Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Parov Stelar Trio
‹The Invisible Girl›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Invisible Girl
Wykonawca / KompozytorParov Stelar Trio
Data wydania19 kwietnia 2013
NośnikCD
Gatunekelektronika, jazz, pop
EAN5901844924420
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) La Calatrava
2) The Invisible Girl
3) Doctor Foo
4) Menage A Trois
5) The Fireface
6) At The Flamingo Bar
7) La Divina
8) Doctor Foo Smooth Version
9) Menage A Trois Club Edit
10) The Fireface Club Edit
Wyszukaj / Kup

Mały jazzowy pożar
[Parov Stelar Trio „The Invisible Girl” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeszcze bardziej porywający i klubowy, ale nadal z przeogromnym jazzowym ładunkiem. „The Invisible Girl” od początku jawi się jako imprezowy dynamit idealny na gorące wakacyjne wieczory i noce. Niestety w stonowanych warunkach – choćby w domowym zaciszu – na jaw wychodzą wszystkie jego niedoskonałości, które paradoksalnie pozwalają dodatkowo docenić wcześniejsze dokonania Parova Stelara.

Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
[Parov Stelar Trio „The Invisible Girl” - recenzja]

Jeszcze bardziej porywający i klubowy, ale nadal z przeogromnym jazzowym ładunkiem. „The Invisible Girl” od początku jawi się jako imprezowy dynamit idealny na gorące wakacyjne wieczory i noce. Niestety w stonowanych warunkach – choćby w domowym zaciszu – na jaw wychodzą wszystkie jego niedoskonałości, które paradoksalnie pozwalają dodatkowo docenić wcześniejsze dokonania Parova Stelara.

Parov Stelar Trio
‹The Invisible Girl›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Invisible Girl
Wykonawca / KompozytorParov Stelar Trio
Data wydania19 kwietnia 2013
NośnikCD
Gatunekelektronika, jazz, pop
EAN5901844924420
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) La Calatrava
2) The Invisible Girl
3) Doctor Foo
4) Menage A Trois
5) The Fireface
6) At The Flamingo Bar
7) La Divina
8) Doctor Foo Smooth Version
9) Menage A Trois Club Edit
10) The Fireface Club Edit
Wyszukaj / Kup
Po dobrych wydawnictwach, jakimi bez wątpienia były „Coco” oraz „The Princess”, Marcus Füreder zdecydował się na pewną odmianę i pracę w skromniejszym gronie. Stąd najnowsza płyta sygnowana jest przez Parov Stelar Trio, w którego skład wchodzą jeszcze trębacz Gerd Rahstorfer (Jerry Di Monza) oraz saksofonista Markus Ecklmayr (Max the Sax). Oczywiście podczas nagrywania pojawili się choćby pianiści czy gitarzysta, ale rzeczywiście rola gości sprowadzona została do minimum. Tym razem prym wiodą bujające podkłady, które ciągle wzmacniane są przez instrumenty dęte. W ten sposób powstała energetyczna taneczno-jazzowa mieszanka, raz za razem zachęcająca do podrygów i od początku do końca konsekwentnie poprowadzona. Tak konsekwentnie, że początkowe napięcie i ekscytacja wyraźnie opadają, a w ich miejsce pojawia się rozczarowujące znużenie.
Kluczem do sukcesów poprzednich krążków był umiarkowany eklektyzm. Zróżnicowana moc, nastrój oraz rozmaite (nie tylko jazzowe) dodatki i ciepłe wokale zagwarantowały Austriakowi znaczący sukces, którego obfite plony zebrał podczas licznych tras koncertowych. Co ciekawe, „The Invisible Girl” również chwilami zwalnia, lecz jego monotonia wynika przede wszystkim z pulsujących, niemal cały czas identycznych, elektronicznych fundamentów. Po umiarkowanym, nieco rozmytym, ale miarowo rozkręcającym się wstępie w postaci „La Calatrava” można mieć nadzieję na całkiem szerokie spektrum muzycznych wrażeń – w znanym od dawna stylu Marcusa. Dalej trafiamy jednak już na słaby numer tytułowy – typowy parkietowy hit, którego taneczne beaty odsyłają słuchacza do popularnych w rozgłośniach radiowych numerów, a o tym, że obcujemy z kawałkiem utalentowanego Parova Stelara, przypominają jedynie charakterystyczne samplowane wokale i wszechobecne swingujące dęciaki. Szczerze mówiąc, te ostatnie aż przytłaczają płytę. Właściwie bez przerwy trafiamy na jakąś dynamiczną solówkę trębacza lub saksofonisty (albo ich duety), które w takim nawarstwieniu po prostu znacznie tracą na wartości, a z czasem nawet męczą. Za to kiedy udaje się wreszcie wyłapać jakiś pozbawiony ich udziału fragment, uderza wtórność i brak polotu elektronicznej warstwy albumu.
Na szczęście nie jest tak źle, jak mogłoby wynikać z powyższych spostrzeżeń. Kluczowym problemem „The Invisible Girl” jest fakt, że najwyżej przeciętnie wypada jako płyta. Na pewno nie można odmówić jej spójności, która finalnie okazuje się jednak poważną wadą, lecz jednocześnie, gdy tylko przyjrzymy się poszczególnym utworom, da się wśród nich wyłowić pozycje co najmniej udane. Bez dwóch zdań na koncertowy hit nadaje się „The Fireface” – ze świetnymi: perkusją, basem i rozważnie serwowanymi dęciakami. Doskonale w przekroju wydawnictwa wypada też „La Divinia” – spowolniona, zauważalnie downtempowa, momentami przestrzenna, a do tego z wpadającym w ucho fortepianowym motywem. Na koniec warto chyba zwrócić uwagę, że album wypełniony jest przez zaledwie siedem nowych kompozycji oraz ich trzy alternatywne wersje. O ile jeszcze „Doctor Foo” w smooth version stanowi przyjemne orzeźwienie, o tyle wieńczące całość klubowe aranżacje „Menage A Trois” oraz „The Fireface” można uznać za zbędne.
Pierwszy studyjny krążek wydany jako Parov Stelar Trio to materiał skrajnie koncertowy – na żywo prawdopodobnie porwie każdą publiczność. Traktowany wyłącznie w taki sposób, zasługuje na uwagę. Jednak dla spragnionych większego zakresu doznań, których na dotychczasowych płytach Austriaka nie brakowało, będzie stanowił rozczarowanie. Nasuwa się też myśl, że razem z „The Invisible Girl” zamknięty zostaje pewien rozdział, a specyficzna muzyczna formuła – przynajmniej częściowo wyczerpana. Pora chyba na Marcusa Füredera bardziej zaskakującego i aktywnie poszukującego. Oby tylko nie w wyłącznie tanecznych i klubowych nurtach.
koniec
8 sierpnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

Ponętny ukłon w stronę kobiet
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.