Weekendowa Bezsensja: Muzyka 18+, czyli muzyka a branża porno (reaktywacja)Ostatni, czwarty odcinek niniejszego cyklu ukazał się w odległym 2012 roku. Od tego czasu sporo się na świecie zmieniło. Na przykład to, że na pierwszym miejscu „Billboardu” może wylądować taki utwór, jak „WAP” Cardi B i Megan Thee Stallion. Tak więc piosenki nagrywane przez gwiazdy porno nie stanowią już wielkiej sensacji.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiWeekendowa Bezsensja: Muzyka 18+, czyli muzyka a branża porno (reaktywacja)Ostatni, czwarty odcinek niniejszego cyklu ukazał się w odległym 2012 roku. Od tego czasu sporo się na świecie zmieniło. Na przykład to, że na pierwszym miejscu „Billboardu” może wylądować taki utwór, jak „WAP” Cardi B i Megan Thee Stallion. Tak więc piosenki nagrywane przez gwiazdy porno nie stanowią już wielkiej sensacji. Alexis Texas at the 2014 AVN Adult Entertainment Expo AEE at Hard Rock Hotel - Las Vegas. 2014 Fot. Gary, commons.wikimedia.org Alexis Texas Obecnie Alexis Texas jest jedną z najpopularniejszych aktorek porno w USA. Świadczą o tym liczne nagrody branżowe, a także przyznawane przez fanów jej talentu. Na przykład w kategorii „Most Epic Ass” (to w ramach AVN Award). Do tego może pochwalić się niebagatelną liczbą grubo ponad 5 milionów followersów na Instagramie. Na początku 2021 roku pojawiła się w klipie do utworu „Teheran, Tokyo” pochodzącego z Iranu piosenkarza Sasy. Choć jej rola nie jest specjalnie wyeksponowana, ani nie prowokuje swoich zachowaniem (w każdym razie, nie bardziej od tancerek, jakie się tam także pojawiają), jej udział w nagraniu wywołał spore kontrowersje. Głównie w Iranie, gdzie uznano, że jej obecność stoi w sprzeczności z wartościami preferowanymi przez kraj. Ponieważ Sasy nie był osiągalny, gdyż od 2009 roku przebywa w Kalifornii, prewencyjnie aresztowano producentów singla oraz współtwórców teledysku – braci Mohsena i Behrouza Manouchehrich. Alan Evans at the PorhHub Awards in Los Angeles, California on October 11, 2019 Photo by Glenn Francis of www.PacificProDigital.com Alana Evans Alana Evans jest jedną z najbardziej wpływowych gwiazd pornobiznesu. Nie tylko ze względu na imponującą liczbę prawie 500 filmów na koncie, ale ponieważ z (byłym już) mężem Chrisem Evansem (także gwiazdorem XXX), dość wcześnie odkryli możliwości internetu i profity, jakie przynoszą płatne strony z pornografią. W 2011 roku została zaproszona do współpracy przez Pragę Khana, lidera belgijskiej formacji Lords of Acid grającą muzykę elektroniczną. Evans zaśpiewała jako główna wokalistka w utworze „Pop That Tooshie”, który trafił na wydany w 2012 roku krążek „Deep Chills”. Popisy w studio tak jej się spodobały, że dwa lata później pokazała światu kolejne nagrania, tym razem autorskie „Perfect” i „Make You Love Me”. Ponieważ nie podbiły list przebojów, Alana porzuciła karierę wokalistki na rzecz felietonistyki. Dostała bowiem własną kolumnę zatytułowaną „The Stoned Gamer” w miesięczniku „High Times”. A teraz coś o przedstawicielce tak zwanego „złotego okresu porno” (chodzi o lata 1969-1984). Brigitte Lahaie rozpoczęła karierę w roku 1976 we Francji i szybko stała się gwiazdą. Wykorzystała ten fakt, by przebić się do mainstreamu i już w 1978 pojawiła się na planie normalnego filmu. No, powiedzmy, że normalnego, bo nosił on tytuł „Winogrona śmierci” i był pierwszym obrazem gore nagranym we Francji. W latach 80. Brigitte coraz chętniej wymieniała pornografię na softcore, horrory, filmy z gatunku nazi exploitation, ale również małe rólki u boku gwiazd, jak ta w „Za skórę gliny” z 1981 roku, gdzie główną rolę grał Alain Delon. W 1987 roku próbowała zaistnieć jako piosenkarka i nagrała singel „Caresse Tendresse”. Nie zdobył jednak uznania i na tym się skończyło. W późniejszych latach Lahaie została stałym gościem jednej z audycji radiowych, które dotyczyły seksu i miłości. Stanęła również na czele ruchu #meeto we Francji, aczkolwiek skompromitowała się na wizji w jednej z debat, kiedy to stwierdziła, że kobiety mogą osiągnąć orgazm w czasie gwałtu. Później próbowała wyjaśnić, że zdanie to zostało wyrwane z kontekstu, ale faux pas pozostał. Chasey Lain zaczęła nieźle, bo od występu w filmie „Dzikość serca” Davida Lyncha. Szybko jednak skierowała się w stronę kina XXX. Nie można powiedzieć, że bez sukcesów, albowiem w 2003 roku została wprowadzona do AXN Hall of Fame. W międzyczasie przewinęła się na trzecim planie kilku mainstreamowych filmów. Nas jednak interesuje ze względu na hołd, jaki oddał jej zespół Bloodhound Gang na płycie „Hooray for Boobies” z 2000 roku. Chodzi o utwór o wszystko mówiącym tytule „The Ballad of Chasey Lain”. Został opatrzony bardzo widowiskowym klipem, choć sama Lain niestety się w nim nie pojawia. Na koniec pomówimy o dziewczynie, która osiągnęła największy sukces z wymienionych w tym tekście. Przynajmniej artystyczny. Candye Kane zaczęła pozować nago do pism dla panów i nagrywać filmy zaraz po 18 urodzinach. Robiła to by zarobić trochę grosza, ale po trzech latach wycofała się z pornobiznesu. W międzyczasie zainteresował ją ruch punkowy. Była pierwsza połowa lat 80. i Candye chciała grać w zespole. Jeździła w trasy wraz z takimi grupami, jak Black Flag czy Los Lobos. Udało jej się nawet nawiązać kontakt z wytwórnią CBS, ale ta, ze względu na jej kontrowersyjną przeszłość, wycofała się ze współpracy. Kane się jednak nie poddała. Nagrała utwór na składankę country „A Town South of Bakersfield Part II” (1986), wystąpiła gościnnie u Jack Daniel’s Lovers na płycie „Stau Out of Jail” (1989), śpiewając w utworze „J.D.’s Lover”, a także w chórkach u Snake Farm na albumie „What Kind Of Dreams Are These” (1989). Dopiero w 1992 roku udało jej się oficjalnie wydać swój debiut „Burlesque Swing”. Co ciekawe, nie zawierał już śladu prymitywnego punku, a jego zawartość osadzona została w korzennym bluesie. Ten gatunek Candye pokochała i pozostała mu wierna do końca. Czasem tylko wzbogacała go o wpływy innych stylów, jak swing (album „Home Cookin’”), jazz („Knockout”), soul („Swango”), czy rock („Whole Lotta Love”). Współpracowała z Dani Wilde, Deb Coleman i Laurą Chavez. Niestety jej karierę przerwała informacja o raku trzustki. Po kilku latach walki z chorobą, zmarła 6 maja 2016 roku w wieku 54 lat. 31 grudnia 2021 |
W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.
więcej »Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2021 roku… i bonus z pupą
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (29)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2020 roku i bonus
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (28)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (27)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jak poradzić sobie z brakiem dostępu do fryzjera, czyli 10 filmów z niesfornymi włosami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Jeszcze więcej filmowych wirusów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (26)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Siłą rozpędu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski