozić krew w żyłach. Jednocześnie też daje całkiem niezłe pojęcie na temat eskalacji przemocy w czasie wojny w Azji. „Operacja przeniknięcia” (czyli „Misja 16”) zdradza kolejną amerykańską tajemnicę, tym razem mówiącą wiele o nielegalnych źródłach finansowania działań w Wietnamie. Zwiadowcy z Cat Shit One zostają oddelegowani do częściowo kontrolowanych przez CIA Międzynarodowych Oddziałów Antykomunistycznych, które przede wszystkim zajmują się… handlem narkotykami. Ta część serii mówi niejedno na temat moralnej degrengolady żołnierzy – każdej ze stron konfliktu – skażonych wojną, podczas której przestają się liczyć ideały i wartości, a na plan pierwszy wybija się przede wszystkim chęć zniszczenia wroga za wszelką cenę. Fabularnie Kobayashi nawiązuje tutaj do „Czasu apokalipsy”; droga przez ogarnięty krwawą wojną kraj jawi się bowiem jako podróż do tytułowego Conradowskiego „jądra ciemności”. Akcja „Misji 17” i ostatniej („Mina nuklearna”) rozgrywa się już w czasie, gdy Amerykanie przygotowują się do opuszczenia Azji Południowo-Wschodniej. Jankesi doskonale zdają sobie sprawę, że po ich wycofaniu się wojska południowowietnamskie zostaną wydane na pastwę przeważających sił komunistycznych. Pragną więc oddać im ostatnią przysługę, niszcząc przy pomocy małego przenośnego ładunku nuklearnego szlak Ho Chi Minha. Problem jednak w tym, że niejako przy okazji śmierć mogą ponieść tysiące ludzi. Pakki, Rats i Bota udają się na akcję; pytanie tylko, czy aby na pewno ją wykonają? Motofumi Kobayashi należy do twórców, którzy nie przywiązują się specjalnie do swoich bohaterów. Tym chyba przede wszystkim można tłumaczyć fakt, że już zaledwie po trzech tomach postanowił rozstać się z wielce obiecującą serią (tak samo jak wcześniej z „Dog Shit One”). Jak się jednak później okazało, nie na zawsze. W 2005 roku stworzył prequel, który pojawił się na rynku jako „Volume 0”, a po kolejnych trzech latach rozpoczął pracę nad nową – jak do tej pory, trzytomową – serią zatytułowaną „Cat Shit One ’80” (2008-2010), w której między innymi wysłał swoich ulubieńców na wojnę do Afganistanu. Byłoby dobrze, gdyby Waneko miało oko również i na ten cykl.
Tytuł: Cat Shit One #3 Tytuł oryginalny: Cat Shit One Data wydania: sierpień 2006 ISBN-10: 83-89893-94-0 Cena: 20,- Gatunek: historyczny, sensacja Ekstrakt: 80% |