Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Weekendowa Bezsensja: Zagraj to jeszcze raz Sam, czyli w ostatnie święta też to leciało

Esensja.pl
Esensja.pl
Są takie rzeczy bez których święta Bożego Narodzenia po prostu nie istnieją. To „Kevin sam w domu”, kolędy Krawczyka i „Last Christmas” grupy Wham!. Piosenka ta doczekała się licznych wersji. Warto sobie przypomnieć niektóre z nich.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Weekendowa Bezsensja: Zagraj to jeszcze raz Sam, czyli w ostatnie święta też to leciało

Są takie rzeczy bez których święta Bożego Narodzenia po prostu nie istnieją. To „Kevin sam w domu”, kolędy Krawczyka i „Last Christmas” grupy Wham!. Piosenka ta doczekała się licznych wersji. Warto sobie przypomnieć niektóre z nich.
Ostatnie święta z Wham!
Najpierw oryginał. Nagrany tak dawno temu, że modne u mężczyzn były nastroszone włosy, wydawało się, że Wham! będzie największym zespołem świata i kiedy wszyscy myśleli, że George Michael jest hetero. On chyba też tak myślał, biorąc pod uwagę jak ogląda się za tą czarnowłosą dziewczyną z klipu.
Ostatnie święta w Japonii
Do przerabiania „Last Christmas” najchętniej zabierają się zespoły dyskotekowe. W zasadzie co roku można posłuchać kilku nieudolnych przeróbek z ostrym bitem. A czy słyszeliście kiedyś „Last Christmas” po japońsku? Stylistyka dyskotekowa z trzema skośnookimi paniami z formacji Foxxi Misq na pierwszym planie.
Ostatnie święta akustycznie
To skoro jesteśmy w Japonii, proponuję inną wersję. Wycinamy prostacką popową muzykę, usuwamy w kąt laski rodem z anime i zostawiamy samą melodię. A będzie nam grał Kotaro Oshi, świetny japoński gitarzysta. I to jak pięknie!
Ostatnie święta Mikołaj jarał zioło
I zmiana klimatu. Będzie jajcarsko, a to za sprawą fińskich hiphopowców z Don Johnson Big Band. Wystarczy spojrzeć na Mikołaja na tym nagraniu, by ryknąć śmiechem. Ten koleś pod choinkę przynosi chyba tylko wypasione goldy na szyję.
Ostatnie święta z Coldplay
Pozostajemy w klimacie amatorskich nagrań. Tym razem odpowiada za nie Coldplay. Chyba stworzył je na początku kariery, bo biednie jakoś panowie wyglądają. Ciasno im w tym studio nagrań, tak siedzą jeden na drugim, a poza tym chyba ogrzewanie odłączyli, bo w tych kurtach wyglądają jakby im zimno było.
Ostatnie święta po polsku
To teraz po polsku. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że George Michael w oryginale śpiewał o czymś zupełnie innym, ale może się nie znam. Ale w końcu Piasek, Mieczu, Badach i Lampert nie mogą się mylić.
Ostatnie święta z irokezem
Wracamy do Japonii i naszych starych znajomych z grupy Nicotine (patrz Zagraj to jeszcze raz Sam, czyli Britney baby…). Wersja w sam raz do puszczenia przy wigilijnym stole.
Ostatnie święta z banjo
Po przesłuchaniu tylu wersji „Last Christmas” obiecałem sobie, że następne święta spędzę gdzieś, gdzie jej nie usłyszę. Trudno tylko powiedzieć gdzie, bo wygląda na to, że ta piosenka jest wszędzie. Grają ją nawet na banjo na dalekiej północy. Swoją drogą całkiem sympatycznie.
Ostatnie święta z Kylie
Okazuje się, że na swoim koncie cover „Last Christmas” ma również Kylie Minogue. Jako gwiazda, która zaczynała w latach 80. jest w pełni do tego uprawniona. I proszę, jej wersji słucha się równie przyjemnie co oryginału.
Ostatnie święta to będą te, jeśli jeszcze raz wysłucham „Last Christmas”
Tak więc czas kończyć, a w ramach wielkiego finału George Michael a capella z publiką. Bardziej współczesny, bez kolegi z Wham! z lepszą fryzurą i z odmienioną orientacją.
Wszyscy przed świętami myślą o Ostatnich Świętach. Zupełnie niezależnie stworzyliśmy dwa przeglądy coverów przeboju Wham! Ten drugi – z wersjami punkowymi, hiphopowymi, techno oraz z wersją dosłowną – znajdziecie TUTAJ.
koniec
19 grudnia 2009

Komentarze

21 XII 2009   08:12:47

pamiętajcie o Can't smile without you

06 XII 2012   18:59:13

To z Kylie to oczywiście żart. Przetworzona wersja George'a.

31 XII 2013   12:23:44

"I proszę, jej wersji słucha się równie przyjemnie co oryginału.I proszę, jej wersji słucha się równie przyjemnie co oryginału." Przyjemnie co oryginału. Przyjemnie... Matko...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.