Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jimmy Page, Robert Plant
‹L'Evolution De Led Zeppelin Continue II›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułL'Evolution De Led Zeppelin Continue II
Wykonawca / KompozytorJimmy Page, Robert Plant
Data wydania1998
NośnikCD
Czas trwania104:28
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Intro1:39
2) Wanton Song3:24
3) Bring it on Home1:28
4) Heartbreaker 6:11
5) Ramble on-Walking into Clarksdale12:46
6) No Quarter10:54
7) Going to California5:07
8) Tangerine3:22
9) Gallows Pole4:37
10) Burning Up5:45
11) Babe I'm Gonna Leave You9:08
12) How Many More Times11:07
13) Most High6:19
14) Whole Lotta Love8:30
15) Thank You7:34
16) Rock'n'Roll 6:37
Wyszukaj / Kup

Pot i Kreff – Made in Poland: Page & Plant na schodach do nieba
[Jimmy Page, Robert Plant „L'Evolution De Led Zeppelin Continue II” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Niestety, Led Zeppelin nigdy nie miał okazji dać koncertu w Polsce. Na szczęście mogliśmy podziwiać połowę składu w katowickim Spodku, gdy w 1998 roku, tuż przed zakończeniem współpracy, odwiedził nas duet Page & Plant.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Made in Poland: Page & Plant na schodach do nieba
[Jimmy Page, Robert Plant „L'Evolution De Led Zeppelin Continue II” - recenzja]

Niestety, Led Zeppelin nigdy nie miał okazji dać koncertu w Polsce. Na szczęście mogliśmy podziwiać połowę składu w katowickim Spodku, gdy w 1998 roku, tuż przed zakończeniem współpracy, odwiedził nas duet Page & Plant.

