Klasyka wśród nas: Muzyka jest kuloodpornaPod koniec filmu „V jak Vendetta” tytułowy bohater tłumaczy Creedy’emu (który wielokrotnie strzelił w jego kierunku), dlaczego nie umiera: „Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.” Ponieważ muzyka także jest ideą, pojawiający się w dziele Jamesa McTeigue’a „Rok 1812” Czajkowskiego, mimo wciągnięcia na czarną listę, przetrwał w pamięci londyńczyków i nie pozwolił im zapomnieć o tym, że można oprzeć się choćby najbardziej opresyjnej władzy.
Adam KlimowskiKlasyka wśród nas: Muzyka jest kuloodpornaPod koniec filmu „V jak Vendetta” tytułowy bohater tłumaczy Creedy’emu (który wielokrotnie strzelił w jego kierunku), dlaczego nie umiera: „Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.” Ponieważ muzyka także jest ideą, pojawiający się w dziele Jamesa McTeigue’a „Rok 1812” Czajkowskiego, mimo wciągnięcia na czarną listę, przetrwał w pamięci londyńczyków i nie pozwolił im zapomnieć o tym, że można oprzeć się choćby najbardziej opresyjnej władzy. ![]()
Wyszukaj / Kup Pierwszą ważną sceną adaptacji komiksu Moore’a jest spotkanie się dwojga głównych bohaterów: Evey Hammond, pracownicy telewizji BTN, oraz V, ofiary rządowych eksperymentów, który postanowił pomścić krzywdy swoje i społeczeństwa. V zabiera Evey na „koncert”, którym okazuje się być wysadzenie sądu Old Bailey przy akompaniamencie „Roku 1812”. Jest 5 listopada, Dzień Guya Fawkesa… Następnego dnia media poinformowały Brytyjczyków, że zniszczenie sądu było zaplanowanym posunięciem, ale niewielu uwierzyło w to tłumaczenie. Niektórzy od razu zdali sobie sprawę, że oto pojawił się ktoś, kto był w stanie przechytrzyć reżim Norsefire, i to dało im nadzieję na lepszą przyszłość. Po raz drugi i ostatni uwertura koncertowa Czajkowskiego pojawia się w ostatniej scenie: Evey, dzięki V, zdecydowała się wziąć sprawę wyzwolenia kraju w swoje ręce i osobiście spełnia ostatnie życzenie swojego mentora – posyła pod Parlament pociąg, wypełniony materiałami wybuchowymi, który dokańcza pochodzący sprzed wieków zamiar uczestników spisku prochowego. O północy setki tysięcy londyńczyków, wszyscy co do jednego w maskach Guya Fawkesa, są świadkami ostatecznego upadku totalitaryzmu brytyjskiego. Mija dokładnie rok od chwili, gdy po raz pierwszy usłyszeli „jego [V] muzykę”… „Rok 1812” został skomponowany przez Piotra Czajkowskiego w 1880. Był to dla Rosji początek szczególnej dekady: moskiewska Cerkiew Chrystusa Zbawiciela (wotum dziękczynne za uratowanie Cesarstwa przed Napoleonem), wznoszona od 1817 roku, była bliska ukończenia; na 1881 rok przypadało 25-lecie rządów cara Aleksandra II, a w 1882 w Moskwie miała się odbyć Wszechrosyjska Wystawa. Nikołaj Rubinstein, przyjaciel kompozytora, doradził mu napisanie utworu, który mógłby być wykorzystywany przy wszystkich tych wydarzeniach. Czajkowski uporał się z pracą w 6 tygodni. Premiera dzieła miała jednak miejsce dopiero w 1882 r. – wpłynęła na to m.in. śmierć Aleksandra II w zamachu oraz nazbyt ambitne plany kompozytora co do sposobu wykonania uwertury. W 1891 r. kompozycja Czajkowskiego po raz pierwszy została wykonana na terenie Stanów Zjednoczonych; od tamtej pory „Rok 1812” cieszy się w USA wielką popularnością – przede wszystkim dlatego, że wielu słuchaczy odnosi tytułowy rok 1812 nie od zwycięstwa Rosji nad Napoleonem, ale do toczącej się wówczas wojny brytyjsko-amerykańskiej. M.in. to jest przyczyną, dla której tak często daje się słyszeć uwerturę w czasie świętowania 4 lipca. Poniższy film przedstawia najsłynniejsze w Stanach obchody Dnia Niepodległości, noszące tytuł „A Capitol Fourth”. ![]() 5 listopada 2009 |
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj studyjno-koncertowa składanka londyńskiej formacji Hawkwind.
więcej »Powoli zbliżają się wakacje – co ciekawego warto spakować do waszych pleckaów i walizek?
więcej »W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą zespołu. Na przykład reedycją płyty „A Momentary Lapse of Reason” z 2021 roku.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Requiem dla superbohaterów
— Adam Klimowski
Tam piekło twe, gdzie serce twoje
— Marcin Knyszyński
Głośny protest komiksiarza
— Marcin Knyszyński
Sprzątanie po dwudziestym wieku
— Marcin Knyszyński
Diabłu na pohybel
— Marcin Knyszyński
Pigułka nasenna
— Urszula Lipińska