Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bruce Springsteen
‹High Hopes›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHigh Hopes
Wykonawca / KompozytorBruce Springsteen
Data wydania14 stycznia 2014
Wydawca Columbia Records
NośnikCD
Czas trwania56:24
Gatunekrock
EAN888430154629
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) High Hopes4:57
2) Harry's Place4:04
3) American Skin [41 Shots]7:23
4) Just Like Fire Would3:56
5) Down In The Hole4:59
6) Heaven's Wall3:50
7) Frankie Fell In Love2:48
8) This Is Your Sword2:52
9) Hunter Of Invisible Game4:42
10) The Ghost of Tom Joad7:33
11) The Wall4:20
12) Dream Baby Dream5:00
Wyszukaj / Kup

Jaśniejsza strona Bruce’a
[Bruce Springsteen „High Hopes” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bruce Springsteen, pomimo 64 lat na karku, co rusz rozpieszcza swoich wielbicieli nowymi wydawnictwami i niezapomnianymi koncertami. Polscy fani póki co nie mają możliwości doświadczyć tych drugich, pozostaje im więc cieszyć się kolejną płytą Bossa. Tym razem wypełnioną coverami, nowymi aranżacjami oraz studyjnymi zapisami tego, co grane było wcześniej jedynie podczas występów na żywo.

Łukasz Izbiński

Jaśniejsza strona Bruce’a
[Bruce Springsteen „High Hopes” - recenzja]

Bruce Springsteen, pomimo 64 lat na karku, co rusz rozpieszcza swoich wielbicieli nowymi wydawnictwami i niezapomnianymi koncertami. Polscy fani póki co nie mają możliwości doświadczyć tych drugich, pozostaje im więc cieszyć się kolejną płytą Bossa. Tym razem wypełnioną coverami, nowymi aranżacjami oraz studyjnymi zapisami tego, co grane było wcześniej jedynie podczas występów na żywo.

