Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Hans Koller, Wolfgang Dauner
‹Free Sound & Super Brass›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFree Sound & Super Brass
Wykonawca / KompozytorHans Koller, Wolfgang Dauner
Data wydania1976
Wydawca MPS Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:01
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Hans Koller, Wolfgang Dauner, Albert Mangelsdorff, Erich Kleinschuster, Garney Hicks, Roy Deuvall, Rudolf Josel, Conny Jackel, Ernst Lamprecht, Friedrich Hujer, Herbert Joos, Kenny Wheeler, Robert Demmer, Robert Politzer, Günter Lenz, Janusz Stefański
Utwory
Winyl1
1) Scarlet06:43
2) Opening15:53
3) Yin20:26
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Ciemna i jasna strona jazzu

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejna wspólna produkcja – tym razem orkiestrowa – austriackiego saksofonisty Hansa Kollera i niemieckiego pianisty Wolfganga Daunera (z mocnym polskim akcentem).

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Ciemna i jasna strona jazzu

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejna wspólna produkcja – tym razem orkiestrowa – austriackiego saksofonisty Hansa Kollera i niemieckiego pianisty Wolfganga Daunera (z mocnym polskim akcentem).

Hans Koller, Wolfgang Dauner
‹Free Sound & Super Brass›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFree Sound & Super Brass
Wykonawca / KompozytorHans Koller, Wolfgang Dauner
Data wydania1976
Wydawca MPS Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:01
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Hans Koller, Wolfgang Dauner, Albert Mangelsdorff, Erich Kleinschuster, Garney Hicks, Roy Deuvall, Rudolf Josel, Conny Jackel, Ernst Lamprecht, Friedrich Hujer, Herbert Joos, Kenny Wheeler, Robert Demmer, Robert Politzer, Günter Lenz, Janusz Stefański
Utwory
Winyl1
1) Scarlet06:43
2) Opening15:53
3) Yin20:26
Wyszukaj / Kup
Pochodzący z Austrii saksofonista Hans Koller (1921-2003) oraz (zachodnio)niemiecki pianista Wolfgang Dauner (1935-2020) znali się już na początku lat 60. ubiegłego roku. Prowadzone przez nich formacje związane były z tą samą wytwórnią płytową (Saba, późniejszym MPS Records). Ba! album „Jazz-Studio H.G.B.S. Number One” (1962), będący debiutem płytowym tria Daunera, był składanką, na której połowę miejsca przeznaczono na nagrania oktetu Kollera. W kolejnych latach ich drogi artystyczne wielokrotnie się przecinały, ale do intensywniejszej współpracy doszło dopiero w połowie następnej dekady. Dowodem doskonały, zarejestrowany w styczniu 1974 roku – z udziałem dwóch polskich artystów, skrzypka Zbigniewa Seiferta (1946-1979) i perkusisty Janusza Stefańskiego (1946-2016) – longplay „Kunstkopfindianer” (1974). Zadowoleni z efektów tej kooperacji, rok później Hans i Wolfgang postanowili skompletować nowy zespół i ruszyć z nim w trasę koncertową.
Tym razem jednak był to, jak się okazało, szesnastoosobowy big band, z dominującą nad wszystkimi innymi instrumentami rozbudowaną sekcją dętą (złożoną z dwóch saksofonów, na których grał Koller, pięciu puzonów oraz siedmiu trąbek!). W orkiestrze tej, poza liderami, nie zabrakło miejsca dla wybitnych europejskich jazzmanów, w tym również dla Janusza Stefańskiego („Nora”, „Live Finland 1972”, „Purple Sun”, „Live in Solothurn”). Z wielkich nazwisk na pewno należy wymienić jeszcze niemieckiego puzonistę Alberta Mangelsdorffa („Jazz at the Opera”, „Devil in Paradise”, „Inside: Missing Link”), kanadyjskiego trębacza Kenny’ego Wheelera oraz rodaka Alberta, kontrabasistę Güntera Lenza („Astigmatic”, „Dear Prof. Leary”). Poza tym Koller zaprosił do studia kilku dobrze sobie znanych członków ORF – Big Band (czyli Österreichischer Rundfunk, orkiestry państwowego radia austriackiego), w tym Ericha Kleinschustera, Garneya Hicksa, Roya Deuvalla, Roberta Demmera i Roberta Politzera. Cóż, nie ma najmniejszych wątpliwości, że było to grono doskonale znające się na swoim fachu.
