powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (BRE3)
Sebastian Chosiński #2 2024

East Side Story: Rodzinny interes
Siergiej Tkaczow ‹Skorpion na dłoni›
Siergiej Tkaczow to ceniony w Rosji twórca filmów niezależnych. Bo choć ma on klasyczne wykształcenie aktorskie i reżyserskie, od lat trzyma się na uboczu oficjalnego środowiska. Filmy kręci dla własnej wytwórni, a pomagają mu w tym przede wszystkim członkowie najbliższej rodziny. Ma też grono wiernych sobie aktorów, wśród których pojawiają się nazwiska dość znane. W „Skorpionie na dłoni” też ich możemy zobaczyć.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W przyszłym roku stuknie mu pięćdziesiątka. Jeśli w dniu swoich kolejnych urodzin Siergiej Tkaczow zdecyduje się na podsumowanie dotychczasowego dorobku artystycznego, na pewno, patrząc wstecz, będzie mógł poczuć zadowolenie – przynajmniej z ilości nakręconych filmów, bo z ich poziomem bywało akurat różnie. Jest on absolwentem stołecznej Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych (RATI), w której zaliczył dwa fakultety: aktora kinowego i teatralnego (w 1992 roku) oraz reżysera dramatycznego (dwa lata później). Od 2002 roku prowadzi własną firmę producencką „Tata-Studio”, pod której skrzydłami realizuje kolejne filmy. Cztery lata temu omawialiśmy w „East Side Story” dramat psychologiczny „Ranek” (2009), dzisiaj przyjrzymy się bliżej „Skorpionowi na dłoni”, który choć oficjalną premierę miał w czerwcu przed trzema laty, to jednak do szerszej dystrybucji wszedł wiele miesięcy później. W tym czasie Tkaczow nakręcił jeszcze inne obrazy, w tym mistyczny kryminał „Sen numer 5” (2010) oraz klasyczną komedię noworoczną „Święto pod kluczem” (2012).
Do pracy nad „Skorpionem…” Siergiej Tkaczow „zapędził” całą rodzinę. Sam film wyreżyserował i zmontował, napisał do niego scenariusz i ścieżkę dźwiękową, w końcu – zagrał główną rolę, powierzając sobie jednocześnie funkcję pierwszego operatora. Żona Natalia była producentką dzieła, ale również pojawiła się w obsadzie; podobnie zresztą jak córka Weronika. Z kolei syn Nikita, oprócz zagrania drugoplanowej roli, zaliczył również debiut jako… asystent reżysera. Jednego można być pewnym: jeżeli obraz przyniósł jakikolwiek zysk finansowy, dochód pozostał w rodzinie. I zapewne posłużył realizacji kolejnych projektów. Wspomniany już wcześniej „Ranek” udał się Tkaczowowi nad wyraz, w dużej mierze jednak dzięki zatrudnieniu znakomitego, nieżyjącego już niestety, Jurija Stiepanowa. To przede wszystkim on udźwignął temat, przykuwając od początku do końca uwagę widzów. W pokrewnym stylistycznie „Skorpionie…” ciężar ten reżyser przerzucił na własne barki – i zwyczajnie sobie z tym nie poradził. Cóż, dorównać Stiepanowowi to wyzwanie aktorskie, któremu niewielu byłoby w stanie sprostać.
