Słuchaj i patrz: RozmaitościDziś zapraszam do obejrzenia kilku różnych wideoklipów, z których część uważam za niezłe, ale nie na tyle, by poświęcić im osobne odcinki, a część to bardziej ciekawostki, które zapamiętałam z uwagi na wybrane elementy.
Beatrycze NowickaSłuchaj i patrz: RozmaitościDziś zapraszam do obejrzenia kilku różnych wideoklipów, z których część uważam za niezłe, ale nie na tyle, by poświęcić im osobne odcinki, a część to bardziej ciekawostki, które zapamiętałam z uwagi na wybrane elementy. Na początek teledysk nakręcony do „Pretty in scarlett” niemieckiego zespołu Guano Apes. Lubię tę piosenkę, a klip do niej jest prosty, acz zabawny. O ile ktoś lubi czarny humor. A teraz skok za granicę, do Francji. Klip do „Let’s go” zespołu „Stuck in the sound” pokazał mi kolega z pracy, pamiętając, że szukam interesujących teledysków. Może nie do końca odpowiada mi taka kreska, ale pomysł jest naprawdę dobry. Czas zmienić muzyczny klimat. Na islandzką grupę Vök natrafiłam przypadkiem, błądząc po YouTubie i od tamtej pory regularnie do nich wracam, zwłaszcza jeśli chcę się odprężyć. Najbardziej lubię koncertowe wykonanie piosenki „Adrift”, ale na dziś wybrałam jednak teledysk do „Breaking bones.” Z ziem wikingów (tym razem z Norwegii) pochodzi również „wyszperana na tubce” młoda wokalistka Aurora. I w tym przypadku chętniej słucham nagrań z występów na żywo (zwłaszcza „I went too far”), ale klip do „Winter bird” bardzo lubię – podoba mi się pomysł na kokon snuty przez drony. Zresztą, zobaczcie. Na koniec zostawiłam sobie dwa przykłady „ciekawostkowe”. Brytyjską wokalistkę występującą pod szyldem Bat for Lashes pokazał mi swego czasu kolega ze studiów. Muzycznie w ogóle do mnie to nie przemawia, ale z klipu do piosenki pt. „Daniel” zapamiętałam naprawdę ciekawe kostiumy tancerzy. Aż przydałaby się do tego bardziej niepokojąca muzyka. Szkoda, że jakość filmu, niestety, nie jest zbyt dobra. Przykład drugi znalazłam, szukając w Internecie, co też się stało z Ifi Ude, którą zapamiętałam z udziału w polskiej edycji „Must be the music.” Okazuje się, że Ifi uprawia twórczość mocno awangardową – do tego stopnia, że „ArkTika” nie mieści się już w moim rozumieniu słowa muzyka (choć myślę, że wśród czytelników tego artykułu znajdą się osoby, które mojej opinii nie podzielą). Wizualnie jest jednak ciekawie, szkoda, że twórcy nie dysponowali większym budżetem, który pozwoliłby na lepsze efekty specjalne. 9 listopada 2018 |
Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.
więcej »W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Stara miłość i najnowsze odkrycia
— Beatrycze Nowicka
Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka
Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka
Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka
Uzbierane
— Beatrycze Nowicka
Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka
Myślą, że nie dzieje się nic
— Beatrycze Nowicka
Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka
Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka
Dzieci Buki
— Beatrycze Nowicka
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka