powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (BRE3)
Sebastian Chosiński #2 2024

Co nam w kinie gra: Omar
Hany Abu-Assad ‹Omar›
Film „Omar”, wchodzący w ten weekend na nasze ekrany recenzowaliśmy przy okazji festiwalu Transatlantyk. Dziś przypominamy tę recenzję.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tegoroczny palestyński kandydat do Oscara (w kategorii najlepszego filmu zagranicznego) zasłużył sobie na tę nominację jak mało który obraz w przeszłości. Niektórzy mogliby postrzegać w tym przejaw poprawności politycznej, nakazujący Amerykańskiej Akademii Filmowej uhonorowanie dzieła, które stworzone zostało przez artystów reprezentujących w konflikcie na Bliskim Wschodzie stronę powszechnie uważaną za słabszą i pokrzywdzoną. Ale taka ocena byłaby krzywdząca, ponieważ „Omar” to po prostu znakomity dramat sensacyjno-polityczny z rozwiniętym i niezwykle istotnym dla fabuły wątkiem miłosnym. Jego scenarzystą i reżyserem jest pięćdziesięciotrzyletni, urodzony w Nazarecie, Hany Abu-Assad, który zyskał rozgłos nakręconym w 2005 roku, a utrzymanym w bardzo podobnej do „Omara” tonacji, filmem „Paradise Now”. Dwa lata temu trafił on nawet do Hollywood, gdzie dane mu było nakręcić dramat sensacyjny „Kurier”. Po tym doświadczeniu postanowił jednak powrócić do ojczyzny i jeszcze raz zabrać głos w sprawach najważniejszych dla Palestyńczyków. Nie oznacza to jednak wcale, że Abu-Assad jest tubą propagandową OWP czy Hamasu; przeciwnie – stara się spojrzeć na konflikt z Izraelem z dystansu (o ile to w ogóle możliwe), próbuje wyważyć racje i uniknąć nazbyt wyrazistych barw przy portretowaniu bohaterów. Mimo to nie da się ukryć, że wyłaniający się z filmu obraz izraelskich służb specjalnych i armii, kontrolujących sytuację na Zachodnim Brzegu Jordanu, jest jednoznacznie demaskatorski. Zdjęcia do „Omara” powstawały w Nazarecie i Nablusie, miejscach doskonale reżyserowi znanych. Dzięki temu oba miasta mają szanse zaistnieć na ekranie w dużo większym stopniu niż jako dekoracja, stają się niemal milczącymi bohaterami tragicznych wydarzeń.
„Omar” to pokazana przez pryzmat pogmatwanych losów głównego bohatera historia trzech palestyńskich przyjaciół z dzieciństwa. Amjad (w tej roli debiutant, jak i zresztą wszyscy pozostali, Samer Bisharat), Tarek (Iyad Hoorani) i Omar (Adam Bakri) niegdyś wychowywali się na tych samych podwórkach, później jednak rozdzielił ich wybudowany przez Izraelczyków tak zwany mur bezpieczeństwa. Omar, w ciągu dnia pracujący jako piekarz, nie zrezygnował jednak z wizyt u przyjaciół po drugiej stronie muru, tym bardziej że od jakiegoś czasu kocha się – nie bez wzajemności – w pięknej siostrze Tareka, Nadii (gra ją młodziutka Leem Lubany). Młodzi mężczyźni są patriotami palestyńskimi, marzą o zakończeniu trwającej od czasu wojny sześciodniowej żydowskiej okupacji Zachodniego Brzegu, gotowi są dla tego celu poświęcić życie. Na dobry początek pod osłoną nocy zabijają izraelskiego żołnierza. Parę dni później w czasie spotkania w kawiarni zostają zaatakowani przez funkcjonariuszy tajnej policji. Amjadowi i Tarekowi udaje się zbiec, Omar trafia do więzienia, gdzie poddawany jest torturom fizycznym i psychicznym. Ostatecznie złamany, idzie na współpracę z wrogiem, dzięki czemu odzyskuje wolność – ceną za to jest doprowadzenie policji do Tareka. Ale czy chłopaka naprawdę można nazwać zdrajcą? Przecież w rzeczywistości wcale nie ma ochoty wydawać przyjaciela; wręcz przeciwnie, chciałby ostrzec go przed konfidentem w szeregach organizacji. Problem w tym, że podobna gra na dwa fronty rzadko kończy się szczęśliwie dla podstawowego gracza. Hany Abu-Assad zaserwował widzom mnóstwo zwrotów akcji, praktycznie do ostatniej sekundy nie możemy być pewni, jak w rzeczywistości przebiegał ciąg przyczynowo-skutkowy zdarzeń. Starający się rozwikłać najważniejszą zagadkę Omar, wpada w wir, który skutecznie ciągnie go na dno. Szybko też uświadamia sobie, że wywiadowczej grze, w której pragnął być rozgrywającym, tak naprawdę jest jedynie pionkiem. Nikomu nie może ufać i każdy może go zabić. Mocny i mądry film o uwikłaniu i miłości nastolatków, która nie ma w sobie nic romantycznego.



Tytuł: Omar
Tytuł oryginalny: عمر
Dystrybutor: Art House
Data premiery: 5 września 2014
Reżyseria: Hany Abu-Assad
Zdjęcia: Ehab Assal
Scenariusz: Hany Abu-Assad
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Palestyna
Czas trwania: 96 min
Gatunek: dramat, thriller
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

645
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.