Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kvartetten Som Sprängde
‹Kattvals›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKattvals
Wykonawca / KompozytorKvartetten Som Sprängde
Data wydania1973
Wydawca Gump
NośnikWinyl
Czas trwania35:40
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Finn Sjöberg, Fred Hellman, Rune Carlsson
Utwory
Winyl1
1) Andesamba05:12
2) På en sten04:31
3) Gånglåt från Valhallavägen08:51
4) Kattvals04:50
5) The Sudden Grace04:54
6) Vågspel03:35
7) Olandsshuffle03:46
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Kwartet, czyli… trio

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj efemeryczne szwedzkie trio Kvartetten Som Sprängde.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Kwartet, czyli… trio

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj efemeryczne szwedzkie trio Kvartetten Som Sprängde.

Kvartetten Som Sprängde
‹Kattvals›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKattvals
Wykonawca / KompozytorKvartetten Som Sprängde
Data wydania1973
Wydawca Gump
NośnikWinyl
Czas trwania35:40
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Finn Sjöberg, Fred Hellman, Rune Carlsson
Utwory
Winyl1
1) Andesamba05:12
2) På en sten04:31
3) Gånglåt från Valhallavägen08:51
4) Kattvals04:50
5) The Sudden Grace04:54
6) Vågspel03:35
7) Olandsshuffle03:46
Wyszukaj / Kup
Żywot tego szwedzkiego tria był bardzo krótki. Powstało w Sztokholmie w 1972 roku, a już trzy lata później przeszło do historii, by na kilka dekad popaść w zapomnienie. Pozostawiło po sobie tylko dwie płyty, ale sygnowana właściwą nazwą – Kvartetten Som Sprängde (co można przetłumaczyć na język polski jako „Kwartet, który wystrzelił”) – była zaledwie jedna: „Kattvals”. Na drugim wydawnictwie, „Valhall” (1973), trio pojawiło się jako zespół akompaniujący wokaliście i gitarzyście Berntowi Stafowi. O tym, co stało się później z tworzącymi go muzykami, przyjdzie jeszcze opowiedzieć. Co natomiast porabiali wcześniej? Dla dwóch z nich – gitarzysty i flecisty Finna Sjöberga oraz pianisty i organisty Freda Hellmana – działalność w Kvartetten Som Sprängde była pierwszym krokiem w drodze do profesjonalnej kariery. Tylko ten trzeci, starszy od Finna i Freda o dekadę, perkusista Rune Carlsson, miał w tym momencie całkiem pokaźny dorobek. Rune urodził się w 1940 roku; jazz zaczął grać jako siedemnastolatek; jako trzydziestolatek wyjechał z kolei do Stanów Zjednoczonych na stypendium w renomowanym Berklee College of Music w Bostonie, by po powrocie zza Atlantyku dogadać się ze Sjöbergiem i Hellmanem.
Lista artystów, z którymi występował Carlsson, przyprawia o zawrót głowy. To same tuzy europejskiego i światowego jazzu. Przykładowo: trębacze Chet Baker, Art Farmer, Dizzy Gillespie, saksofoniści Eric Dolphy i Stan Getz, puzonista Eje Thelin, pianiści Bill Evans i Bobo Stenson, organista Bo Hansson. Lista ta nie byłaby oczywiście pełna bez naszego rodaka – Krzysztofa Komedy. Wszak Rune był w latach 60. XX wieku przez jakiś czas członkiem jego Kwintetu, ba! wziął nawet udział w nagraniu legendarnego „Astigmatic” (1966) – płyty uważanej przez wielu znawców za najważniejsze dzieło w dziejach jazzu nad Wisłą. Ale Kvartetten Som Sprängde wcale nie był formacją jazzową. Na swym jedynym longplayu zaprezentował bowiem niezwykle świeżo brzmiącą mieszankę modern jazzu z psychodelią, rockiem progresywnym i muzyką latynoamerykańską. Wśród swoich inspiracji muzycy wymieniali głównie Carlosa Santanę i swoich rodaków z Fläsket Brinner, co naprawdę wiele tłumaczy. Po kilku dekadach natomiast sami stali się inspiracją dla kolejnego pokolenia skandynawskich rockmanów; wystarczy wsłuchać się uważnie w „Kattvals”, a potem sięgnąć na przykład po „Två” (2015) Agusy.
