Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Józef Skrzek
‹Wojna światów – Live›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWojna światów – Live
Wykonawca / KompozytorJózef Skrzek
Data wydania31 grudnia 2004
Wydawca Wydawnictwo 21
NośnikCD
Czas trwania72:19
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Robert Gola (Golla), Tomasz Szukalski, Janusz Ziomber, Jan ’Kyks’ Skrzek
Utwory
CD1
1) The War of the Worlds03:54
2) Toczy się koło historii22:01
3) Follow My Dream06:42
4) Freedom with Us13:47
5) 65th St. Sermon08:22
6) Wonderful Sky-Ride06:36
7) Hung-Under06:41
8) Interception04:16
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Wojna światów w Pradze czeskiej

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj koncertowy album efemerycznej formacji Józefa Skrzeka, która zrodziła się w czasie pracy nad „Wojną światów”.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Wojna światów w Pradze czeskiej

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj koncertowy album efemerycznej formacji Józefa Skrzeka, która zrodziła się w czasie pracy nad „Wojną światów”.

Józef Skrzek
‹Wojna światów – Live›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWojna światów – Live
Wykonawca / KompozytorJózef Skrzek
Data wydania31 grudnia 2004
Wydawca Wydawnictwo 21
NośnikCD
Czas trwania72:19
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Robert Gola (Golla), Tomasz Szukalski, Janusz Ziomber, Jan ’Kyks’ Skrzek
Utwory
CD1
1) The War of the Worlds03:54
2) Toczy się koło historii22:01
3) Follow My Dream06:42
4) Freedom with Us13:47
5) 65th St. Sermon08:22
6) Wonderful Sky-Ride06:36
7) Hung-Under06:41
8) Interception04:16
Wyszukaj / Kup
Każdy, kto próbował skolekcjonować pełną dyskografię SBB i Józefa Skrzeka solo – wie, jakie to gigantyczne wyzwanie. Zwłaszcza że lider śląskiej formacji często nagrywa płyty okazjonalne, z wykonawcami, których trudno zaliczyć do grona zawodowców. Ukazują się one w niewielkich nakładach i najczęściej są dystrybuowane kanałami – nazwijmy je – „prywatnymi”. Do tego dochodzą trudne do zliczenia bootlegi, których prawdziwy wysyp nastąpił od początku tego stulecia. Niektóre z nich ukazały się później oficjalnie (głównie za sprawą nieaktywnej już dzisiaj wytwórni e-silesia.info, której katalog przejął następnie Universal), inne pozostały w swych wersjach pirackich, chociaż zaakceptowanych przez Józefa Skrzeka. Tak jest chociażby z koncertem, jaki jego zespół zagrał we wtorkowy wieczór 24 marca 1981 roku w praskiej Lucernie.
Płyta ta miała już dwa bootlegowe wydania. Pierwsze dokonane właśnie przez wspomniane powyżej e-silesia.info, drugie – przez Wydawnictwo 21 w 2004 roku. Ale kiedy światło dzienne ujrzało to wcześniejsze? Przyznam szczerze, że… zwyczajnie nie pamiętam. Posiadam je (nawet z autografem Mistrza Józefa na nośniku), lecz ta nadzwyczaj skromna pod względem poligraficznym edycja nie posiada nigdzie podanego roku. A pamięć ludzka, jak coraz częściej przekonuję się o tym, jest mocno zawodna. To jednak sprawa drugorzędna. Najważniejsza jest bowiem muzyka. A tej nie brakuje niczego! Chociaż to jednak bootleg i jakość techniczna nagrań może oczywiście budzić pewne niezadowolenie, zwłaszcza audiofilów, którzy chcieliby posłuchać tej płyty na wypasionym sprzęcie. Nie warto. Ale sam album poznać należy koniecznie, bo jego zawartość jest fantastyczna!
A teraz należy się małe przypomnienie wydarzeń: Jesienią 1980 roku, już po nagraniu, ale jeszcze przed wydaniem „Mementa z banalnym tryptykiem” (1981), w czasie pracy nad „Józefiną” (która edycji winylowej doczekała się dopiero trzy lata po realizacji) – Skrzek rozwiązał SBB. A że miał już od Piotra Szulkina zamówienie na muzykę do jego nowego filmu, musiał w ekspresowym tempie skompletować nowy skład. Sięgnął wówczas po gitarzystę Roberta Golę (Gollę), jazzowego saksofonistę Tomasza Szukalskiego oraz perkusistę Janusza Ziombera, do których dołączył jeszcze grający na harmonijce ustnej młodszy brat Józefa, Jan Skrzek. W styczniu 1981 roku kwintet ten wszedł do warszawskiego studia Polskich Nagrań i zarejestrował materiał zatytułowany oficjalnie „Wojna światów – następne pokolenie. Muzyka do filmu Piotra Szulkina” (1982). Ostatecznie okazało się, że w ścieżce dźwiękowej filmu reżyser wykorzystał niewiele z tych dźwięków, ale korzyść dla fanów lidera nieistniejącego już wówczas SBB i tak była podwójna: po pierwsze – powstała nowa muzyka, która niebawem ukazała się na płycie winylowej i kasecie, po drugie – stworzony został nowy zespół, który ruszył w trasę koncertową.
