Esensja.pl Esensja.pl Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj formacja z Polski – Free Cooperation.
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj formacja z Polski – Free Cooperation.
Free Cooperation ‹Polish Radio Jazz Archives, Vol. 18›W składzie | Antoni „Ziut” Gralak, Andrzej Przybielski, Mariusz Stopnicki, Mateusz „Mateo” Pospieszalski, Aleksander Korecki, Marek Kazana, Bronisław Duży, Janusz ‘Yanina’ Iwański, Wojciech Konikiewicz, Wojciech Czajkowski, Marcin Pospieszalski, Michał Zduniak, Piotr Bikont, Henryk Gembalski, Sarandis Juwanudis |
Utwory | | Winyl1 | | 1) Swingu Dangu | 03:28 | 2) Convergence | 08:53 | 3) Klaus Patera | 09:04 | 4) 56 | 09:29 | 5) Promotion | 07:56 | 6) Bartek, 23 in Short | 05:35 | 7) Frantic Dance of Elephants | 16:24 |
Wydawana od lutego ubiegłego roku seria płytowa Agencji Fonograficznej Polskiego Radia „Polish Radio Jazz Archives” okazała się być strzałem w dziesiątkę. Dzięki niej światło dzienne ujrzały archiwalne, często do tej pory w ogóle niepublikowane, nagrania gigantów światowego, europejskiego i polskiego jazzu, najczęściej rejestrowane podczas koncertów (głównie Jazz Jamboree) oraz sesji radiowych. Z jednej strony wielbiciele muzyki jazzowej otrzymali nagrania Stana Getza, Dona Ellisa i Johnny’ego Griffina, z drugiej – Krzysztofa Komedy, Mieczysława Kosza, Andrzeja Trzaskowskiego, Jerzego Miliana, Andrzeja Kurylewicza, Zbigniewa Namysłowskiego i innych. Na osiemnastym krążku serii znalazły się natomiast kompozycje formacji nieco już dzisiaj zapomnianej, ale pod każdym względem niezwykłej – Free Cooperation. Zespół powstał w połowie lat 80. ubiegłego wieku – w czasie gdy polski jazz przeżywał spadek popularności. Kryzys ekonomiczny spowodował, że płyt ukazywało się mniej niż w poprzedniej dekadzie. Młode pokolenie chętniej jeździło na festiwal w Jarocinie niż odwiedzało sale koncertowe podczas kolejnej edycji Jazz Jamboree. Wielkie gwiazdy sprzed lat złapały zadyszkę; poza tym chcąc jakoś żyć z uprawianego przez siebie zawodu, najczęściej – skoro pojawiała się taka możliwość – przenosiły się swoją aktywność za granicę. Powstałą po nich lukę wypełniły zespoły z nowej fali polskiego jazzu, tworzone przez dwudziesto-, względnie trzydziestoparolatków, którzy nie mieli zahamowań przed sięganiem w swojej muzyce po elementy rocka, ethno, reggae, a nawet punka. Do tej grupy należały Tie Break, Young Power, Green Revolution, Woo Boo Doo, Stand’Art, Pick Up oraz – jako jedna z najważniejszych kapel całego nurtu – właśnie Free Cooperation. W wielu z wcześniej wymienionych zespołów grali zresztą ci sami artyści, co jeszcze bardziej konsolidowało scenę. Motorem napędowym Free Cooperation byli kontrabasista Wojciech Czajkowski (znany ze współpracy z ikonami polskiej jazzowej awangardy, Andrzejem Mitanem i Andrzejem Bieżanem) oraz klawiszowiec Wojciech Konikiewicz (od lat 80. ubiegłego wieku współpracujący między innymi z angielskim saksofonistą polskiego pochodzenia Janem Kopinskim i legendą nadwiślańskiego reggae, czyli Izraelem – vide „ Nabij faję”). Poza nimi ton formacji nadawała rozbudowana sekcja dęta, której tworzyło aż siedmiu muzyków: trębacze Antoni Gralak, Mariusz Stopnicki i legendarny Andrzej Przybielski, puzonista Bronisław Duży oraz saksofoniści Mateusz Pospieszalski, Aleksander Korecki i Marek Kazana. Żaden z nich nie był już wtedy postacią anonimową; znano ich zarówno z udzielania się w kapelach jazzowych, jak