Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Słuchaj i patrz: Myślą, że nie dzieje się nic

Esensja.pl
Esensja.pl
Zanim uschną lasy albo o tych, którzy nie chcą milczeć.

Beatrycze Nowicka

Słuchaj i patrz: Myślą, że nie dzieje się nic

Zanim uschną lasy albo o tych, którzy nie chcą milczeć.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Przyznam, że do napisania tego odcinka skłoniła mnie okoliczność niezwiązana z muzyką, a mianowicie uczestnictwo w spotkaniu osób zainteresowanych kwestiami ochrony środowiska w Krakowie. Przyszło trochę ludzi (w tym nawet dwóch radnych), ale wciąż niewielu, jeśli odnieść ich liczbę do liczby wszystkich mieszkańców, było nie było jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Kiedy niedawno próbowałam poszukać czegoś na temat organizacji zajmujących się ochroną przyrody w moim mieście, gdzieś w pobliżu szczytu listy znalazło się „ekolodzy blokują rozwój Krakowa”.
Już starożytni wiedzieli, że Kasandry nikt nie słucha. Lepiej jest zapewniać się wzajemnie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Przyznam że nieodmiennie zdumiewa mnie ilość bzdur, w jakie święcie się wierzy, od cudownych mocy „wody życia”, przez witaminę C jako lek na schizofrenię, aż po płaską Ziemię (tak, i tacy się znaleźli). Jednak wciąż zbyt wiele osób kwestionuje zmiany klimatu (a w łagodniejszej wersji niewiary – ich antropogeniczne pochodzenie), które rozgrywają się przecież za naszego życia.
W sieci można znaleźć mnóstwo twardych danych, ale przecież i na własne oczy (i pamięć) możemy się przekonać, że źle się dzieje. Ze swojego dzieciństwa pamiętam śnieżne zimy, lato trwające od końca czerwca do początku września, chłodne, deszczowe jesienie i wiosny, w czasie których temperatura wzrastała powoli. Trąby powietrzne, to było coś, co występuje gdzieś hen daleko, w U.S.A., a nie na podwórku babci koleżanki z pracy.
Boję się, że rządy światowe zainteresują się problemem poważnie, dopiero wtedy, gdy straty z powodu klęsk żywiołowych zaczną stanowić poważne obciążenie dla budżetów państw. Tylko że wtedy może być już za późno, a na pewno konieczność wydatków na radzenie sobie ze skutkami będzie oznaczać mniej pieniędzy na aktywne przeciwdziałanie przyczynom. Dodajmy do tego gigantyczną falę migracji z krajów Afryki oraz Azji i mamy przepis na ogólnoświatowy kryzys.
Nie wiem (czego żałuję), jak należałoby o tym mówić i czy w ogóle da się przekonać nieprzekonanych. Fakty uważane są za nudne. Emocjonalne wypowiedzi łatwo wyśmiać. Ludzie próbujący działać na rzecz szeroko pojętej ochrony środowiska często spotykają się w wrogością otoczenia, postrzegani jako ci, którzy przeszkadzają w dążeniu do powszechnego dobrobytu. Deprecjonuje się ich jako wyłudzaczy pieniędzy, albo w „najlepszym” razie godnych politowania dziwaków, co to tulą się do drzew. Choć są i tacy, którzy nie stracili jeszcze resztek wiary w ludzkość i próbują. Także artyści.
Dlatego dzisiaj, przedstawiana już kiedyś przeze mnie w tym cyklu, choć nie w osobnym odcinku, norweska wokalistka Aurora z piosenką „The Seed”.
koniec
30 lipca 2019

Komentarze

30 VII 2019   13:07:23

Faktycznie to nawet nie tyle rządy państwowe, co stanowe (przynajmniej w USA) zaczęły zajmować się np. odtwarzaniem pierwotnych terenów nadmorskich i płytkowodnych, po stratach doznanych przez ostatnie huragany. Jak można przeczytać m.in. w „Scientific American”, wyliczyli do spółki z firmami ubezpieczeniowymi, że taniej będzie odtworzyć zarośla mangrowców i rafy kamieniste, niż płacić co roku odszkodowania. Na większą skalę podobne działania podejmuje jeszcze rząd Japonii i Holandii.

30 VII 2019   17:51:06

Ciekawa informacja!
Być może argument finansowy w końcu przekona, skoro zwykła troska o świat, w którym przyszło nam żyć, to zbyt abstrakcyjne pojęcie dla zbyt wielu...

03 VIII 2019   09:49:16

Polecam artykuł:
„https://magazyn.wp.pl/artykul/ile-kosztuje-nieekologiczne”
Jak widać, u nas też potrafią to przeliczyć na gotówkę, szkoda tylko, że nikt z góry tego nie (chce/nie umie?) zrozumieć.

03 VIII 2019   16:03:36

Dzięki, akurat znam ten artykuł. W sumie dobrze, że zaczyna się o problemie coraz więcej pisać.

Trochę mnie też pocieszył, że przynajmniej gdzieś sie zmienia podejście. Bo ja np. nie rozumiem idei produkowania ton przedmiotów po to tylko, żeby ludzie kupowali, a niedługo później wyrzucali.
Słyszałam np. jak ktoś wymienił meble w salonie ot tak, bo jakaś dalsza rodzina miała odwiedzić i chciał się pokazać.
Albo buty, które sie rozlatują po paru miesiącach, sprzęt elektroniczny, który sie szybko psuje itd.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Stara miłość i najnowsze odkrycia
— Beatrycze Nowicka

Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka

Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka

Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka

Uzbierane
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka

Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości
— Beatrycze Nowicka

Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka

Dzieci Buki
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.