Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Strachy Na Lachy
‹¡To!›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł¡To!
Wykonawca / KompozytorStrachy Na Lachy
Data wydania9 lutego 2013
NośnikCD
Gatunekrock
EAN5900000000404
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Mokotów
2) Sympatyczny atrament
3) Bankrut… bankrutowi
4) Gorsi
5) I can’t get no gratisfaction
6) Bloody Poland
7) Jaka piękna katastrofa
8) Za stary na Courtney Love
9) Dreadlock Queen
10) Żeby z tobą być [Guzik_Owcy]
Wyszukaj / Kup

Nie tacy gorsi
[Strachy Na Lachy „¡To!” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po wydaniu poprzedniej płyty Strachów Na Lachy Grabaż zapowiadał, że kończy z muzykowaniem. Wygląda jednak na to, że nagrywanie „Dodekafonii” było dla niego pewnego rodzaju katharsis i należy traktować krążek „!TO!” jako początek nowego rozdziału w jego karierze. O wiele bardziej radosny.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie tacy gorsi
[Strachy Na Lachy „¡To!” - recenzja]

Po wydaniu poprzedniej płyty Strachów Na Lachy Grabaż zapowiadał, że kończy z muzykowaniem. Wygląda jednak na to, że nagrywanie „Dodekafonii” było dla niego pewnego rodzaju katharsis i należy traktować krążek „!TO!” jako początek nowego rozdziału w jego karierze. O wiele bardziej radosny.

Strachy Na Lachy
‹¡To!›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł¡To!
Wykonawca / KompozytorStrachy Na Lachy
Data wydania9 lutego 2013
NośnikCD
Gatunekrock
EAN5900000000404
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Mokotów
2) Sympatyczny atrament
3) Bankrut… bankrutowi
4) Gorsi
5) I can’t get no gratisfaction
6) Bloody Poland
7) Jaka piękna katastrofa
8) Za stary na Courtney Love
9) Dreadlock Queen
10) Żeby z tobą być [Guzik_Owcy]
Wyszukaj / Kup
Recenzując „!TO!”, nie sposób nie odnieść się do przeszłości Strachów. Przede wszystkim dlatego, że ich poprzedni album jest być może najlepszym (tu waham się między debiutem) w ich karierze, a na pewno najpoważniejszym. Trudno było z marszu nagrać coś jeszcze lepszego, dlatego panowie podjęli – chyba słuszną – decyzję, by wrócić do lżejszych klimatów. Głównie muzycznie, a to za sprawą kilku szybszych, jednoznacznie gitarowych kawałków. Także Grabaż odpuścił trochę w tekstach. I tu mam problem.
„Dodekafonia” z początku odpychała swoją duszną atmosferą, która bardziej pasowała do Pidżamy Porno niż do folkowo-imprezowego formatu Strachów Na Lachy. Jednak po pierwszym szoku płyta coraz bardziej wciągała, a gorzkie rozliczenie z Polską i otaczającą nas rzeczywistością jest jedną z najważniejszych artystycznych wypowiedzi ostatnich lat.
Po czymś takim chciałoby się więcej i powrót do znanych, lżejszych utworów ponownie budzi konsternację. Znów trzeba się przyzwyczajać, osłuchiwać i weryfikować oczekiwania z efektem końcowym. Jednak, kiedy się już to zrobi, okaże się, że „!TO!” jest bardzo przyjemną, choć nie wybitną, płytą, którą spokojnie można postawić obok krążka „Piła tango”.
Pod względem muzycznym nie jest co prawda tak barwnie jak na dwóch pierwszych albumach Strachów, ale nie brakuje firmowej dla tego zespołu mieszanki stylów. Mamy więc delikatny posmak reggae’owy w „Mokotowie”, żwawy folk w „Sympatycznym atramencie”, elektroniczny beat w „Za stary na Courtney Love”, radosny britpop pod postacią „Żeby z tobą być” i ostrzejsze, gitarowe granie pod Pidżamę w środkowej części płyty.
Podobnie teksty Grabaża lawirują po tematach bardziej i mniej poważnych. Pomiędzy opowieściami o wałęsających się kotach, imprezowym stylu życia, wyznaniami miłosnymi możemy znaleźć rozliczenia pokoleniowe („Gorsi”), opis esencji polskości („Bloody Poland”) czy smutną kontestację na temat narkotyków („Dreadlock Queen”). Każdy zatem ma szansę znaleźć coś dla siebie, zarówno ci, którzy załapali się na Strachy przy okazji popularności singla „Dzień dobry – kocham cię”, jak i tęskniący za Pidżamą.
W najbardziej nośnym kawałku w zestawie, „I can’t get no gratisfaction”, w którym wokalista wciela się w internetowego trolla, z lubością obrzucającego błotem, kogo popadnie, w pewnym momencie dostaje się też liderowi Strachów – ten okazuje się matołem, który się skończył. Otóż, proszę państwa, chcę wszem i wobec ogłosić, że informacje o końcu Grabaża są jak najbardziej przesadzone, a „!TO!” jest tego żywym dowodem.
koniec
20 kwietnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nie zamierzam się stąd ruszać. Tu mi dobrze
— Jakub Stępień

Strrrrrraszny punk rock
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tam, gdzie kurwy, grzyby i krasnale
— Marek Staszewski

Tegoż autora

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł rozbiera się u Prady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kobieta ich bije
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.