Bruce Springsteen
‹High Hopes›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHigh Hopes
Wykonawca / KompozytorBruce Springsteen
Data wydania14 stycznia 2014
Wydawca Columbia Records
NośnikCD
Czas trwania56:24
Gatunekrock
EAN888430154629
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) High Hopes4:57
2) Harry's Place4:04
3) American Skin [41 Shots]7:23
4) Just Like Fire Would3:56
5) Down In The Hole4:59
6) Heaven's Wall3:50
7) Frankie Fell In Love2:48
8) This Is Your Sword2:52
9) Hunter Of Invisible Game4:42
10) The Ghost of Tom Joad7:33
11) The Wall4:20
12) Dream Baby Dream5:00
Wyszukaj / Kup
Springsteen i jego E Street Band uderzają na wstęp równie mocno jak na „Wrecking Ball”, chociaż w innym stylu. „High Hopes” to pierwszy cover, zapożyczony od Tima Scotta McConnella, i jeden z tych utworów, w których Bruce śmiało korzysta ze wsparcia licznych członków swojego zespołu. Wokal łączy się w dwu- i wielogłosy, piosenka jest bliska temu, jak muzyka Bossa brzmi na płytach koncertowych (choćby „Live in Dublin”) lub studyjnym „The Seeger Sessions”. Zwrócenie uwagi na klimat americany czy folku nie jest tu bynajmniej zarzutem, to po prostu jedna z wielu twarzy tego artysty. „Harry’s Place” to już zupełnie inna atmosfera, z dominującymi dźwiękami klawiszy i gitar, wokalista zaś głębokim głosem snuje swoją opowieść zanurzoną w mrocznym klimacie. Drapieżna gitara Toma Morello nadaje kawałkowi charakter, podkreślony jeszcze przez partię saksofonu nieżyjącego już niestety członka E Street Band, Clarence’a Clemonsa. Stonowane oblicze utrzymuje „American Skin (41 Shots)”. I choć obie brzmią trochę jak dokonania artysty z czasów „Human Touch” czy „Tunnel of Love”, to pierwsza z wymienionych powstała w okresie „The Rising”, a druga jeszcze wcześniej, zainspirowana głośnymi w USA wydarzeniami z 4 lutego 1999 roku, które doprowadziły do śmierci 23-letniego uchodźcy, Amadou Diallo. Należy do społecznych opowieści i komentarzy artysty; przerywana jest kolejną doskonałą partią mocnej gitary. Springsteen dalej okrasza swój album coverami (najczęściej) mniej znanych artystów: „Just Like Fire Would” skomponowany został bowiem przez australijski zespół The Saints. Ten energetyczny kawałek miałby godne miejsce na podobnej klimatycznie płycie „Magic”. Brzmi świeżo, mocno i jest urozmaicony partią dęciaków. W tle przebija się głos Patti Scialfy i pozostałych śpiewających członków zespołu. Żona lidera grupy nuci początkową część kolejnego na „High Hopes” utworu – „Down in the Hole”. Ustępuje miejsca nosowemu wokalowi Bossa, który w następnej części wraca do swojej „zwyczajowej” barwy głosu i (wspomagany momentami nie tylko przez żonę, ale także dzieci – Jessicę, Evana i Samuela Springsteenów) snuje opowieść na tle melodii zahaczającej o irlandzki folk. Znów pojawia się też partia saksofonu Clemonsa i – po raz pierwszy – organy, za które odpowiada Danny Federici. Gospelowy zaśpiew rozpoczyna „Heaven’s Wall”, które dzięki skandowanemu „Raise Your Hands” ma potencjał wybitnie koncertowy. W tle przewijają się skrzypce, zyskujące pierwszy głos zamiennie z charakterystyczną gitarą Toma Morello. „Frankie Fell in Love” oraz „This Is Your Sword” to radosne numery zagrane z dużym zaangażowaniem zespołu. O ile pierwszy można określić nawet mianem beztroskiego, to drugi w warstwie tekstowej porusza się po dobrze znanych słuchaczom Bossa terytoriach chrześcijańskich wartości. Podobnie jest z „Hunter of Invisible Game”, jednak całość jest bardziej spokojna, przemykająca niemal niezauważenie.
Kolejnej piosenki nie da się już jednak przespać – Springsteen wraca bowiem do tytułowego numeru z wydanego w 1995 roku „The Ghost of Tom Joad”. I to jak wraca! Jest to właściwie popis duetu Boss/Tom Morello, pełen energii i pasji. Były gitarzysta m.in. Rage Against the Machine (z którym notabene coverował wcześniej „The Ghost of Tom Joad”) oraz Audioslave udziela się tu również wokalnie, jednak to gitary obu panów występują w rolach głównych. Znakomita współpraca brzmień. Dwa ostatnie utwory to wyciszony, ozdobiony partią trąbki „The Wall”, opowiadający o muzyku Walterze Cichoniu, oraz (zaprezentowany przed premierą w charakterze singla) cover zespołu Suicide – „Dream Baby Dream” – rzeczywiście rozmarzony, płynący leniwie (ale posiadający moc) i wzbogacony chórkami zespołu.
„High Hopes” to płyta stanowiąca miks pomysłów i dokonań Springsteena, ale zasługująca raczej na miano eklektycznej niż przypadkowej i chaotycznej. Nie jest tak wewnętrznie spójna, jak choćby rewelacyjne „Wrecking Ball”, ale nie można jej też ochrzcić mianem „odgrzewanych kotletów”. Większość utworów z „High Hopes” była przecież wcześniej grana jedynie podczas koncertów, a koncepcja studyjnej dokumentacji takich piosenek nie jest nowa, o czym świadczy obecność na wspominanym poprzednim wydawnictwie napisanego dobrych parę lat wcześniej „Land of Hope and Dreams”. Z pewnością siła płyty drzemie nie tylko w geniuszu samego Bruce’a Springsteena, ale też w energii i świeżości, jaką wnosi Tom Morello, który udziela się na ośmiu z dwunastu zawartych na niej piosenek. Echa gniewu i złości przesycające „Wrecking Ball” ucichły, a Boss daje tu słuchaczom chwilę wytchnienia. Na jak długo? Nie ma wątpliwości, że jeśli tylko poczuje potrzebę nagrania kolejnego ważnego albumu, z łatwością znajdzie odpowiednie słowa i dźwięki.
koniec
21 stycznia 2014

Komentarze

21 I 2014   23:04:58

Myślę, że cała ta panika, którą wśród fanów Bossa wywołała obecność kilku "cudzesów", jest mocno rozbuchana. Trzy covery na dwanaście doskonałych kompozycji, to naprawdę żaden big deal. Zwłaszcza, że dopiero w wersjach Springsteena otrzymały one atrakcyjną formę. Tchnięcie studyjnego życia (nie, to nie oksymoron;)) w numery, które dotychczas znane były wyłącznie z wersji live to z kolei coś, co po prostu musiało nastąpić. Natomiast "Ghost Of Tom Joad" z kolosalną rolą Toma Morello to jeszcze inna para kaloszy. Nieczęsto zdarza się, by zabawa z kompozycją, która już w swojej pierwotnej formie wydawała się doskonała, przynosi tak wstrząsający efekt. I mówię tutaj o jak najbardziej pozytywnym wstrząsie. Nie mogę się oderwać od "High Hopes", tak jak dwa lata temu nie potrafiłem odkleić się od "Wrecking Ball". Wspaniała płyta.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Muzyczny list do domu
— Łukasz Izbiński

Hard rock z brodą
— Łukasz Izbiński

Pudding western, spaghetti blues
— Łukasz Izbiński

W oazie dźwięków
— Łukasz Izbiński

Nagrajmy jak za dawnych lat
— Łukasz Izbiński

Welcome to the Delta Machine
— Łukasz Izbiński

Amerykański zmierzch, amerykański brzask
— Łukasz Izbiński

Bluesman wieczorową porą
— Łukasz Izbiński

Powrót z podniesionym czołem
— Łukasz Izbiński

Indiański blues
— Łukasz Izbiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.