Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Słuchaj i patrz: Stara miłość i najnowsze odkrycia

Esensja.pl
Esensja.pl
Przygarść rozmaitości muzycznych i wizualnych, nowych, starszych i jeszcze starszych.

Beatrycze Nowicka

Słuchaj i patrz: Stara miłość i najnowsze odkrycia

Przygarść rozmaitości muzycznych i wizualnych, nowych, starszych i jeszcze starszych.
Na początek pomysłowa animacja do piosenki „Little talks” nagranej przez islandzki zespół „Of monsters and men”. Zespół wydał swój debiutancki album w 2011, ja jednak natrafiłam na ich muzykę niedawno. Co do samego klipu, przyznam, że zakończenie mnie zaskoczyło, wciąż zastanawiam się, jak je zintepretować.
Closterkeller to właśnie tytułowa stara miłość. Tak wtedy, jak i teraz lubiłam to, że Anja nie stroniła od poważniejszych tematów: w repertuarze zespołu znalazły się piosenki o polityce (np. „W moim kraju”- piosenka świetna i warta przypomnienia, tylko klip, cóż, biedny), religii, przemocy, samobójstwie, czy narkotykach. Niestety, oględnie mówiąc, do teledysków Closterkeller szczęścia (a przede wszystkim budżetu) nie miał. Najlepszy klip, moim zdaniem powstał do najbardziej chyba znanej piosenki zespołu pt. „Władza”. Temat jak zawsze aktualny. Spore wrażenie dla mnie robi tłum kapuścianogłowych, maski z domalowanymi uśmiechami oraz scena ze szczurem (w tym ostatnim przypadku zastanawiam się, czy dziś nakręcono by coś takiego).
Wracając zaś do niedawnych moich odkryć – Myrkur czyli projekt duńskiej artystki Amalie Bruun. Piszę artystki ponieważ Bruun śpiewa, komponuje, pisze teksty, jest multiinstrumentalistką, a swój debiutancki album wyprodukowała sama. Nie podejmuję się poprawnej klasyfikacji muzyki granej przez Myrkur – metal, ale który konkretnie? Do tego z folkowymi elementami. Najnowsza płyta z kolei w całości muzyka folkowa i to z niej pochodzi ballada „Leaves of Yggdrasil”, do której powstał nastrojowy, przemyślany wizualnie teledysk (ostrzegam przed mrugającymi światłami). A dla zainteresowanych dwa inne utwory, aby pokazać panią Bruun od innych stron „Crown” i przyprawiający mnie miejscami o ciarki (w pozytywnym tego wyrażenia znaczeniu) „Welcome home”.
I na koniec – dokąd zaprowadziły mnie algorytmy YT dzisiaj, za co jestem wdzięczna. „Moja wina” z tegorocznego albumu Kasi Lins. Klip minimalistyczny, ale z pomysłem i klimatem (z tego, co dzisiaj przesłuchałam, jako piosenka najbardziej spodobał mi się „Wiersz ostatni” do wiersza Władysława Broniewskiego). Też ostrzegam przed mruganiem:
koniec
17 grudnia 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka

Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka

Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka

Uzbierane
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka

Myślą, że nie dzieje się nic
— Beatrycze Nowicka

Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości
— Beatrycze Nowicka

Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka

Dzieci Buki
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.