Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Prezenty świąteczne 2010: Wytoczyć działa!

Esensja.pl
Esensja.pl
Na pewno słyszeliście już w radio „Last Christmas” grupy Wham, a to oznacza, że Gwiazda tuż, tuż. Wstydźcie się jeśli jeszcze nie wiecie co kupić pod choinkę rodzinie i przyjaciołom. Nie wpadajcie jednak w panikę, mamy dla Was garść muzycznych pewniaków, które śmiało możecie pakować w świąteczny papier prezentowy.

Esensja

Prezenty świąteczne 2010: Wytoczyć działa!

Na pewno słyszeliście już w radio „Last Christmas” grupy Wham, a to oznacza, że Gwiazda tuż, tuż. Wstydźcie się jeśli jeszcze nie wiecie co kupić pod choinkę rodzinie i przyjaciołom. Nie wpadajcie jednak w panikę, mamy dla Was garść muzycznych pewniaków, które śmiało możecie pakować w świąteczny papier prezentowy.
Zapis nagrania z poczty głosowej pewnego mieszkańca Laponii:
Słuchaj Święty Mikołaju. Koniec z prośbami i błaganiami. Nie będę kolejny rok pisał, co bym chciał. Ja żądam. I to nie mało. Po pierwsze – „Siesta Box 1-6” czyli coś, co będzie umilać mi czas przez cały następny rok. Zestaw przygotowany przez Marcina Kydryńskiego z radiowej Trójki wydany w jednym pudełku to morze dźwięków z najróżniejszych stron świata. Muzyka, która nie poddaje się żadnym klasyfikacjom czy ocenom, ona płynie prosto z serca. Nie ma zlituj. Ja to muszę mieć. Po drugie – Kult „MTV Unplugged”. Zaraz mi odpowiesz, bo Ty wiesz przecież wszystko, że widziałem ten koncert w TV i że nie byłem zachwycony. No i co z tego. Skoro mam wszystkie płyty Kultu, to ten album także na półce być powinien i już. A poza tym siła sentymentu jest nieograniczona i przeogromna. Po trzecie dla młodszej siostry ma być w tym roku „Come Around Sundown”, najnowszy Kings Of Leon, cóż począć, siłą do niczego innego jej nie zmuszę, ale zawsze lepsze to niż Lady Gaga, a podobno amerykanie z Nashville na tej płycie swoich fanów nie zawodzą. Dla dziewczyny weź sprowadź tegoroczny album Sharon Jones and The Dap-Kings – „I Learned the Hard Way”, bo ona kocha czarną muzykę, mam nadzieję, że nie bardziej niż mnie, choć czort ją tam wie. Może nie jest to tak dobra muza jak debiut, lecz to jedna z najlepszych soulowych płyt 2010. Możesz jeszcze jej dorzucić ostatniego Smolika, tego z głową konia na okładce. Sam jeszcze nie słuchałem, a gość dobre rzeczy wydaje, więc pewnie warto. Tacie oczywiście komplet Lennona. Jak nie słyszałeś – czy to możliwe? – to niedawno się ukazał z okazji urodzin Johna „Signature Box”. Szkoda, że nie ma w nim koncertówki z Toronto, ale dla takiego wielbiciela jak mój stary, będzie to świetny prezent. A teraz skup się uważnie. Bardzo ładnie opakuj, w papier najpiękniejszy jaki masz – to będzie dla mamy. Gil Scott-Heron „I’m New Here” – niech czasem posłucha innego męskiego głosu, zwłaszcza takiego i niech wie, że na Leonardzie Cohenie i tacie świat się nie kończy. To by było na tyle. Jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy to zadzwonię drugi raz. Tylko odbierz wtedy. Aha, co by nie było, wiem gdzie mieszkasz, więc spróbuj tylko inne fanty przywieźć to pogadamy w cztery. Oczy.
Jakub Stępień
• • •
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla taty
Tata, jak to tata, lubi rzeczy, które już kiedyś słyszał, a najlepiej jak są to rzeczy z jego młodości. Na pewno ucieszy się więc z nowego krążka reaktywowanej grupy Red Box, która w latach 80. wylansowała takie przeboje jak „For America” i „Chenko”. Na ich najnowszym krążku „Plenty” co prawda nie znajdziemy aż tak nośnych kawałków, ale jako całość świetnie się tego słucha. Poza tym działa magia nostalgii, o czym świadczy fakt, że singiel promujący to wydawnictwo („The Sign”) bardzo dobrze radzi sobie na trójkowej Liście Przebojów. By prezent był bardziej okazały można postarać się o wersję limitowaną, zawierającą 6 dodatkowych utworów, czyli w sumie 20 minut dodatkowej muzyki.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Jeśli tata woli polską muzykę, to obowiązkowo uszczęśliwcie go świeżutkim dziełem zespołu Perfect „XXX”. Nowej „Autobiografii” na pewno na nim nie znajdziecie, ale ekipa Markowskiego wciąż potrafi dołożyć ostro do pieca. A że wszystko nie brzmi zbyt oryginalnie, to trudno. Przecież tata jest nostalgikiem…
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla mamy
