Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Gilmour
‹Rattle That Lock›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRattle That Lock
Wykonawca / KompozytorDavid Gilmour
Data wydania18 września 2015
Wydawca Columbia Records
NośnikCD
Czas trwania51:09
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) 5 A.M.3:02
2) Rattle That Lock4:55
3) Faces of Stone5:32
4) A Boat Lies Waiting4:36
5) Dancing Right in Front of Me6:10
6) In Any Tongue6:46
7) Beauty4:27
8) The Girl in the Yellow Dress5:25
9) Today5:56
10) And Then...4:20
Wyszukaj / Kup

Pink Floyd w XXI wieku: Wyjść poza oczekiwania

Esensja.pl
Esensja.pl
W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą formacji. Dziś jednak skupimy się na ostatnim, jak dotąd, solowym materiale autorskim gitarzysty grupy Davida Gilmoura „Rattle That Lock” z 2015 roku.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Wyjść poza oczekiwania

W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą formacji. Dziś jednak skupimy się na ostatnim, jak dotąd, solowym materiale autorskim gitarzysty grupy Davida Gilmoura „Rattle That Lock” z 2015 roku.

David Gilmour
‹Rattle That Lock›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRattle That Lock
Wykonawca / KompozytorDavid Gilmour
Data wydania18 września 2015
Wydawca Columbia Records
NośnikCD
Czas trwania51:09
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) 5 A.M.3:02
2) Rattle That Lock4:55
3) Faces of Stone5:32
4) A Boat Lies Waiting4:36
5) Dancing Right in Front of Me6:10
6) In Any Tongue6:46
7) Beauty4:27
8) The Girl in the Yellow Dress5:25
9) Today5:56
10) And Then...4:20
Wyszukaj / Kup
Może się wydawać, że po nieoczekiwanym powrocie do studia nagrań i wydaniu krążka „The Endless River” pod szyldem Pink Floyd, Gilmourowi spodobało się nagrywanie, w związku z czym ekspresowo uporał się z nowymi kompozycjami. Nic z tych rzeczy. Z zamiarem zarejestrowania nowego albumu nosił się już od 2010 roku. Ten ostatecznie pod tytułem „Rattle That Lock” ukazał się 18 września 2015 r.
Wybrany do promocji utwór tytułowy był sygnałem tego, że nie będziemy mieli z powtórką „On an Island”. Mniej będzie też typowo pinkfloydowego klimatu. Dla jednych może to być zarzut, bo od czasu odejścia Watersa z zespołu, to właśnie Gilmour był jego siłą napędową. Z drugiej strony należy go pochwalić, że nie zamyka się w utartych schematach i wciąż poszukuje nowych muzycznych środków wyrazu. On już swoje zrobił, wielokrotnie udowodnił swoją wielkość i teraz nie musi schlebiać oczekiwaniom, tylko tworzyć co mu w duszy gra.
A gra różnie. Całość zaczyna się tradycyjnym, instrumentalnym wstępem, który jednak wypada mniej przekonująco, niż znane z „A Memontary Lapse of Reason” czy „The Division Bell”. Nie ma jednak czasu by się nad tym zastanawiać, bo za chwilę wchodzi „Rattle That Lock”, najbardziej przebojowy numer w zestawie. Nośną melodię nakręca nieco syntetyczna produkcja, mogąca kojarzyć się z latami 80. A wszystko przez motyw przewodni zainspirowany dżinglem autorstwa Michaëla Boumendila stworzonym na potrzeby komunikatów kolejowych na francuskich stacjach. Gitarzysta zachwycił się nim, kiedy dotarł do Aix, miasta położonego niedaleko Marsylii.
Szybko okazuje się jednak, że i ten ejtisowy klimat stanowi jedynie skok w bok, ponieważ chwilę później otrzymujemy zwiewną balladę „Faces of Stone”, która z kolei mogłaby się znaleźć na „On an Island”, gdyby wyciąć z niej cyrkowy walczyk. Takiego Gilmoura lubię najbardziej. Bez kombinowania, za to grającego sercem. Podobnie rzecz się ma z poruszającym „A Boat Lies Waiting”, w którym możemy w chórkach usłyszeć Davida Crosby’ego i Grahama Nasha, a także wsamplowany w tle głos Ricka Wrighta.