Głównym bohaterem filmu jest Aleksandr Taranow, mężczyzna po czterdziestce, dziennikarz z zawodu, który znalazł się właśnie na życiowym rozdrożu. Niedawno zmarła jego ukochana żona Sonia. Byli dla siebie wszystkim, nie mieli dzieci; kiedy więc zabrała ją choroba, Sasza popadł w depresję. Od tej pory całymi dniami i nocami spaceruje po Moskwie. Patrząc na niego z boku, można by uznać, że to jakiś bezdomny dziwak. Ale Taranow ma dom (a raczej mieszkanie w bloku), tyle że nic go już do niego nie ciągnie. Do pracy nie chodzi (ma urlop), zdarza się, że pije całymi dniami. Stara się unikać ludzi, w tym próbującej zbliżyć się do niego szwagierki, Olgi, bliźniaczej siostry Sonii, nieszczęśliwej w swoim małżeństwie. Sasza nie potrzebuje pocieszenia – jedyne, co może przywrócić go światu, to odnalezienie sensu dalszego życia. Tylko gdzie go znaleźć? W sukurs przychodzi, jak to często bywa w takich sytuacjach, przypadek. Przyjmuje on postać młodej i nieco naiwnej, ale z drugiej strony inteligentnej dziewczyny – Liki.
Aleksandr poznaje ją na przystanku. Nigdzie nie chce jechać, po prostu siedzi i wycina z gazety zdjęcia. Jego zajęcie przykuwa uwagę Liki i zaczynają rozmowę. W dziewczynie mężczyzna zauważa podobnie do niego zagubioną duszę. Przyjechała do Moskwy z prowincji, chciała studiować, ale coś poszło nie tak i została prostytutką. Od tej pory Sasza często spędza u niej noce. Śpi – w płaszczu i butach – w jej łóżku, podczas gdy ona siedzi w fotelu bądź krąży po mieszkaniu. Mimo że zachowanie nowego „klienta” wydaje jej się dziwne, Lika nie protestuje. Domyśla się, że Taranow musiał przeżyć coś strasznego. Ale pewnego dnia prostytutka znika. I nikt – nawet kobieta, od której wynajmowała mieszkanie – nie wie, gdzie jest. Może niespodziewanie wróciła do rodzinnego miasta, a może przydarzyło jej się coś złego? Sasza nagle odnajduje sens dalszej egzystencji – musi odnaleźć Likę, bo tylko wtedy zyska spokój duszy. Zaczyna prywatne śledztwo, które przynosi mu kolejne cierpienia.
Niejako na marginesie głównego wątku opowieści Tkaczow snuje jeszcze jeden – poświęcony pięknej Annie, wykształconej kobiecie, która nie mogąc znaleźć stałej pracy, dorabia – pod pseudonimem Umka – jako sekstelefonistka. Reżyser sprawia, że i jej losy przecinają się ze szlakami Saszy. To, co z tego wynika, jest jednak boleśnie przewidywalne. Podobnie zresztą jak i kilka innych scenariuszowych „zagwozdek”, dla których autor regularnie wynajduje najprostsze rozwiązania. Prostota fabularna nie musi wcale być czymś negatywnym, ale pod warunkiem, że aktorzy przydadzą swoim postaciom realizmu, a z tym – przynajmniej w przypadku Tkaczowa – jest problem. Taranow w jego wykonaniu głównie snuje się po planie i mruczy coś pod nosem, jakby trudno było wymyśleć bardziej spektakularne – i filmowe – objawy depresji. Poza członkami najbliższej rodziny (żona wcieliła się w szwagierkę Tarasowa, syn – w brata Anny, a córka – w jego sympatię) reżyser zaprosił na plan dwie prawdziwe gwiazdy kina rosyjskiego: Marię Szałajewą („Rusałka”, „Ja”, „Będę przy tobie”), która zagrała nieszczęsną Likę, oraz Olgę Sutułową („Nirwana”, „Miłość ON/OFF”, „Pośpieszny Moskwa-Rosja”), która podarowała swoją twarz Umce. I nie da się ukryć, że to one błyszczą najjaśniej z całej aktorskiej obsady „Skorpiona…”.



Tytuł: Skorpion na dłoni
Tytuł oryginalny: Скорпион на ладони
Reżyseria: Siergiej Tkaczow
Scenariusz: Siergiej Tkaczow
Rok produkcji: 2011
Kraj produkcji: Rosja
Gatunek: melodramat, psychologiczny
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

626
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.