Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

All Included
‹Satan in Plain Clothes›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSatan in Plain Clothes
Wykonawca / KompozytorAll Included
Data wydania21 lipca 2015
NośnikCD
Czas trwania43:15
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Martin Küchen, Thomas Johansson, Mats Äleklint, Jon Rune Strøm, Tollef Østvang
Utwory
CD1
1) Tune for Martin07:29
2) I’ve Been Lied to08:08
3) The Gap05:25
4) Despair is in the Air08:43
5) Three Courses07:52
6) Satan in Plain Clothes05:37
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Gdy diabeł pisze nuty ogonem…
[All Included „Satan in Plain Clothes” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Freejazzowe big-bandy nikogo już dzisiaj nie dziwią. Od kilku lat robią one furorę na festiwalowych scenach, a ich płyty sprzedają się coraz lepiej. Wystarczy wspomnieć Fire! Orchestra, Angles 9 czy Subtropic Arkestra. I chociaż norwesko-szwedzką formację All Included trudno – z uwagi na to, że w jej skład wchodzi zaledwie pięciu artystów – uznać za klasyczny big-band, to jednak muzyka zawarta na albumie „Satan in Plain Clothes” bardzo bliska jest tej stylistyki.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Gdy diabeł pisze nuty ogonem…
[All Included „Satan in Plain Clothes” - recenzja]

Freejazzowe big-bandy nikogo już dzisiaj nie dziwią. Od kilku lat robią one furorę na festiwalowych scenach, a ich płyty sprzedają się coraz lepiej. Wystarczy wspomnieć Fire! Orchestra, Angles 9 czy Subtropic Arkestra. I chociaż norwesko-szwedzką formację All Included trudno – z uwagi na to, że w jej skład wchodzi zaledwie pięciu artystów – uznać za klasyczny big-band, to jednak muzyka zawarta na albumie „Satan in Plain Clothes” bardzo bliska jest tej stylistyki.

