Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Humcrush
‹Enter Humcrush›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEnter Humcrush
Wykonawca / KompozytorHumcrush
Data wydania26 maja 2017
Wydawca Shhpuma
NośnikCD
Czas trwania39:58
Gatunekelektronika, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ståle Storløkken, Thomas Strønen
Utwory
CD1
1) The Beginning01:12
2) Enter Humcrush05:39
3) Puncture02:29
4) Humming03:03
5) Salvare04:43
6) Flee04:01
7) Trench04:51
8) Splinter04:34
9) Sinking05:12
10) Exit Humcrush04:16
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Wejście i wyjście. A co pomiędzy?
[Humcrush „Enter Humcrush” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W czternastym roku działalności duet Humcrush wydał dopiero piątą płytę. Można by mieć tworzącym go artystom za złe, że tak rzadko raczą nas swoją muzykę, gdyby nie fakt, że na co dzień udzielają się w wielu innych projektach jazzowych i jazzrockowych. Kto bowiem kryje się pod tą nazwą? Norwegowie Ståle Storløkken i Thomas Strønen, którym najnowszy album zatytułowany został „Enter Humcrush”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Wejście i wyjście. A co pomiędzy?
[Humcrush „Enter Humcrush” - recenzja]

W czternastym roku działalności duet Humcrush wydał dopiero piątą płytę. Można by mieć tworzącym go artystom za złe, że tak rzadko raczą nas swoją muzykę, gdyby nie fakt, że na co dzień udzielają się w wielu innych projektach jazzowych i jazzrockowych. Kto bowiem kryje się pod tą nazwą? Norwegowie Ståle Storløkken i Thomas Strønen, którym najnowszy album zatytułowany został „Enter Humcrush”.

