Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Samsara Blues Experiment
‹Revelation & Mystery›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRevelation & Mystery
Wykonawca / KompozytorSamsara Blues Experiment
Data wydania20 października 2011
NośnikCD
EAN4040824035075
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Flipside Apocalypse
2) Hangin´ On The Wire
3) Into The Black
4) Thirsty Moon
5) Outside Insight Blues
6) Zwei Schatten Im Schatten
7) Revelation & Mystery
Wyszukaj / Kup

Jak arka przymierza między starymi a nowymi laty…
[Samsara Blues Experiment „Revelation & Mystery” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wbrew nazwie, zespół Samsara Blues Experiment nie ma zbyt wiele wspólnego z czystym bluesem, za to bardzo dużo z heavy metalem, rockiem psychodelicznym i space rockiem. Drugi album berlińczyków zatytułowany „Revelation & Mystery” równie dobrze, co w 2011 roku, mógłby powstać na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, kiedy taka muzyka święciła największe triumfy – zarówno w Europie, jak i za Oceanem.

Sebastian Chosiński

Jak arka przymierza między starymi a nowymi laty…
[Samsara Blues Experiment „Revelation & Mystery” - recenzja]

Wbrew nazwie, zespół Samsara Blues Experiment nie ma zbyt wiele wspólnego z czystym bluesem, za to bardzo dużo z heavy metalem, rockiem psychodelicznym i space rockiem. Drugi album berlińczyków zatytułowany „Revelation & Mystery” równie dobrze, co w 2011 roku, mógłby powstać na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, kiedy taka muzyka święciła największe triumfy – zarówno w Europie, jak i za Oceanem.

