Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Gilmour
‹Live at Pompeii›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive at Pompeii
Wykonawca / KompozytorDavid Gilmour
Data wydania29 września 2017
Wydawca Columbia Records
NośnikCD
Czas trwania148:00
Gatunekkoncert, rock
EAN889854649524
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) 5 A.M.3:13
2) Rattle That Lock5:21
3) Faces Of Stone6:00
4) What Do You Want From Me4:30
5) The Blue6:33
6) The Great Gig In The Sky6:02
7) A Boat Lies Waiting4:55
8) Wish You Were Here5:18
9) Money8:13
10) In Any Tongue7:47
11) High Hopes9:31
12) One Of These Days6:32
CD2
1) Shine On You Crazy Diamond [Parts 1-5]12:32
2) Fat Old Sun6:05
3) Coming Back To Life7:18
4) On An Island7:01
5) Today6:40
6) Sorrow10:50
7) Run Like Hell7:16
8) Time / Breathe [In The Air] [Reprise]6:45
9) Comfortably Numb9:59
Wyszukaj / Kup

Pink Floyd w XXI wieku: Na tle Wezuwiusza raz jeszcze

Esensja.pl
Esensja.pl
W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą zespołu. Dziś jednak zajmiemy się solowym nagraniem na żywo Davida Gilmoura „Live at Pompeii” z 2017 roku.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Na tle Wezuwiusza raz jeszcze

W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą zespołu. Dziś jednak zajmiemy się solowym nagraniem na żywo Davida Gilmoura „Live at Pompeii” z 2017 roku.

