Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aimee Mann
‹Magnolia: Music from the Motion Picture›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMagnolia: Music from the Motion Picture
Wykonawca / KompozytorAimee Mann
Data wydania1999
Wydawca Reprise
NośnikCD
Czas trwania47:09
Gatunekfilmowa, pop, rock
EAN9362476382
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) One - Aimee Mann02:53
2) Momentum - Aimee Mann03:27
3) Build That Wall - Aimee Mann04:25
4) Deathly - Aimee Mann05:28
5) Driving Sideways - Aimee Mann03:47
6) You Do - Aimee Mann03:41
7) Nothing Is Good Enough [Instrumental] - Aimee Mann03:10
8) Wise Up - Aimee Mann03:31
9) Save Me - Aimee Mann04:35
10) Goodbye Stranger - Supertramp05:50
11) Logical Song - Supertramp04:10
12) Magnolia - Jon Brion02:12
Wyszukaj / Kup

Płytoteka kinomana: Magnolia

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziewczyna z gitarą, Aimee Mann, już na początku lat 90-tych, gdy rozpoczynała swą solową karierę (wcześniej była związana z mniej znanymi zespołami punkowymi i rockowymi), została przez wielu krytyków muzycznych okrzyknięta objawieniem sceny niezależnej.

Adam Krompiewski

Płytoteka kinomana: Magnolia

Dziewczyna z gitarą, Aimee Mann, już na początku lat 90-tych, gdy rozpoczynała swą solową karierę (wcześniej była związana z mniej znanymi zespołami punkowymi i rockowymi), została przez wielu krytyków muzycznych okrzyknięta objawieniem sceny niezależnej.

Aimee Mann
‹Magnolia: Music from the Motion Picture›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMagnolia: Music from the Motion Picture
Wykonawca / KompozytorAimee Mann
Data wydania1999
Wydawca Reprise
NośnikCD
Czas trwania47:09
Gatunekfilmowa, pop, rock
EAN9362476382
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) One - Aimee Mann02:53
2) Momentum - Aimee Mann03:27
3) Build That Wall - Aimee Mann04:25
4) Deathly - Aimee Mann05:28
5) Driving Sideways - Aimee Mann03:47
6) You Do - Aimee Mann03:41
7) Nothing Is Good Enough [Instrumental] - Aimee Mann03:10
8) Wise Up - Aimee Mann03:31
9) Save Me - Aimee Mann04:35
10) Goodbye Stranger - Supertramp05:50
11) Logical Song - Supertramp04:10
12) Magnolia - Jon Brion02:12
Wyszukaj / Kup
Porównuje się ją także do Paula McCartneya czy Neila Younga. I rzeczywiście dużo w tym racji, skoro – podobnie jak ci słynni twórcy – sama pisze teksty, komponuje i wykonuje swoje piosenki. A co najistotniejsze: jak i oni w swojej twórczości znakomicie łączy prostotę, a przy tym głębię poezji z melodyjnymi aranżacjami utworów. Prawdziwym jednak ukoronowaniem dotychczasowej twórczości Mann była jej współpraca z reżyserem Paulem Thomasem Andersonem przy jego wielkim artystycznym przedsięwzięciu – „Magnolii”.
Ten młody filmowiec, w którego wcześniejszych filmach („Hard Eight”, „Boogie Nights”) piosenki również odgrywały ważną rolę narracyjną, tym razem zaplanował jeszcze szersze użycie tego środka muzycznego wyrazu. Miał zamiar cały swój nowy film oprzeć na konkretnych utworach jednego wykonawcy, tak jak uczynił to przed laty inny ceniony reżyser Mike Nichols, w „Absolwencie” wykorzystując pamiętne ballady duetu Simon & Garfunkel. Analogicznie jak u Nicholsa, piosenki w „Magnolii” mają uzupełniać i współgrać z wydarzeniami na ekranie, komentować akcję, tworząc kolejne, pogłębione możliwości jej interpretacji. Zamierzenie więc wyjątkowo ambitne…
…lecz P.T. Anderson poszedł nawet dalej. Wybrane utwory bowiem nie tylko wyznaczają rytm obrazu i ilustrują opowieść o powikłanych, splątanych ze sobą losach kilkorga mieszkańców Los Angeles, ale w ogóle cały scenariusz, cała koncepcja intelektualna „Magnolii” zbudowane zostały na bazie tekstów, a przede wszystkim nastrojów zawartych w kompozycjach ulubionej piosenkarki reżysera, Aimee Mann właśnie.
W ramach tej niezwykłej adaptacji piosenek na filmowy scenariusz Anderson wykorzystał kilka starszych utworów Aimee („Momentum”, „Build That Wall”, „Wise Up”), ale również poprosił ją o napisanie nowych, nawiązujących klimatem do jej wcześniejszych dokonań, a jednocześnie rozwijających interesujące go motywy, które chciał wykorzystać w swym filmie. Łącznie więc na płycie znalazło się dziewięć kompozycji (w tym jedna instrumentalna) w jej wykonaniu.
Już pierwszy utwór: „One”, cover starego przeboju Harry`ego Nilssona, wprowadza słuchacza w refleksyjny klimat, jaki tworzą: nastrojowość melodyjnego wokalu piosenkarki, porywająca strona dźwiękowa oraz – w dalszej części płyty – poetyckość jej tekstów. W kolejnych odsłonach poznajemy świat wykreowany w poezji Aimee (i oczywiście w filmie): smutny, acz przejmująco prawdziwy świat niespełnionej miłości, zmarnowanego życia, zwątpienia i emocjonalnej pustki. W balladzie „Deathly”, skądinąd mieniącej się znakomitymi riffami gitarowymi, znajdziemy wizję bolesnego rozstania i odrzucenia; kojące w warstwie muzycznej „Driving Sideways” przynosi gorzką metaforę życia w kłamstwie.
Z drugiej jednak strony ani Mann, ani twórcy filmu nie poprzestają na wyłącznym ukazaniu mrocznej strony duszy ludzkiej. Wskazuje na to już sam, zauważalny od pierwszego przesłuchania, kontrast między pesymizmem wyśpiewanych słów a dynamiczną rockową aranżacją muzyki. Po prostu tych piosenek, poza wszystkim, dobrze się słucha, a znajomość filmu dostarcza tylko dodatkowych wrażeń i wzruszeń.
Wszystkie piosenki przesycone są zresztą głębokim humanizmem, niezwykle intymnym ujęciem problemu; artystka z żalem i emocjonalnym cierpieniem, ale bez cienia taniego sentymentalizmu, pochyla się nad meandrami człowieczego losu. Wreszcie w kilku następnych utworach przekazuje promyk nadziei. Szlachetne, bezpretensjonalne przesłania: zbawczej siły miłości – „But can you save me*Come on and save me” – i konieczności dążenia ku dobru – „It`s not going to stop*’Til you wise up”. Odkryjemy je w uspokajającym „You Do” czy w cudownej, genialnie wykorzystanej dla potrzeb filmowej historii balladzie „Wise Up” (znanej także z filmu „Jerry Maguire” Camerona Crowe`a).