Humcrush
‹Enter Humcrush›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEnter Humcrush
Wykonawca / KompozytorHumcrush
Data wydania26 maja 2017
Wydawca Shhpuma
NośnikCD
Czas trwania39:58
Gatunekelektronika, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ståle Storløkken, Thomas Strønen
Utwory
CD1
1) The Beginning01:12
2) Enter Humcrush05:39
3) Puncture02:29
4) Humming03:03
5) Salvare04:43
6) Flee04:01
7) Trench04:51
8) Splinter04:34
9) Sinking05:12
10) Exit Humcrush04:16
Wyszukaj / Kup
Obaj tworzący Humcrush muzycy pochodzą z norweskiego Trondheim. Obaj są absolwentami miejscowego konserwatorium. Obaj udzielają się w akompaniującej wielu artystom skandynawskim Trondheim Jazz Orchestra. Obaj mają na koncie nie tylko albumy solowe, ale także nagrane z zespołami, których są albo integralną częścią, albo ich specjalnymi gośćmi. Klawiszowiec Ståle Storløkken pojawia się na płytach awangardowo-jazzowej formacji Supersilent; jest podporą jazzrockowego Elephant9 („Atlantis”, „Silver Mountain”), poza tym usłyszeć można go było również na debiutanckim wydawnictwie Møster! („Edvard Lygre Møster”) oraz dwóch krążkach psychodelicznego Motorpsycho („The Death Defying Unicorn” i koncertowym „En konsert for folk flest”). Perkusista Thomas Strønen nie ma może na koncie aż tak spektakularnych sukcesów, ale jego dyskografia robi nie mniejsze wrażenie. Składają się zaś na nią między innymi albumy jazzowych projektów Trinity, Food, Needlepoint oraz powołanej niedawno do życia supergrupy Reflections in Cosmo.
Początek bliskiej współpracy Storløkkena i Strønena datuje się na rok 2004. Przez kilka pierwszych lat była ona w miarę regularna. Ba! artyści wybierali się nawet od czasu do czasu w trasy koncertowe. Pamiątką po tamtych okresie działalności były cztery – opublikowane przez wytwórnię Rune Grammofon – płyty: „Humcrush” (2004), „Hornswoggle” (2006), nagrana na żywo „Rest at Worlds End” (2008) oraz „Ha!” (2011). A potem nastąpiło sześcioletnie milczenie. Które, jak się okazało niedawno, wcale nie oznaczało całkowitego braku aktywności. Na przełomie lat 2015 i 2016 Ståle i Thomas weszli bowiem do studia The Cottage w Trondheim i zarejestrowali materiał, który na publikację musiał czekać jednak ponad rok. Krążek „Enter Humcrush” ukazał się w końcu maja z nowym logiem na okładce. Tym razem wydawcą jest portugalska Shhpuma, jedna z filii renomowanej lizbońskiej wytwórni Clean Feed. Dlaczego właśnie ona, a nie macierzysta oficyna? Najprawdopodobniej dlatego, że muzyka zawarta na płycie wymyka się gatunkowemu gettu – sami muzycy określają ją mianem mieszanki rocka i futurystycznego electro-jazzu.
I nie ma w tym za grosz przesady. Dokonania duetu rzeczywiście wymykają się jednoznacznej klasyfikacji; Norwegowie chętnie zapędzają się na poletko noise’owo-rockowe czy – momentami – wręcz industrialne (kłania się Merzbow i twórcy mu pokrewni), nie rezygnując przy tym z typowo jazzowych harmonii i improwizacji. To wszystko sprawia, że muzyka Humcrush do łatwych nie należy; niekiedy może wydawać się wręcz drażniąca. Ale jeżeli ktoś przyzwyczajony jest do awangardy, na pewno odnajdzie w niej wiele bliskich swemu sercu brzmień. Ten, sądząc po tytułach poszczególnych utworów, concept-album otwiera nieco ponad minutowa introdukcja o adekwatnym tytule „The Beginning”. Jest krótko, lecz bardzo treściwie – trochę metalowo (vide perkusja) i trochę industrialnie (co zapewniają efekty elektroniczne). Po tym wstępie pojawia się kompozycja tytułowa, będąca w pewnym sensie wykładnią ideologiczną duetu. I rzeczywiście: w niej obecne jest to wszystko, co będzie można usłyszeć w dalszym ciągu. Są fragmenty spokojniejsze (początek) i zdecydowanie ostrzejsze, rockowe (mniej więcej od połowy). Obok wszechobecnej elektroniki pojawiają się także syntezatory – jeśli dobrze się wsłuchać, można nawet wychwycić na drugim planie ich solówkę.
Trzeci w kolejności „Puncture” to swoisty eksperyment, wycieczka do świata awangardy i minimalizmu, których nie brakowało również na wcześniejszych wydawnictwach Storløkkena i Strønena. W „Humming” natomiast jazz i funk (znaczone głównie zapętloną partią perkusji) mieszają się z czysto rockową ekspresją, chociaż muzycy przez cały czas starają się grać bez szczególnego spięcia. Dużo poważniej wypada pod tym względem „Salvare”, o którego klimacie decyduje w dużym mierze wykorzystane przez Stålego elektryczne piano Fendera. Ale i Thomas też się tutaj nie oszczędza, rozkręcając się z biegiem czasu i narzucając coraz szybsze tempo. Postrockowe inklinacje pojawiają się natomiast we „Flee”. Fundament kompozycji tworzy Strønen kolejną kapitalnie zapętloną frazą bębnów, wokół których osnuł swoją opowieść, starający się nadążyć za rozpędzonym kolegą, Storløkken. Sięga on przy tym zarówno po syntezatory, jak i efekty generowane komputerowo. Perkusja nadaje również ton utworowi „Trench”; z czasem dołączają do niej instrumenty klawiszowe, coraz gęstszą fakturą wypełniając tło i wybijając się na plan pierwszy.
Kolejne dwie kompozycja można potraktować jako jedno, mają bowiem bardzo podobny – nawiązujący do „Puncture” – charakter. Sporo w nich eksperymentów awangardowych, chociaż nie brakuje także wycieczek w inne rejony – freejazzowe („Splinter”) bądź – dzięki wykorzystaniu syntezatorów – psychodeliczne („Sinking”). Całość zamyka, będący – co sugeruje już sam tytuł – całkowitym przeciwieństwem „Enter Humcrush”, „Exit Humcrush”. To najbardziej stonowany i klimatyczny fragment albumu, momentami bardzo niepokojący, z eteryczną syntezatorową „wokalizą”. Gdyby cała płyta była taka, po jej wysłuchaniu zapadałoby się na niemożliwą do wyleczenia depresję. Ale, prawdę mówiąc, jako podsumowanie – swoista coda – sprawdza się znakomicie, pozostawiając słuchacza w zawieszeniu. Chcąc zejść na ziemię, trzeba pogłówkować. A nieczęsto przecież się zdarza, aby współczesna muzyka – i wcale nie ta rozrywkowa – skłaniała do głębszych refleksji. Zwłaszcza gdy obywa się bez słów. Obok albumu „Enter Humcrush” trudno jednak przejść obojętnie – i to można uznać za największy sukces Norwegów.
koniec
29 czerwca 2017
Skład:
Ståle Storløkken – fortepian elektryczny, syntezatory, efekty elektroniczne
Thomas Strønen – perkusja, efekty elektroniczne

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.