Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Embryo
‹Opal›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpal
Wykonawca / KompozytorEmbryo
Data wydania1970
Wydawca Ohr
NośnikCD
Czas trwania34:18
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Edgar Hofmann, John Kelly, Ralph Fischer, Christian Burchard, Betssy Alleh, Lothar Meid, Holger Trülzsch, Roberto Détrée
Utwory
Winyl1
1) Opal02:47
2) You Don’t Know What’s Happening04:52
3) Revolution04:35
4) Glockenspiel05:06
5) Got No Time01:32
6) Call03:32
7) End of Soul04:14
8) People from Out the Space07:36
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: W poszukiwaniu własnego języka

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj krautrockowa legenda – Embryo (po raz pierwszy, a w zasadzie drugi).

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: W poszukiwaniu własnego języka

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj krautrockowa legenda – Embryo (po raz pierwszy, a w zasadzie drugi).

Embryo
‹Opal›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpal
Wykonawca / KompozytorEmbryo
Data wydania1970
Wydawca Ohr
NośnikCD
Czas trwania34:18
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Edgar Hofmann, John Kelly, Ralph Fischer, Christian Burchard, Betssy Alleh, Lothar Meid, Holger Trülzsch, Roberto Détrée
Utwory
Winyl1
1) Opal02:47
2) You Don’t Know What’s Happening04:52
3) Revolution04:35
4) Glockenspiel05:06
5) Got No Time01:32
6) Call03:32
7) End of Soul04:14
8) People from Out the Space07:36
Wyszukaj / Kup
Na początku 1969 roku, gdy jeszcze formalnie istniało jazzowe Contemporary Trio – tworzone przez wibrafonistę Christiana Burcharda, perkusistę Dietera Serfasa oraz kontrabasistę Lothara Meida – dwaj pierwsi postanowili przystąpić do zespołu Amon Düül II, który zrzeszał monachijską młodzież o dość radykalnych poglądach politycznych. I choć długo w tej komunie – w znaczeniu symbolicznym i dosłownym – nie wytrwali, pozostawili po sobie trwały ślad na debiutanckim albumie grupy zatytułowanym obrazoburczo „Phallus Dei” (1969). Amon Düül II ciążyło w stronę awangardowej psychodelii i rocka progresywnego, Burchard natomiast wciąż pozostawał jedną nogą w świecie jazzu i nie miał – przynajmniej na razie – najmniejszej ochoty go opuszczać. Opuścił więc swoich lewicujących kolegów, by stanąć na czele własnej, czerpiącej z doświadczeń jazzrockowych formacji – Embryo, która oficjalnie rozpoczęła działalność w tym samym 1969 roku. Jej skład pierwotnie był bardzo płynny – muzycy pojawiali się i znikali, co dotyczyło nie tylko koncertów, ale również studia nagraniowego.
Jedynym stałym członkiem grupy w pierwszych miesiącach jej istnienia – oprócz lidera, który w barwach Embryo porzucił wibrafon dla perkusji – był grający na instrumentach dętych i klawiszowych Edgar Hofmann. Tylko on i Burchard pojawiają się w nagraniach z dwóch najwcześniejszych sesji, jakie odbyły się 24 sierpnia 1969 oraz w kwietniu 1970 roku. Materiał z tej drugiej trafił ostatecznie na płytowy debiut zespołu, z tej pierwszej – został dodany do reedycji kompaktowej longplaya „Opal”, która ukazała się w 1992 roku nakładem włoskiej wytwórni Materiali Sonori. Oryginalnie wydawnictwo to ujrzało światło dzienne, z logo zachodnioberlińskiej firmy Ohr na okładce, czterdzieści osiem lat temu. Ohr był – obok Brain Records, MPS Records, Kosmische Musik czy Pilz – jednym z najbardziej zasłużonych wydawców, promujących rodzime zespołu krautrockowe, jazzrockowe i psychodeliczne; w katalogu miał między innymi albumy takich tuzów lat 70. XX wieku, jak Tangerine Dream, Klaus Schulze, Popol Vuh, Ash Ra Tempel, Birth Control, Floh de Cologne, Guru Guru czy Amon Düül. Znalezienie się w takim gronie na pewno było dla Burcharda i jego kompanów dużym wyróżnieniem.
W nagraniu utworów, które trafiły na „Opal”, brał udział skład nieco eksperymentalny. Obok Christiana i Edgara jego fundament tworzyli basista Ralph Fischer (w przyszłości trafi do jazzrockowej formacji Sinto skrzypka Hannesa Beckmanna) oraz przybyły z Wysp Brytyjskich gitarzysta John Kelly, który, jak wieść gminna niosła, miał kiedyś coś wspólnego z bluesowo-rockowym Ten Years After. Poza tym w monachijskim studiu pojawiali się goście, a wśród nich kontrabasista Lothar Meid, który pomagał Burchardowi zakładać zespół, perkusjonalista Holger Trülzsch („pożyczony” z Amon Düül II), argentyński wiolonczelista Roberto Détrée oraz Bettsy Alleh, który udzielał się wokalnie. O tym ostatnim nie można dzisiaj znaleźć już żadnych informacji. Kim był? Niemcem (ukrywającym się pod pseudonimem), Anglikiem czy Amerykaninem? Biało- czy czarnoskórym? Pamięta to już chyba tylko sam Christian. Ale też stuprocentowej pewności mieć nie można…