„Kattvals” to krótkie wydawnictwo, ale intensywne i skrzące się wieloma barwami; powinno ono przypaść do gustu przede wszystkim tym, którzy uwielbiają klasyczne brzmienie organów Hammonda. Pod poszczególnymi utworami jako kompozytorzy podpisali się Sjöberg (pięć razy) i Hellman (raz), jeden utwór był ich wspólnym dziełem. I właśnie on otwiera album. „Andesamba” – tytuł naprawdę wiele wyjaśnia – to nawiązanie do stylu wczesnego Carlosa Santany. Z tanecznym latynoamerykańskim rytmem (vide conga, na których gra Carlsson) i charakterystycznym motywem gitary Finna. Po nieco ponad dwóch minutach kompozycja zmienia jednak swój charakter; jej tempo jest znacznie wolniejsze, a na plan pierwszy wybijają się Hammondy. Dopiero w zakończeniu trio wraca do jazzrockowego punktu wyjścia. Pięknie prezentuje się drugi w kolejności „På en sten”, w którym panowie z Kvartetten Som Sprängde zahaczają o progresywny folk z okolic Jethro Tull. Wrażenie to pogłębia wykorzystanie przez Sjöberga fletu oraz przez Hellmana fortepianu akustycznego. Za to Carlsson konsekwentnie pozostaje wierny swym jazzowym korzeniom.
Najdłuższym i chyba najbardziej zapadającym w pamięć utworem na płycie jest wieńczący stronę A winylowego krążka „Gånglåt från Valhallavägen”. Wprowadzają do niego perkusjonalia i łkająca gitara; później natomiast objawia się folkowy motyw, który przewija się aż do samego końca. Rozwijają go na przemian gitarzysta i organista, pozwalając sobie przy okazji na jego bazie na improwizacje. To właśnie ten numer trzyosobowego Kwartetu tak bardzo kojarzy się z „Gånglåt från Vintergatan” z repertuaru Agusy. W obu jest ta sama folkowa melodyka i rockowa moc. Na stronę B longplaya trafiły cztery kompozycje. Tytułowa, „Kattvals”, to w pewnym sensie progresywno-jazzrockowe przedłużenie „Gånglåt från Valhallavägen”, tyle że bardziej energiczne i o cztery minuty krótsze. W „The Sudden Grace” (jedynym utworze, który ma angielski tytuł) Szwedzi wracają do inspiracji Santaną, dorzucając – we wstępie – nieco funku, a pod koniec skupiając się na psychodelicznych, mocno „kwasowych” Hammondach. W całości organowy jest natomiast balladowo-senny „Vågspel”, po którym pojawia się jeszcze energetyczny finał w postaci „Olandsshuffle”, w którym jazz i charakterystyczna dla amerykańskiego zachodniego wybrzeża psychodelia idą w parze.
„Kattvals” z perspektywy czterdziestu pięciu lat, jakie minęły od nagrania albumu, czyli od maja 1973 roku, jawi się nie tylko jako intrygująca ramotka, ale dzieło wciąż mogące wzbudzać zainteresowanie, ponieważ skupia w sobie wpływy najbardziej popularnych w tamtej epoce muzycznych gatunków. Na dodatek połączyć ze sobą bardzo stylowo i niestroniących od… przebojowości. Dlaczego zatem grupa przepadła? Może artystom zabrakło konceptu na dalsze funkcjonowanie? A może po prostu woleli poświęcić się graniu rzeczy gwarantujących większy zarobek? Finn Sjöberg został cenionym muzykiem sesyjnym (współpracował między innymi z zespołem ABBA), wydał też dwa albumy solowe: „Finn” (1978) oraz „Guitar Heaven” (1998). Fred Hellman związał się niebawem z popową formacją Tre Blå & En Gul i nagrał z nią longplay „Mera blåtiror” (1976). A potem słuch o nim zaginął. Rune Carlsson wrócił natomiast do jazzu, któremu pozostał wierny, aż do swojej śmierci w marcu 2013 roku.
koniec
22 września 2018
Skład:
Finn Sjöberg – gitara elektryczna, flet
Fred Hellman – organy Hammonda, fortepian
Rune Carlsson – perkusja, conga, instrumenty perkusyjne

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.