Mama, jak co roku, najchętniej przez całe święta słuchałaby kolęd. Na szczęście można temu zaradzić, ofiarując jej pod choinkę „Fabrykę klamek” Grzegorza Turnaua. Płyta ta to pewnego rodzaju powiew świeżości w twórczości artysty, ale mimo wszystko nie pozwalająca zapomnieć kto jest jej twórcą. Na uwagę zasługuje również lista zaproszonych gości: Zbigniew Wodecki, Dorota Miśkiewicz, Jan Kanty Pawluśkiewicz i ulubieniec wszystkich mam Sebastian Karpiel-Bułecka.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Drugą świetną propozycją na prezent dla mamy jest jubileuszowa koncertówka Raz Dwa Trzy „20 lat”. Nagrania pochodzą z Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina i zostały wykonane z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej Hanseatica pod kierunkiem Michała Nesterowicza. Trzeba tylko uważać, bo jeśli mama pokochała grupę Adama Nowaka za piękne wersje piosenek Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego, a nie przepada za autorską twórczością zespołu, można się trochę przejechać, ponieważ na „20 lat” składają się tylko ich własne utwory. Koncert dostępny jest w wersji audio i DVD.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla dziadków
Maryla Rodowicz postanowiła zmienić grupę docelową. Jej nowa płyta, zatytułowana „50”, skierowana jest przede wszystkim do jej rówieśników, osób, które z sentymentem wspominają utwory, przy których bawiły się na prywatkach, jak „Serduszko puka w rytmie cha-cha” i „Mój chłopiec piłkę kopie”. Szlagiery z lat 50. w nowych wersjach Maryli nie przysporzą jej pewnie nowych fanów, ale powinny zadowolić tych, którzy pamiętają jak była seksowną laską.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla starszego brata
Do sklepów właśnie trafił nowy album Dżemu, nagrany po sześciu latach przerwy. Jego niewyszukany tytuł – „Muza” – doskonale oddaje charakter zawartych na nim utworów – osadzonych w klimatach bluesowych, długo się rozkręcających, okraszonych leniwymi solówkami. Nie znajdziemy na nim przebojów na miarę klasyków grupy, ale nie jest to też coś, czego panowie mogliby się wstydzić. Jeśli brat zaakceptował Macieja Balcara jako wokalistę grupy (o co chyba nie trudno) „Muza” jest prezentem dla niego. Dla tych, którzy lubią ekskluzywne wydania, muzycy przygotowali album w specjalnej wersji z płytą DVD, na której znajduje się film dokumentalny poświęcony powstawaniu albumu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Jeśli brat bardziej niż muzyką Dżemu zasłuchiwał się Myslovitz, Lennym Valentiono i Ścianką, mamy również propozycję dla niego – „Virus”, najnowsze dokonanie grupy Negatyw. Jest to na pewno niebywała gratka dla tych, którzy zwątpili, że ekipa Mietalla Walusia jeszcze uraczy ich nowymi utworami. Od razu uprzedzam, że album jest najmniej przystępnym dokonaniem kapeli, znajdziemy tu mniej ładnych melodii, ale za to „Virus” przesycony jest szczerością, a to najważniejsze w rock’n’rollu. Krążek dostępny jest w dwóch wersjach: zwykłej i z dodatkowym DVD, na którym znajdziemy koncert z Planetarium Śląskiego.
Dla starszej siostry
Siostra na pewno się do tego nie przyzna, ale w młodości kochała się w Michaelu Jacksonie, zbierała o nim wyciski z „Brava” i „Popcornu”, a pokój miała obwieszony jego podobiznami. Dla niej najlepszym prezentem będzie zestaw DVD „Vision”, na który składają się 3 płyty DVD, zawierające 40 klipów Króla Popu, w tym 10 wcześniej oficjalnie niedostępnych. Wszystko zapakowane jest w bardzo efektowny digipack.
Dodajmy, że 13 grudnia ma się dobyć premiera pośmiertnego albumu Jacksona, zatytułowanego po prostu „Michael”, na który złoży się 10 całkiem nowych utworów. Co z tego wyniknie, zobaczymy, ale na pewno warto po niego sięgnąć, chociażby ze zwykłej ciekawości.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla młodszej siostry
Siostra na pewno ucieszy się z ostatnich nagrań Comy: „Symfonicznie” i „Excess”. Co prawda nie są to albumy z materiałem premierowym, ale prezentują się ciekawiej niż jej ostatnie dokonania. Pierwszy krążek to koncert z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej, którego fragmenty można było zobaczyć już na DVD „Live”, a ponieważ spotkał się z lepszym przyjęciem, niż właściwy koncert, doczekał się również własnego wydania. Drugi krążek to Coma w wersji angielskojęzycznej, skierowanej na rynek zachodni. Magnesem, który może przyciągnąć do zakupu tego albumu są 3 premierowe utwory, oczywiście w języku Szekspira.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla młodszej siostry emo
Tu wybór może być tylko jeden – najnowsze dziełko My Chemical Romance, niewinnie zatytułowane „Danger Days: The True Lives of the Fabulous Killjoys”. Panowie nieco spuścili z tonu i tym razem nagrali mniej mroczny album niż poprzedni – „The Black Parade”, ale zbuntowanej nastolatce na pewno się spodoba i nie odstraszą jej takie tytuły utworów, jak singlowy „Na Na Na (Na Na Na Na Na Na Na Na Na)”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla dziewczyny
Jeśli tylko wasza dziewczyna posiada wrażliwość większą od tej, która jedynie potrzebna jest do podrygiwania na parkiecie w rytm tandetnych przebojów disco, uszczęśliwicie ją nowym albumem Rufusa Wainwrighta „All Days are Nights: Songs for Lulu”. Przeciętny facet nie zrozumie tego krążka, ale wrażliwe serce kobiety na pewno zostanie poruszone smutną muzyką, poświęconą zmarłej matce Rufusa i okresowi w którym zmagała się z rakiem. Zresztą wokalista już poprzednimi dokonaniami udowodnił, że wyjątkowo potrafi oddziaływać na kobiety. Panowie, nie musicie być jednak zazdrośni, Rufus na szczęście jest gejem, więc nie stanowi dla was konkurencji.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla tych, którzy jeszcze nie mogą się otrząsnąć po śmierci Ronniego Dio
Tu wybór może być tylko jeden – „Neon Nights: Live at Wacken” Heaven And Hell, czyli zespołu, który Dio założył wraz z muzykami Black Sabbath. Jest to zapis koncertu, który odbył się w zeszłym roku w Wacken, w czasie którego muzycy przedstawili wybór starych hitów klasyka heavy metalu (ale to już słyszeliśmy) oraz kilka kawałków, które pochodzą z jedynego wydawnictwa Heaven And Hell i to właśnie przede wszystkim dla tych fragmentów warto zadbać o to, by nikomu nie brakowało tego krążka w kolekcji.
Dla nawróconych fanów Dody
Zdaję sobie sprawę, że ciężko jest się od razu przerzucić z dokonań Virgin na Behemotha, ale jeśli już ktoś zdecyduje się na ten krok, najlepiej zrobi zaczynając od ostatniego DVD zespołu „Evangelia Heretika”. Znajdziemy tu aż 3 płyty (dwie DVD i jedną CD) zawierające nagrania koncertu z warszawskiego klubu Stodoła z 2009 roku (w wersji wizualnej i audio) oraz o rok wcześniejszego występu w paryskim „Le Locomotive”, do tego wszystkie klipy zespołu i obszerne dokumenty z trasy. Nasz redakcyjny kolega nieco narzekał na jakość nagrania koncertów, zwłaszcza tego z Warszawy, ale i tak powinniśmy być z „Evangelia Heretika” dumni, chociażby za to jak dobrze sobie radzi na liście Billboardu.
Dla fanów Metalliki i tych trzech pozostałych zespołów…
Warszawski koncert Wielkiej Czwórki Thrash Metalu był niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych mijającego roku w Polsce. Oczywiście można się spierać nad tym, czy był to występ Big Four, czy też może Metalliki z efektownym supportem, niemniej warto przypomnieć sobie jak było na bemowskim lotnisku, sięgając po DVD „The Big 4 Live from Sofia, Bulgaria”. Na całość składają się dwie płyty DVD, na których znajdziemy godzinne występy Slayera, Megadeth i Anthraxu oraz dwugodzinny show Metalliki. Dla kolekcjonerów przygotowana jest specjalna edycja z zapisem audio na 5 CD.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Dla mnie
A ja w liście do św. Mikołaja poproszę o „MTV Unplugged” Kultu. Chociażby z tego względu, że ekipa Kazika ma na koncie tylko jedną oficjalną koncertówkę i to wydaną ponad dwadzieścia lat temu (dodajmy, że dość słabą). Dotychczasowe produkcje MTV z cyklu „Unplugged” okazywały się sukcesami zarówno komercyjnymi, jak i artystycznymi, nie widzę więc powodu, by sądzić, że tym razem ma się nie udać. Aha, Mikołaju, by nie było nieporozumień – to ma być edycja rozszerzona, czyli 2 CD i DVD!!!
Piotr „Pi” Gołębiewski
koniec
5 grudnia 2010

Komentarze

06 XII 2010   15:06:02

Marcin Balcar? To jakiś zaginiony brat Macieja Balcara, wokalisty Dżemu?

07 XII 2010   09:57:45

@yYy: poprawione, dzięki.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja słucha: Wiosna 2011
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień, Mieszko B. Wandowicz

Tak to leciało, czyli najpopularniejsze płyty 2010 roku według OLIS
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najlepsze płyty koncertowe 2010
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Podsumowanie muzyczne 2010 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień

Tegoż twórcy

Symfonia o Victorii
— Paweł Lasiuk

Esensja słucha: Drugi kwartał 2010
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień, Jacek Walewski, Mieszko B. Wandowicz

Pot i Kreff: 100 tysięcy jednakowych piosenek
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff: Kazik grać, k… mać!!!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Jest nowy Kult. Hura?
— Jakub Stępień

Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Niebo i piekło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł, którego znacie
— Przemysław Dobrzyński

Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świetnej muzyki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.