Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michel Portal
‹Our Meanings and Our Feelings›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOur Meanings and Our Feelings
Wykonawca / KompozytorMichel Portal
Data wydania1969
Wydawca Pathé
NośnikWinyl
Czas trwania39:53
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Michel Portal, Joachim Kühn, Jean-François Jenny-Clark, Aldo Romano, Jacques Thollot
Utwory
Winyl1
1) For My Mother08:40
2) Walking Through the Land05:51
3) Dear Old Morocco05:58
4) A Train in a Very Small Town06:23
5) Our Meanings and Feelings12:59
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Hej, Paryż, Paryż! Miasto wymarzone

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj międzynarodowy projekt francuskiego saksofonisty Michela Portala (z udziałem – między innymi – pianisty Joachima Kühna).

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Hej, Paryż, Paryż! Miasto wymarzone

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj międzynarodowy projekt francuskiego saksofonisty Michela Portala (z udziałem – między innymi – pianisty Joachima Kühna).

Michel Portal
‹Our Meanings and Our Feelings›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOur Meanings and Our Feelings
Wykonawca / KompozytorMichel Portal
Data wydania1969
Wydawca Pathé
NośnikWinyl
Czas trwania39:53
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Michel Portal, Joachim Kühn, Jean-François Jenny-Clark, Aldo Romano, Jacques Thollot
Utwory
Winyl1
1) For My Mother08:40
2) Walking Through the Land05:51
3) Dear Old Morocco05:58
4) A Train in a Very Small Town06:23
5) Our Meanings and Feelings12:59
Wyszukaj / Kup
Francuski saksofonista i klarnecista Michel Portal nie jest w naszym kraju muzykiem szczególnie znanym i podziwianym. Co może nieco zaskakiwać, ponieważ jego dorobek twórczy jest przeogromny. Składa się nań zapewne grubo ponad setka płyt z muzyką jazzową, klasyczną i ścieżkami dźwiękowymi do filmów. Artysta urodził się w listopadzie 1935 roku w Bajonnie w Nowej Akwitanii, nieopodal granicy z Hiszpanią. Studiował w paryskim konserwatorium na wydziałach klarnetu i dyrygentury. Z wykształcenia był więc muzykiem klasycznym, z zamiłowania – jazzmanem. Interesowała go zarówno awangarda spod znaku Karlheinza Stockhausena, jak i muzyka wcześniejszych epok (czemu dawał wyraz, pojawiając się chociażby w składzie Wiedeńskiej Orkiestry Kameralnej). Pierwsze kroki na scenie jazzowej stawiał natomiast w Orkiestrze Pierre’a Michelota („Round About a Bass”, 1963), potem w Big Bandzie Jefa Gilsona („Jef Gilson a Gaveau”, 1965), wreszcie w drugiej połowie lat 60. postanowił pójść na swoje, jednocześnie wykonując ostry skręt w stronę muzyki improwizowanej.
Najlepszym dowodem na to jest pierwsza solowa płyta Michela Portala – „Our Meanings and Our Feelings”, którą muzyk zarejestrował w ciągu zaledwie jednego dnia, 27 czerwca 1969 roku w paryskim studiu Pathé-Marconi. Do współpracy zaprosił muzyków, którzy z jednej strony byli już z free jazzem obyci, z drugiej zaś – których dobrze znał lub którzy znali się nawzajem. To gwarantowało nić porozumienia, niezbędną w sytuacji, gdy na nagranie materiału z myślą o pełnowymiarowym longplayu ma się tak mało czasu. Portal – poza swoimi sztandarowymi instrumentami, to jest saksofonem tenorowym i klarnetem – wykorzystał jeszcze inne dęciaki, jak chociażby węgiersko-rumuńskie tárogató oraz zukrę, czyli libijską odmianę dud. Nie mniejszym arsenałem instrumentów otoczył się Joachim Kühn, znany w tamtym czasie głównie jako pianista i saksofonista altowy, który wykorzystał również kaszmirski flet shehnai i róg antylopy, a spośród perkusjonaliów – między innymi bębenek baskijski oraz karaibski bęben blaszany (znany jako steel pan). Joachim był – bez dwóch zdań – obok Portala największą gwiazdą tej okazjonalnej formacji. Miał już wówczas za sobą nadzwyczaj udaną współpracę ze swoim starszym o kilkanaście lat bratem Rolfem („Solarius”, 1965; „Re-Union in Berlin”) i Barneyem Wilenem („Dear Prof. Leary”, 1968). A zaledwie trzy tygodnie wcześniej nagrał materiał na solowy album „Bold Music” (1969).
Portal i młodszy z braci Kühnów byli głównymi solistami; towarzyszyła im rozbudowana do trzech osób sekcja rytmiczna. Na kontrabasie zagrał Jean-François Jenny-Clark, którego Michel znał już z kooperacji w ramach klasycznego Musique Vivante; występował on również w europejskim kwintecie Dona Cherry’ego, gdzie miał u swego boku włoskiego perkusistę Aldo Romano. Drugim bębniarzem był natomiast Francuz Jacques Thollot, którego ścieżki przecięły się ze ścieżkami Portala w Big Bandzie Jefa Gilsona. Wszyscy trzej znali zaś bardzo dobrze Joachima Kühna (vide „Dear Prof. Leary” i „Bold Music”). Tym sposobem koło się zamknęło. Longplay – zatytułowany „Our Meanings and Our Feelings” – ujrzał światło dzienne jeszcze w tym samym roku, a widniało na nim logo jednej z najstarszych wytwórni płytowych na świecie, czyli Pathé, która dotąd niewiele miała wspólnego z jazzem improwizowanym. Jak widać, dla Michela Portala zrobiono wyjątek. I słusznie, bo dzięki temu firma ta włączyła do swego katalogu płytę nadzwyczajną, łączącą w sobie freejazzową dynamikę, folkową egzotykę i – choć ten element był akurat najsłabiej reprezentowany – klasyczne dostojeństwo.
„Our Meanings and Our Feelings” trwa niemal dokładnie – bez kilku sekund – czterdzieści minut, a złożyło się na tę płytę pięć utworów. I już wiadomo, że mamy do czynienia z kompozycjami rozbudowanymi, w których nie brakuje długich solówek ani zmiennych nastrojów. Jak to we free jazzie, bez względu na to, czy powstał on w 2018 roku, czy pół wieku wcześniej. „For My Mother” to, jak łatwo się domyśleć, najbardziej osobisty numer na krążku, najłatwiej przyswajalny i dzięki temu także zapadający w pamięć. Zaczyna niepokojący w swym brzmieniu kontrabas, co uznać można za zabieg nietypowy; dopiero po ponad minucie dołączają do Jenny-Clarka Portal (saksofon tenorowy) i Kühn (fortepian). Z miejsca też zmienia się charakter kompozycji; muzyków dosłownie rozpiera energia, kwintet przypomina tykającą bombę zegarową. Ale kiedy wydaje się, że od eksplozji dzielą nas już sekundy… nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a właściwie klawiszy fortepianu, rozbrzmiewa przepiękny klasyczno-piosenkowy motyw. W ślad za Joachimem podąża Michel, który na jego bazie buduje saksofonową improwizację – bardziej surową, szorstką, ale nie mniej wzruszającą.
„Walking Through the Land” to wycieczka w rejony etniczne. Na początek rozbrzmiewają bowiem – w dwugłosie – tárogató i shehnai, a w tle rytm na bębenku baskijskim wytycza Jacques Thollot. Portal i Kühn nie tylko świetnie się tu uzupełniają, lecz także wzajemnie nakręcają, dzięki czemu z czasem utwór zyskuje na dynamice. Gdy dołącza do nich jeszcze Aldo Romano, robi się bardzo czadowo, w stylu europejskiego free spod znaku wczesnego Petera Brötzmanna (ma w tym swój wydatny udział również kontrabas Jenny-Clarka). Dopiero w finale muzycy spuszczają nieco z tonu, co podkreśla powrót do etnicznych fraz tárogató i shehnaia. Energii nie brakuje też zamykającemu stronę A longplaya „Dear Old Morocco”. Wszystko to dzięki duetowi saksofonów (Michel z Joachimem) i dwóch perkusjom (Jacques i Aldo), skutecznie zagęszczającym warstwę rytmiczną. W drugiej części utworu Kühn siada do fortepianu, a Portal dalej snuje swą – teraz już jednak dużo bardziej nastawioną na melodię – opowieść na dęciaku. W pewnym momencie nawiązują intrygujący dialog, który prowadzą już do samego końca.
Na chwilę oddechu nie można za to liczyć w trakcie „A Train in a Very Small Town”. To ponad sześć minut free jazzu zagranego na najwyższych obrotach – z grającymi w dwóch różnych kanałach saksofonami i dwoma zestawami perkusyjnymi. Na finał muzycy wybrali numer (prawie) tytułowy – „Our Meanings and Feelings”. To trzynastominutowa kompozycja, która zawiera w sobie wszystkie wcześniej występujące w muzyce kwintetu elementy. Od intuicyjnych improwizacji, które zdecydowanie dominują, poprzez wstawki etniczne (z wykorzystaniem rogu antylopy i zukry), aż po zmieniający nastroje fortepian. Tyle w temacie partii solowych. Ale i w warstwie rytmicznej dzieją się tutaj cuda. Jean-François, Aldo i Jacques nie oszczędzają się ani przez chwilę, tworząc wyjątkowo trwały fundament do freejazzowych peregrynacji Michela i Joachima. Płyta francusko-niemiecko-włoskiej formacji, jedyna nagrana w takim składzie, w ciągu kolejnych dekad popadła w zapomnienie. Tym bardziej warto wyciągnąć ją z zakamarków i przypomnieć dzisiejszym wielbicielom jazzu improwizowanego. By wiedzieli, że już pół wieku temu powstawała w tym gatunku muzyka, która jest w stanie wstrząsnąć podstawami świata.
Po wydaniu „Our Meanings and Our Feelings” Portal jeszcze przez kilka lat pozostał wierny free jazzowi. W tej stylistyce utrzymane były kolejne jego albumy solowe – vide „Alors!!!” (1970) oraz „Splendid Yzlment” (1972) – jak i te nagrane z zespołami New Phonic Art („Begegnung in Baden-Baden”, 1971; „Free Improvisations”, 1974) czy Michel Portal Unit („À chateau vallon – No, No but It May Be”, 1973). W latach 80. natomiast francuski saksofonista zaczął robić furorę jako kompozytor muzyki filmowej. Aż trzy jego soundtracki – do filmów „Powrót Martina Guerre” (1982) Daniela Vigne’a, „Les cavaliers de l’orage” (1984) Gérarda Vergeza i „Champ d’honneur” (1987) Jean-Pierre’a Denisa – uhonorowano prestiżowymi Cezarami.
koniec
18 sierpnia 2018
Skład:
Michel Portal – saksofon tenorowy, klarnet, tárogató, zukra, steel pan
Joachim Kühn – fortepian, saksofon altowy, shehnai, róg antylopy, steel pan, dzwon, bębenek baskijski
Jean-François Jenny-Clark – kontrabas
Aldo Romano – perkusja
Jacques Thollot – perkusja, bębenek baskijski

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.