WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
30 najlepszych płyt 2021 rokuPiotr ‘Pi’ Gołębiewski30 najlepszych płyt 2021 rokuDebiutancki album Szwedów ze Starscape całymi garściami czerpie z tradycji spacerockowych oper z lat 70. Mamy więc do czynienia z odrobiną patetyczności, wielowątkowymi kompozycjami i świetnymi solówkami gitarowymi. Całość uzupełnia charakterystyczny wokal, który jest bardziej krzyczany, niż śpiewany, co tworzy interesujący efekt. Wśród formacji jawnie odwołującymi się do klasyków hard rocka, Starscape wydaje się jednym z najoryginalniejszych. Płyt poświęconych Powstaniu Warszawskiemu w ostatnich latach obrodziło i można mówić o osobnym nurcie muzycznym. Niestety nie wszystkie są udane. A już takich, które zostają ze słuchaczami na dłużej, to ze świecą szukać. Wyjątkowość „Ocali nas miłość” polega na tym, że nie opowiada w pompatyczny sposób o heroizmie, nie przerabia piosenek żołnierskich, ani nie skupia się na dokumentowaniu historii. To migawki, w których najważniejsi są ludzie. Muzyczne odzwierciedlenie zdjęć zrobionych przez fotografa Broka. Płyty powstałe w dobie pandemii, nad którymi zawisł cień światowego lockdownu najczęściej mają depresyjny charakter. Tymczasem ekipa Dave’a Grohla poszła pod prąd, wydając jeden z najbardziej optymistycznych albumów w swojej dyskografii. Tak, jakby muzycy, będący zwierzętami scenicznymi, ze względu na niemożność ruszenia w trasę, przelali całą swoją radość wspólnego grania w studio. Niewielu artystów potrafi tak wyraźnie skręcić w stronę popu, pozostając jednocześnie na wskroś rockandrollowcami. W zeszłym roku obrodziło świetnymi polskimi płytami. „ATAK” wśród nich jest chyba najbardziej szczerym i bezkompromisowym krzykiem młodego pokolenia muzyków. Już na debiucie WaluśKraksaKryzys dał się poznać, jako wrażliwa, zbuntowana jednostka. Teraz jednak poszedł na całość, praktycznie oferując nam całego siebie, mówiąc o lękach, przeżyciach i traumach. Ubrał to w świetną muzykę i zaśpiewał w tak emocjonalny sposób, że nawet gdyby recytował listę zakupów, zastanawialibyśmy się, czy nie ma ona jakiegoś ukrytego przekazu. Nieoczekiwana współpraca zespołu Kruk i Wojtka Cugowskiego zaowocowała cudownie rajcowną hardrockową płytą. To nie tylko pozamiatanie na rodzimej scenie gitarowej, ale poziom jak najbardziej światowy. Cugowski czaruje swoim wokalem, którym dorównuje klasycznym mistrzom, jak David Coverdale, czy Paul Rodgers, zaś Piotr Brzychcy to gitarowy wymiatacz najwyższej klasy, nie tylko genialny technicznie, ale potrafiący oddać swoją grą pełną gamę emocji. Zaryzykuję stwierdzenie, że „Be There” to nie tylko najlepsze dokonanie Kruka, ale także Wojtka, który w Braciach nie do końca pokazywał paletę swoich możliwości. W roku 2020 pierwsze miesiące pandemii cudownie podsumował płytą „Zaraza” Kazik Staszewski. „Ballady i protesty” to jakby kontynuacja tamtego dzieła, opowiadająca o tym, co się działo później. O kolejnych lockdownach, obostrzeniach, restrykcjach i potęgowanej tym agresji. Jeszcze chyba nigdy nie identyfikowałem się tak z tekstami Fisza, jak na tej płycie. A nie można także zapominać o minimalistycznych, ale pobudzających wyobraźnię podkładach muzycznych Emade. Natomiast za wieńczący całość utwór „Ok Boomer!” wszyscy bumerzy powinni wystawić artystom pomnik. Ależ ta płyta ma energię! Wydawać by się mogło, że zbliżający się do zasłużonej emerytury muzycy Iron Maiden będą powoli zwijali interes, a tu proszę bardzo, nie tylko nagrali kolejny dwupłytowy album w swoim dorobku, ale także bardzo spójny, na którym ciężko znaleźć słabsze momenty. Jest i przebojowo („The Writing on the Wall”), i monumentalnie („Death of the Celts”), ale przede wszystkim nie ma nudziarstwa, nawet w tych najdłuższych kompozycjach, co niestety się zdarzało. Powiedziałbym, że to jedno z największych muzycznych zaskoczeń roku. A to kolejne zaskoczenie. Zespół z Włoch, który podbił Europę, zwyciężając na Eurowizji. Na ogół nie jest to specjalna rekomendacja, bo poziom tego konkursu jest żenujący, niemniej szalony rock’and’roll w glamowej odsłonie, jaki