Debiutancki koncert formacji odbył się w warszawskiej Hali Gwardii pod koniec stycznia. W drugiej połowie marca grupa zawitała natomiast do Pragi, gdzie wystąpiła w prestiżowym klubie Lucerna. W repertuarze znalazł się nie tylko kompozycje z dopiero co nagranego albumu, ale również utwory wykonywane wcześniej przez SBB. I to one właśnie wypadają na żywo najlepiej. Ale też trudno dziwić się temu. Na otwarcie Skrzek wybrał „The War of the Worlds”, czyli dynamiczne, hardrockowe intro otwierające soundtrack do filmu Piotra Szulkina. Marszowa perkusja Ziombera i zgrzytliwo-alarmistyczne syntezatory Skrzeka sprawiają, że od pierwszych sekund słuchacz jest podekscytowany, zwłaszcza gdy do akcji wkraczają jeszcze Roberta Gola (Golla) i Tomasz Szukalski. Trochę szkoda, że po dwóch i pół minutach zespół milknie, by – dosłownie – oddać głos prezenterowi zapowiadającemu występ. Burzy to naturalny układ koncertu, zwłaszcza że muzyków z nazwiska można by przecież zaprezentować w trakcie lub na koniec występu, co w czasach SBB robił zazwyczaj sam Skrzek.
Drugą kompozycją w repertuarze koncertu jest ponad dwudziestominutowa suita „Toczy się koło historii”, której pierwotną wersję trio SBB nagrało już w sierpniu 1975 (pojawia się ona między innymi jako bonus na najnowszej, dokonanej przed trzema laty, reedycji „Pamięci”). Skrzek przypomniał sobie o niej, kiedy w 1979 roku w opolskim studiu Polskiego Radia zabrał się za pracę nad solowym „Ojcem chrzestnym Dominika” (1980). Teraz w przearanżowanej po raz kolejny wersji włączył ją do swojego programu koncertowego. W efekcie powstała rzecz bardzo mocna. Nie tylko dlatego, że energetyczna, ozdobiona rockowymi partiami gitar i zadziornymi wstawkami saksofonu, bo przecież zdarzają się również fragmenty wyciszone, ba! pojawia się również długa sekwencja bluesowa, ale głównie z tego powodu, że zespół doskonale się zazębia. Nie brakuje ani hardrockowego pazura, ani nostalgicznego progrocka (z powłóczystymi syntezatorami). A nie można zapominać także o zwiewnej harmonijce ustnej Jana Skrzeka i nastrojowym saksofonie Szukalskiego. Choćby dla tego jednego utworu warto było wydać tę płytę i dokonać jej zakupu.
Nie oznacza to jednak, że dalej jest gorzej. Jest tak samo ciekawie, choć może nieco mniej, ale naprawdę tylko nieco, pasjonująco. Dwa kolejne utwory zespół ponownie „pożyczył” sobie od SBB – z wydanego pierwotnie jedynie w Republice Federalnej Niemiec albumu „Follow My Dream” (1978). To wyimki z suity tytułowej (wybrano fragment zatytułowany… „Follow My Dream”) oraz z „Going Away” (sięgnięto po jej część pierwszą, czyli „Freedom with Us”). Owszem, fani SBB bez trudu rozpoznają obie kompozycje, lecz zaskoczeniem będą dla nich zapewne zmienione aranżacje, głównie za sprawą dodanych saksofonów, mocniej wyeksponowanej harmonijki (we „Freedom with Us”) i funkującej gitary (w „Follow My Dream”). W ogóle warto podkreślić, że Robert Gola (Golla) gra inaczej niż Apostolis Anthimos, nie stara się naśladować „Lakisa”. Wpływ na to może mieć fakt, iż dostał od Skrzeka więcej miejsca do zagospodarowania, nie musi się spinać, może też sobie poimprowizować. To ostatnie dotyczy zresztą całego zespołu. Ale przecież złożone, rozbudowane improwizacje były również stałym elementem koncertów SBB.
Po kilkuminutowym kosmiczno-syntezatorowym zwieńczeniu „Freedom with Us” (Skrzek solo!) zespół powraca do muzyki z „Wojny światów”. Na pierwszy ogień idzie „65th St. Sermon”, w którym lider formacji sięga po gitarę basową, by wspólnie z Januszem Ziomberem stworzyć prawdziwie ognistą sekcję rytmiczną. Głównym beneficjentem tego stanu rzeczy staje się gitarzysta, który dostaje do swojej dyspozycji kilka minut i wyciska z nich tyle, ile to było możliwe. Wirtuozerska solówka Roberta Goli (Golli) to być może najlepsza jego rzecz, jaka kiedykolwiek ukazała się na płycie (mimo że to bootleg). Świetnie wypada także „Wonderful Sky-Ride”, który nic nie stracił ze swego progresywnego patetyzmu ani z popowej lekkości (vide śpiew Józefa w stylu Steve’a Harleya z Cockney Rebel), zyskał za to na rozmachu. Słychać wyraźnie, że zespół dał się ponieść emocjom, jakimi wcześniej sam zaraził publiczność.
Dziwić może nieco włączenie do repertuaru koncertu utworu „Hung-Under”, nad którym w studiu Józef Skrzek pracował w Opolu w drugiej połowie 1980 roku i który ostatecznie trafił na longplay „Józefina”. W tej wersji to znakomity progresywny numer, oparty z jednej strony na duetach syntezatorów z gitarą bądź saksofonem, z drugiej – na popisach solowych Roberta i „Szakala”. Płytę zamyka „Interception” – kolejny fragment „Wojny światów”, który okazuje się jednocześnie najbardziej rockowym rozdziałem praskiego koncertu (pod tym względem przebija nawet „65th St. Sermon”). Rozpędzona sekcja rytmiczna (Skrzek ponownie zagrał tu na basie) pociąga za sobą pozostałych instrumentalistów, a Szukalskiego skłania wręcz do wycieczki do świata free jazzu… Mam nadzieję, że prędzej czy później ten albo jakikolwiek inny koncert kwintetu ujrzy światło dzienne. I że poprawiona jakość dźwięku pozwoli jeszcze bardziej cieszyć się tak doskonałą muzyką.
koniec
11 lutego 2023
Skład:
Józef Skrzek – śpiew, syntezatory, gitara basowa (5,8), muzyka
Robert Gola (Golla) – gitara elektryczna
Tomasz Szukalski – saksofony sopranowy i tenorowy
Janusz Ziomber – perkusja