Jimmy Page, Robert Plant
‹L'Evolution De Led Zeppelin Continue II›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułL'Evolution De Led Zeppelin Continue II
Wykonawca / KompozytorJimmy Page, Robert Plant
Data wydania1998
NośnikCD
Czas trwania104:28
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Intro1:39
2) Wanton Song3:24
3) Bring it on Home1:28
4) Heartbreaker 6:11
5) Ramble on-Walking into Clarksdale12:46
6) No Quarter10:54
7) Going to California5:07
8) Tangerine3:22
9) Gallows Pole4:37
10) Burning Up5:45
11) Babe I'm Gonna Leave You9:08
12) How Many More Times11:07
13) Most High6:19
14) Whole Lotta Love8:30
15) Thank You7:34
16) Rock'n'Roll 6:37
Wyszukaj / Kup
Dzieje Led Zeppelin po jego rozwiązaniu (w 1980 roku) zasługują na całkiem osobny artykuł. Kilka razy fanom skakało ciśnienie w nadziei, że jeszcze kiedyś zespół ruszy w światową trasę koncertową i nagra nową płytę. Jimmy Page, Robert Plant i John Paul Jones konsekwentnie jednak odmawiają dłuższych reaktywacji niż na jeden koncert (o ostatnim pisałem na łamach niniejszej rubryki równo rok temu). Mimo to siła, która połączyła muzyków, wciąż ich do siebie przyciąga. W 1994 roku Page i Plant postanowili ponownie stanąć na jednej scenie, tworząc zespół firmowany swoimi nazwiskami. Z początku miała to być krótka współpraca, w wyniku której panowie mieli zagrać wiązankę klasycznych kawałków ich macierzystej formacji, tyle że w wersjach półakustycznych. Pamiątką z tego okresu jest genialna płyta „No Quarter: Jimmy Page and Robert Plant Unledded”.
Na tym się jednak nie skończyło i w 1998 roku panowie wydali krążek „Walking into Clarksdale” z premierowym materiałem. Płyta ta może nie należy do najlepszych, ale przywoływała ducha starego, dobrego Led Zeppelin z okolic słynnej „III”. Zaraz potem Page & Plant ruszyli w światową trasę promującą nowe wydawnictwo, zahaczając również o nasz kraj.
Występ odbył się 26 lutego 1998 i upamiętnia go bootleg “L’Evolution De Led Zeppelin Continue II”. Jest to bardzo interesujące wydawnictwo, ponieważ składa się na nie 6 płyt CD, z czego katowicki koncert zajmuje tylko dwie z nich. Pozostałe to rejestracje pochodzące ze Stanów Zjednoczonych (3.10.1995) i Wielkiej Brytanii (30.10.1998). Całość została wydana przez wytwórnię Empress Vallye, specjalizujące się w publikowaniu bootlegów Led Zeppelin. Od razu trzeba zaznaczyć, że choć materiału nie poddano obróbce w studio, to jego jakość jest więcej niż zadowalająca.
Co zaś się tyczy samego koncertu, to mamy do czynienia z prawdziwą ucztą dla każdego fana klasycznego rocka. Page i Plant nie promują na siłę wspólnego wydawnictwa, zdając sobie sprawę z tego, że publiczność oczekuje od nich przede wszystkim kawałków Zeppelinów. Poprzestają więc tylko na trzech nowych kompozycjach: „Walking into Clarksdale”, „Burning up” i „Most High”, z czego największe wrażenie robi ta ostatnia, mocno osadzona w orientalnych klimatach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to jeden z najlepszych momentów występu.
Reszta to już stare, wszystkim dobrze znane evergreeny, które jak zwykle zabrzmiały rewelacyjnie. Mamy więc szybkostrzelne, riffowe motywy w postaci „Bring it on Home” i „Rock’n’roll”, akustyczne, folkowe ballady „Going to California” i „Gallows Pole” i wreszcie długie, rozimprowizowane suity, które są najważniejszymi momentami koncertu. Może nie trwają one po pół godziny, jak w latach 70. ale i tak robią wrażenie. We „Whole Lotta Love” wciąż znalazło się miejsce na szaloną grę Jimmiego Page’a smyczkiem po gitarze, w „How Many More Times”, wycina solówkę jak za swych najlepszych lat; „Baby, I’m Gonna Leave You” został wzbogacony kosmicznym brzmieniem klawiszy. Wszystko jednak przebija monumentalny „No Quarter”, którego genialny riff miażdży niczym walec i nie przeszkadza nawet to, że głos Planta, choć zgodnie z oryginałem przerobiony, nie brzmi już tak jak kiedyś.
Generalnie wokalista z początku nie zachwyca kondycją, ale z każdym następnym kawałkiem śpiewa coraz lepiej. Niestety, ale całe lata forsowania gardła odbiły się na jego warunkach głosowych. Jimmy Page natomiast jest w swoim żywiole, w jego grze słychać tę samą młodzieńczą pasję, którą zachwycał na początku kariery. Odczuwalny jest jednak brak wyrazistego perkusisty, ale przecież Bonham był tylko jeden.
Słuchając nagrania “L’Evolution De Led Zeppelin Continue II” aż trudno uwierzyć, że tak dobrze dogadujący się na scenie duet Page – Plant, po zakończeniu światowej trasy, jeszcze w 1998 roku ostatecznie zawiesił działalność. Potem każdy z panów poszedł swoją drogą. Szkoda, bo razem byli na artystycznych schodach do nieba, mimo, że ta najsłynniejsza kompozycja w dorobku Led Zeppelin nie zabrzmiała w Katowicach.
koniec
30 września 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Statek z nowym kapitanem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwa światy w Chorzowie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Największy z Wielkiej Czwórki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Trzech mężczyzn i fani
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Odkryli sposób na długowieczność!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Folk z rockowym pazurem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Chwila prawdziwych emocji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wszyscy święci na koncercie Pearl Jam
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najdorodniejsze jeżozwierzowe drzewa rodzą się w Warszawie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Metallica poczuła się dobrze!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.