Zagraj to jeszcze raz Sam: Dzień dobry, digliśmobryRóżne rzeczy się na tym świecie dzieją. Na przykład niegdysiejszy Scyzoryk, Radoskun i Wojtas Speedway’a Fan to dziś pan poseł Piotr Liroy-Marzec, natomiast prymitywnie seksistowski tekst utworu „Scoobiedoo Ya” śpiewa sześć uroczych, inteligentnych pań, które od hip-hopu są równie dalekie jak Kielce od Warszawy.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Dzień dobry, digliśmobryRóżne rzeczy się na tym świecie dzieją. Na przykład niegdysiejszy Scyzoryk, Radoskun i Wojtas Speedway’a Fan to dziś pan poseł Piotr Liroy-Marzec, natomiast prymitywnie seksistowski tekst utworu „Scoobiedoo Ya” śpiewa sześć uroczych, inteligentnych pań, które od hip-hopu są równie dalekie jak Kielce od Warszawy. Słuchając po latach debiutanckiego krążka Liroya „Alboom”, wydanego w 1995 roku, nasunęły mi się dwie refleksje. Po pierwsze, że ten prekursorski hip-hop miał sporo rockowej mocy, a po drugie teksty największych przebojów – „Scyzoryka” i „Scoobiedoo Ya” są bezdennie głupie. A jednak każdy, kto chodził do podstawówki w latach 90. znał je na pamięć. W pewnym sensie można więc o nich powiedzieć, że są to swoiste hymny pokolenia, nawet jeśli dziś to powód do wstydu. Bazując na sentymencie za czasami młodości, do dawnych przebojów lubi wracać żeńska grupa Laura Palmer Cover Story. W jej repertuarze można bowiem znaleźć sporo hitów z poprzedniego wieku, jak „Statki na niebie” De Mono, „Orła cień” Varius Manx, czy „Wannabe” Spice Girls. Panie jednak nie są żadnym girlsbandem, a inteligentnym kpiarsko-piosenkowym konglomeratem. Ich koncerty to swoistego rodzaju połączenie pomysłowych aranżacji, bardzo ciekawych głosów i elementów kabaretowych, gdzie interakcja z publicznością jest jednym z najważniejszych elementów show. O tym, jak warszawianki radzą sobie na scenie dobrze świadczy nagrany z publiki filmik (i udostępniony oficjalnie na kanale Laury Palmer Cover Story) z ich wersją „Scoobiedoo Ya”. Powiedzieć, że to najwyższe poziomy absurdu to nic nie powiedzieć. Sześć atrakcyjnych pań, ubranych w kiczowato pstrokate sukienki, z towarzyszeniem gitary akustycznej (i szczyptą gitary basowej), śpiewa na głosy tekst o tak wiekopomnych wersach, jak: „Scoobie doo i nie zważaj na skutki / Czuję kochanie jak twardnieją ci sutki”, „więc dzień dobry, dzień dobry / digliśmobry, digliśmobry” i „będę doktorem, będę doktorem / będę cię badał z tyłu i z przodu / pokażę ci tylne siedzenie samochodu”. Nie wierzę by Liroy kiedykolwiek wykonał to lepiej (nawet kiedy jeszcze nie parał się polityką). Co zaś się tyczy hymnów pokoleniowych, to podejrzewam, że za dwadzieścia lat z równym sentymentem dzisiejsze nastolatki będą wspominały dokonania Popka i Gangu Albanii. I też się będą wstydziły, a jego utwory będzie wykonywała jakaś inna grupa żeńska – na przykład Daenerys Targaryen Cover Story. 21 marca 2018 |
Ścięłom i resztę postu nie wiedzieć czemu...
W każdym razie nie wyprowadzałam babci z błędu (inna sprawa, że dziecię wskazane było nieduże, więc istniała spora szansa, że i ono nie rozumiało do końca, co powtarza).
A jeśli chodzi o piosenkę z czasów mojej podstawówki o, że tak to ujmę, nieskomplikowanym tekście - zawsze na pierwszym miejscu będzie "Kupiłem czarny ciągnik" hit mojego komersu.
W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.
więcej »Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Siłą rozpędu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Tja... tu mi się przypomina moja babcia i jej: "popatrz, jak ten chłopiec uroczo powiedział do koleżanki >>będę doktorem, będę cie badał z tyłu i z przodu