powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (BRE3)
Sebastian Chosiński #2 2024

Niestrawność superbohaterska
Maciej Kmiołek, Adam Kmiołek ‹Biały Orzeł #4: Wielka draka w stolicy (1)›, Maciej Kmiołek, Adam Kmiołek ‹Biały Orzeł #5: Wielka draka w stolicy (2)›
Pierwsza, rozpisana na trzy zeszyty, historia z życia polskiego superbohatera Białego Orła prezentowała się bardzo przyzwoicie. I dobrze rokowała na przyszłość. Niestety, kontynuacja „Pierwszego lotu”, czyli dwuczęściowa „Wielka draka w stolicy”, choć lepiej narysowana, to jednak od strony scenariuszowej mocno obniża poziom.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Biały Orzeł – nie da się ukryć, że to kapitalne imię dla superbohatera rodem znad Wisły, Odry i Warty. I nie sposób wyobrazić sobie trafniejszego. Ale takie imię też zobowiązuje! Wszak taka postać to nasze dobro narodowe, zasługujące nie tylko na godnych siebie rywali, lecz również na odpowiednio wysoki poziom rysunków i scenariusza. O ile jeszcze do tego pierwszego trudno się przyczepić (plansze stworzone przez Adama Kmiołka nie odstają w zasadzie od średniej tego typu „produkcji”), o tyle fabuła „Wielkiej draki w stolicy” pozostawia już, niestety, bardzo dużo do życzenia. Dziwi to o tyle, że premierowa historia z Białym Orłem w roli głównej, czyli „Pierwszy lot”, na tle zeszytowych komiksów superbohaterskich z uniwersum Marvela prezentowała się zaskakująco dobrze (choć do rewelacji wciąż było daleko); drugą natomiast zawładnął chaos, banał i co rusz obierana przez Macieja Kmiołka droga na skróty.
Po kolei: Jakimś cudem – ale jakim? (tego się nie dowiadujemy) – współczesną Warszawę zamieszkują dwie obdarzone potężną mocą istoty pochodzące z czasów, kiedy rodził się Wszechświat. To Pan Odpowiada i Pan Pyta. Pierwszy, posiadając nieograniczoną wiedzę, zna odpowiedzi na wszystkie pytania; drugi zaś – paskudny skurczybyk – zatruwa mu życie, co rusz (oczywiście w skali kosmicznej) wypytując go o rzeczy mniej lub bardziej istotne. Pan Odpowiada nie lubi tych pytań; słuchając ich, czuje się, jakby ktoś przewiercał mu umysł na wylot, dlatego też bardzo się z ich powodu irytuje, a irytacja ta przyjmuje postać ogromnej mocy niszczącej. Tak wielkiej, że jest w stanie doprowadzić do zniszczenia całych światów. Od czasu gdy obaj Panowie osiedli na Błękitnej Planecie, między innymi doprowadzili do wyginięcia dinozaurów i sprowadzili na nią plagę dżumy. To właśnie po tej ostatnie „wpadce” obiecali sobie, że więcej się do siebie nie odezwą. Co udawało im się przez kolejnych kilkaset lat…
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Aż pewnego dnia podczas rozgrywanej przez nich partii szachów w jednym ze stołecznych parków Pan Pyta przypadkowo zerka na pewną informację w gazecie, która wzburza go do tego stopnia, że na głos zadaje pytanie retoryczne. I to wystarcza, aby sprowadzić na Ziemię kolejny kataklizm. Skąd ta dziwna moc i dlaczego objawia się ona w tak nietypowy sposób – nie sposób stwierdzić. Autor scenariusza nie podsuwa czytelnikowi żadnego tropu interpretacyjnego. Tak się po prostu dzieje – i już! Należy to przyjąć na wiarę i najlepiej czytać dalej. A dalej jest wykoncypowany trochę na siłę wątek, dzięki któremu Maciej Kmiołek wprowadza na arenę wydarzeń kolejną ponadnaturalną postać – Obywatela, samotnego mściciela, zdecydowanego zwolennika kary śmierci, który chwilę później znika, by więcej się już do końca tej historii nie pojawić. Lecz i bez jego obecności Białemu Orłu nie brakuje zajęcia, nagle bowiem Warszawę zaczynają zalewać potworowate – nomen omen – zalewiaki.
Największym minusem „Wielkiej draki…” jest brak ciągu przyczynowo-skutkowego zdarzeń. Bo że scenarzysta wymyślił sobie jakieś fantastyczne stwory, że zaludnił Warszawę niezwykłymi postaciami (poza Obywatelem, objawia się bowiem jeszcze stająca u boku Białego Orła w obronie mieszkańców stolicy Syrena oraz, znany już z „Pierwszego lotu”, superżołnierz, wytwór Projektu Zero) – to przecież w komiksie superbohaterskim norma. Ale nie jest normą dowolne żonglowanie bohaterami i wątkami w sposób, który wygodny jest dla autora fabuły, ale nie ma większego uzasadnienia logicznego. Można odnieść wrażenie, że Maciejowi Kmiołkowi bardzo zależało na maksymalnym uatrakcyjnieniu akcji, ale jednocześnie obu braciom zabrakło cierpliwości, by całą historię odpowiednio rozpisać i zilustrować. W efekcie komiksem rządzi chaos, pogłębiany jedynie przez stosowane nagminnie rozwiązania z gatunku deus ex machina. Nadzwyczaj rzadko to, co się dzieje, wynika z tego, co wydarzyło się wcześniej, najczęściej zaś jest, bo… jest… i tyle. Cóż, konsumpcja barszczu, w którym umieszczono zbyt wiele grzybów, może zakończyć się lekką niestrawnością.



Tytuł: Biały Orzeł #4: Wielka draka w stolicy (1)
Scenariusz: Maciej Kmiołek
Data wydania: luty 2013
Rysunki: Adam Kmiołek
Wydawca: Wizuale
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%

Tytuł: Biały Orzeł #5: Wielka draka w stolicy (2)
Scenariusz: Maciej Kmiołek
Data wydania: sierpień 2013
Rysunki: Adam Kmiołek
Wydawca: Wizuale
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

1022
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.