David Gilmour
‹Live at Pompeii›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive at Pompeii
Wykonawca / KompozytorDavid Gilmour
Data wydania29 września 2017
Wydawca Columbia Records
NośnikCD
Czas trwania148:00
Gatunekkoncert, rock
EAN889854649524
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) 5 A.M.3:13
2) Rattle That Lock5:21
3) Faces Of Stone6:00
4) What Do You Want From Me4:30
5) The Blue6:33
6) The Great Gig In The Sky6:02
7) A Boat Lies Waiting4:55
8) Wish You Were Here5:18
9) Money8:13
10) In Any Tongue7:47
11) High Hopes9:31
12) One Of These Days6:32
CD2
1) Shine On You Crazy Diamond [Parts 1-5]12:32
2) Fat Old Sun6:05
3) Coming Back To Life7:18
4) On An Island7:01
5) Today6:40
6) Sorrow10:50
7) Run Like Hell7:16
8) Time / Breathe [In The Air] [Reprise]6:45
9) Comfortably Numb9:59
Wyszukaj / Kup
W 2015 roku ukazała się ostatnia, jak na razie, solowa płyta Davida Gilmoura „Rattle That Lock”. Promowała ją trasa koncertowa, która zaczepiła także o nasz kraj (artysta zawitał 25 czerwca 2016 r. do Wrocławia). Jednym z przystanków były Pompeje, do których Gilmour wrócił po 35 latach. Za pierwszym razem odwiedził je, jako członek Pink Floyd, a efektem okazał się fenomenalny film muzyczny. Zespół w antycznej scenerii zaprezentował wówczas kilka swoich monumentalnych dzieł, wieńcząc tym samym erę psychodelicznych odlotów w swojej twórczości.
Nie było szans by tę samą magię uchwycić w roku 2016. Dlatego David Gilmour postawił na całkiem inny charakter show. W efekcie doszło do paradoksu, ponieważ brak chęci ścigania się samemu z sobą jest zarazem największą zaletą, jak i wadą wydawnictwa, które upamiętnia ten koncert, a które zostało zatytułowane tak, jak film sprzed lat, czyli „Live at Pompeii”.
Artysta świadom tego, że znajduje się w całkiem innym momencie swojej kariery, niż w roku 1971, nie udawał, że wciąż kręci go poszukiwanie formy i przełamywanie ścian dźwięku. Zapewne z tak utalentowanymi muzykami na podorędziu, udałoby mu się odtworzyć szaleństwo „Careful With That Axe, Eugene” czy „Saucerful of Secret”, ale o tym, że od dekad w sercu gitarzysty brzmią inne dźwięki, niech świadczy fakt, że od dawna nie wykonywał tych kompozycji. Jeśli już zapuszczał się w rejony psychodeli, to tylko po to, aby oddć hołd Sydowi Barrettowi za pośrednictwem „Astronomy Domine”. Tak więc zmiana repertuaru jest jak najbardziej zrozumiała.
Niemniej nie da się ukryć, że jak nagrywa się koncert w Pompejach, skojarzenia z klasycznym dziełem z 1972 roku nasuwają się same. Jeśli Gilmour całkiem chciał się odciąć od psychodelicznej przeszłości, po co tam wracał? Takie miejsce wymaga specjalnej setlisty, tymczasem występ potraktowano jak kolejny przystanek na trasie promocyjnej i zaserwowano repertuar przekrojowy, taki jak wszędzie. Do którego też można mieć pewne zastrzeżenia.
Zaczyna się obiecująco, bo od pięknego intro „5 A.M.”, czyli specjalności Gilmoura. Dalej jest bliski oryginałowi „Rattle That Lock” i cykl utworów, które nie należą do najbardziej żywiołowych, jak „Faces of Stone”, „The Blue” i „A Boat Lies Waiting”. Nawet pinkfloydowy „What Do You Want From Me” nie ma w sobie mocy nagrania studyjnego. Natomiast wykonany przez trzy wokalistki „The Great Gig in the Sky” wyjątkowo się rozjeżdża. To już lepszym pomysłem było, by śpiewały po kolei, a nie jednocześnie, tak jak na innych wydawnictwach.
Trochę dziwi, że killery koncertowe pokroju „Wish You Were Here” i „Money” wybrzmiały jeszcze w pierwszej połowie koncertu, ale na szczęście na ich wysokości muzycy zaczęli łapać wiatr w żagle. Świadczy o tym bardzo udana wersja „In Any Tongue”, okraszona wybitną solówką gitarową. O wiele bardziej emocjonalną niż na płycie „Rattle That Lock”.
Jeśli miałbym wymieniać te najbardziej udane i godne zapamiętania fragmenty, koniecznie musiałbym wspomnieć o żywiołowej partii saksofonu w wykonaniu João Mello w „Shine on You Crazy Diamond”, radosnym „Fat Old Sun”, zwiewnym „Coming Back to Life”, zadziornym „Sorrow” (choć w tym ostatnim wypadku dla mnie niedoścignionym wzorem pozostaje wersja z albumu „P.U.L.S.E.”) i kolejnej wybuchowej wersji „Comfortable Numb”, o co nie jest łatwo, bo od 1979 stanowi on żelazny punkt każdej koncertówki. Reszta to solidne granie na najwyższym poziomie, ale nie zapewniające magicznych doznań.
Generalnie mam problem z tą magią podczas słuchania „Live at Pompeii”. Trudno bowiem odmówić fachowości muzyków i klarowności brzmienia, a jednak wszystko to wydaje się zbyt sterylne i wyreżyserowane. Dlatego tym razem wyjątkowo polecam wersję albumu z DVD. Dopiero z obrazem wszystko układa się w jedną całość i zyskuje niesamowity klimat.
Kolekcjonerzy powinni też zaopatrzyć się w najbardziej rozszerzoną edycję z Blu-ray, ponieważ w bonusie umieszczono na nim fragmenty występów z Ameryki Południowej, a także z Wrocławia, w tym nieobecne w Pompejach „Dancing Right In Front of Me” i „The Girl In the Yellow Dress” (zagrany z towarzyszeniem Leszka Możdżera).
Dla laików: * * * * / 5
Dla koneserów: * * * * / 5
koniec
4 stycznia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Zespół wybitnie niefestiwalowy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Szlifowanie ejtisowych naleciałości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zagraj to jeszcze raz, Nick
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Klasyka + reszta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Delikatny dźwięk wzorowej reedycji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wczesne późne lata
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Paczuszka z płytami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Opowieść muzyka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Czy to jest płyta, jakiej rzeczywiście chcieliśmy?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wygaszanie wczesnego etapu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Pot i Kreff – Made in Poland: Wspaniały dzień dla wolności
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wyspa Gilmoura
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.