zaprezentował Måneskin, wniósł nieco światła w mroczne czasy pandemii. „Teatro d’ira – Vol. I” nie jest długim albumem, ale składa się praktycznie z samych hitów (albo piosenek, które nimi powinny być). Wiem, że to żadne arcydzieło i Włosi prochu nie odkryli, a wręcz odwołują się do tego, co już było, ale co ja mogę począć na to, że gdy odpalam ten krążek, gęba zaczyna się sama uśmiechać, a nóżka przytupywać. Już za sam tytuł tej płyty należy się specjalne wyróżnienie. Doskonale oddaje bowiem ducha naszych czasów. Na szczęście na tym się nie kończy i cały album jest fenomenalny. Weterani z Dezertera po raz kolejny pokazali młodzieży, jak się powinno buntować. Zaserwowali pakiet punkowych petard najwyższego poziomu, okraszonych mądrymi tekstami, ukazującymi cynizm otaczającego nas świata. Panowie rozdając ciosy na lewo i prawo (choć głównie na prawo), stworzyli jeden ze swoich najważniejszych albumów. W tym roku wybór najlepszej płyty był tak trudny, że w zasadzie każdą z pierwszych pięciu pozycji można było umieścić na szczycie. Zdecydowałem się jednak na „En Annan Värld” szwedzkiej formacji Agusa. Po pierwsze, ponieważ promujemy mniej znanych twórców, a po drugie, ponieważ to genialna porcja muzyki. Album składa się z dwóch instrumentalnych, ponad dwudziestominutowych utworów, które olśniewają różnorodnością. Czego tu nie ma! Jest folk, mocny, gitarowy rock, skoczne rytmy, a także majestatyczne fragmenty, w których prym wiodą organy Hammonda. Do tego należy dorzucić zwiewne partie fletu i bardziej surowe brzmienie syntezatorów. Najważniejsze jest jednak to, że muzycy pozwalają wybrzmieć motywom, bez przeskakiwania z jednego do drugiego, niczym u Dream Theater. Nie sposób nie zakochać się w tych dźwiękach, powodujących, że słuchacz odpływa w baśniową krainę, w której nie ma COVIDA, kryzysu, ani polityki. |
W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.
więcej »Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Długość i jakość
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Tu miejsce na labirynt…: Czekajcie, a będzie Wam dane!
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Heavymetalowa space-opera
— Sebastian Chosiński
10 naj… : 10 roztańczonych kadrów
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
10 największych rozczarowań muzycznych 2021 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
10 naj… : Najseksowniejsze okładki z udziałem Mary Jane
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
10 naj...: Dzień Nauczyciela
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
10 najśmieszniejszych lub najdziwniejszych książkowych scen ze zwierzętami
— Esensja
10 naj… : Zwierzęta
— Miłosz Cybowski, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
10 naj…: 11 twarzy jesieni
— Esensja
10 naj...: Żółty, jesienny liść
— Miłosz Cybowski, Wojciech Gołąbowski, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
10 najlepszych slasherów komediowych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
10 slasherów oddających hołd klasykom
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Tu miejsce na labirynt…: Valparaíso, Helsingborg, Malmö
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Lasy, bagna, torfowiska
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Jest moc i jest piękno
— Sebastian Chosiński
SilnaPłyta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Tu miejsce na labirynt…: Świat byłby uboższy bez Agusy
— Sebastian Chosiński
Nostalgiczny biały walc
— Vivienne Znamirowska
Tu miejsce na labirynt…: Skandynawski wehikuł czasu
— Sebastian Chosiński
Underground from Poland: Zbuntowani weterani
— Sebastian Chosiński
Underground from Poland: „Budzy” i jego żołnierze
— Sebastian Chosiński
Underground from Poland: „Kelner” – Dezerterem, czyli Dwie legendy w jednym
— Sebastian Chosiński
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Siłą rozpędu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
"Cztery albumy w pięć lat to wynik w dzisiejszych czasach zupełnie niespotykany"
No nie wiem, Japończycy z Boris kilka lat temu wydali cztery albumy w rok. :)