WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
50… 40… 30… 20… 10…: Marzec 2012Późno, bo późno, ale jest. Wreszcie udało nam się (już drugi raz) omówić roczniki zakończone trójką. Co ciekawe, wśród wybranych artystów znalazło się aż trzech reprezentantów Skandynawii. Zapraszamy do czytania, słuchania i oglądania!
Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień50… 40… 30… 20… 10…: Marzec 2012Późno, bo późno, ale jest. Wreszcie udało nam się (już drugi raz) omówić roczniki zakończone trójką. Co ciekawe, wśród wybranych artystów znalazło się aż trzech reprezentantów Skandynawii. Zapraszamy do czytania, słuchania i oglądania! 1963 – Dick Hyman and Mary Mayo „Moon Gas”
Wyszukaj / Kup Jakub Stępień 1973 – Arbete och Fritid „Arbete och Fritid”
Wyszukaj / Kup Muzyka zawarta na czwartym studyjnym albumie grupy zaskakuje swoim eklektyzmem. Co może działać zarówno na jej korzyść, jak i niekorzyść – to już kwestia gustu. W każdym razie gdyby ktoś uznał, że płyta jest nierówna – miałby dużo racji. Do najsłabszych, z punktu widzenia fana rocka, należą piosenki inspirowane swingiem i country („Slavvals ” i „Nidälven”), na szczęście stanowią one tylko ułamek repertuaru; kto wie zresztą, czy nie trafiły na krążek jako forma żartu, względnie prowokacji artystycznej. Poza tym jest bowiem smakowicie. Potężne wrażenie robi już otwierający całość trzyminutowy instrumentalny „Gånglåt efter Lejsme Per Larsson, Malung”, który brzmi, jakby kapela folkowa zabrała się za granie hard rocka. Ciarki po plecach przebiegają również, gdy słucha się zwariowanych, rozimprowizowanych do granic możliwości „The European Way” oraz „Petrokemi (det kan man inte bada i)” – takiego muzycznego szaleństwa nie powstydziłaby się żadna z klasycznych kapel krautrockowych! Na „Arbete och Fritid” nie brakuje też jednak utworów o typowo folkowej proweniencji, co dziwić absolutnie nie powinno, ponieważ kwintet z Uppsali słynął właśnie z tego, że czerpał pełnymi garściami z krynicy skandynawskich melodii ludowych, przerabiając je przy tym oczywiście na swoją modłę. Wielbicielom mrocznego – wszak to muzyka rodem z pochmurnej Północy – folku na pewno spodobają się takie kawałki, jak nawiązujący do muzyki dawnej (średniowiecznej) „Alâzig-Dans”, hipnotyczny „Dagen lider”, oparty na zapętlonym motywie skrzypiec „Pols efter Steffen Henningsgård, Brekhena” oraz mogący pochwalić się wyeksponowaną partią fletu zamykający płytę „Vägen Till Nyvla”. Najjaśniejszym w nastroju punktem „Arbete och Fritid” jest natomiast roztańczony „Halling efter Ulrik Jensestuen Valdres”, przy którym można by się bawić do upadłego. Wydana w 2003 roku reedycja kompaktowa albumu, która pojawiła się na rynku z okazji trzydziestej rocznicy jego nagrania, została poszerzona o jeden utwór – prawie dwudziestominutową koncertową improwizację „Ostpusten-Västpusten”. Pierwotnie kawałek ten wypełnił połowę opublikowanego w 1972 roku „pełnometrażowego” longplaya „Club Jazz 6”, dzielonego ze sztokholmską orkiestrą jazzową Kustbandet. Po „Arbete och Fritid” grupa wydała jeszcze pięć płyt – jedną koncertową („Ur spår”, 1975) oraz cztery studyjne („Käringtand”, 1976 – jako zespół towarzyszący Margarecie Söderberg; „Se upp för livet”, 1977; „Sen dansar vi ut”, 1977; „Håll andan”, 1979), po czym przeszła na stałe do historii. Sebastian Chosiński 1983 – Black Sabbath „Born Again”
Wyszukaj / Kup Piotr „Pi” Gołębiewski Motorpsycho „Demon Box”
Wyszukaj / Kup 2003 – Plej „Electronic Music From The Swedish Leftcoast”
Wyszukaj / Kup Michał Perzyna 30 marca 2012 |
Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.
więcej »W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Pakiet startowy: Black Sabbath bez Ozzy’ego
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Podsumowanie
— Esensja
Listopad 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Mateusz Kowalski, Przemysław Pietruszewski
Październik 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Dawid Josz, Przemysław Pietruszewski
Wrzesień 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna
Sierpień 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Dawid Josz
Lipiec 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Dawid Josz, Michał Perzyna
Czerwiec 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Dawid Josz, Michał Perzyna
Maj 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień
Kwiecień 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień
Luty 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień
Tu miejsce na labirynt…: Pop i psychodelia
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Soundtrack do filmu, który trzeba sobie wymyślić
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: W królestwie zapomnienia
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Podróż w nieskończoność
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: A światłość wiekuista niechaj…
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Zaproś Potwora do domu!
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Przewodnik na temat, jak nagrać dobry album bez napinania się
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Słońce za mgłą
— Sebastian Chosiński
Niechęć do nieśmiertelności i lęk przed śmiercią
— Jacek Walewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński
Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
— Sebastian Chosiński
„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
— Sebastian Chosiński
Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
— Sebastian Chosiński
East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
— Sebastian Chosiński
Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
— Sebastian Chosiński
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
No a "Dehumanizer"?