i rockowych. oprócz nich skład uzupełniali jeszcze gitarzysta Janusz Iwański, basiata Marcin Pospieszalski oraz perkusista Michał Zduniak. W takim zestawieniu w lutym 1985 roku Free Cooperation wybrało się do Poznania, aby odbyć pierwszą w swej historii sesję nagraniową. W jej trakcie zarejestrowano sześć kompozycji, które światło dzienne ujrzały dopiero teraz, prawie trzydzieści lat po powstaniu (zabrakło kwartału do okrągłej rocznicy). To jednak wcale nie oznacza, że zespół popadł w marazm; wręcz przeciwnie – do chwili, jak się ostatecznie okazało, zawieszenia działalności w 1988 roku – niemało koncertował; dzięki współpracy z Poljazzem wydał również dwa krążki winylowe: „In the Higher School” (1986) oraz „Our Master’s Voice” (1988). Wydany przez Polskie Radio album Free Cooperation wypełnia więc białą plamę w dziejach zespołu; przypomina jego najstarsze nagrania, udowadniając jednocześnie, o czym zresztą ówcześni słuchacze i wielbiciele grupy byli w stu procentach przekonani, jak ważnym była ona zjawiskiem dla polskiego jazzu drugiej połowy lat 80. Podczas pisania historii tamtej epoki, nie sposób byłoby pominąć zespół Czajkowskiego i Konikiewicza; ten, kto by to zrobił, udowodniłby jedynie swoją niewiedzę i niekompetencję. Zarejestrowany w Poznaniu materiał, który na „Polish Radio Jazz Archives, Vol. 18” trafił w całości, trwa nieco ponad czterdzieści cztery minuty, a więc tyle, ile pomieściłby longplay. Należy zatem rozpatrywać go nie w kategorii ciekawostki, składanki czy nobliwych archiwaliów, ale jako regularną płytę, której z jakiegoś powodu – co wtedy w naszym kraju wcale nie było rzadkością – nie było dane ujrzeć światła dziennego wtedy, gdy powinna. Z drugiej strony cieszyć się należy, że ktoś w Polskim Radiu przypomniał sobie o tych utworach i – choć z dużym opóźnieniem – mogą one w końcu cieszyć zmysły fanów Free Cooperation. Materiał otwiera krótki – na tle pozostałych – kawałek autorstwa Wojciecha Konikiewicza zatytułowany „Swingu Dangu”. Od pierwszych sekund słyszymy w nim całą, niezwykle przecież rozbudowaną sekcję dętą, co sprawia, że formacja brzmi jak rasowy big band. Zmieniającym się instrumentom na planie pierwszym (trąbkom i saksofonom) towarzyszy niemal przez cały czas syntezator oraz – głównie w finale – zahaczająca o stylistykę jazz-rocka gitara elektryczna Janusza Iwańskiego. Prawie dziewięciominutowe „Convergence” Wojciecha Czajkowskiego to z kolei nadzwyczaj udane połączenie jazzu i reggae; pulsujący rytm i melorecytacja dziennikarza, publicysty i reżysera filmów dokumentalnych Piotra Bikonta (oparta na tekście legendarnego amerykańskiego malarza abstrakcjonisty Ada Reinhardta) wprowadza w niemal mistyczny trans, którego nie powstydziliby się nawet muzycy Izraela. Uwagę przykuwają tu również kapitalne partie fletu Aleksandra Koreckiego oraz nie mniej awangardowe od twórczości Reinhardta syntezatorowe plamy Konikiewicza. To jeden z tych kawałków, do których wracać można bez końca. Klaus Patera, któremu swój tytuł zawdzięcza kolejna kompozycja, to bohater jedynej, wydanej w 1909 roku, powieści „Po tamtej stronie”, która wyszła spod ręki austriackiego grafika i malarza Alfreda Kubina. Autor, którego historycy literatury uznają za protoplastę twórczości Franza Kafki i Brunona Schulza, uczynił tajemniczego Paterę władcą Państwa Snu. I taki trochę też jest numer Konikiewicza – klimatyczny i niepokojący, momentami brzmiący jak soundtrack do przedstawienia