Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Сварга [Svarga]
‹Чёрная падь [Czornaja pad’]›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułЧёрная падь [Czornaja pad’]
Wykonawca / KompozytorСварга [Svarga]
Data wydania15 września 2018
Wydawca SvaSound Records
NośnikCD
Czas trwania45:32
Gatunekfolk, metal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ilja Gura, Igor Angioz, Aleksandr Kosiakow, Aleksandr Strielnikow, Aleksandr Szwiliow, Witalij Salnikow, Fiodor Wietrow, Irina Lwowa
Utwory
CD1
1) Прах над яругами04:46
2) Звери осени03:46
3) По солнцу03:50
4) Навь03:52
5) Матерь болот06:43
6) Чёрная падь05:21
7) Листья на воде04:30
8) Долгой зимой…04:15
9) Меречь04:32
10) Мой край03:57
Wyszukaj / Kup

Na bezdrożach nostalgiczni poganie
[Сварга [Svarga] „Чёрная падь [Czornaja pad’]” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W połowie września ubiegłego roku z siedmioletniego letargu na dobre przebudziła się inna klasyczna rosyjska formacja ze środowiska pogańskiego folk-metalu – Сварга. Tak długie milczenie można jednak zrozumieć, ponieważ muzycy grupy udzielają się jednocześnie w wielu innych zespołach. Można im też wybaczyć, albowiem albumem „Чёрная падь” odpokutowali wszystkie swoje winy.

Sebastian Chosiński

Na bezdrożach nostalgiczni poganie
[Сварга [Svarga] „Чёрная падь [Czornaja pad’]” - recenzja]

W połowie września ubiegłego roku z siedmioletniego letargu na dobre przebudziła się inna klasyczna rosyjska formacja ze środowiska pogańskiego folk-metalu – Сварга. Tak długie milczenie można jednak zrozumieć, ponieważ muzycy grupy udzielają się jednocześnie w wielu innych zespołach. Można im też wybaczyć, albowiem albumem „Чёрная падь” odpokutowali wszystkie swoje winy.

