Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Association P.C.
‹Erna Morena – Live›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułErna Morena – Live
Wykonawca / KompozytorAssociation P.C.
Data wydania1 stycznia 1973
Wydawca MPS Records
NośnikWinyl
Czas trwania45:17
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Toto Blanke, Jasper van ’t Hof, Siegfried Busch, Pierre Courbois, Karl-Heinz Wiberny
Utwory
Winyl1
1) Frau Theunissen’s Kegel08:05
2) Erna Morena, Part 1: Space Erna09:35
3) Erna Morena, Part 1: Erna in India05:50
4) Erna Morena, Part 2: Erna Audi Maxima!02:28
5) Erna Morena, Part 2: Only Grass in My Stomach12:17
6) Erna Morena, Part 2: Schnoor 807:02
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Hołd złożony gwieździe kina niemego

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz trzeci – holendersko-niemiecki jazzrockowy kwartet Association P.C.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Hołd złożony gwieździe kina niemego

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz trzeci – holendersko-niemiecki jazzrockowy kwartet Association P.C.

Association P.C.
‹Erna Morena – Live›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułErna Morena – Live
Wykonawca / KompozytorAssociation P.C.
Data wydania1 stycznia 1973
Wydawca MPS Records
NośnikWinyl
Czas trwania45:17
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Toto Blanke, Jasper van ’t Hof, Siegfried Busch, Pierre Courbois, Karl-Heinz Wiberny
Utwory
Winyl1
1) Frau Theunissen’s Kegel08:05
2) Erna Morena, Part 1: Space Erna09:35
3) Erna Morena, Part 1: Erna in India05:50
4) Erna Morena, Part 2: Erna Audi Maxima!02:28
5) Erna Morena, Part 2: Only Grass in My Stomach12:17
6) Erna Morena, Part 2: Schnoor 807:02
Wyszukaj / Kup
Złożony z muzyków pochodzących z Holandii i zachodnich Niemiec kwartet Association P.C. powstał w 1969 roku. Tworzyli go artyści wówczas dopiero stawiający pierwsze, czasami jeszcze nieporadne, kroki na scenie jazzowej i rockowej. W przyszłości stali się oni jednak – a na pewno dotyczy to gitarzysty Toto Blankego i pianisty Jaspera van ’t Hofa – postaciami wybitnymi, mający wielki wpływ na rozwój europejskiego fusion. O ich szybkim rozwoju jednoznacznie świadczą kolejne produkcje grupy: zarówno wydany w 1970 roku debiutancki album „Earwax”, jak i późniejszy o dwa lata „Sun Rotation”. Sprzyjało temu także ugruntowanie składu; przede wszystkim zaś zakotwiczenie na stałe basisty Siegfrieda Buscha. Popularność formacji, reklamowanej jako pierwszy na Starym Kontynencie zespół jazzrockowy, przekładała się również na coraz częściej grane koncerty. Były one dla słuchaczy o tyle niezapomnianym przeżyciem, że mający wielką skłonność do improwizowania muzycy nie ograniczali się na nich jedynie do wiernego odtwarzania materiału znanego z płyt studyjnych.
Dobitnie przekonuje o tym pierwsze (z dwóch) koncertowe wydawnictwo Association P.C. – będący concept-albumem longplay „Erna Morena”. Występ, podczas którego płyta została zarejestrowana, odbył się 25 kwietnia 1972 roku na Uniwersytecie we Freiburgu (w prestiżowym Auditorium Maximum) i został wyemitowany – w ramach cyklu „SWF Jazz Session” – przez państwową stację radiową (i telewizyjną) Südwestfunk (z siedzibą w Baden-Baden). Na płycie ukazał się rok później nakładem zasłużonej dla promocji europejskiego jazz-rocka wytwórni MPS Records, z którą kwartet związany był w tamtym czasie kontraktem. No właśnie, ale czy w tym momencie można jeszcze nazywać Association P.C. kwartetem? Oprócz tworzących go dotychczas muzyków – przypomnijmy: Blanke, van ’t Hof, Busch oraz perkusista Pierre Courbois – na scenie we Freiburgu pojawił się bowiem piąty instrumentalista – związany dotąd z kolońskimi big-bandami saksofonista i klarnecista Karl H. (a w zasadzie Karl-Heinz) Wiberny. I tak będzie już do końca istnienia grupy – i w studiu i na scenie towarzyszyć będzie jej zawsze ten piąty (po Wibernym obowiązki te przejmie flecista Jeremy Steig).
