powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (BRE3)
Sebastian Chosiński #2 2024

Przeczytaj to jeszcze raz: Morderca tkwi w każdym z nas
Georges Simenon ‹Chińskie cienie›
„Chińskie cienie” to jedna z wczesnych powieści Georges’a Simenona z komisarzem Maigretem w roli głównej. Powstała na początku lat 30. XX wieku, gdy Belg stawiał dopiero pierwsze kroki w swej pisarskiej karierze. Że mimo to udała mu się bardzo, niech świadczy fakt, że przenoszono ją na ekran aż pięciokrotnie!
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Chińskie cienie” – w bibliografii powieści Georges’a Simenona z komisarzem Jules’em Maigretem w roli głównej pozycja numer dwanaście – pochodzi z tego samego okresu co „Sprawa Saint-Fiacre” (1932), a mówiąc precyzyjniej: jest jej bezpośrednią poprzedniczką. Została napisana w grudniu 1931 roku w czasie, gdy pisarz mieszkał w miejscowości Roches Grises, niedaleko Antibes na Lazurowym Wybrzeżu. Światło dzienne ujrzała ona natomiast, nakładem paryskiej oficyny Fayard (Belg pozostał jej wierny jeszcze przez dwa lata, po czym związał się kontraktem z Gallimardem, aby po drugiej wojnie światowej przejść ostatecznie w szeregi Presses de la Cité), zaledwie miesiąc później, co świadczy przynajmniej o dwóch rzeczach: ekspresowym tempie procesu wydawniczego oraz ogromnym zapotrzebowaniu na powieści kryminalne. W tym konkretnie także na książki Simenona.
Akcja „Chińskich cieni” rozgrywa się w ciągu zaledwie pięciu dni – zaczyna się 30 listopada, kończy zaś 4 grudnia (można to obliczyć, znając datę wyjściową, na podstawie opisanych wydarzeń). Efekt domina zostaje uruchomiony przez telefon dozorczyni z kamienicy przy placu des Vosges, która ze sklepu tytoniowego dzwoni na komendę policji na Quai des Orfevres z informacją, że prawdopodobnie popełniono morderstwo. Na miejsce udaje się Maigret, który już po pobieżnym oględzinach nie ma wątpliwości, że pani Bourcier nie pomyliła się. Ofiarą jest niejaki Raymond Couchet, właściciel laboratorium produkującego szczepionki doktora Rivière. Interes to bardzo dochodowy, więc Couchet zaliczał się do ludzi bardzo majętnych. Gdy po godzinach pracy pozostał sam w biurze, ktoś dostał się do środka – co akurat nie nastręczało specjalnych trudności, albowiem drzwi do budynku w podwórzu kamienicy były otwarte – i strzelił mu prosto w pierś z bliskiej odległości. Co więcej, z kasy pancernej firmy zniknęły też pieniądze; kierujący pracą laboratorium dyrektor Philippe jest przekonany, że mogło to być nawet trzysta sześćdziesiąt tysięcy franków. A więc mamy do czynienia jednocześnie ze złodziejem i mordercą? Tak by się mogło wydawać. Maigret ma jednak pewne wątpliwości. A jeśli każde z tych przestępstw popełniła inna osoba?…
Dochodzenie prowadzone przez komisarza od pierwszych godzin skupia się na osobie ofiary. Kim był Couchet? Skąd pochodził? Jak dorobił się majątku? Jak układały się jego relacje ze współpracownikami? Jak z kobietami? Wiele pytań, na które z biegiem czasu zaczynają pojawiać się odpowiedzi. Tyle że niespecjalnie popychają one śledztwo do przodu. Zmuszają natomiast Maigreta do prowadzenia przygnębiających rozmów z osobami, które były niegdyś bliskie Couchetowi: jego dwiema żonami (jedną eks) oraz aktualną – oczywiście do chwili śmierci – kochanką, która robi zresztą na komisarzu najlepsze wrażenie, nie będąc wcale zainteresowaną dziedziczeniem majątku. Z biegiem czasu Maigret nabiera pewności, zakładając, że pilnująca domu pani Bourcier nie myli się w swoich zeznaniach, iż z dużym prawdopodobieństwem jest mieszkaniec kamienicy. Tylko kto? Dystyngowany były ambasador, pan de Saint-Marc? A może, podsłuchująca pod drzwiami sąsiadów, stara Matylda lub jej siostra-wariatka? W rachubę wchodziłby jeszcze skromny urzędnik notarialny, pan Edgar Martin, całkowicie zdominowany przez swoją rozhisteryzowaną małżonkę. Nie można też zapominać o synu Coucheta z pierwszego małżeństwa, narkomanie i bon vivancie, który miał przynajmniej dwa powody, aby pojawiać się przy placu des Vosges.
Jeżeli na kartach książki Simenona pojawia się komisarz Maigret, nie można mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z kryminałem. Ale z drugiej strony, jak to często u tego pisarza bywa, jest to jednocześnie powieść psychologiczna. W której Belg próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie cechy charakteru predestynują człowieka do zostania przestępcą. Co musi się stać, aby osoba, przez nikogo o to nie podejrzewana – ba! nawet sama siebie o to nie podejrzewająca – pewnego dnia popełniła morderstwo? Mamy więc do czynienia z kolejną próbą zdiagnozowania zjawiska „przekroczenia granicy”, która oddziela to, co moralne (w szerszym kontekście: dopuszczalne społecznie), od tego, co zabronione pod rygorem kodeksu karnego i moralności. Wnioski, do jakich dochodzi pisarz, nie są najradośniejsze. W pewnym sensie zbrodniarz tkwi w każdym z nas. Czy wydostanie się na zewnątrz, zależy zaś tylko od determinujących nas okoliczności. Zabić może zatem człowiek z gruntu zły, ale i taki, który we własnym mniemaniu jest ofiarą. W zabójstwie Coucheta nie ma niczego demonicznego; ostatecznie okazuje się ono boleśnie banalne. Trudno uniknąć wrażenia, choć oczywiście skala jest nieporównywalna, że Simenon w swych książkach głosił dokładnie tę samą tezę o „banalności zła”, jaką po latach wysnuła w swych dziełach filozoficznych Hannah Arendt.
Co ciekawe, „Chińskie cienie” doczekały się aż pięciu adaptacji filmowych; za każdym razem były do odcinki seriali – angielskiego (1961), dwóch włoskich (1966, 2004) oraz dwóch francuskich (1969, 2004). W komisarza Maigreta wcielali się w nich – odpowiednio – następujący aktorzy: Rupert Davies, Gino Cervi, Sergio Castellitto, Jean Richard oraz Bruno Cremer.



Tytuł: Chińskie cienie
Tytuł oryginalny: L’ombre chinoise
Data wydania: 1990
Przekład: Tadeusz Szafar
Wydawca: 4 & F
Format: 160s.
Gatunek: kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

170
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.