Сварга [Svarga]
‹Чёрная падь [Czornaja pad’]›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułЧёрная падь [Czornaja pad’]
Wykonawca / KompozytorСварга [Svarga]
Data wydania15 września 2018
Wydawca SvaSound Records
NośnikCD
Czas trwania45:32
Gatunekfolk, metal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ilja Gura, Igor Angioz, Aleksandr Kosiakow, Aleksandr Strielnikow, Aleksandr Szwiliow, Witalij Salnikow, Fiodor Wietrow, Irina Lwowa
Utwory
CD1
1) Прах над яругами04:46
2) Звери осени03:46
3) По солнцу03:50
4) Навь03:52
5) Матерь болот06:43
6) Чёрная падь05:21
7) Листья на воде04:30
8) Долгой зимой…04:15
9) Меречь04:32
10) Мой край03:57
Wyszukaj / Kup
Początki formacji sięgają 1997 roku. To właśnie wtedy kilku młodych mieszkańców stutysięcznego podmoskiewskiego miasta Żukowski (nazwanego tak na cześć naukowca i pioniera aerodynamiki Nikołaja Żukowskiego) postanowiło założyć doommetalowy zespół, którego teksty opowiadałyby o mitycznych, pogańskich czasach Rusi. Dwa lat później muzycy – a przede wszystkim wokalista Ilja Gura – doszli do wniosku, że to droga donikąd, że tym sposobem nie wybiją się ponad przeciętność, zatem, wciąż pozostając przy pogańskiej tematyce tekstów, swoje zainteresowania skierowali w stronę folk-metalu. Wyrzucili ze składu instrumenty klawiszowe, zastępując je… akordeonem (na którym grał Igor Angioz). Brzmienie stało się lżejsze, ale kompozycje za to dużo bardziej przystępne i melodyjne. Tę stylistyczną zmianę grupa udanie uchwyciła na wydanej własnym sumptem płycie demonstracyjnej „Через мёртвую реку” (2000), która miała stać się nowym otwarciem w historii formacji.
Nie stała się jednak! Nikt bowiem nie rzucił się z propozycjami lukratywnego kontraktu. Ale muzycy nie załamali się; mimo ciągłych zmian w składzie, koncertowali u boku największych gwiazd rosyjskiego metalu (jak Butterfly Temple, Alkonost czy Аркона). Wreszcie w 2005 roku nakładem stołecznego SvaSound Records światło dzienne ujrzał ich pełnowymiarowy debiut – „Огни на курганах”, na którym zebrano, nagrane częściowo z muzykami sesyjnymi, utwory powstałe na przełomie wieków. Gości nie zabrakło też na płycie „Там, где дремлют леса…” (2007), na której instrumentarium wzbogacone zostało o saksofon, żalejkę, dudy, flet, altówkę, a nawet niechciane wcześniej klawisze. Przełomem w karierze mógł okazać się trzeci album – w stu procentach akustyczny i etniczny „Кровь-Река” (2009). Tyle że po jego publikacji formacja zawiesiła działalność, by – dosłownie na chwilę – odwiesić ją dwa lata później, czego efektem stał się koncertowy (również akustyczny) krążek „Ветры прощают всё…”.
Następnie muzycy rozpierzchli się po innych zespołach (Butterfly Temple, Arida Vortex, Intra Spelaeum, Рарогъ, Родогост czy Омела), by jednak od czasu do czasu zebrać się i zarejestrować nowe piosenki. Jak chociażby w 2014 roku, kiedy to ukazała się, nagrana w nieco eksperymentalnym składzie, EP-ka „Мой край”. Eksperymentalnym, ponieważ część zaproszonych do studia instrumentalistów nie była na stałe związana z grupą. Dopiero przed trzema laty udało się poskładać całą układankę na nowo. I tak do Gury, Angioza i – mającego oficjalnie status gościa – altowiolisty Fiodora Wietrowa dołączyli: gitarzysta Aleksandr Strielnikow, grający na dudach i fletach Aleksandr Kosiakow, basista Aleksandr Szwiliow oraz bębniarz Witalij Salnikow. W styczniu 2017, wraz z wiolonczelistką Iriną Lwową, rozpoczęli oni sesję nagraniową, która ciągnęła się aż do czerwca roku następnego, a jej efektem okazał się czwarty studyjny (a piąty w ogóle) album „Чёрная падь” – na kompakcie wydany tradycyjnie przez SvaSound Records, na winylu natomiast za sprawą Sound Age Productions (tej samej firmy, która dwa tygodnie wcześniej opublikowała najnowszą płytę Смуты „Время беды”).
Muzycznie „Чёрная падь” jest kontynuacją drogi, jaką formacja obrała dwie dekady temu, po zaskakującej zmianie stylistyki z doomu na folk-metal. Przy czym, w przeciwieństwie do takich zespołów, jak Смута, Опричь czy ukraiński Paganland – Сварга stara się minimalizować w swych dokonaniach wpływy ekstremalnego metalu, stawiając (wzorem Крыницы bądź Калевали) na folkową zwiewność i melodyjność. Tylko czasami Ilja pozwala sobie na deathmetalowy growl, znacznie częściej jednak jego głos przypomina nieżyjącego już lidera legendarnej punkrockowej grupy Гражданская Оборона Jegora Letowa. Ogromny wpływ na ufolkowienie wszystkich kompozycji ma rozbudowane instrumentarium jednoznacznie kojarzące się z muzyką ludową – vide akordeon, dudy i flety czy pojawiające się gościnnie altówka (za sprawą Fiodora Wietrowa) i wiolonczela (na której zagrała Irina Lwowa). Charakterystyczny słowiański zaśpiew słyszymy praktycznie we wszystkich utworach – od otwierającego album „Прах над яругами”, aż po zamykający go „Мой край”. Dzięki temu zabiegowi nie ma na płycie piosenki, przy której „polska dusza” – podobnie zresztą jak rosyjska – nie poczułaby się ukontentowana.
Są jednak numery, które wybijają się ponad inne; często decyduje o tym krótki fragment wyróżniający się szczególną melodyjnością: w „Звери осени” dzieje się tak dzięki introdukcji na dudach i gitarowej solówce w środku; w „По солнцу” uwagę przykuwa subtelna gitara akustyczna, a w „Навь” – eteryczny flet. Z kolei w najdłuższym na całym krążku „Матерь болот” ukojenie przynoszą dźwięki akordeonu, po którym jednak od razu pojawia się metalowa, choć mimo wszystko stonowana, gitara. Wielki potencjał komercyjny ma piosenka tytułowa, chyba najbardziej folkowa z całej dziesiątki, w której przecinają się szlaki flecisty, akordeonisty i dudzisty, wspomaganych na dodatek przez Aleksandra Strielnikowa, który prowadzi dialog sam ze sobą, grając na gitarach elektrycznej i akustycznej. Najbardziej ekstremalnymi utworami są natomiast „Листья на воде” i „Меречь”, ale tuż po tym pierwszym pojawia się – dla odmiany – najbardziej sentymentalny „Долгой зимой…”, a po tym drugim – patetyczno-patriotyczny „Мой край”. Kto z powodu nazbyt długiego milczenia położył już na zespole kreskę, może teraz czuć się trochę skołowany, tych zaś, którzy wciąż wierzyli i mieli nadzieję – ma prawo rozpierać duma. Wszyscy natomiast powinni cieszyć się z kolejnego doskonałego wydawnictwa.
koniec
27 września 2019
Skład:
Ilja Gura – śpiew
Igor Angioz – akordeon
Aleksandr Kosiakow – dudy, flety
Aleksandr Strielnikow – gitara elektryczna, gitara akustyczna
Aleksandr Szwiliow – gitara basowa
Witalij Salnikow – perkusja

gościnnie:
Fiodor Wietrow – altówka
Irina Lwowa – wiolonczela

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.