All Included
‹Satan in Plain Clothes›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSatan in Plain Clothes
Wykonawca / KompozytorAll Included
Data wydania21 lipca 2015
NośnikCD
Czas trwania43:15
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Martin Küchen, Thomas Johansson, Mats Äleklint, Jon Rune Strøm, Tollef Østvang
Utwory
CD1
1) Tune for Martin07:29
2) I’ve Been Lied to08:08
3) The Gap05:25
4) Despair is in the Air08:43
5) Three Courses07:52
6) Satan in Plain Clothes05:37
Wyszukaj / Kup
Tak się składa, że – poza Stanami Zjednoczonymi, gdzie w tej dziedzinie przoduje legendarny saksofonista Ken Vandermark – najwięcej big-bandów o freejazzowej proweniencji powstaje ostatnimi czasy w Skandynawii. Wystarczy wymienić Fire! Orchestra i NU Ensemble Szweda Matsa Gustafssona, Angles, Angles 8 oraz Angles 9 jego rodaka Martina Küchena, Subtropic Arkestra prowadzoną przez Szweda o chorwackich korzeniach Gorana Kajfeša czy Large Unit Norwega Paala Nilssen-Love’a. A to jedynie wierzchołek góry lodowej! Co tylko powinno fanów jazzu cieszyć, biorąc pod uwagę, kto staje na czele kolejnych formacji i jak wysoki dzięki temu reprezentują one poziom. Inna sprawa, że przez wspomniane powyżej zespoły często przewijają się ci sami twórcy, co jest o tyle istotne, że pozwala tworzyć nie tylko więzi artystyczne, ale i pokoleniowe. W ten sposób rodzi się posiadająca indywidualne cechy SCENA. Podobne zjawisko obserwowaliśmy w polskiej muzyce jazzowej dwukrotnie: w latach 60. i 80. ubiegłego wieku – i w obu przypadkach wydało ono wspaniałe owoce. Nie inaczej jest dzisiaj ze sceną skandynawską.
Kwintet All Included powstał trochę na uboczu głównego nurtu, ale powołali go do życia muzycy pierwszoplanowi. Najważniejsze role odgrywają w nim bowiem wspomniany już wcześniej szwedzki saksofonista Martin Küchen (Angles 9) oraz norweski kontrabasista Jon Rune Strøm (Frode Gjerstad Trio, Large Unit, NU Ensemble). Skład zaś uzupełnili jeszcze dwaj rodacy Strøma: trębacz Thomas Johansson i bębniarz Tollef Østvang oraz rodak Küchena: puzonista Mats Äleklint. Kiedy przed czterema laty tworzyli oni wspólny projekt, znali się już z innych grup, jak chociażby Universal Indians czy Friends & Neighbors. Odpadła więc konieczność docierania się, poszukiwania wspólnego języka i to wszystko, co staje na drodze dopiero co utworzonych grup. Skandynawowie doskonale wiedzieli, co chcą grać, a efekt tego zaprezentowali na – jak dotychczas – dwóch albumach. Debiutancki „Reincarnation of a Free Bird” ukazał się w 2012 roku, drugi natomiast – „Satan in Plain Clothes” – trafił do sprzedaży przed miesiącem, 21 lipca. Wydała go kultowa dla wielbicieli jazzu improwizowanego portugalska (lizbońska) wytwórnia Clean Feed.
Materiał, który znalazł się na płycie, pochodzi z koncertu zagranego 19 grudnia ubiegłego roku w klubie Nasjonal Jazzscene w Oslo. To miejsce tak znaczące dla rozwoju (free)jazzowej sceny skandynawskiej, że zaproszenie do niego jest nie tylko nobilitacją dla artystów, ale też gwarantem, iż grający tam muzycy wycisną z siebie siódme poty. I tak stało się również w przypadku All Included, czego – bez najmniejszych wątpliwości – dowodzi „Satan in Plain Clothes”. Krążek zawiera sześć kompozycji – trzy (nieparzyste) wyszyły spod ręki Strøma, trzy (parzyste) są autorstwa Küchena. Choć może trafniejsze byłoby stwierdzenie, że Norweg i Szwed wskazali jedynie kierunek rozwoju, bo przecież nie można zapominać o tym, że zdecydowana większość dźwięków, którymi raczy nas kwintet, jest efektem zespołowych improwizacji. Otwierający koncert „Tune for Martin” (dedykowana, jak można się domyślać, przez Jona Runego Küchenowi) z miejsca definiuje styl zespołu: z jednej strony otrzymujemy skomplikowane podziały rytmiczne (Strøm i Tollef Østvang nie stronią przy tym od rockowej zadziorności), z drugiej – niekiedy walczące o prymat pierwszeństwa, to znów idealnie ze sobą współpracujące dęciaki (grające unisono saksofony Küchena, trąbka Johanssona i puzon Äleklinta potrafią dać takiego czadu, że głośniki aż się grzeją).
Czy to kogoś dziwi? Free jazz przecież zawsze – już od czasu narodzin gatunku, czyli od Johna Coltrane’a, Ornette’a Colemana i Dona Cherry’ego – zachwycał nade wszystko intensywnością wyrazu. W „Tune for Martin” rozbrzmiewają więc instrumenty dęte grające unisono i solo, prowadzące dialogi ze sobą i starające się wbić w polirytmiczne podziały podrzucane przez sekcję. Ale na płycie nie brakuje również momentów spokojniejszych, czego najjaskrawszym dowodem „I’ve Been Lied to” (przypomnijmy: autorstwa Küchena), którego mroczny, niepokojący charakter już od pierwszych sekund wprowadza partia kontrabasu. Kiedy do Strøma dołączają pozostali muzycy, z czasem wyłania się z ich improwizacji podniosły motyw przewodni, powracający z przerwami do końca utworu. Pomiędzy możemy natomiast liczyć na czadowe solówki dęciaków, głównie zaś puzonu. W „The Gap” również nie brakuje improwizacji, choć sekcja rytmiczna dba o to, aby niosły one ze sobą sporą porcję energii. Podkreślić jednak należy, że muzykom udaje się przy okazji rzecz niezwykła – mimo ogromnej motoryki potrafią przemycić też urokliwe, zapadające w pamięć melodie.
„Despair is in the Air” otwiera dialog saksofonu z puzonem, który zapowiada nieco bardziej klasyczne podejście do materii jazzowej. I rzeczywiście – przynajmniej w pierwszej fazie odnaleźć można tu wpływy hard bopu; z głośników snuje się dostojnie brzmiąca melodia, z czasem przetwarzana przez kolejne instrumenty dęte. Przy okazji kompozycja zyskuje też na sile, a finał robi wręcz piorunujące wrażenie. Na tym tle „Three Courses” Strøma wypada trochę lżej (nie słabiej), ale przypomina to raczej sytuację, w której wielbiciel thrash metalu najpierw odpala „Angel of Death” czy „Raining Blood” Slayera, by potem stwierdzić, że wszyscy inni – włącznie z Anthraxem, Metalliką i Megadeth – grają tylko popierdółki. W utworze kontrabasisty przez większość czasu ton nadają muzycy sekcji rytmicznej; ba! nawet dęciaki potraktowane tu są jako instrumenty nadające tempo. Album zamyka numer tytułowy – zaskakujący o tyle, że Østvang rozpoczyna go funkowo, wszyscy pozostali natomiast ochoczo mu się podporządkowują. Efekt jest taki, że „Satan in Plain Clothes” staje się najbardziej roztańczonym i rozkołysanym fragmentem płyty. Co jednak wcale nie oznacza, że mniej jest w nim energii. Wręcz przeciwnie! Motoryki i czadu mogliby pozazdrościć All Included nawet najbardziej szaleni wykonawcy rockowi.
„Satan in Plain Clothes” to kolejny znakomity album skandynawskich artystów wydany w tym roku. I jeszcze jeden dowód na to, że podobne granie ma sens – że może przypaść do gustu nawet słuchaczom niekoniecznie zafascynowanym free jazzem, że jeśli mamy do czynienia z wybitnymi improwizatorami, prawdziwymi wirtuozami swoich instrumentów, potrafią oni stworzyć dzieło przekraczające granice muzycznego getta.
koniec
25 sierpnia 2015
Skład:
Martin Küchen – saksofony
Thomas Johansson – trąbka
Mats Äleklint – puzon
Jon Rune Strøm – kontrabas
Tollef Østvang – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.