Samsara Blues Experiment
‹Revelation & Mystery›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRevelation & Mystery
Wykonawca / KompozytorSamsara Blues Experiment
Data wydania20 października 2011
NośnikCD
EAN4040824035075
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Flipside Apocalypse
2) Hangin´ On The Wire
3) Into The Black
4) Thirsty Moon
5) Outside Insight Blues
6) Zwei Schatten Im Schatten
7) Revelation & Mystery
Wyszukaj / Kup
Równo czterdzieści lat temu ukazała się w Niemczech jedyna płyta prowadzonego przez Bernharda Rendela zespołu My Solid Ground. Otwierał ją trwający trzynaście minut utwór „Dirty Yellow Mist”. I właśnie ten kawałek i ten zespół były pierwszym skojarzeniem, jakie miałem po premierowym odsłuchaniu nowego albumu berlińczyków z Samsara Blues Experiment. Chyba nie bez powodu, bo to zespół, który pełnymi garściami czerpie inspiracje z klasyków krautrocka, a przede wszystkim z tych, którzy obsiedli jego psychodeliczną gałąź. Grupa powstała latem 2007 roku z inicjatywy wokalisty i gitarzysty Christiana Petersa, do którego wkrótce dołączyli gitarzysta Hans Eiselt, basista Richard Behrens oraz perkusista Thomas Vedder. Po roku wydali EP-kę zatytułowaną po prostu „Samsara Blues Experiment”, którą wypełniły zaledwie dwa, ale za to długie, numery: „Singata (Mystic Queen)” oraz trzynastominutowy „Double Freedom”. Kolejnym wydawnictwem był, opublikowany z okazji trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych, minialbum „2009 USA Touredition” (2009), aż wreszcie nadeszła pora na debiutancki „pełnometrażowy” – czy może raczej, biorąc pod uwagę tytuł, „długodystansowy” – krążek „Long Distance Trip” (2010). Trafiły nań między innymi utwory z pierwszej EP-ki, lecz w znacznie zmienionych, jeszcze bardziej wydłużonych wersjach (na przykład „Double Freedom” rozrosło się do prawie dwudziestu trzech minut). Album spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, co z kolei dało Niemcom motywację do tego, by nie zwlekać zbyt długo z nagraniem drugiego krążka.
„Revelation & Mystery” ujrzało światło dzienne w październiku 2011 roku. Wrażenie robi już okładka płyty, na której widać fantazyjny rysunek, z którego wyłania się postać nobliwego starca z mieczem w prawej ręce. Biorąc pod uwagę tytuł krążka, może być to któryś z wojowniczych archaniołów Boga. Trwającą niemal dokładnie czterdzieści siedem minut płytę otwiera – po kilkunastosekundowym instrumentalnym i nienazwanym wstępie – utwór „Flipside Apocalypse”. I świetnie definiuje on styl zespołu. Czegóż bowiem w nim nie ma? Jest ostry heavy metalowy rytm, moc amerykańskiego stoner rocka i luz krautrockowej psychodelii. Przepuszczone przez różnego rodzaju efekty gitary Petersa i Eiselta dodają jeszcze smaczków, a muzyka robi się wówczas lekko „kwasowa” – kto miał kiedyś okazję sięgnąć po twórczość Japończyków z Acid Mother Temple (też zresztą często inspirujących się klasykami krautrocka), będzie doskonale wiedział, w czym rzecz. W „Hangin’ on the Wire” robi się z kolei hard rockowo, jakby zespół zapragnął nagle skręcić w stronę wczesnego Hawkwind wymieszanego z Black Sabbath. Tą samą ścieżką berlińczycy podążają również w „Into the Black”, który to kawałek zwraca uwagę z jednej strony rozpasanymi, iście metalowymi solówkami gitar, z drugiej – zwłaszcza w warstwie wokalnej, ale też w brzmieniu instrumentów – nawiązaniami do klasycznych kapel psychodelicznych z końca lat 60. ubiegłego wieku (można się w nim dosłuchać wpływów Vanilla Fudge, Iron Butterfly, Grateful Dead). Klimat zmienia nieco czwarty na płycie „Thirsty Moon”.
Czy można go uznać za hołd złożony popularnemu przed ponad trzydziestu laty, identycznie nazywającemu się zespołowi progresywno-jazzowemu z Bremy? Kto wie… Ale nie zmienia to faktu, że numer ten momentalnie zapada w pamięć. Zaskakuje przede wszystkim melodyjnością, country-folkowym wokalem oraz partią gitary, która od razu przywodzi na myśl sposób posługiwania się tym instrumentem przez Jimmy’ego Page’a. Jedynym utworem o bluesowym podłożu jest trwający ponad osiem minut „Outside Insight Blues”. To kawałek bardzo energetyczny, który równie dobrze, podpisany jako Led Zeppelin, mógłby znaleźć się na pierwszym krążku londyńskiego kwartetu, obok „Good Times, Bad Times” czy „Dazed and Confused”. Przedostatni na płycie „Zwei Schatten im Schatten” jest instrumentalnym przerywnikiem opartym przede wszystkim na dźwiękach sitara, na którym gra – podobnie zresztą jak w kilku utworach na poprzednim albumie – Christian Peters. A potem, na finał, panowie z Samsara Blues Experiment fundują prawdziwe opus magum – najdłuższe na płycie tytułowe „Revelation & Mystery”. Rozwija się ten numer znakomicie, co rusz przechodząc od formy balladowej do opatrzonych hard rockowymi solówkami partii typowo psychodelicznych. W końcówce lider zespołu pozwala już sobie na niemalże wirtuozerskie popisy, a sekcja rytmiczna – to chyba nie przypadek – nabiera przyspieszenia jak, nie przymierzając, Metallica w „One”.
Krążek Niemców nie grzeszy szczególną oryginalnością (wszystko to już gdzieś wcześniej słyszeliśmy), niektórych na dodatek drażnić może brudne, garażowe brzmienie. Ale z drugiej strony jest w muzyce Samsara Blues Experiment tyle emocji, że nie sposób przejść obok „Revelation & Mystery” obojętnie. Ta płyta zasysa słuchacza, wciąga go w muzyczny świat, który swymi korzeniami sięga odległych czasów, gdy w muzyce rockowej ceniono przede wszystkim – oczywiście obok wysokich walorów artystycznych – również szczerość wypowiedzi. A tego Petersowi i kompanom na pewno odmówić nie można. W porównaniu z „Long Distance Trip” zespół zrobił spory krok do przodu, okrzepł i dojrzał, zyskał też świadomość własnej wartości i pewność, że obrany kierunek jest tym właściwym. W efekcie nagrał płytę, która w porównaniu z debiutem prezentuje się znacznie lepiej i kompozytorsko, i wykonawczo. Aż strach pomyśleć, jakim uderzeniem może okazać się za rok – jeśli panowie zachowają regularność pracy – trzeci album berlińskiego kwartetu.
koniec
24 listopada 2011

Komentarze

24 XI 2011   15:21:05

Jedna z ciekawszych stonerowych pozycji w tym roku, choć odrobinę gorsza od debiutu. Gdzieś "rozmyła" się ich przestrzeń z debiutu i zastąpiły ją bardziej hard-rockowe brzmienia, ale i tak jest dobrze. Tylko ta fatalna okładka...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.