Materiał, jaki trafił na wydany w 1976 roku przez MPS Records longplay „Free Sound & Super Brass”, zarejestrowany został podczas koncertu w sali Audimax Uniwersytetu Technicznego w Wiedniu (istniejącego nieprzerwanie, choć pod różnymi szyldami, od 1815 roku). Odbył się on 4 października 1975 roku. Jak to często bywa w takich przypadkach, nie sposób stwierdzić w stu procentach, czy na winylowy krążek trafił cały zapis. Raczej nie. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że zadano sobie tyle znoju, aby po zaledwie czterdziestu trzech minutach podziękować zarówno publiczności, jak i kolegom z zespołu i po prostu rozejść się (ewentualnie rozjechać) do domów. Prawdopodobnie na płycie mamy więc do czynienia z obszernym, ale jednak niepełnym nagraniem. W sumie są to trzy kompozycje, ułożone tak, aby pierwsza strona zawierała dwa krótsze dzieła Kollera, druga natomiast jedno dłuższe Daunera.
Stylistycznie jest to mieszanka zainteresowań obu liderów – Hans ciągnął w stronę bardziej klasycznego, zespołowego grania jazzowego, Wolfgang z kolei w stronę free i awangardy. Co z tego wyszło? Muzyka, która wciąż, choć od jej powstania minęło już czterdzieści pięć lat, broni się doskonale i ekscytuje. Album otwiera utwór zatytułowany „Scarlet”. Jego tytuł może się kojarzyć z legendarną hollywoodzką superprodukcją „Przeminęło z wiatrem” i coś chyba jest na rzeczy. Ta bowiem bardzo filmowa muzyka, aczkolwiek gdyby szukać ekranowego odpowiednika dla niej, to dużo bardziej niż nieśmiertelny melodramat Victora Fleminga, pasowałyby tu czasowo dużo bliższe artystom obrazy o… agencie 007. Z jednej strony mamy bowiem prawdziwie symfoniczny rozmach (z tą różnicą, że zamiast smyczków rozbrzmiewają dęciaki), z drugiej – z każdego niemal dźwięku wyziera podobieństwo do ścieżek dźwiękowych do Bondów z lat 60. Plus wypełniające tło nastrojowe klawisze, przede wszystkim organy.
Drugim dziełem Kollera jest prawie szesnastominutowy „Opening”. Podzielony na trzy części utwór przypomina pod wieloma względami zagrane na jazzowo dzieło symfoniczne. To „sprawka” odpowiedniej aranżacji i konstrukcji. Tym, co świadczy o jazzowej proweniencji utworu, są improwizowane partie solowe – saksofonu (w części pierwszej) oraz puzonu (w drugiej). Ostatnie minuty to, podobnie jak w przypadku „Scarlet”, nawiązanie do filmowej narracji, która stopniowo przekształca się w nieokiełznane free, z kotłującymi się dęciakami i ekwilibrystycznymi popisami sekcji rytmicznej (brawo Lenz i Stefański!). Całą drugą stronę albumu wypełnia natomiast kompozycja Daunera – „Yin”. Po tytule można by spodziewać się nawiązań do antycznej chińskiej metafizyki. Da się to obronić, traktując stronę A longplaya jako „Yang”. Ale czy rzeczywiście utwór Wolfganga reprezentuje tę mroczniejszą stronę? Jest w nim dużo bluesa (za sprawą fortepianu elektrycznego), nie brakuje swingu (vide fortepian akustyczny), ale pojawia się też – jako tło do popisów solowych dęciaków – funkowy groove. Prawdą jednak pozostaje, że w „Yin” nie brakuje mroczniejszych dźwięków (dzięki syntezatorom), choć finał jest – mimo wszystko – optymistyczny.
koniec
15 lutego 2020
Skład:
Hans Koller – saksofon sopranowy, saksofon sopraninowy, lider
Wolfgang Dauner – fortepian, fortepian elektryczny, organy, syntezatory, lider
Albert Mangelsdorff – puzon
Erich Kleinschuster – puzon
Garney Hicks – puzon
Roy Deuvall – puzon
Rudolf Josel – puzon basowy
Conny Jackel – trąbka
Ernst Lamprecht – trąbka
Friedrich Hujer – trąbka
Herbert Joos – trąbka
Kenny Wheeler – trąbka
Robert Demmer – trąbka
Robert Politzer – trąbka
Günter Lenz – elektryczny kontrabas
Janusz Stefański – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.