Niestety, pomimo, że dotarliśmy zaledwie do czwartego utworu, w tym miejscu otrzymaliśmy kulminację albumu. Później już nie jest tak dobrze. „Dancing Right in Front of Me” może co prawda pochwalić się zadziorną partią gitary, ale niepotrzebnie ukrytą w miksie. „In any Tongue” to dość tradycyjne floydowanie, z tym, że bez magii, która cechuje dokonania zespołu. Choć gitarowe solo może się podobać. Podobnie jak instrumentalna kompozycja „Beauty” utrzymana w stylu „The Division Bell”.
Największą niespodziankę stanowi jednak „The Girl in the Yellow Dress”, będące gilmourowską wersją smooth jazzu. Tego typu zapędów stylistycznych po gitarzyście się nie spodziewałem. I niestety nie zostałem kupiony tą woltą stylistyczną, nie tylko przez fakt, że nie jestem miłośnikiem tego typu muzyki. Wydaje mi się, że utwór ten jest niepotrzebnie rozwleczony. Mimo, że trwa zaledwie cztery minuty. Jedynym, co może do niego przyciągnąć fana Pink Floyd jest to, że zagrał w nim na gitarze Rado Klose, o którym wspominałem w zeszłym tygodniu, jako o członku zespołu, który nie doczekał publikacji pierwszych nagrań. Choć szczerze mówiąc nie mam pojęcia, która partia może być jego.
Dalej mamy jeszcze dwie ścieżki – „Today” i „And Then…”, ale są tak, jakby ich nie było. Całkiem się ich nie pamięta. Jest to o tyle dziwne, że pierwsza z nich utrzymana jest w żywszym tempie, niż pozostałe utwory, ponownie przywodząc na myśl nagrania sprzed ponad trzech dekad.
Podsumowując całość, można powiedzieć, że mamy do czynienia z materiałem bardzo eklektycznym i nierównym. Obok rewelacyjnych fragmentów lub co najmniej bardzo dobrych, trafiają się mielizny, świadczące dobitnie o tym, że Gilmour nie miał wyraźnej koncepcji w czasie nagrywania tego materiału. Przeszkadza także fakt, że niemal wszystko zaśpiewane jest w podobny sposób. O tyle, o ile sola gitarowe potrafią zachwycić, to pod względem wokalnym jest słabo. I nie chodzi o to, że głos Gilmoura przez lata stracił moc, co po prostu nie czuć w nim pasji. Tak, jakby teksty Polly Samson, które śpiewa nie do końca oddawały to, co chciał powiedzieć.
Ci, którzy zdecydują się sięgnąć po wydanie kolekcjonerskie albumu, otrzymają kilka bonusów, w tym dłuższą i, co tu dużo mówić, lepszą wersję „Rattle That Lock”. A także DVD m.in. z zestawem wspólnych jamów. Nic wielkiego, ale jest to jeszcze jedna okazja by posłuchać gry Ricka Wrighta.
Dla laików: * * / 5
Dla koneserów: * * * / 5
koniec
6 lipca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Po płytę marsz: Wrzesień 2015
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z tego cyklu

Zespół wybitnie niefestiwalowy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Szlifowanie ejtisowych naleciałości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zagraj to jeszcze raz, Nick
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Klasyka + reszta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Delikatny dźwięk wzorowej reedycji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wczesne późne lata
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Paczuszka z płytami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Opowieść muzyka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Na tle Wezuwiusza raz jeszcze
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Czy to jest płyta, jakiej rzeczywiście chcieliśmy?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Pot i Kreff – Made in Poland: Wspaniały dzień dla wolności
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wyspa Gilmoura
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.