„Opal” to album, który przedstawia formację wciąż jeszcze znajdującą się na stylistycznym rozdrożu. W czym zresztą nie ma nic złego, bo przecież właśnie dzięki temu powstała niezwykła muzyka, łącząca z jednej strony jazz improwizowany (ciągotki w stronę free są aż nadto słyszalne), z drugiej – psychodelicznego krautrocka. Mimo tego gatunkowego niezdecydowania, na longplayu są już obecne motywy, jakie przewijać się będą w kolejnych latach istnienia Embryo, a zwłaszcza „orientalizmy” rodem ze świata world music (późniejsza współpraca z amerykańskim saksofonistą Charliem Mariano nie była więc wcale dziełem przypadku, a naturalną konsekwencją ewolucji zespołu). Winylowy krążek otwiera niespełna trzyminutowa kompozycja tytułowa, w której „kwasowa” gitara Kelly’ego wybrzmiewa na tle deklamacji Alleha (bo śpiewem zdecydowanie nazwać tego nie można). Rockowej psychodelii nie brakuje również w „You Don’t Know What’s Happening”, w którym z dźwiękowego chaosu wyłania się całkiem sympatyczna melodia przyprawiona szczyptą wpływów orientalnych. Cóż, były to czasy, kiedy wielu zachodnioniemieckich rockmanów przeżywało wzmożoną fascynację kulturą i religią Dalekiego Wschodu (jak chociażby Reinhard Karwatky z Dzyan).
Zaskoczeniem może być natomiast buntownicze „Revolution”, w którym Embryo brzmi jak typowa wyspiarska formacja garażowa z epoki „brytyjskiej inwazji”. Widać monachijscy muzycy nie otrząsnęli się jeszcze całkiem z wpływów lat 60. Na szczęście w drugiej części utworu Hofmann sięga po saksofon, dzięki czemu robi się zdecydowanie bardziej freejazzowo. Odrobina szaleństwa udziela się również Kelly’emu, która stara się swoją gitarą „podgryzać” Edgara. Nieco spokojniej grupa poczyna sobie – przynajmniej w ciągu pierwszych kilkudziesięciu sekund – w „Glockenspiel”, choć i tutaj na plan pierwszy wybija się dęciak. Wielkie rzeczy dzieją się też na drugim planie, gdzie Ralph Fischer bardzo stara się „rozwalić” sprzęt nagłaśniający swym przesterowanym basem. Burchard podąża zaś jego śladem, przypominając sobie przy okazji porywające improwizacje, jakimi raczył słuchaczy, grając na wibrafonie w Contemporary Trio. Po przełożeniu albumu na stronę B otrzymujemy miniaturowy eksperymentalno-jazzowy „Got No Time”, po którym następuje jeden z najbardziej porywających momentów płyty – „Call”.
To zaledwie trzy i pół minuty grania. Ale za to jakiego! Rockowa gitara miesza się tutaj z jazzowym saksofonem i potężnym funkowym groove’em sekcji rytmicznej. Do tego dochodzą smaczki w postaci bongosów oraz organów Hammonda (vide Hofmann). Całość świetnie zaś się przegryza. „End of Soul” też byłoby mocną stroną płyty, gdyby nie wtrącona na siłę deklamacja Alleha, która psuje wszystko. Od strony instrumentalnej jest to bowiem kolejny intrygujący numer, w którym awangardowo brzmiąca wiolonczela wyprzedza swą epokę (jakby zwiastując nadejście – za niespełna dwie dekady – post-rocka). Na szczęście zamykająca longplay najdłuższa ze wszystkich, prawie ośmiominutowa, kompozycja „People from Out the Space” poprawia nastrój. Po minimalistycznej introdukcji następuje potężne wejście całego zespołu. Motorem napędowym utworu jest natomiast rywalizacja pomiędzy Johnem Kellym, zdecydowanie ciągnącym kolegów w stronę rocka, a Edgarem Hofmannem, którego saksofonowa solówka mogłaby znaleźć się na każdej freejazzowej płycie Ornette’a Colemana bądź Johna Coltrane’a.
„Opal”, choć trudno uznać go za arcydzieło, znamionuje narodziny zespołu, którego twórcy jawią się jako muzycy ponadprzeciętnie uzdolnieni i obdarzeni wielką wyobraźnią artystyczną. Słychać to poniekąd także w – dodanych w formie bonusów do edycji CD – dwóch wcześniejszych o osiem miesięcy numerach, nagranych w ciągu jednego dnia w monachijskim Studiu Allach. „You Better Have Some Fun” i „Läuft” to prawie pół godziny ciekawych, choć mimo wszystko stanowiących dopiera rodzaj wprawki, improwizacji łączących free jazz z avant-rockiem. Nagrania są bardzo surowe, co wytłumaczyć można tym, że prawdopodobnie nie były przeznaczone do publikacji. Poza tym zarejestrowano je „na żywo” tylko w składzie trzyosobowym – Edgar Hofmann (instrumenty dęte i skrzypce), Lothar Meid (bas) oraz Christian Burchard (perkusja i głos) – co nie pozwalało na żadne aranżacyjne akrobacje. Dawało za to pojęcie, na co ich stać.
koniec
6 stycznia 2018
Skład:
Edgar Hofmann – saksofon, flet, organy
John Kelly – gitara elektryczna
Ralph Fischer – gitara basowa
Christian Burchard – perkusja
gościnnie:
Betssy Alleh – śpiew (1), deklamacja (7), wokaliza (8)
Lothar Meid – gitara basowa
Holger Trülzsch – instrumenty perkusyjne
Roberto Détrée – wiolonczela (7)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Non omnis moriar: Znad Rubikonu do Aszchabadu
Sebastian Chosiński

13 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Aneks, nie popłuczyny
Sebastian Chosiński

8 IV 2024

Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.