Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muchy
‹Karma Market›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKarma Market
Wykonawca / KompozytorMuchy
Data wydania14 października 2014
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Gatunekrock
EAN602547086976
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Odkąd
2) Tak jak dziś
3) Queen for a Day
4) Nic się nie stało
5) Biały walc
6) A Place
7) Bliżej
8) Between the Lines
9) Idą święta
Wyszukaj / Kup

Nostalgiczny biały walc
[Muchy „Karma Market” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Biały walc, panie proszą, a ja tylko z Tobą mam parę…” – zespół Muchy przyzwyczaił nas do błyskotliwych, poetyckich tekstów oraz do oryginalnej otoczki, słowem – świeżości, czego kontynuacją jest „Karma Market”.

Vivienne Znamirowska

Nostalgiczny biały walc
[Muchy „Karma Market” - recenzja]

„Biały walc, panie proszą, a ja tylko z Tobą mam parę…” – zespół Muchy przyzwyczaił nas do błyskotliwych, poetyckich tekstów oraz do oryginalnej otoczki, słowem – świeżości, czego kontynuacją jest „Karma Market”.

Muchy
‹Karma Market›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKarma Market
Wykonawca / KompozytorMuchy
Data wydania14 października 2014
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Gatunekrock
EAN602547086976
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Odkąd
2) Tak jak dziś
3) Queen for a Day
4) Nic się nie stało
5) Biały walc
6) A Place
7) Bliżej
8) Between the Lines
9) Idą święta
Wyszukaj / Kup
Mogłabym do woli narzekać na jakość polskiej sceny muzycznej, gdzie najcenniejsze perełki giną w tłumie zespołów, które są bardzo dobrze wypromowane, ale nie przybywają przy tym z niczym nowym ani tym bardziej wartościowym. Po przesłuchaniu czwartej już płyty zespołu Muchy, o intrygującej nazwie „Karma Market”, jestem spokojna – owe „perełki” wciąż jeszcze istnieją i mają się dobrze!
Po dziesięciu latach zdolni chłopcy z Poznania zaserwowali nam dziewięć piosenek w pakiecie z całym wachlarzem wywołanych emocji. Tym, co wyróżnia tę płytę od wcześniejszych, jest niewątpliwie jeszcze większa dojrzałość tekstów, ale także i formy. Każdy utwór żyje tutaj swoim własnym życiem, nie ocierając się o przeciętność. No, prawie. Otwierająca płytę „Odkąd” oswaja nas z nieco mocniejszym brzmieniem Much, jednak już kolejna piosenka jest obrotem o całe sto osiemdziesiąt stopni. W tej drapieżnej wersji odnajdują się świetnie. Ktoś nawet zasugerował, że piosenka ta za bardzo przypomina swoim brzmieniem utwory Jacka White’a. Jednakże jest to zbyt daleko idąca interpretacja, gdyż można tam się doszukać co najwyżej swojskich dźwięków Much z wcześniejszych płyt. „Bliżej” chyba nie trzeba nikomu przedstawiać – premierę miała już parę dobrych miesięcy temu, godnie reprezentując album. Niestety, o „Tak jak dziś” nie mogę powiedzieć tego samego – jest niewątpliwie słabszym akcentem „Karmy Market”. Muchy przyzwyczaiły nas do błyskotliwych, poetyckich tekstów oraz do całej tej oryginalnej otoczki, słowem – świeżości. A ta jedna piosenka zwyczajnie tutaj nie pasuje, za bardzo wtapiając się w tłum popularnopodobnych. Na szczęście z pomocą przybywają kolejne pozycje. I tak możemy usłyszeć, między innymi, coś na pograniczu starego, dobrego bluesa. Aż trzy piosenki anglojęzyczne jeszcze bardziej uwydatniają doskonały wokal Michała Wiraszko. W „Nic się nie stało” zewsząd atakują nas dźwięcznie wszelkiego rodzaju przeszkadzajki, energicznie i przyjemnie. Należy także pochwalić „Biały walc”, który swoją delikatnością i nostalgicznym klimatem oczaruje prawdopodobnie każdego! A takich niespodzianek jest tam o wiele więcej. Nie szukając daleko, wystarczy jeszcze wspomnieć o utworze kończącym płytę, a więc o „Idą święta”. Początkowo ledwie niezauważalna, po kolejnym przesłuchaniu przybliża nas jeszcze bardziej do wielkomiejskiej, szarej codzienności, na którą, chcąc nie chcąc, jesteśmy skazani. I znowu idą święta. Idealne zakończenie płyty.
Problemem wielu płyt, które ostatnimi czasy miały swoją premierę, są eksperymenty z brzmieniem, które kończą się w większości zastąpieniem instrumentów przez syntezatory i inne tego typu efekty dźwiękowe. Próby często nieudolne. W tym wypadku nie mamy z niczym takim do czynienia. Instrumenty są, i to jakże świetnie wykorzystane, praktycznie każda piosenka ma w sobie coś elektryzującego, przez to nie jest to płyta, której słucha się tylko raz. Zresztą, tak jak w przypadku poprzednich muzycznych dzieci Much, „Karma Market” jest solidną dawką dobrej muzyki.
A ponieważ dziesięć lat na rynku muzycznym to niemały kawałek czasu, życzymy Panom dużo szczęścia i inspiracji do dalszego tworzenia cudownej muzyki!
koniec
20 listopada 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Półpłytowiec
— Jakub Stępień

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.