Przede wszystkim zaś w „Save Me”, nostalgicznej piosence-prośbie. Właściwie podsumowuje ona całość zawartych na płycie przemyśleń wokalistki, muzycznie zaś przywołuje raz jeszcze – obecne na całej płycie – ciepłe dźwięki gitar, nastrojowy rytm wystukiwany przez instrumenty perkusyjne oraz twórcze wykorzystanie elektroniki. To największy przebój Aimee, który promując „Magnolię”, przyniósł jej w pełni zasłużone nominacje do Oscara, Złotego Globu i Grammy.
Ale omawiany album zawiera nie tylko muzykę Aimee Mann. W filmie pojawia się bowiem jeszcze kilka utworów, które również znalazły tu swoje miejsce. Najpierw „Goodbye Stranger” oraz „Logical Song”, przeboje niezwykle popularnej, szczególnie na przełomie lat 70-tych i 80-tych, grupy Supertramp. Muzycy ci reprezentują amerykańską odmianę klasycznego rocka, tzw. rock kalifornijski, wywodzący się jeszcze od Beach Boysów i muzyki słuchanej przez miłośników surfingu w latach 60-tych. Lekkie, dynamiczne brzmienie, wysokie głosy wykonawców oraz nieskomplikowane, acz celne życiowo teksty sprawiają, że miłośnicy rock’n’rolla w stylu retro, z przyjemnością przypomną sobie oba hity sprzed lat. Zwłaszcza że są one – tak na płycie, jak i w filmie – zaskakującą, a przy tym dość odprężającą odmianą po refleksyjnych dokonaniach Mann. Chociaż trzeba przyznać, że w warstwie muzycznej swych piosenek, np. perfekcji technicznej gitar (w starym czystym stylu), charakterystycznym melodyjnym wykorzystaniu sekcji rytmicznej czy powszechności zastosowania chórków, również w jakimś stopniu nawiązuje ona do tych klasycznych numerów z Miasta Aniołów.
Wreszcie utwór zatytułowany po prostu „Magnolia” czyli fragment oryginalnej muzyki instrumentalnej autorstwa Jona Briona. Nieco tajemniczy, utrzymany w stylistyce walca, subtelnie zdaje się nawiązywać do twórczości włoskich mistrzów muzyki filmowej, np. Nino Roty. Wycieniowane brzmienie wprowadza słuchacza w nastrój obrazu, a urywając się nagle pozostawia go z własnymi myślami…
Dla samego Briona była to pierwsza poważna praca przy filmie, ale nie jest to w żadnym razie postać nieznana w świecie muzycznym Los Angeles. Ten kompozytor, wokalista, producent nagrań i multiinstrumentalista (gra m.in. na kilku rodzajach gitar, instrumentach perkusyjnych i klawiszowych) współpracuje z Aimee Mann od początków jej kariery i jego obecność na tej płycie wydaje się całkowicie naturalna. Przy tej okazji warto zaznaczyć, iż w USA ukazała się również druga płyta do filmu Andersona, zawierająca właśnie całość muzyki ilustracyjnej. Niemniej tak naprawdę liczą się tu przede wszystkim piosenki.
A skoro mowa o ciekawostkach: płytę z piosenkami z „Magnolii” wydano w dwóch wariantach i na amerykańskiej jej wersji znajdziemy o jeden utwór więcej. Dodano tam bowiem piosenkę „Dreams” w wykonaniu brytyjskiej wokalistki popowej, Gabrielle. Melodia ta w filmie pełni rolę tematu postaci podstarzałego mistrza dziecięcych teleturniejów (William H. Macy).
Podsumowując: ambitny plan reżysera w pełni się powiódł i dzięki temu otrzymaliśmy rewelacyjną płytę, jedno z najciekawszych w ostatnich latach zestawień piosenek, tak tych oryginalnie stworzonych na potrzeby kina, jak i powstałych niezależnie wcześniej. Zdumiewające, że tak znakomity efekt udało się uzyskać praktycznie bez głośnych nazwisk, z wykorzystaniem utworów zaledwie kilkorga muzyków. Miłośnikom filmu polecać zresztą albumu nie trzeba, zaś z pewnością soundtracku tego powinien posłuchać każdy, kto szuka w muzyce niebanalnych tekstów, kto lubi wyraziste soft-rockowe brzmienia, oparte na efektownych gitarach w połączeniu ze świetnie zaaranżowanymi instrumentami elektronicznymi.
Sam miód: „Momentum” – Aimee Mann, „Wise Up” – Aimee Mann, „Save Me” – Aimee Mann, „Logical Song” – Supertramp
koniec
1 lipca 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Non omnis moriar: Znad Rubikonu do Aszchabadu
Sebastian Chosiński

13 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Aneks, nie popłuczyny
Sebastian Chosiński

8 IV 2024

Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Druga młodość
— Adam Krompiewski

Duże oczekiwania
— Adam Krompiewski

Przyspieszony kurs amerykańskiej muzyki rozrywkowej
— Adam Krompiewski

W normie
— Michał Chaciński

Dźwięki z wysokiej wieży
— Michał Chaciński

Dawno miniony świat
— Adam Krompiewski

Oszczędnie do znudzenia
— Michał Chaciński

He’ll save ev’ry one of us
— Adam Krompiewski

Wydarzenie bez precedensu
— Adam Krompiewski

Jedno z większych zaskoczeń
— Adam Krompiewski

Tegoż autora

Życie, śmierć i biologiczny hazard
— Adam Krompiewski

Jackie Chan Adventures
— Adam Krompiewski

Colin McRae Rally 2005
— Adam Krompiewski

Xbox ssie
— Adam Krompiewski

Nowa PlayStation 2
— Adam Krompiewski

Star Wars: Battlefront
— Adam Krompiewski

Wanda and the Colossus
— Adam Krompiewski

IndyCar Series 2005
— Adam Krompiewski

MTV Music Generator 3
— Adam Krompiewski

Radiata Stories
— Adam Krompiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.