Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Słuchaj i patrz: Polska ilustrowana

Esensja.pl
Esensja.pl
Polski rap i animowany wideoklip – czy już zgadliście o kogo chodzi?

Beatrycze Nowicka

Słuchaj i patrz: Polska ilustrowana

Polski rap i animowany wideoklip – czy już zgadliście o kogo chodzi?
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Rap nie był dotąd reprezentowany w tym cyklu – głównie dlatego, że sama zwykle słucham innej muzyki, więc nie miałam jak natknąć się na coś ciekawego. Jednakże krewni i znajomi królika nie próżnują, dzięki czemu mogłam poznać „Deszcz na betonie”. I bardzo się cieszę, bo i piosenka dobra i teledysk do niej świetny. Jako że odtworzono go już ponad 20 mln razy, sądzę, że wielu z Was już go widziało. Jeśli nie, pora nadrobić zaległości.
Ale po kolei. Taco Hemingway to pseudonim Filipa Szcześniaka. Raper miał ciekawe dzieciństwo – urodził się w Kairze, gdy miał dwa lata jego rodzice przeprowadzili się do Chin, a cztery lata później do Polski. To nie koniec zagranicznych wojaży – trzeba wspomnieć o studiach w Londynie na Wydziale Antropologii. To właśnie w tym czasie muzyk zaczął publikować swoje pierwsze utwory na kanale na YouTube. Nakładem własnym wydał trzy minialbumy, jeden po angielsku, dwa kolejne po polsku, które są dostępne bezpłatnie na sieci. Dzięki Internetowi został zauważony przez wydawcę, Marcina „Tytusa” Grabskiego, który zaproponował mu kontrakt. Od tamtej pory ukazały się dwa kolejne minialbumy (także do pobrania za darmo) oraz pierwszy studyjny album pt. „Marmur”.
Z niego właśnie pochodzi „Deszcz na betonie” do którego klip zrealizowali Tomasz Domański i Mikołaj Olizar-Zakrzewski oraz Łukasz Partyka. Na pochwałę zasługuje tu zarówno koncept, jak i forma – choćby elegancja rysunku oraz przemyślana kolorystyka. Autorzy przecudnie oddali charakter naszego kraju (urzekła mnie reklama cementu z kobietą w bikini), a do tego umieścili mnóstwo atrakcji – znajdą się tu smaczki czytelne tylko dla fanów Taco, ale też rozmaite szczególiki. To właśnie dzięki nim odtwarza się ten klip raz za razem – jeśli chodzi o wyżej podpisaną, np. dzika zauważyłam dopiero przy trzecim oglądaniu.
koniec
25 października 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Po płytę marsz: Boże Narodzenie 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z tego cyklu

Stara miłość i najnowsze odkrycia
— Beatrycze Nowicka

Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka

Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka

Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka

Uzbierane
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka

Myślą, że nie dzieje się nic
— Beatrycze Nowicka

Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości
— Beatrycze Nowicka

Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.