Tytuł płyty – brzmiący nieco egzotycznie – nie jest przypadkowy. Erna Morena to pseudonim artystyczny niemieckiej aktorki, wielkiej gwiazdy kina epoki niemej. Artystka naprawdę nazywała się Ernestine Maria Fuchs i swą drogę do wielkiej popularności rozpoczęła jeszcze przed pierwszą wojną światową (w 1913 roku). W sumie zagrała w nieco ponad stu filmach. Jej gwiazda przyblakła nieco, jak wielu innych zresztą, po rewolucji dźwiękowej. I być może to sprawiło, że w latach 30. XX wieku przestała wybrzydzać, zgadzając się na udział w filmach, które chwały jej nie przynoszą. Do końca życia musiała wstydzić się występu – wprawdzie epizodycznego, ale zawsze – w propagandowym nazistowskim i antysemickim „Żydzie Süssie” (1940) Veita Harlana. W dużym stopniu właśnie ta rola przyczyniła się do końca jej kariery. Po klęsce III Rzeszy zagrała już tylko w jednym obrazie – melodramacie „Unsterbliche Geliebte” (1951), który także wyszedł spod ręki Harlana (krótko po tym, jak reżyser ten odpokutował swoje zaangażowanie w nazizm). Erna Morena zmarła w 1962 roku, mając 77 lat, w Monachium – i tam też została pochowana.
Dlaczego właśnie tę, bardzo już zapomnianą w latach 70. aktorkę muzycy Association P.C. wybrali na bohaterkę swej płyty? Może kiedyś urzekły ich jej filmy z epoki kina niemego, wśród których nie brakowało, zwłaszcza na początku kariery, obrazów kręconych w egzotycznych sceneriach („Colomba”, 1918; „Czaszka córki faraona”, 1920; „Ukochana żona Maharadży”, 1921; dwie części „Indyjskiego grobowca”, 1921). Nawiązania do nich pozwalały popuścić wodze wyobraźni, otwierały wrota do artystycznych i dźwiękowych poszukiwań. Otwarcie albumu nie nawiązuje jednak jeszcze do postaci Erny Moreny, ale podejmuje wątek utworu wieńczącego poprzednie wydawnictwo grupy. Konkretnie chodzi o zawartą na „Sun Rotation” miniaturę „Frau Theunissen”. Miniaturę, która teraz rozrosła się do ośmiominutowej kompozycji (autorstwa Blankego) „Frau Theunissen’s Kegel”. Po wysłuchaniu tego utworu wydaje się całkowicie zrozumiałe, dlaczego właśnie nim panowie z Association P.C. postanowili rozpocząć koncert. To prawdziwy jazzrockowy killer, w którym idealnie współbrzmią ze sobą sterylny fortepian elektryczny, przesterowana gitara i energetyczny saksofon. Solowe partie tych instrumentów kapitalnie wprowadzają w nastrój występu, zapowiadając to, co czeka słuchaczy w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut.
Pozostała część materiału odnosi się już bezpośrednio do tytułu albumu. To trwająca mniej więcej trzydzieści sześć minut suita z przyczyn technicznych podzielona na dwie części, odpowiadające dwóm stronom winylowego krążka. Zaczyna się ona od zespołowej improwizacji „Space Erna”, która może być nawiązaniem do dramatu science fiction „Algol – tragedia mocy” Hansa Werckmeistera, w którym Morena zagrała w 1920 roku (to historia przybyszów z odległej planety, a tak naprawdę gwiazdy, którzy postanawiają obdarować mieszkańców Ziemi nadzwyczajnymi mocami, do czego ci nie są mentalnie – ani w żaden inny