gościnnie:
Jan Skrzek – harmonijka ustna (2,4)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Non omnis moriar: Znad Rubikonu do Aszchabadu
Sebastian Chosiński

13 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay Orkiestry Gustava Broma, na którym połączyła ona post-bop z „trzecim nurtem”.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Aneks, nie popłuczyny
Sebastian Chosiński

8 IV 2024

Jak każdy funkcjonujący przez wiele lat i mający trwałe miejsce w historii rocka zespół, także zachodnioniemiecki Can doczekał się wielu wydawnictw nieoficjalnych. Jednym z ciekawszych jest opublikowany przed piętnastoma laty „Ogam Ogat” – bootleg zawierający muzykę powstałą w tym samym czasie co materiał, jaki znalazł się na dwupłytowym krążku „Tago Mago”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Znad Rubikonu do Aszchabadu
— Sebastian Chosiński

Gustav, Praga, Brno i Jerzy
— Sebastian Chosiński

Jazzowa „missa solemnis”
— Sebastian Chosiński

Prośba o zmiłowanie
— Sebastian Chosiński

Strzeż się jazzowej policji!
— Sebastian Chosiński

Fusion w wersji nordic
— Sebastian Chosiński

Van Gogh, słoneczniki i dyskotekowy funk
— Sebastian Chosiński

Surrealizm podlany rockiem, bluesem i jazzem
— Sebastian Chosiński

W cieniu tragedii
— Sebastian Chosiński

Piosenkowe początki
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Biblia i Wszechświat
— Sebastian Chosiński

Dwupak tematyczny: Elektroniczne peregrynacje
— Sebastian Chosiński

Niebo gwiaździste nad nami
— Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Nowe oblicze klasyki
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.