teatralnego, które w końcowej fazie mogłoby okazać się wielką mistyfikacją. W warstwie rytmicznej znów mamy do czynienia z reggae; na pierwszy plan natomiast wybijają się solowe improwizacje – saksofonów, gitary, wreszcie fortepianu. „56” – kolejna kompozycja Konikiewicza – poświęcone zostało pamięci ofiar poznańskiego Czerwca 1956 roku. Z tego też powodu utwór ten ma majestatyczny, elegijny nastrój, który dodatkowo definiuje podniosła partia trąbki i nostalgiczna gitara. W „Promotion” Czajkowskiego – znanym już wcześniej chociażby z albumu „W sferze dotyku” (1984) Andrzeja Przybielskiego – mamy do czynienia z powolnym, niemal doommetalowym rytmem i potężną, budowaną przez trąbkę, ścianą dźwięku. Z tej ostatniej wyłania się z czasem solówka saksofonu, która ostatecznie kończy się freejazzową improwizacją całej sekcji dętej. Niezwykły klimat „Promotion” przełamuje wieńczący sesję „Bartek, 23 in Short” autorstwa Koreckiego. Dużo w nim fusion, z wyeksponowanymi gitarą i syntezatorami. Co ciekawe, gdy dochodzi do solówek, gra je nie kompozytor, ale inni muzycy – jeden z trębaczy, a następnie klawiszowiec. Jeszcze w tym samym roku, w czerwcu, zespół wrócił do poznańskiego studia i nagrał kolejny materiał, który ostatecznie wydany został na płycie „Our Master’s Voice”. Po kolejnych kilku miesiącach miał zaś miejsce pamiętny występ Free Cooperation na festiwalu Jazz Jamboree; z niego pochodzi dorzucona jako bonus ponad szesnastominutowa wersja „Szalonego tańca słoni” (tutaj jako „Frantic Dance of Elephants”). Twórcą tego kawałka – a mówiąc precyzyjniej: jego szkieletu – jest Iwański; spora część koncertowego „STS” (taki tytuł także funkcjonował) jest bowiem szaloną improwizacją złożoną z dialogów gitary, dęciaków i skrzypiec. Na tych ostatnich zagrał Henryk Gembalski; za bębnami zasiadł natomiast – jako drugi perkusista – mieszkający wówczas w Polsce Grek Sarandis Juwanudis (zmarły w styczniu ubiegłego roku na Krecie z powodu zawału serca). Całość po dziś dzień brzmi świeżo i ekscytująco, gra Juwanudisa fascynuje zaś lekkością i improwizatorskim polotem. W 1988 roku Free Cooperation przeszło, jak mogło się wydawać, do historii. Nie na zawsze jednak. Wiosną tego roku zespół został reaktywowany. Co prawda już bez Przybielskiego (zmarłego w 2011 roku), którego zastąpił Szczepan Pospieszalski, i Zduniaka (odszedł przed pięcioma laty), którego miejsce zajął Frank Parker, czarnoskóry perkusista rodem z miasteczka Harley w Illinois. W nowym składzie znalazło się też miejsce dla innych tuzów polskiego jazzu: skrzypka Henryka Gembalskiego (jak wiemy, grającego z grupą już w latach 80.) oraz – występującego w roli gościa – wokalisty Jorgosa Skoliasa. Do współpracy dał się namówić również… Piotr Bikont. Słowem: Legenda powróciła w najmocniejszym możliwym zestawieniu! Skład: Antoni Gralak – trąbka Andrzej Przybielski – trąbka Mariusz Stopnicki – trąbka Mateusz Pospieszalski – saksofon altowy Aleksander Korecki – flet, saksofon sopranowy, saksofon altowy Marek Kazana – klarnet basowy, saksofon altowy, saksofon basowy Bronisław Duży – puzon Janusz Iwański – gitara elektryczna Wojciech Konikiewicz – fortepian, syntezator Wojciech Czajkowski – kontrabas Marcin Pospieszalski – gitara basowa Michał Zduniak – perkusja gościnnie: Piotr Bikont – recytacja (2) oraz Henryk Gembalski – skrzypce (7) Sarandis Juwanudis – perkusja (7)
|
nie dostrzegam nazwiska autora (-ów) zdjęć, to przypadek?
pozdrawiam
mr m.