sposób – przygotowani). Muzycznie dużo tu awangardowych poszukiwań, kosmicznych organów oraz freejazzowych saksofonu i sekcji rytmicznej. Po chwilowym przystopowaniu w końcówce zespół ponownie podkręca tempo i poczyna sobie z absolutną swobodą. Zamykający stronę A płyty fragment zatytułowany „Erna in India” oraz otwierający stronę B „Erna Audi Maxima!” (pod którymi podpisał się van ’t Hof) to jedna kompozycja, podzielona z powodu wyczerpania się miejsca na winylu. Pierwotnie ton nadaje jej holenderski pianista, który jednocześnie obsługuje fortepian i organy; dopiero później w sukurs przychodzą mu pozostali instrumentaliści.
Jeśli jednak ktoś liczył na orientalne wstawki (inspirowane „Indyjskim grobowcem”), mógł poczuć się zawiedziony. To wciąż podrasowane free jazzem fusion, w którym każdy z muzyków zostaje sprawiedliwie obdarowany miejscem na popisy solowe. Doczekuje się tego również kontrabasista, choć dopiero w opracowanym przez siebie samego „Only Grass in My Stomach”. To jego instrument otwiera ten utwór i go kończy; w środku Busch wzbogaca brzmienie grupy, grając smyczkiem na kontrabasie. Poza tym – ku ogólnemu zaskoczeniu – numer ten okazuje się najbardziej klasycznym kawałkiem modern jazzu w klimacie lat 60. w całym zestawie zaproponowanym przez Association P.C. (głównie dzięki wkładowi van ’t Hofa). Album wieńczy kompozycja bębniarza Pierre’a Courbois – „Schnoor 8”. I jest ona nade wszystko popisem tego właśnie muzyka. Rozpędzona na rockową modłę perkusja, wdająca się co jakiś czas w rytmiczne połamańce do spółki z basem, wreszcie serwująca ekscytującą solówkę – dzięki temu można uznać końcówkę „Erny Moreny” za nadzwyczaj udaną.
I istotną z jeszcze jednego powodu. Tą płytą pożegnał się z zespołem Jasper van ’t Hof, którego na albumie „Rock Around the Cock” (1973) i „Mama Kuku” (1974) zastąpił Niemiec Joachim Kühn („Devil in Paradise”). Van ’t Hof z kolei niebawem dołączył do grupy Sincerely P.T., a po jej rozpadzie z jednej strony rozpocząć bardzo udaną i trwającą do dzisiaj karierę solową (vide „Eyeball”), z drugiej natomiast – do spółki z amerykańskim saksofonistą i klarnecistą Charliem Mariano stworzyć Pork Pie („Transitory”, „New Jazz Festival Balver Höhle 1974”, „The Door is Open”). Co ciekawe, w 1976 roku drogi van ’t Hofa i Blankego przecięły się ponownie w trakcie sesji do „Electric Circus”, solowej płyty drugiego z artystów.
koniec
31 grudnia 2016
Skład:
Toto Blanke – gitara elektryczna, gitara dwunastostrunowa
Jasper van ’t Hof – fortepian elektryczny, organy
Siegfried Busch – gitara basowa, kontrabas
Pierre Courbois – perkusja
gościnnie:
Karl H. Wiberny – klarnet altowy, saksofon altowy, saksofon tenorowy

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Non omnis moriar: Znad Rubikonu do Aszchabadu
Sebastian Chosiński

13 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Aneks, nie popłuczyny
Sebastian Chosiński

8 IV 2024

Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Znad Rubikonu do Aszchabadu
— Sebastian Chosiński

Gustav, Praga, Brno i Jerzy
— Sebastian Chosiński

Jazzowa „missa solemnis”
— Sebastian Chosiński

Prośba o zmiłowanie
— Sebastian Chosiński

Strzeż się jazzowej policji!
— Sebastian Chosiński

Fusion w wersji nordic
— Sebastian Chosiński

Van Gogh, słoneczniki i dyskotekowy funk
— Sebastian Chosiński

Surrealizm podlany rockiem, bluesem i jazzem
— Sebastian Chosiński

W cieniu tragedii
— Sebastian Chosiński

Piosenkowe początki
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.